- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (287 opinii)
- 2 Znudziły się, więc je wyrzucono? Ekopatrol interweniował (92 opinie)
- 3 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (536 opinii)
- 4 Martwe dziki z Karwin miały ASF (329 opinii)
- 5 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (54 opinie)
- 6 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (366 opinii)
Kot ściągnięty z 30-metrowego drzewa
Kot ściągany z 30-metrowego drzewa:
Może to ucieczka przed obchodami Dnia Kota , a może artykuł o tym, że kwitną już bazie kotki, sprawiły, że Ekopatrol Straży Miejskiej w Gdyni otrzymał we wtorek zgłoszenie o kocie, który utknął na drzewie na wysokości... 30 metrów. Po skomplikowanej akcji, w którą zaangażowało się kolejno kilka podmiotów, udało się bezpiecznie ściągnąć zwierzaka na ziemię.
- Straż Miejska w Gdyni wczoraj otrzymała zgłoszenie, że od dwóch dni na sośnie na wysokości ok. 30 metrów siedzi kot i nie może zejść - relacjonuje Leonard Wawrzyniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdyni. - Zdarzenie miało miejsce w lesie naprzeciw szkoły przy ul. Morskiej 192. Kot był na takiej wysokości, że funkcjonariusze Straży Miejskiej nie byli w stanie mu pomóc.
17 lutego Dzień Kota. Puchatym królom wolno wszystko
Co więcej, również straż pożarna nie mogła nic zrobić, bo drzewo, na którym siedział kot, znajdowało się głęboko w lesie. Wóz strażacki nie byłby w stanie tam dojechać. Podjęto więc decyzję o pozostawieniu kota na kolejną noc z nadzieją, że uda mu się zejść. Jednak kolejnego dnia zwierzak nadal był w tym miejscu - trzeba było działać.
- Strażnicy poprosili o pomoc firmę Krzysztof Podmokły Green Nord, która prowadzi wycinkę drzew na potrzeby miasta - mówi Leonard Wawrzyniak. - Ta pojawiła się natychmiast. Pojazd firmy niestety również nie mógł wjechać do lasu. Na szczęście radiowóz straży miejskiej wyposażony jest w wyciągarkę, dzięki której udało się wprowadzić samochód do lasu. Na miejscu jeden z pracowników Green Nord błyskawicznie wszedł po przestraszone zwierzę. Chcemy bardzo podziękować panu Krzysztofowi i jego pracownikom za szybką reakcję i uratowanie kota.
Kot, cały i wyglądający na zdrowego, oddalił się w poszukiwaniu dalszych przygód.
Radiowóz straży miejskiej wciąga auto do lasu po kota:
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (120) ponad 10 zablokowanych
-
2020-02-19 19:14
(1)
Dzięki wszystkim za pomoc. Mam nadzieje, ze
wszystkim hejterom z komentarzy, nikt nigdy nie przyjedzie aby im w czymś pomoc. A karetka przyjedzie za późno.- 17 10
-
2020-02-19 20:11
Dobra, wyluzuj.
36 lat na karku i kotami żyjesz tylko.- 4 6
-
2020-02-19 18:34
No i po co go ściągali, jak sam by zlazł w końcu.
- 4 9
-
2020-02-19 17:47
Brawo!
- 7 5
-
2020-02-19 17:44
Oglądałem kedyś podobną akcję , kot był tak przerażony ratownikiem że sam zeskoczył z drzewa i uciekł
- 12 2
-
2020-02-19 17:21
maras
A może zajmijmy sie d**ilskimi sadami!!!!!!
Dostałem wyrok za znalezienie telefonu na stacji paliw 1w zawieszeniu na 5lat chore na maxa i 2.500zł mandatu
telefon oddałem i jeszcze zapłaciłem 200zł a teraz po kilkunastu miesiącach dostałem wyrok za co za znalezienie telefonu chory kraj- 5 4
-
2020-02-19 17:11
Jak w lesie, to trzeba było czekać na leśników. Oni lubią wycinać drzewa, to za chwilę kotek byłby na ziemi
- 4 3
-
2020-02-19 17:01
tylko po co? a dlaczego nie ratujemy zwierząt zjadanych przez inne zwierzęta?
- 6 3
-
2020-02-19 16:36
Chcialam zobaczyc tego kotka.
- 1 2
-
2020-02-19 16:32
niesamowite!
W jaki sposób ten kot tam się znalazł? Pewnie ktoś musiał go tam wsadzić! Kot przecież nie umie wejść na drzewo i z niego zejść!
- 5 5
-
2020-02-19 16:31
kotu zabalował !!
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.