• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Mój pies nie gryzie, on chce się tylko przywitać"

Agata Łapińska
5 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Czasem psy nie mają ochoty na interakcję z innym osobnikiem i wyraźnie to pokazują. Nie zmuszajmy ich do tego. Czasem psy nie mają ochoty na interakcję z innym osobnikiem i wyraźnie to pokazują. Nie zmuszajmy ich do tego.

Kultura człowieka objawia się podczas wielu różnych sytuacji, wyjątkiem nie są spacery z psem. Wielbiciele czworonogów mieszkający w Trójmieście doceniają, że istnieją miejsca przyjazne psom i chętnie z nich korzystają, jednak, jak na innych obszarach, tak w lesie, parku, na plaży czy pod blokiem na osiedlu, obowiązują pewne normy, zasady dobrego wychowania i współistnienia w społeczeństwie. Niestety, nie wszyscy o tym pamiętają...



Czy spotkałe(a)ś się z podobnym problemem, podczas spaceru z psem?

Nie każda osoba lubi kontakt z obcymi ludźmi i nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby zmuszać ją do serdecznych powitań, nawiązywania przyjaźni, uścisków, wygłupów z innymi. Wystarczy, że takie osoby się tolerują i podchodzą do siebie z dystansem i kulturą. To dlaczego zmusza się do tego psy?

Każde podbiegnięcie obcego psa do innego to ryzyko sprzeczki między psami, ale też - pomiędzy ludźmi. Oczywiście w wielu przypadkach taka sytuacja może się skończyć bezboleśnie, ale nie musi.

Główny problem



Wielu właścicieli zwierząt, widząc innego psa na spacerze, bez zastanowienia puszcza swojego pupila ze smyczy, tłumacząc, że jego pies nie jest agresywny. Twierdząc, że to wspaniały pomysł, bo pieski na pewno będą się bawić, wybiegają się i szczęśliwe wrócą do domu. W idealnej sytuacji, faktycznie, może się tak zdarzyć, ale...

Co jeśli pies, do którego biegnie twój Azor:

  • jest agresywny lub po traumatycznych przejściach?
  • boi się, więc zareaguje agresywnie, albo ucieknie prosto pod samochód, a twój pies za nim?
  • pilnuje zasobów? (np. torba z zabawkami)
  • ćwiczy nowe komendy, żeby jak najlepiej odnajdywać się w mieście?
  • jest nadpobudliwy i bardzo ekscytuje się widząc inne psy, a przewodnik próbuje go tego oduczyć? Trudno nauczyć psa nowych rzeczy, ale jeszcze trudniej oduczyć go złych nawyków.
  • jest po operacji, ma kontuzję lub jest chory?
  • jeśli jest suczką, może ma cieczkę?
  • jest starszy i nie bawi się z innymi psami, w ogóle się nimi nie interesuje i delektuje się spokojnym spacerem ze swoim przewodnikiem?

Warto czasem zadać sobie tych kilka pytań i postawić się po stronie drugiego spacerowicza, który wszystko może widzieć z zupełnie innej perspektywy. Pamiętaj: pies to nie dobro wspólne, lepiej zapytaj, czy można się do niego zbliżyć.

Szkolenia dla psów w Trójmieście


Jeśli widzisz innego psa, który właśnie pracuje ze swoim właścicielem, nie przeszkadzaj mu. Szczególnie jeśli jest to dopiero początkujący szczeniaczek. Jeśli widzisz innego psa, który właśnie pracuje ze swoim właścicielem, nie przeszkadzaj mu. Szczególnie jeśli jest to dopiero początkujący szczeniaczek.

Właściciele psów o podobnych historiach



Zadałam pytanie znajomym właścicielom psów o podobne sytuacje podczas spaceru. Okazało się, że wiele osób miało do czynienia z agresywnym lub napastliwym zwierzakiem, którego opiekun nie reagował lub zareagował zbyt późno. Poniżej kilka wybranych historii.

- Nesia panicznie bała się obcych mężczyzn - opowiada Joanna Pożarowszczyk, właścicielka dwóch owczarków australijskich. - Jako szczenię była tak słodka, że wszyscy wyciągali do niej ręce i... cmokali. Poskutkowało to tym, że skojarzyła cmokanie z obcym mężczyzną, więc za chwilę zaczęła się bać też cmokania. Nesia ma teraz 8 lat, do dziś cofa się albo zamiera, jak słyszy ten konkretny odgłos.
- Często jeżdżę trenować na Kolibki - mówi Katarzyna Kamińska, zawodniczka dogfrisbee. - Mój pies podczas treningu jest skupiony wyłącznie na mnie i dyskach. Dodatkowo ćwiczymy różne ewolucje, które wykonane w rozproszeniu czy też fizycznej obecności innego psa, przy moich nogach, mogą skończyć się kontuzją. Zawsze, gdy widzę jak zbliża się do nas inny pies, to przerywam trening i przytrzymuję mojego psa Feniksa, jednocześnie prosząc właściciela o odwołanie swojego. Czasami moja prośba zostaje wysłuchana, ale w większości dochodzi do sytuacji, gdy pies podbiega do nas i próbuje zaczepiać mojego psa, nierzadko rzucając się na niego. Zdarzyła się też sytuacja, że psiak ukradł nam dysk i uciekł z nim, co skończyło się zepsuciem naszego sprzętu treningowego. Właściciel tego psa nie poczuł się w obowiązku zawołania psa, oddania pieniędzy za zniszczony dysk czy najzwyklejszego przeproszenia. Jedyne, na co było go stać, to rzucenie obelg w moją stronę.

Żółta wstążka u psa znaczy "nie dotykaj"


- Podbiegł do nas pies - mówi Marta Bugalska, właścicielka psa rasy staffordshire bull terrier. - Poprosiłam właściciela, aby odwołał swojego psa, w odpowiedzi dowiedziałam się, że przecież to mój pies (który stoi obok mnie, jest pod moją kontrolą i to do niego podbiegł pies bez smyczy) powinien mieć kaganiec.
- Mój pies Lux ma rozerwane ucho przez psa, który dobiegł do nas w trakcie treningu - opowiada Anna Korczyńska.
- Byłam na spacerze z moimi psami - relacjonuje Joanna Świątek, właścicielka dwóch psów. - Oba na smyczy, zostały zaatakowane przez owczarka niemieckiego. Właściciele jakieś 100 metrów dalej bezskutecznie wołali swojego psa. Ruszyli dopiero na nasze wołanie o pomoc, jednak nie potrafili złapać swojego psa, więc tylko biegali za nim w kółko i wołali, że tak się zachowują brzydkie pieski. Pies miał założoną kolczatkę, kolcami na zewnątrz, którymi również poranił moje psy. Wezwaliśmy policję, jednak państwo zdążyli się ewakuować.
- U nas na osiedlu większość właścicieli nie wie, co to smycz. Nie mam z tym problemu, jeśli właściciel ma psa pod kontrolą, pies wraca na zawołanie i nie podbiega do innych, niestety te umiejętności to rzadkość - podsumowuje Marta Pokrywczyńska, mieszkanka Gdańska.

Agresja psów na spacerze - co robić?


Wspaniałe spacery w większym gronie są możliwe. Pamiętajmy jednak, że ma to być przyjemność i komfort dla obu stron. Wspaniałe spacery w większym gronie są możliwe. Pamiętajmy jednak, że ma to być przyjemność i komfort dla obu stron.
Na szczęście istnieją świadomi właściciele psów, którzy wychowują je, są odpowiedzialni i potrafią wspólnie korzystać z tego, co jest dostępne. Tacy, dzięki którym psy mogą wchodzić do sklepów, do kawiarni, a spacer z pupilem jest przyjemnością, a nie nerwowym rozglądaniem się, czy może za chwilę nie dojdzie do tragedii.

- W ostatnim czasie miałam kilka pozytywnych doświadczeń - mówi Kaja, mieszkanka Sopotu. - Właściciele widząc, że ćwiczę z moim psem, a ich pies do nas biegnie, szybko odwoływali swojego zwierzaka z komentarzami "nie przeszkadzaj, piesek ćwiczy" lub "to nie twoje zabawki, zostaw". Staram się wykorzystywać takie sytuacje, żeby pokazać mojemu psu, że wszystko jest ok i nie musi się denerwować. Uczymy się robienia przerw w treningu i umiejętności powrotu do ćwiczeń po rozproszeniu. Nie ma co się frustrować, bo psy to czują.
Szanujmy swoją przestrzeń, szanujmy też przestrzeń innych. Pilnujmy swoich zwierząt, jesteśmy przecież za nie odpowiedzialni. Pozwólmy im bawić się z innymi psami, ale tylko wtedy, kiedy druga strona również wyraża na to zgodę. Traktujmy małe psy na równi z dużymi, każdy z nich powinno być pod opieką i kontrolą, nie tylko te większe.

Opinie (531) ponad 50 zablokowanych

  • Kolibki (1)

    Są od tego żeby psy się bawiły. Nie może tak być ze ktoś chce robić co innego i inni mają się dostosować

    • 26 24

    • Chyba trzeba przestać tolerować tę panią Kamińską,

      której się roi, że może sobie zawłaszczać publiczne miejsce.

      Byłam świadkiem jak podchodziła do ludzi z psami, zaczepiała ich i informowała że oto teraz ona i jej pies zamierzają trenować na tym właśnie boisku, i osoby tam spacerujące mają odejść, bo jej psu będą przeszkadzać.

      To jakaś odrealniona osoba.
      Proponuję redakcji, żeby sprawdzała logiczny sens wynurzeń jakichś frustratów.

      A, dodam że ta pani urządza sobie te treningi na środku dwóch dużych placów, w środku wolnego dnia (na przykład w niedzielę o 11-tej) i próbuje przeganiać spacerowiczów.

      Doprawdy, ja rozkładam psom ślady, trenuję elementy posłuszeństwa i obrony w różnych miejscach ale wybieram odludne i puste, i sensowne pory (wcześnie rano, gdy nikogo nie ma). I do głowy mi nie przyszło upominać przygodnych przechodniów, gdy mi ktoś wejdzie w paradę.

      • 11 1

  • Pies nie jest problemem. (25)

    Jest problem w właścicielu 4 noga. On powinien panować nad zachowaniem . Jeśli mamy psa „ ostrej rasy” kaganiec musi być założony . Kiedyś wyszłem ze swoim psem ( lablador) i bieg taki bulltelier w nasza stronę . Możecie sobie tylko wyobrazić co było . Zostałem wyzwany ze jego pies jest niegroźny . Ludzie!!! Każda rasa ( rasy obronne, ostre) mają wrodzony instynkt obrony / zabijania . Nie da się pewnych rzeczy oduczyć. My od tego jesteśmy . Każdy kto posiada psa musi się liczyć z konsekwencjami. Już nie wspomnę o kupach na trawnikach - dumni ze maja psa a posprzątać trudno. I co dumni jesteście? Czy obrzydza was kupa. To jest jak małe dziecko się urodzi , tez zmieniasz pieluchę z niespodzianką.

    To tyle z opowieści .

    • 65 19

    • To jest przypinanie (1)

      łatki psu z góry.

      • 4 10

      • Nie zrozumiałeś. Ja absolutnie nie przypinam łatki!!

        Przeczytaj raz jeszcze . Late mogę dać właścicielowi aby pamiętał o wychowaniu psa jak należy .

        • 9 1

    • (4)

      A teraz powtórz:
      Bullterier, labrador, biegł, wyszedłem.

      • 16 7

      • Ale on ma labladora i bieg bultelier :D

        • 8 4

      • wkręca Was (1)

        xD

        • 0 0

        • A niech wkręca jak mu się nudzi;)

          • 0 0

      • Te, polonista zluzuj poslady

        • 0 0

    • wyszłem, lablador bieg, bulltelier....hehehe :) Zatrzymajcie tę karuzelę śmiechu :) (7)

      Człowieku, ta czerwona linijka pod tym co piszesz, to jest słownik a nie ozdoba

      • 12 5

      • Pajacu !..bulltelier bieg w stronę mojego psa . (3)

        He he.

        • 7 0

        • (2)

          Idź moze poobserwuj słownik.

          • 3 3

          • W d*pie mam ...od tego Ciebie mam. (1)

            I lubię celowo błędy robić . Wtedy wychodzi wasz jad Szanowni Państwo .
            Przyjrzyj się później na swój słownik.
            Stop hejtu:P

            • 4 2

            • masz to pewnie po ojcu

              tylko, ze ortograficzne mozna poprawic

              • 1 0

      • Jak blisko to wyszłem a jeśli daleko to wyszedłem..proste i czego tu się czepiać..

        • 1 0

      • Z komputera nie piszę

        • 0 0

      • Widze ktos tu znawca ortografii, wez sie odwal i nie pouczaj

        • 1 0

    • Okay, tylko poszedłem" (2)

      • 0 0

      • Za dużo nerwów mam i może pisze chaotycznie . No co ja zrobię ? :(
        Ale cieszę się ze jesteście mądrzejsi .
        Bije się w pierś ! Moja wina , moja wina jest.

        • 0 0

      • No i se poszed i kij w oko.. a co...

        • 0 0

    • (2)

      Labrador dla mnie to też" ostra rasa "

      • 1 4

      • No nie wytrzymam ... (1)

        Nic nie napisałem ze labki są ostre! Puknij się człowieku . ( rasy obronne, ostre) .

        • 0 0

        • On pisze "dla mnie" czyli dla pana H.

          • 0 0

    • histeria (1)

      Ale w sumie, o czym ta opowieść? Rozumiem, że biegł pies bez smyczy i wywołało to u Pana histerię.
      Oczywiście, nie popieram puszczania luzem psa w przestrzeni publicznej, jeśli widzę, że inny pies jest zapięty, zawsze moją odwołuję, bo uważam, że smycz oznacza brak ochoty na interakcję i nie ma tu o czym dyskutować.
      Ale zakładanie z góry, że bullterier o dobrych genach i prawidłowo prowadzony to zabójca, bo tak, i zakładanie, że pies z pseudohodowli czy innego źródła zabójczych cech nie ma, jest dla mnie dziwne.
      Nie ma wszak takiej rasy, jak lablador; jest labrador retriever kupiony w hodowli ZKwP lub pies w typie rasy, kupiony w jakiej pseudo , stowarzyszeniówce czy adoptowany. Labrador jest genetycznie łagodny i nieagresywny, ale to nie znaczy, że nie zdarzają się labradory broniące zasobów czy skłonne do ustalania przywództwa. Zaś "lablador", czyli pies w typie rasy, może być duuuuużo bardziej skłonny do przemocy, niż bull.
      I mając psa o nieczystym , nieznanym genotypie, nie masz żadnej gwarancji, że agresorem nie będzie Twój "lablador". Dlatego nie popieram powielania schematycznego myślenia , że jak bull, to bandyta. Jaki instynkt zabójcy? może instynkt pierwotny, może obronny, może terytorialny ale zabójcy?
      Cokolwiek złego się zadziało - i podkreślam, nie popieram puszczania luzem psa wbrew woli innych właścicieli psów, tu się z Tobą zgadzam, właściciel bulla zachował się paskudnie - ale , wracając, dużo złego w takich sytuacjach wynika z niewłaściwego zachowania też tych zaczepianych. Nie akceptujesz, nie chcesz, nie popierasz zaczepiania Cię przez inne psy gdy Twój jest na smyczy - słusznie. Masz prawo i rację. Ale jak już się to dzieje, to trzeba się wyciszyć, uspokoić, dać swojemu psu komendę jakąś, zmienić kierunek. Nasz spokój , pewność siebie, udzielają się naszym psom, a to przekłada się na ich i nasze bezpieczeństwo. Natomiast histeria, strach, awantura i reakcja - o, leci bull! o, to bandyta, chce nas zjeść - też się udziela naszemu psu, one czują nasze emocje i reagują zgodnie nimi.
      A mówię to jako właściciel labradora, który też miał lęk przed owczarkami niemieckimi, dlatego ja zamiast na awanturowanie się i pretensje, postawiłam na socjalizację z owczarkiem niemieckim, amstaffem i wilczakiem. Udało się, moja suka się nie boi, ja się nie boję i jak dochodzi do sytuacji, gdy leci na nas niechciany pies, moja suka nie boi się i spokojnie idziemy w swoją stronę. Nie należy zakładać, że biegnący a nawet warczący pies od razu chce nam pupila pożreć. Trzeba poznać trochę mowę psów, to pomoże, bo niestety, ludzie nie zawsze postępują , jak powinni lub jak się nam wydaje, że powinni.
      A co do sprzątania - jak widzisz, że ktoś nie sprząta, zwróć uwagę albo zrób zdjęcie i wrzuć do SM. Ja tak robię.

      • 0 1

      • Ile Tobie zajęło pisania?

        Majka wracaj do Ula.
        Nie musiałaś . Ja zajmuje się „tresurą „wiec tyle o ile napisałem . To bo z jakieś pare lat temu doświadczenie . Pan swojego psa potrafi okiełznać laba. Niestety reszta społeczeństwa- psiarzy nie koniecznie. Jak by kto pytał mam z hodowli z certyfikatem . Matka medale ojciec tez - rasa czystej krwi.
        Pozdrawiam .

        Trochę się zdenerwowałem ...niestety niewiedza jest dosyć słaba u właścicieli - co myślą ze własnego psa znają ...Mógłbym ksiazke napisać w tym temacie . Jednak
        każdy pies powinien być na „smyczy” . Chyba ze teren czysty .Ludzie na cze czasy są glupiomadrymi . Ale to odrębny temat .

        • 0 3

    • (1)

      Pies rasy bullterier nie należy do ras niebezpiecznych. Na stronie związku kynologicznego jest wykaz psów ras niebezpiecznych , które na smyczy powinny mieć kaganiec. Jeżeli się ktoś nie zna na radach psów niebezpiecznych , niech się nie wypowiada. Oczywiście każdy pies bez smyczy powinien mieć kaganiec

      • 0 0

      • Związek to raz . A dwa..

        Bulterier to rasa, która została wyhodowana sztucznie, poprzez łączenie różnych ras psów, w celu uzyskania psa idealnego do walki.
        Psy tej rasy potrzebują zdecydowanej ręki w wychowaniu. Z racji silnego charakteru, potrzebują przewodników równie silnych, którzy nie podporządkują się psu i będą konsekwentni w swoich działaniach, mających na celu wychowanie pupila, który może wyrosnąć na agresywnego, jeśli od małego nie będzie prowadzony prawidłowo. Pamiętajcie, że psy tej rasy lubią się uczyć (choć bywają uparte, co utrudnia naukę), bawić i są dość aktywnymi czworonogami, więc nie mogą przez cały czas siedzieć bezczynnie w domu.
        Podsumowując:

        dobrze prowadzone, są wspaniałymi psami rodzinnymi,
        przywiązują się do swoich właścicieli, kochają kontakt z człowiekiem,
        bywają agresywne w stosunku do innych zwierząt,
        nie wymagają specjalnej pielęgnacji,
        są wesołe, aktywne,
        potrzebują właściciela o silnym charakterze, konsekwentnego - są uparte, lubią dominować,
        lepszy jest dla nich krótki, lecz intensywny wysiłek niż długie spacery

        • 0 0

  • Ostatnio

    Pies biega luzem podbiega do mojej suczki, a Wiki ja ugryzła. No i oburzenie po chwili pies kręci mi się przy nogach i kula mi spadła prosto na jego głowę. No i kolejne oburzenie.

    • 37 2

  • "Nic nie zrobi?" Powiedział to panu?

    Jeśli swojego psa wyprowadza dziecko, albo osoba starsza, jaką ma szansę obronić siebie albo swojego psa, jak podbiegnie do nich inny, agresywny pies? To po prostu niebezpieczne dla psów i dla przechodniów.

    • 42 2

  • (5)

    pamiętajmy... labradory nie wszystkie są agresywne, ale wszystkie są głupie i bardzo ciężkie, więc o wypadek nie trudno

    • 35 18

    • Dlaczego ciężkie? (2)

      Masa ich? Czy co?
      Labki to są chodzące „ śmietniki” wszystko zjedzą. Maja jedyny problem ,ze szybko przybierają na masie . Trzeba pilnować ! Jak właściciel nie upilnuje ...to na stare lata wysiadają stawy.

      • 2 0

      • (1)

        ..i skacza na kazdego czlowieka z radosci

        • 1 0

        • Są bardzo żywiołowe . Mój ma 6 lat i zachowuje się jak dziecko.

          Za to są bardzo mądre . Trzeba nauczys się obserwacji . Wystarczy na posturę spojżeć - ogon ,uszy. Jak widzę kobietę co idzie z psem i nie umie zapanować , to niestety nie ogarnia psa. Nie potrafi skorygować zachowania , tylko jeszcze pogłaszcze ( jak psina szczeka) . Pies odbiera wtedy ze dobrze robi . I tak niewiedza operuje człowiekiem ....

          • 1 0

    • Głupie tez nie są.... mądrzejsze od nas ! ( jak każdy psiur)To tylko

      od podejścia i ułożenia psa.

      • 1 1

    • żałosne

      Labradory są głupie?

      • 0 0

  • Wiekszosci to psy podbiegaja i atakują ludzi!!!

    A paniusie ze on nie gryzie,a potem ze on niechciał.. Pies powinien być przywilejem ,wysokie podatki i obowiązkowe szkolenie.

    • 61 14

  • Jestem w parku ,nagle podlatuje pies i wita się ze mną ,skacze na metr.. (18)

    ...mając łapy w błocie i brudząc mi totalnie jasną kurkę i spodnie. Właścicielka psa śmieje i mówi-zostaw pana. Zadowolona idzie dalej ,ja wracam zmienić ubranie. Fajnie,prawda ?

    • 126 4

    • skąd ja to znam...

      pani ślicznego pieseczka udawała (w kojcu dla zwierząt) że nie widzi jak jej pupilek w ubłoconych łapkach, skacze ku radości na moje jasne spodnie........ nawet przepraszam nie było.. a ja tak przez centrum miasta musiałam paradować, Pozdrawiam myślących właścicieli zwierzaków...

      • 35 0

    • (11)

      Dlaczego na to pozwalasz? Co robisz? Pewnie stoisz w miejscu, kulisz się i czekasz, aż pies przestanie. Ale ten sposób nie działa.
      Na mnie psy nie skaczą. Po prostu schodzę im z drogi. One na mnie - hyc!, a ja krok w bok i pies opada na puste miejsce. Skacze jeszcze raz, ja znów krok w bok i tak do skutku. Wszystkie psy sąsiadów już się nauczyły i co najwyżej jak podbiegają, to opierają się o nogi, albo kręcą wokół nóg, ale nie skaczą. Wtedy wystarczy poklepać i jest ok.

      • 4 33

      • a ty masz w rodzinie Homo sapiens? (1)

        • 9 2

        • Wyłącznie takich, a co?

          • 0 7

      • (4)

        Ojojoj, ilu niezadowolonych.
        Zamiast minusów, dajcie konkretne porady, jak uniknąć psa, który chce na mnie skoczyć. Czekam na lepsze sposoby niż mój. Gaz pieprzowy już był.

        • 11 2

        • (3)

          Po uj mi sposoby? Nie po to idę na spacer, żeby jak na froncie unikać kul, to Twój zas.any obowiązek trzymać psa na smyczy. Ty chcesz tresować ludzi zamias psa? Chyba Cię powaliło.

          • 14 1

          • Ja piszę prawdę

            Kule to analogia do czego ? Do psów ? Jak ktoś widzi wszędzie zagrożenie to się nazywa paranoja

            • 1 4

          • (1)

            Ty d...l jesteś. O trzymaniu na smyczy mów tym, których psy skaczą na ludzi, nie mi. Nie mam żadnego zas.anego obowiązku, bo nie mam psa. Ale inni mają i ich nie trzymają, to co? Mam się dać wybrudzić, obślinić, pogryźć, bo jedziesz tu jakąś porąbaną filozofią? Jak już wychodzę z psem na spacer (po sąsiedzku), to go pilnuję i otoczenia wokół, żeby nie było kłopotów. Szkoda, że większość otoczenia ma to w d...e i swoje psy puszcza luzem. Wtedy to ja muszę się bronić i czasami jest to bardzo niefajne. Psy to fajne zwierzęta, tylko niektórzy właściciele są poje...

            • 8 0

            • Chyba masz kłopot z czytaniem ze zrozumieniem.

              • 0 0

      • Psy generalnie czuja nas ,czyli nasza aurę . (1)

        Maja lepszy zmysł oceniania niż my.

        Oj macie ludzie niewiedzę ..

        • 2 8

        • Prawda, czują. I w jakiś dziwny sposób psy mnie lubią pomimo tego, że ja nie lubię, kiedy na mnie skaczą. I nawet mnie słuchają bez większych problemów, jak wychodzimy na spacer, ale skakanie - nie! P.S. Mówię o zwykłym skakaniu a nie o rzucaniu się na człowieka.

          • 3 0

      • (1)

        Do minusujących - mój sposób jest bezpieczny, nie robi krzywdy zwierzęciu, nie wchodzę z nim w kontakt, bo po prostu się odsuwam. Macie lepszy sposób? Może jednak ten gaz pieprzowy to lepszy (nieszkodliwy?) pomysł?

        • 1 1

        • To zależy czy

          używa go ktoś normalny czy paranoik który w swoim umyśle sam stwarza zagrożenie. Nie może tak być ze ktoś używa gazu bo w swoim mniemaniu poczuł się zagrożony kiedy inni powiedzieliby że tak nie było

          • 1 0

    • w tym wypadku (2)

      Wlasciciel tego psa powinien zaplacic za czyszczenie kurtki i spodni. Jezeli na miejscu odmowi trzeba wezwac policje lub straz miejska ktora ustali personalia wlasciciela czworonoga. Sprawa trafia do sadu i z reguly wlasciciel psa zmuszony jest do zaplacenia za czyszczenie ubrania, ewentualnie zniszczenia ubrania + koszta sadowe.

      • 20 3

      • To czekaj tatka latka - policja i SM można się zaczekać na śmierć lub odmawiają interwencji.

        • 10 0

      • A jak mnie ochlapie auto brudną wodą .. to co ?

        • 5 0

    • A trzeba było chociaż zwrócić uwagę

      • 0 1

    • Dlaczego go nie odgonisz

      paroma kopniakami?

      • 1 1

  • Niedawna sytuacja w lesie (prak Jaśkowa Dolina dokładnie) (6)

    Jestem z psem (5 kilko) na smyczy, patrzę biega sobie jakiś duży pies (wielkści doga mniej więcej) bez smyczy.
    Popatrzyl się na nas, coś warnął i pobiegł sobie dalej. Idziemy dalej, widzę faceta i okazuje się że to jego pies. Zwracam mu uwagę, czemu ten pies biega bez smyczy ?
    A facet do mnie z uśmiechem: "To pan nie zna przepisów ! To jest park i przepisy mowią że można puszczać tak swoje psy, pod warunkiem że są w zasięgu wzroku" Próbowałem odwoływać się do zdrowego rozsądku wlaściciela, ale on z uporem maniaka twierdził że "ma prawo".
    Bez gazu albo pały nie będę więcej chodził do tego lasu, czy jak go zwał parku.

    • 63 8

    • Jezdzę po TPK rowerem.
      Tam sporo jest czubów - psiarzy, niektórzy prowadzają po kilka bez smyczy.

      • 19 1

    • Wydrukuj sobie przepisy i dawaj każdemu kto się kłóci

      • 10 0

    • Dlaczego ludzie (3)

      tak sr*ją na widok psów. Nawet jak mają swoje. Nie ufają psom i ludziom. Biorą swoje psy na ręce uciekają. Jak paranoicy wyobrażają sobie dantejskie sceny.

      • 5 28

      • To bardzo proste , głupku (2)

        Dlatego że potrawią przewidzieć i zapobiegać zdarzenoim których bardzo chcieliby uniknąć.
        Byłem świadkiem jak duży pies podrapał, pewnie z sympatii, biegaczkę w lesie. Wlaściciel był obok, ale co z tego, bo pies nie był na smyczy. Pan ofuknał swojeko psa, o przeprosinach dla biegaczki zapomniał.
        Właśnie dlatego ludzie się sr*ją, jak to ładnie ująłeś.

        • 33 1

        • . (1)

          Masz paranoję to idź do psychiatry

          • 0 22

          • Daj namiar bo pewnie już byłeś

            • 4 0

  • Dlaczego tak dużo właścicieli psów (8)

    nie lubi innych psów i zabrania swoim psom na kontakty z innymi psami. Albo robią to późno kiedy pies ma już rok.

    Po co bierzecie psa zamiast wziąć pluszową maskotkę

    uuuuuu

    • 36 20

    • Dokładnie... (6)

      Pies to zwierzę społeczne, które musi mieć bezpośredni kontakt z innym czworonogiem. Są oczywiście przypadki opisane w artykule (pies chory, po przejściach, itp.), ale większość psów spotykanych na spacerze, to psy zdrowe i najczęściej chętne do zabawy lecz niestety trzymane na krótkiej smyczy przez właściciela, który twierdzi, że kocha zwierzaki, a później zdziwienie, że pies się nie odnajduje społecznie i warczy na wszystkich. Poza tym uważam, że jeżeli właściciel podejrzewa, że jego pies jest niezrównoważony i może zrobić krzywdę nawet będąc na smyczy, to bezwzględnie powinien mieć założony kaganiec niezależnie od tego czy jest to rasa "niebezpieczna" czy nie.

      • 6 5

      • czlowiek tez jest stworzeniem stadnym i co z tego? (2)

        nikt nic nie musi. nie wydawaj takich sadow, pisz raczej "wydaje mi sie"

        • 4 1

        • Nie "wydaje mi się", tylko 'musi", po to żeby potrafił odnaleźć się wśród innych... (1)

          ...i to dotyczy również ludzi.

          • 0 2

          • Marysiu, powinnas sie odnalezc, zwlaszcza w twoim wieku

            • 0 1

      • Bardzo wąskie spojrzenie (2)

        Proszę Pana, bardzo chciałam socjalizować psa od szczeniaka, ale już dziś wiem, że to był wielki błąd- trzeba znać psa , do którego nasz pupil podchodzi. Efekt był taki, że mój szczeniak został pogryziony do krwi ( podbiegł do dorosłego samca na smyczy), a potem jeszcze raz pogryziony już jako dorosły pies, będąc na smyczy!! To właśnie z takich traum biorą się psy reagujące nerwowo. I dlatego ja muszę teraz swojego prowadzaćna krótkiej smyczy, jak Pan pisze, bo mój teraz reaguje agresją- że strachu - jak podchodzi inny pies.

        • 9 0

        • Psy zazwyczaj pamiętają i psychika jest kiepska .

          To tak jak człowiek przeżyje coś i już nie ufa.

          • 4 0

        • Bardzo współczuję.

          Socjalizacja małego psa wygląda podobnie jak wychowywanie dziecka. Musi po prostu poznawać świat, a my opiekunowie (rodzice) mamy obowiązek dbać o jego bezpieczeństwo i przewidywać konsekwencje. W Pani przypadku nie była błędem próba socjalizacji, tylko nie dopilnowanie. Nie wiem czy próbowała Pani ponownie pokazać swojemu psu, że nie wszyscy są "źli", chociażby pozwalając na stopniowy i ostrożny kontakt z innymi czworonogami np. w jakimś wybiegu dla psów, ale myślę, że warto spróbować. Polecam wybieg przy plaży na Kolibkach. Najpierw ostrożnie zza płotu, potem można wejść na teren i nie puszczając od razu ze smyczy obserwować reakcję swojego pupila. Jeżeli będzie już dla niego za wiele jak na raz, to można spróbować znowu innym razem.

          • 0 2

    • moze zabraniaja zabawy tylko z twoim psem

      co cie to obchodzi i skad to uogolnienie?

      • 0 2

  • (2)

    Najgorsi sa idioci puszczające psy wolno w lesie. Pies biegnie kilometr do przodu i terroryzuje wszystkich dookoła, a właściciel daleko.

    • 70 8

    • Jak ktoś ma paranoję

      to wszędzie widzi zagrożenie

      • 7 26

    • Kilometr.... heheh, a może 10

      Mam dwa psy, a wcześniej miałem jeszcze dwa i żaden nie oddalał się tak, żeby mnie nie widzieć. 1km chyba pomylił się tobie z odcinkiem 100m. Jak ja uwielbiam takich konfabulatorów.

      • 4 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (2 opinie)

(2 opinie)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane