• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kocur Kropek: 12 kg szczęścia do wzięcia

Agnieszka Majewska
24 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Kropek czeka na wymarzony dom. Kropek czeka na wymarzony dom.

W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Dziś historia Kropka, kota o wyjątkowej urodzie i osobowości.



Nie znamy prawdziwej historii Kropka. Trafił do Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Sopocie jako kot błąkający się po ulicy. Nie był chory, chudy czy zaniedbany. Jest bardzo dużym kocurem, stąd wniosek, że nie mógł być kotem bezdomnym długo. Najprawdopodobniej został wyrzucony z domu, bo u dzikiego, bezdomnego kota trudno o taką otyłość jaką ma Kropek - waży aż... 12 kg. Przez nią właśnie wzrusza, przyciąga wzrok i przykuwa uwagę.

Wzbudza szczere i ciepłe instynkty - chce się wziąć na ręce czy kolana tego proszącego kota, lecz tu zaczyna się problem. Bo z Kropkiem trudno nawiązać pełną relację. I owszem, stoi przy kracie i głośno miauczy, nawołuje i zachęca człowieka, by podszedł. Wita wchodzącą do środka osobę, łasi się i przymila, ale gdy ta pochyli się nad nim i wyciągnie rękę do głaskania, zostaje pacnięta kocią łapą Kropka. Pozwala zaledwie na chwilę czułości, delikatnie opiera się łapkami o kolana, pozwala pogłaskać się po główce, jednak już po chwili pieszczoty zdają się być dla niego bolesne, irytujące. Jakie ma wspomnienia z przeszłości, dlaczego tak reaguje? Nie wiemy, możemy się tylko domyślać.

  • Kropek czeka na wymarzony dom.
  • Kropek czeka na wymarzony dom.
  • Kropek czeka na wymarzony dom.
Kropek z pewnością łaknie kontaktu z człowiekiem, ale z powodu złych doświadczeń, strachu, a może po prostu jego upodobań - na jego zasadach i nie można narzucać mu reguł. Trzeba zaakceptować jego zwyczaje i kocią naturę indywidualisty, to, że nie jest typowym kotkiem leżącym na kolanach i pozwalającym się głaskać po brzuchu.

Schronisko to nie jest dobre miejsce dla Kropka. Przy całej miłości do niego i współczuciu pracownicy i wolontariusze nie mogą poświęcić mu tyle czasu i uwagi, ile by chcieli, a być może w tym leży właśnie klucz do rozwiązania. Wierzymy, że jeśli znajdzie swojego człowieka, odpowiedzialnego opiekuna, który pokocha go takim, jaki jest, i obdarzy dużą dozą cierpliwości i tolerancji, Kropek zmieni swój charakter. Przekona się, że nie trzeba bać się ludzkiej ręki, a człowiek już nigdy więcej go nie porzuci. Kropek ma zaledwie 5 lat, więc całe kocie życie jeszcze przed nim.

Osoby zainteresowane adopcją Kropka proszone są o kontakt ze Schroniskiem w Sopocie pod numerem telefonu - 58 551 24 57

Miejsca

Opinie (75) ponad 10 zablokowanych

  • Uroczy :-)

    • 21 1

  • Na majowkowego grilla moge go zabrac

    • 5 19

  • (2)

    Mam wrażenie że spora część piszących tu opinie to osoby bezduszne o małym rozumku i którym wydaje się, że są bardzo dowcipne ,stąd mamy właśnie takie problemy w schroniskach.Zwierze czuje i cierpi tak jak człowiek to nie maskotka,rzecz itp.

    • 30 4

    • (1)

      Skąd wiesz?
      Gadałeś z kotem?

      • 2 10

      • no pewnie!

        a ty nie?
        no tak, z tobą nie chciał...

        • 3 0

  • Adoptujmy kotki, one dają dużo miłości , kochają bezwarunkowo , sama mam 3 :)

    • 18 3

  • ale fajny kocurek!!! :)

    • 17 1

  • Dobrze, ze publikujecie (8)

    To super, że publikujecie takie historie, mam nadzieję, ze będzie ich więcej, i ze dzieki Wam te bidulki znajda4 kochający dom. Każdy zwierzak zasługuje na człowieka, który go pokocha.... Tez mam kotełkę z ulicy, moje kocie szczęście!

    • 21 2

    • (4)

      To słowo... kotełka...
      I już wiesz z kim masz do czynienia

      • 3 6

      • Cos nie pasuje? (3)

        Kocham kotełki :) i sie tego nie wstydzę, a ty?

        • 5 3

        • (2)

          Nie cierpie kotow i ludzi, ktorzy maja w d.... sąsiadów hodujac je.

          • 2 10

          • ??? (1)

            A co sąsiad może mieć do mojej kotki? To sąsiada pies ujada cały dzień, nawet jak oni sa w domu. Kot jest grzeczny, wygrzewa sie, śpi, mruczy i przytula.

            • 11 2

            • Widzisz
              U mnie na ulicy kretynka ma 3 koty ktore sr*ja w moim ogrodzie...

              • 1 6

    • (2)

      Dzieci masz?

      • 2 2

      • ??? (1)

        Co ma piernik do wiatraka?

        • 0 1

        • Czyli nie masz...

          • 0 0

  • TAka nieufnośc mija bardzo powoli.

    Przygarnęłam kiedys kotke- dzikuskę z ulicy. Mimo pragnienia kontaktu bała się go. Nie nalegałam i dopiero po 2 słownie DWU latach pobytu w domu odwazyła się wkoczyc mi na kolana. Teraz mam podobnego kocurka dachowca, jest od dwu lat, ale co najwyżej da się podrapac za uchem i tylko patrzy z zazdrością, kiedy inny kot siedzi mi na kolanach. Ze zwierzakami po przejściach trzeba dużo cierpliwości. Pozdrawiam przyszłego opiekuna.

    • 19 0

  • Trzeba sprawdzic

    Czy aby cukrzycy nie ma ..... Moja tez jest tlusta ;) ale ma tylko 8,5 kg. Przytyla momentalnie po sterylizacji, 6 do 8.
    No i odchodzac, odchudzac, bo otylosc skraca kotom zycie i to mocno.

    • 5 1

  • Taki dzikus to problem (3)

    Trudno go odpchlić, podać tabletki, czy zawieźć do weterynarza choćby na szczepienie. Szczerze to nie wszystkim takiego polecam.

    • 3 7

    • Bzdury opowiadasz to jest spokojny domowy kot , nic o nim nie wiesz to po co dyskutujesz (2)

      każdego kota można cudownie oswoić tylko troszkę czasu trzeba .

      • 4 3

      • Oswajam dzikusa 4 lata (1)

        Dobrze, że ma oprócz domu, ogródek, bo histeryzuje za dużo, żeby być tylko w domu. Daje się pogłaskać, jak chce żreć. Do weterynarza nie jeździ, bo go nie złapię, sam do klatki nie wejdzie. Absolutnie nie brać dzikusów do mieszkania i tam gdzie są dzieci! Nie chodziło mi o tego "Hitlerka" tylko ogólnie, bo kociary wciskają ludziom dzikusy! Takie słodziaki, a potem blizny masz na rękach i kłopot!

        • 3 1

        • W końcu ktoś normalny, a nie nawiedzony

          • 3 0

  • Sądząc z opisu, temu kotu przewróciło się w łepetynie z dobrobytu, minimum 7 kg nadwagi. (4)

    Zacząl "pacać" łapą rękę która go karmiła, dostał kopa i wylądował na ulicy.
    Nic dziwnego że obecni opiekunowie mają go dosyć.

    • 5 15

    • no nie!

      ten kot ma więcej rozumu niż Ty!

      • 5 4

    • mógł być ofiarą przemocy ze strony człowieka (1)

      • 2 2

      • Być może, ale równie dobrze to efekty zbytniego pobłażania kociemu "widzimisię".

        Podobne zachowanie widzę u "znajomego" kota, często wypuszczanego z domu na dwór.
        Ten kocur wskakuje sobie na płotek, jak ktoś przechodzi obok to miałczy, niby "pogłaszcz mnie, jestem taki biedny", przy próbie pogłaskania zaczyna się pacanie łapą, chyba że wystawi się dłoń i kotek raczy sam się o nią poobcierać z lekka. Też jest przekarmiony, jeszcze trochę i będzie szurał brzuchem po ziemi. Dzisiaj też miałknął do mnie (czy też na mnie) - zignorowałem go. Znudzony spaślak i tyle.

        • 4 4

    • Nie kot ale właścicieli jest Winny że doprowadził do takiej sytuacji. Podobnie jak to rodzice są winni że dzieci są za Grube.

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (7 opinii)

(7 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane