Przyzwyczajone do widoku spacerujących ludzi żyrafy odczuwają ich brak w czasie epidemii. Zwiedzający to dla mieszkańców zoo urozmaicenie dnia. Pielęgniarze działu hodowlanego każdego dnia dbają o zwierzęta, starając się maksymalnie umilić im czas. Oprócz codziennego nadzoru, karmienia, a także dbania o wybiegi opiekunowie wymyślają i ostatecznie tworzą zabawki, które stanowią formę aktywizacji i rozrywki ich podopiecznych.
Od 13 marca Gdański Ogród Zoologiczny jest zamknięty do odwołania. Opiekunowie zwierząt dwoją się i troją, by zapewnić swoim podopiecznym rozrywkę w czasie epidemii.
W Gdańskim zoo mieszkają trzy samce żyraf Rothschilda - 13-letni
Wiesiek, który jest szefem stada, 8-letni
Aki i 5-letni
Gienek, a także jeden przedstawiciel gatunku żyrafy siatkowanej - 6-letni
Ignaś. Przyzwyczajone do widoku spacerujących ludzi żyrafy odczuwają ich brak w czasie epidemii. Zwiedzający to dla mieszkańców zoo urozmaicenie dnia. Pielęgniarze działu hodowlanego każdego dnia dbają o zwierzęta, starając się maksymalnie umilić im czas.
- Oprócz codziennego nadzoru nad zwierzętami, karmienia, a także dbania o wybiegi opiekunowie wymyślają i ostatecznie tworzą zabawki, które stanowią formę aktywizacji i rozrywki ich podopiecznych - mówi Adrianna Bielawska, rzecznik prasowy zoo.Opiekunowie żyraf zabawki robią sami
Żyrafy najczęściej bawią się piłkami lub 11-litrowymi butlami, w których znajdują ich ulubiony granulat. Podczas zabawy pyskiem toczą lub strącają wspomniane butle i konsumują nagrodę. Opiekunowie tym razem także zbudowali dla żyraf zabawkę, która zachęca je do szukania pokarmu.
- To śniadaniowe pudełka z pokarmem przyczepione do przezroczystej pleksi, w której wycięliśmy dziurki. Zabawkę podwiesiliśmy na odpowiedniej wysokości i dzięki temu żyrafy po kilku minutach zabawy mogą zjeść swój przysmak - mówi Sylwia Szarmach, opiekun żyraf w gdańskim zoo.