Właściciel ciemnego kundelka przywiązał go do drzewa w lesie na Stogach i pozostawił na pastwę losu. Więcej empatii miał kilkuletni chłopiec, który dostrzegł przerażonego zwierzaka podczas spaceru ze swoją mamą. Na widok radiowozu straży miejskiej wybiegł na ulicę i wezwał pomoc.
tak, musiał oddać zwierzę, ale znalazł nowego właściciela20%
tak, zrobił to właśnie w taki sposób, że je porzucił7%
nie, wśród moich znajomych nie ma takich osób73%
Niestety, każdego roku w okresie wakacji obserwuje się nasilenie zjawiska porzucania zwierząt domowych. Gdy pojawia się kłopot, w jaki sposób zapewnić im opiekę podczas wyjazdu na urlop, niektórzy właściciele po prostu wyrzucają je niczym zepsute przedmioty. Najczęściej przywiązują do drzew w lesie albo porzucają na poboczu drogi i odjeżdżają samochodem.
Kolejny przykład tego nieludzkiego podejścia miał miejsce na Stogach. Ktoś przywiązał psa do drzewa w lesie przy ul. Nowotnej i pozostawił go na pastwę losu.
Najwyraźniej nie zawracał sobie głowy takimi "drobnostkami", że zwierzę może zostać rozszarpane w nocy przez dzikie zwierzęta, zdechnąć z głodu czy z żalu za swoim właścicielem, choć to określenie również należałoby wziąć w cudzysłów.
Na szczęście na psa natknęła się dwójka spacerowiczów z Warszawy, która wybrała się nad morze na wakacje. Był to chłopiec w wieku 7-8 lat i jego mama. Gdy malec dostrzegł radiowóz strażników miejskich, poprosił matkę, by pilnowała psa, a sam wybiegł na ulicę, aby zatrzymać mundurowych i poprosić ich o pomoc.
- Nasi funkcjonariusze zauważyli stojącego na chodniku chłopca, który do nich machał. Nie było wątpliwości, że dziecko próbuje zatrzymać radiowóz, po czym poprosił o wsparcie. Gdy podeszliśmy we wskazane miejsce, dostrzegliśmy siedzącą nieopodal kobietę oraz przywiązanego do drzewa czworonoga. Mama potwierdziła słowa syna. Poinformowała, że dzwoniła już do schroniska dla bezdomnych zwierząt i prosiła, by ktoś zajął się porzuconym psem. Za pośrednictwem stanowiska kierowania funkcjonariusze upewnili się, że pomoc jest już w drodze - opowiada mł. insp. Marek Gorzewski ze Straży Miejskiej w Gdańsku. Uratowany przez kilkulatka i jego mamę pies został zabrany do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt "Promyk" przy ul. Przyrodników 14 w Gdańsku. Nie miał wszczepionego chipa, więc szanse na ustalenie jego właściciela są bliskie zeru. Wszystkie osoby, które są zainteresowane daniem zwierzakowi nowego domu powinny kontaktować się ze wspomnianą placówką.
Zapoznaj się z naszym cyklem "Adopcje zwierzaków", w którym przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście.
Opisane w nim zwierzaki od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może właśnie to ty odmienisz ich życie?
Zobacz spot francuskiej organizacji przeciw porzucaniu zwierząt
mam nadzieje, ze tego bydlaka los potraktuje tak samo, jak on potraktowal psa, ze rodzina zostawi go kiedys, chorego i obolalego, ze porzuca go w rowie (doslownie lub w przxenosni) i odjada, a on zdechnie samotnie w bolu, zimnie, bez wody, bez pomocy. tego mu zycze z calego serca.
ewa
4 lata
91
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 19:28
Zero totalne
Zaostrzyć kary dla takich ludzi. Zwierze czuje , żyje , kocha. Podnieść kary za znęcanie się nad zwierzętami. I wyroki bez zawieszenia. Albo skazywać na rok pracy w schroniskach dla zwierząt. Niech robią najgorsze prace. A najgorszych eks właścicieli może tez przywiązać w lesie i zostawić albo zawiązać w worku i wrzucić do wody , jamy i zobaczyć czy się oswobodzi.
Mieszkaniec
4 lata
90
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 19:29
Brawo chlopaku
Brawo rodzicom za wychowanie dziecka.brawo!
Realista
4 lata
130
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 19:30
Zaostrzyć kary
Za świadome działanie i bestialstwo tylko kary więzienia bez zawieszenia , upublicznić w mediach i do celi z recydywa. Następni by się 100 razy zastanowiło zanim by porzucali zwierzęta na smierć.
Mieszkaniec
4 lata
101
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 19:31
Śmiech
7 letni chłopiec jak bohaterski Supermen. Autora poniosła fantazja w opisie sytuacji. Matce kazał pilnować a sam ruszył w obcym miejscu szukać pomocy
Andrzej
4 lata
611
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 20:06
Brawo dla chłopca.
Ale z drugiej strony to s...o tak zostawić pieska. W dodatku tak ładnego.
Miss B
4 lata
70
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 20:11
Podejscie do zwierzat definiuje nasze czlowieczenstwo.
Ktos traktuje zwierzaka jak przedmiot, tym samym sam staje sie przedmiotem i nie powinien byc jak czlowiek traktowany. Albo jestes ucywilizowany i masz w sobie wspolczucie dla zycia, albo po prostu jestes bydlakiem, ktorego powinno sie z tego swiata wydalic...
Gdanszczanin
4 lata
82
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 20:19
bydlaka do ciupy
na 2 latka
witek
4 lata
60
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 20:23
Biedne zwierzaki. (2)
Powinno być obowiązkowe czipowanie. Jeden z drugim ,zastanowiłby się zanim wezmie psa.
Są zwyrole na tym świecie. Co to taki pies? Powie jaden z drugim. Człowiek to też zwierze.
Ewa
4 lata
100
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 20:41
I kto na wsi czipuje , nikt (1)
anna
4 lata
01
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-13 17:27
Obowiązek czipowania, czy to miasto czy wieś.
4 lata
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-07-12 20:28
Na widok radiowozu wybiegł na ulicę ... pięknie się to czyta.