Przeszło rok temu pisaliśmy o historii porzuconych królików, które zostały przywiezione z Berlina do Trójmiasta. Na miejscu pracownicy sopockiego Uszakowa zastali zwierzęta w bardzo złym stanie. Sprawa trafiła do prokuratury, zaś w lipcu ruszy proces.
tak, regularnie ofiarowuję datki
23%
tak, raz do roku przekazuję 1 proc. podatku
22%
Przypomnienie historii
Sprawa znęcania się nad królikami
od razu trafiła do prokuratury oraz policji. Świadkowie zostali przesłuchani, a weterynarz wydał opinię na temat stanu zdrowia zwierząt. Opiekunka odpowiedzialna za całą sytuację zniknęła zaraz po całym zajściu, więc policja starała się ustalić jej miejsce pobytu.
- Żaden królik nie był zdrowy. Większość z nich była w bardzo złej kondycji: pogryzione, bez kończyn i uszu, z ropniami oraz martwiczymi zmianami w obrębie narządów płciowych, krwawiącymi ranami. Walczyliśmy o nie po kilkanaście godzin dziennie, wykonywaliśmy kolejne badania, a mimo tego, co kilka dni odchodził kolejny nasz podopieczny. Teraz, po wielu miesiącach przeprowadzanych sekcji, konsultacji z lekarzami m.in. z USA wiemy, że może być to nieuleczalny wirus. Nie wiemy, jak długo potrwa sprawa, ale wiemy, że będziemy walczyć - mówiła wtedy Agnieszka Drwal, koordynator sopockiego Uszakowa.Wirus, który zaatakował króliki to Leporid herpesvirus 4 (LHV4) i pochodzi z rodziny herpeswirusów.
Prawie wszystkie zwierzęta zmagały się ze stanem zapalnym płuc oraz opłucnej, a także ze zmianami martwiczymi, ropniami w wątrobach. Króliki natychmiast zostały poddane leczeniu - zarówno te pochodzące z interwencji, jak i pozostali pacjenci przebywający w tym czasie w Uszakowie.
W lipcu rusza proces
Stowarzyszenie Uszakowo zadbało, aby wszystkie króliki trafiły do dobrych domów i zyskały szansę na lepsze życie. Członkowie stowarzyszenia
otrzymali też wezwania na rozprawę w charakterze świadków na dzień 3 lipca 2019. Sygnatura sprawy to IIK 443/18.
- Obecnie wszystkie "berliniaki", które przeżyły zostały wyadoptowane i opuściły mury sopockiego Uszakowa. Są szczęśliwe w nowych domach, otoczone miłością i opieką. Stowarzyszenie Pomocy Królikom będzie również występować w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak wyglądają kary wymierzone za znęcanie się nad zwierzętami w Polsce - są dalekie od ideałów. Przede wszystkim mamy nadzieję, że wyrok nie będzie w zawieszeniu. Mimo, że w momencie przekazania zwierząt była opiekunka bardzo płakała, to ciężko nam uwierzyć, że nie zdawała sobie sprawy z tego, że zwierzęta muszą jeść i pić w trakcie transportu, a także mieć dostęp do powietrza. Nie będziemy ukrywać, że liczymy na karę więzienia oraz nawiązkę na rzecz wybranej przez sąd organizacji pozarządowej działającej na rzecz zwierząt - mówi Bogumiła Szulakowska.Sopockie Uszakowo działa w ramach Stowarzyszenia Pomocy Królikom i w całości utrzymuje się z darowizn oraz pracy wolontariuszy. Istniejący od 5 lat azyl ponawia apel o pomoc w doglądaniu podopiecznych. Poszukiwani są wolontariusze, którzy wsparliby dyżury sprzątania i karmienia. Stowarzyszenie prosi także o wsparcie w leczeniu i diagnozie podopiecznych.
Konto województwa pomorskiego z Sopotem
25 2130 0004 2001 0516 7234 0003
Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Balladyny 6, 20-601 Lublin
TYTUŁ: Darowizna na Uszakowo
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
