• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ranny zając trafił do lecznicy. Tych zdrowych i młodych nie dotykaj

Ewelina Oleksy
24 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Ranny zając trafił do lecznicy pod opiekę weterynarza. Ranny zając trafił do lecznicy pod opiekę weterynarza.

Straż Miejska w Gdańsku interweniowała ws. rannego zająca. Zwierzę trafiło pod opiekę ośrodka "Ostoja" i dochodzi do zdrowia. A co zrobić, gdy sami znajdziemy zająca w mieście? Jeśli jest zdrowy i młody, najlepiej go nie dotykać i w żadnym wypadku nie zabierać z miejsca, w którym zwierzę przebywa.



Znajdujesz ranne, dzikie zwierzę. Co robisz?

Dyżurni Straży Miejskiej w Gdańsku odebrali zgłoszenie o rannym zającu.

Zwierzę miało problem z poruszaniem się i siedziało w bezruchu przy ulicy. Jego losem zainteresowali się przechodnie, którzy na miejsce wezwali patrol strażników.

- Zwierzę miało prawdopodobnie problem z tylnymi łapkami i nie mogło się poruszać. Za zgodą Stanowiska Kierowania strażnicy przewieźli zająca do lecznicy weterynaryjnej przy ul. Kartuskiej. Okazało się, że ma złamaną łapkę. Po otrzymaniu pierwszej pomocy leśny ssak trafi na dalsze leczenie do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja" - informuje Robert Kacprzak ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
W tym przypadku interwencja była jak najbardziej wskazana. Ale "Ostoja" podkreśla, że nie zawsze tak jest - czasami znalezionego w mieście zająca lepiej zostawić.

Ranny zając trafił do lecznicy pod opiekę weterynarza. Ranny zając trafił do lecznicy pod opiekę weterynarza.

"Ostoja" apeluje: nie dotykaj i nie zabieraj młodych zajęcy



Co roku do ośrodków rehabilitacyjnych trafiają młode, porwane przez znalazców zające. Czasami są to jednodniowe maluchy.

- W naturze najlepszą strategią obrony przed drapieżnikami jest maskujące ubarwienie młodych i kryjówka - wyściełana trawami i turzycami kotlinka. Samica przychodzi na karmienie przez miesiąc i tylko raz dziennie. Zawsze w nocy. Nie spotkasz jej za dnia, bo nie chce ściągać uwagi drapieżników. Samotne młode to nie przejawy złej opieki matki, a troski o jego bezpieczeństwo. Nie dotykaj ich! Młode pozbawione są zapachu. Dotkniesz - zostawisz swój. Matka je odrzuci i umrą z głodu lub po śladzie zapachowym przyjdzie drapieżnik (lis, jenot, kot, pies) - informuje ośrodek "Ostoja".

Ostoja zbiera na szpital dla zwierząt. Trwa zbiórka



Gdy młode zające mają ok. 2 tygodni, samica je rozdzieli. Ukryje osobno, by zwiększyć ich bezpieczeństwo. W przypadku ataku drapieżnika ocali część miotu.

- Nie zabieraj młodych zajęcy! Z naszego spotu edukacyjnego dowiesz się dlaczego - wskazuje "Ostoja".
Spot publikujemy poniżej:

Miejsca

Opinie (26) 9 zablokowanych

  • Zając

    Proponuję zjeść

    • 2 1

  • Od razu na pasztet

    Ja bym się nie zastanawiał od razu na pasztet.

    • 3 1

  • (1)

    Naprawdę straż miejska nie ma nic pożyteczniejszego do pracy?

    • 3 3

    • Mają

      Np holowanie aut do swoich kolesi z parkingami

      • 2 0

  • Z zająca najlepiej zrobić pasztet.

    • 2 1

  • Potrawkę

    • 1 1

  • Chef

    Co zrobić, gdy sami znajdziemy zająca w mieście?

    pasztet!

    • 2 0

  • Na Youtube jest wiele video gdzie pokazjuja jak sie karmi weze i duze lizardy.

    Po prostu wrzucaja z piec do siedmiu zajecy do klatki z takim lizardem i po 10 minutach wszystkie polkniete.

    • 0 0

  • Selekcja naturalna. (1)

    Co się tu wszyscy obruszacie na komentarze o pasztetach itd. Hipokrytami jesteście. W łańcuchu pokarmowym to człowiek jest najwyżej, wiec każdy inny gatunek zwierzęcia jest narażony na bycie upolowanym przez innego zwierza. Można by z drugiej strony rzec, że jeśli matka zajęcza idealnie chroni swoje młode to inne gatunki jak lisy czy jenoty mają utrudniony dostęp do pożywienia. Taka jest natura. Jak wy chcecie kupić kurczaka w promocji to idziecie do dyskontu i chwytacie okazję. Tak samo jest w przyrodzie. Zwierzęta korzystają z okazji na zdobycie pożywienia.

    • 0 0

    • masz rację ale.. no właśnie jest pewne ale

      chodzi o wolumen. Ludzi jest dużo. Jak wybijemy wszystko to nic nie zostanie. Zobacz po ile jest dorsz czy śledź, za mojego starego nazywane rybami śmieciami, które leżały w beczkach na straganie i kupowała je tylko biedota. Czaisz bo dla mnie to mega zmiana, dziś dorsz jest bardzo drogi? Za moich czasów też (mam 40 lat), pamiętam za dzieciaka smród śledzia z beczki. O zające się nie martwię ale ryby to jest dół i to nie jest tylko głupia polityka unii.

      • 0 0

  • Pasztet

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (2 opinie)

(2 opinie)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane