• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kwietna łąka. Nie koś trawnika, zostaw go dla owadów

14 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Jasnota purpurowa i zbiór nektaru Jasnota purpurowa i zbiór nektaru

Inspiracją do napisania tego artykułu było odnalezienie na jednym z bardzo popularnych portali artykułu, który radził, jak pozbyć się z trawnika mniszka lekarskiego. Nie potrafię wpaść na pomysł, kto by w ogóle chciał się pozbywać tej jasnej plamy słońca z trawnika. Samo spojrzenie na te kwiaty podnosi poziom optymizmu we krwi. Inną kwestią pozostaje, jak ma się to do nieustannie promowanej ekologii. Dbanie o przyrodę zaczyna się już na trawniku, w Twoim ogrodzie, a nawet na balkonie.



Czy kosisz trawę w swoim ogrodzie?

Świadomość przyrodnicza jest w nas coraz większa. Wymogły to na nas obecne czasy, a raczej pewna beztroska i brak owej świadomości cechująca minione pokolenia. Ale nie chcę o tym pisać, bo wszyscy wiedzą, że przyroda obecnie wymaga naszej szczególnej uwagi.

Jednym z tematów, który przedarł się do zbiorowej świadomości, jest potrzeba ochrony dzikich zapylaczy, czyli pszczół dziko żyjących, w tym pszczół samotnych i trzmieli, bzygów, motyli. W ramach wspierania owadów coraz częściej czytamy lub słyszymy o łąkach kwietnych, pozostawianiu dzikich miejsc w ogrodach czy na działkach, pozostawianiu nieużytków w niezmienionej i nieuporządkowanej formie, by nie niszczyć siedlisk i bazy pokarmowej miejscowych zapylaczy. Również jako pewną drogę pomocy zapylaczom proponuje się rzadsze lub naprzemienne koszenie trawników, co wciąż budzi sporo kontrowersji.

Między koszeniem trawników do zera i niekoszeniem ich w ogóle, co powoduje często zagłuszanie wzrostu roślin przez zmierzwione kotłowisko splątanych pędów, istnieje pole do kompromisu, którego jedna czy druga strona sporu czasem wydaje się nie chce dostrzec. Naszym przemyśleniom sprzyja fakt, że koszenie trawnika co dwa tygodnie zwiększa populację pszczół na danym terenie o 30 proc. Badania pokazują, że trawniki, które były koszone rzadziej, miały więcej roślin, które dostarczały pyłku i nektaru dla pszczół i innych owadów zapylających.

Czytelniczka: Głos w obronie chwastów



Mniszek lekarski i przechadzająca się kawka. Jeśli nie będziemy wspierać owadów, znikną także ptaki, które się nim karmią. Mniszek lekarski i przechadzająca się kawka. Jeśli nie będziemy wspierać owadów, znikną także ptaki, które się nim karmią.

Łatwy sposób na pomoc zapylaczom



Dziś propozycja dla tych, którzy chcą pomóc zapylaczom, ale nie są gotowi do wielkich poświęceń i prowadzenia u siebie kwietnej łąki, o którą trzeba dbać - chociaż wkład pracy niektórzy określają jako porównywalny. Dziś zwrot w stronę tych, którzy od czasu do czasu chcieliby zaszaleć z kosiarką, ale równocześnie nie przeraża ich nieco bujniejszy trawnik, kwitnące na nim kwiaty i radośnie bzyczące owady.

Postaram się zaproponować rośliny, które dobrze odrastają po koszeniu, po których dzieci mogą radośnie hasać na bosaka, bo rośliny nie są podatne na zadeptywanie. A taki trawnik będzie odgrywał ważną rolę w okolicznym ekosystemie, wzbogacając bioróżnorodność. Niestety trawnik będący trawnikiem sensu stricto, bez żadnych kwiatów, dla owadów jest prawie tym samym co jałowa pustynia.

Dlatego postulat: trawnik bez trawy wydaje się nader słuszny i wbrew paradoksalnemu brzmieniu do zrealizowania w dość prosty i niekosztowny sposób. Można np. pozwolić Waszemu trawnikowi zaskoczyć Was samych i poczekać, co samo na nim wyrośnie. Okoliczne rośliny same Was znajdą, a skoro chcą tam rosnąć i kwitnąć, będzie to oznaczało, że się tam wyśmienicie nadają. Kiedy będą się pojawiały, można co jakiś czas je kosić.

Jak przygotować taki trawnik niespodziankę pisze prof. Łukasz Łuczaj. Jeżeli jednak nie jesteśmy zainteresowani elementem zaskoczenia lub oczekujemy szybszych efektów, można w zależności od gleby zaplanować wysiew nasion konkretnych gatunków lub przesadzenie ich z innego terenu. Cechą wspólną wszystkich zaproponowanych roślin jest to, że są niskie i większość z nich dobrze toleruje koszenie. Oznacza to, że będą odrastać i ponownie kwitnąć. Warto jednak przed koszeniem dać im oczywiście zakwitnąć, a czasem i przekwitnąć, aby nasiona mogły się wysiać i zagęścić w przyszłości nasz trawnik.

Na początku zajmijmy się może przestrzenią pod drzewami, miejscami nieco cienistymi, ale w miarę żyznymi. Tam doskonale sprawdzą się:
  • jasnota purpurowa (Lamium purpureum L.) (lepiej znosi koszenie niż jasnota biała),
  • jasnota biała (Lamium album L.) (trzeba pozwolić jej nieco urosnąć).


Przesuwamy się spod krzewów i drzew na centralną część naszego trawnika, która również jest zacieniona. Tutaj można zaprosić następujące gatunki roślin, które także będą przyjazne zapylaczom:
  • bluszczyk kurdybanek (Glechoma hederacea L.),
  • dąbrówka rozłogowa (Ajuga reptans L.),
  • fiołek wonny (Viola odorata L.).


Na "standardowe" gleby polecają się:
  • głowienka pospolita (Prunella vulgaris L.),
  • jastrzębiec kosmaczek (Hieracium pilosella L.),
  • jastrzębiec pomarańczowy (Hieracium aurantiacum L.),
  • komonica zwyczajna (Lotus corniculatus L.),
  • koniczyna biała (Trifolium repens L.) (chociaż tutaj ostrożnie - jest dość ekspansywna i pewnie wyprze inne gatunki),
  • mniszek lekarski (Taraxacum sect. Taraxacum),
  • pięciornik rozłogowy (Potentilla reptans L.).


Na glebę piaszczystą, suchą, mało urodzajną można zaprosić już zaproponowany wcześniej:
  • jastrzębiec kosmaczek (Hieracium pilosella L.),
  • macierzanka piaskowa (Thymus serpyllum L.) (jednak trzeba dać jej szansę urosnąć powyżej 10 cm),
  • zawciąg pospolity (Armeria maritima) (choć po zakwitnięciu wygląda przepięknie, jednak dorasta do 50 cm).


Dajmy trzmielom żyć. Jak ochronić je w swoim ogrodzie?



Jasnota biała i mniszek lekarski dzielą się pyłkiem i nektarem z trzmielem Jasnota biała i mniszek lekarski dzielą się pyłkiem i nektarem z trzmielem

Jak pozyskać rośliny?



Niektóre gatunki można zakupić, np. koniczynę białą czy mniszka lekarskiego. Jednak najtrafniejszym pomysłem jest znalezienie tych roślin w okolicy i wraz z bryłą ziemi przesadzenie ich na nasz trawnik. Już kilka czy kilkanaście roślin danego gatunku powinno ładnie się rozgościć, w ciągu kolejnych lat zagęszczając nasz trawnik. Istotne będzie pamiętanie o tym, by - jeżeli będziemy wykopywać rośliny - robić to ostrożnie i delikatnie, nie niszcząc tego miejsca, które się z nami tymi roślinami dzieli. Pamiętajmy, że jest to "dom" i baza pokarmowa zapylaczy mieszkających na tamtym terenie. Wykopmy ostrożnie wyłącznie małą ilość roślin. Możemy też zmodyfikować trochę tę metodę i na gotowy już trawnik z tradycyjną trawą dodawać kępy wspomnianych roślin. Ale jeżeli duży gabaryt naszego trawnika i ilość roślin, które mielibyśmy tam przesadzić, przerażają nas, to można zdecydować się na jeszcze prostszy wariant i przy wysiewie trawy wymieszać ją z nasionami komonicy zwyczajnej, mniszka lekarskiego czy koniczyny białej.

Podsumowując: czujne oko do wypatrywania ciekawych roślin w okolicy i odrobina cierpliwości mogą sprawić, że małym kosztem możemy ciekawie, niestandardowo, ale przede wszystkim w zgodzie z naturą zagospodarować nasz trawnik.

Jastrzębiec kosmaczek i piękna pszczoła samotnica z zapyłkowanymi nogami Jastrzębiec kosmaczek i piękna pszczoła samotnica z zapyłkowanymi nogami

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (62) 10 zablokowanych

  • Trzeba się wziąć za administracje.

    Od rana puszczają w teren zdezelowane ciągniki, emitujące hałas, spaliny, cieknące jakiś smarami. "Odkurzają" jakimiś emiterami hałasu i spalin. Trawniki dosłownie orają do pyłu a z krzewów zostawiają kikuty.
    Jak śmierdzi, pyli kurzem i spalinami, i głośno to znaczy że... spółdzielnia sprząta.

    • 13 0

  • Uwaga (1)

    Autorka nigdy nie miała do czynienia z ogrodem.
    Reszta czytelników niech pomyśli skąd biorą się kleszcze, pasożyty, itp.

    • 5 15

    • Spalmy wszystko do gołej ziemi, żadnych kleszczy wtedy nie będzie.

      • 0 1

  • Wspaniały artykuł, nie mogę patrzeć na ścięte trawniki bez żadnego życia i kwiatów

    • 6 2

  • Trochę mylny tytuł

    który działa jak lep na trole, które nawet nie czytają artykułu.
    Oby więcej takich wartościowych treści

    • 17 4

  • koszenie trawy w gdansku to paranoja - goli się ją na łyso, do zera, zostawia sie taką pustynie i na tym sterty skoszonej trawy, ktora potem gnije i usycha. nie mam pojecia w jakim celu to sie robi. co rok jest trąbienie, ze susza, ze slaba retencja w miescie, a potem o 7 rano znowu sie odpala kosiara i wszystko wymiecione. kazdy kto broni tej kosiarkowej jazdy ma chyba klapki na oczach, tutaj nie ma nigdzie ladnie przystrzyzonych, zadbanych trawnikow, tylko co jakis czas wszystko zamienia sie w piach i tak az znowu odrosnie. w zeszlym roku chyba przez pandemie dali spokoj z tą paranoją i w koncu miasto wygladalo pieknie i zielono

    • 10 2

  • Kupować siew mniszka? Wolne żarty. To się rozsiewa wszędzie bez kontroli. Może pan słyszał o czymś takim jak dmuchawce? Poetyckie podejście do tematu :-)

    • 4 4

  • (1)

    najlepiej posypać glikofastem bo tak paniusie lubią równo wygolony trawnik / a pantoflarze spełniają ich rozkazy/ a nie daj Boże zakwitnie na trawniku mlecz ! o trzeba go jak najszybciej wyciąć wydłubać zasypać randapem i tak oto mamy równe trawniki jak chiński mundurek a paniusie latają z kubłem zielonej farby i domalowywują tam gdzie już tylko ziemię widać, taka to ekologia w miastach , puste lale i beton

    • 2 1

    • glifosatem, ale byłeś blisko

      • 0 0

  • Kosze, ale co 2-3 tygodnie. Poza tym mam zasadzone mnostwo kwiatow. Wystarczy?

    • 2 1

  • Planiści przestrzeni miasta wzorują się na zaleceniach z XIX wieku.

    Miasto wg planistów oraz trolli to wyłącznie domy i ulice. Obecnie na świecie cywilizowanym miasta mają przypominać ogrody - dla zdrowia, także psychicznego mieszkańców. Niestety, te nowe trendy nie są akceptowane przez Biuro Rozwoju Gdańska. Poza tym władze uległy dominacji deweloperów i zabudowuje się każdy wolny placyk. I dlatego Gdańsk mentalnie przypomina zapyziałą wiochę. Należy zatem tworzyć jak najwięcej zieleni w przestrzeni miasta i przestać kosić na siłę trawniki, tolerować rosnące na nich tzw. chwasty, będące w okresie kwitnienia miejscem żerowania owadów.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (5 opinii)

(5 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane