- 1 Niewidomy Miluś szuka opiekuna (20 opinii)
- 2 Szklana pułapka na wybiegu dla psów (144 opinie)
- 3 Kacze rodziny w opałach. Uratowano je (11 opinii)
- 4 70-lecie gdańskiego zoo. Moc atrakcji dla każdego (24 opinie)
Niesforna klacz złapana w Gdyni
4 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat)
Jeżeli ktoś jeszcze myśli, że strażnicy miejscy zajmują się głównie pouczaniem niewłaściwie parkujących czy przeganianiem staruszek handlujących pietruszką, to mocno się myli. Strażnicy miejscy z Gdyni właśnie zmierzyli się ze znacznie cięższą sprawą. Musieli zapanować nad ponad 600-kilogramową klaczą.
Czytaj więcej: Straż Miejska złapała konia. I szuka właściciela.
Tym razem zgłoszenie dotyczyło Babich Dołów . A właściwie zgłoszenia, bo sygnały o koniu, który podchodzi do ludzi i wchodzi do ogródków, powtarzały się od kilku tygodni. Niektórych mieszkańców to bawiło, inni byli przerażeni. W końcu jednak zwierzę udało się złapać strażnikom z Ekopatrolu Straży Miejskiej. Mandatem została ukarana właścicielka klaczy, która opiekę nad zwierzęciem powierzyła swojemu bratu.
- Jak tłumaczyła strażnikom, klacz - podobnie jak kury, kaczki i gęsi - kupiła bratu, aby ten miał zajęcie. Niestety, starszy pan nie zawsze właściwie wywiązywał się z tego obowiązku. Zdarzało mu się, zwłaszcza kiedy był nietrzeźwy, że nie przywiązywał konia w ogóle w stajni, albo robił to niewłaściwie, a klacz wychodziła wówczas z obejścia i biegała po dzielnicy - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni.
Zarówno opiekun zwierzęcia, jak i jego właścicielka zobowiązali się do należytej opieki nad 600-kilogramowym zwierzęciem.