• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Schronisko w Sopocie przepełnione kociętami. Prosi o pomoc

Agnieszka Majewska
27 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi. Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.

W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o dużym psiaku o imieniu Benny, który wycierpiał w swoim życiu stanowczo za wiele, dziś zwracamy się o pomoc w znalezieniu domu dla kociąt ze schroniska Sopotkowo.



W sopockim Schronisku dla bezdomnych zwierząt Sopotkowo przebywa kilkadziesiąt psów i kotów, które tęsknią i czekają na swoich nowych dobrych właścicieli. Ich liczba ulega zmianie wraz z adopcjami, interwencjami, przyprowadzonymi lub oddanymi zwierzakami do schroniska, dlatego wakacje to szczególnie trudny czas. Zwierzaki mają zapewnioną podstawową opiekę, pomoc weterynaryjną oraz dach nad głową, ale nawet najlepsza troska ze strony pracowników i wolontariuszy nie jest w stanie zastąpić im oazy bezpieczeństwa, jaką jest dom.

  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
Aktualnie Schronisko zmaga się z bardzo dużymi problemami, albowiem kocie przedszkole przeżywa prawdziwe oblężenie. Maluchów jest coraz więcej, a każdego dnia trafiają tu nowe kocie dzieci, które potrzebują pomocy, leczenia i wsparcia. Małe kocięta w schroniskowych warunkach nie radzą sobie, dlatego powinny możliwie szybko znaleźć dom, w którym nabiorą sił i radości do życia.


- To jeszcze maleńkie kocięta, które płaczą i lgną do człowieka, gdy ten tylko podejdzie do ich klatki. Widok tych maluchów chwyta za serce - opowiada pracownik schroniska. - Kocie sierotki potrzebują bliskości człowieka i ciepłych rąk do głaskania. Przyjdź, poznaj i pokochaj mruczące serduszka w potrzebie.
Schronisko prosi o rozważenie przygarnięcia kota lub kotów i adoptowanie ich właśnie teraz.

  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.
  • Schronisko, mimo starań, nie jest w stanie zapewnić wszystkim kociętom odpowiedniej dozy miłości i uwagi.

- Maluchy miały beznadziejny start w życie i żaden z nich nie chce tu być - przekonuje wolontariusz. - Osoby, które chciałyby przygarnąć kociaka, prosimy o kontakt. Potrzebujemy pomocy, szczególnie teraz.
Jeśli chcesz podarować kociakowi dom, skontaktuj się ze schroniskiem w Sopocie pod numerem telefonu - 58 551 24 57 lub przyjdź osobiście - Schronisko dla bezdomnych zwierząt Sopotkowo, Sopot, ul. Malczewskiego 38. Godziny otwarcia schroniska: poniedziałek-piątek: 9-17, sobota, niedziela, święta: 10-16.

Miejsca

Opinie (156) ponad 20 zablokowanych

  • Niektóre koty są okropne (21)

    Mieliśmy kiedyś kota, spadek po dziadku. Najpierw przez miesiąc uciekał każdą możliwą szczeliną i wracał pod dom dziadka. W końcu się wkurzyliśmy i przestaliśmy po niego jeździć. Wolisz być bezdomny? To droga wolna. Po tygodniu sam wrócił jak głód do zadka zajrzał. Był wychodzący ponieważ nie dało się go utrzymać w domu - przeraźliwie miauczał. Potrafił tak godzinami, do tego drapanie w drzwi. Wcześniej nie wiedziałam, że koty potrafią miauczeć tak głośno, że sąsiedzi się skrażą. Korzystając z kuwety zawsze sr*ł poza jej obrys. Kupienie większej nic nie dało. Raz obsr*ł tak ścianę. W nocy po kilka razy darł się żeby go wypuścić z domu żeby po chwili drzeć się za oknem i w nie walić łapami (parter). Raz mu się okna pomyliły i dostaliśmy z**by od sąsiadów. Głaskać można go było 2-3 razy po głowie po czym następował atak bez uprzedzenia. Nie brakowało mu jedzenia, nie oszczędzaliśmy na weterynarzu ani jedzeniu, z łóżka też go nikt nie zganiał (w końcu żywe stworzenie), ale jak padł to nikt w rodzinie po nim nie zapłakał. Nigdy więcej kota w domu!

    • 31 78

    • po Tobie też nikt nie zapłacze (1)

      smutne, że dzielę świat z takimi jak Ty

      • 26 23

      • Spokojna głowa - mam dużą i kochającą rodzinę i z pewnością jestem dla innych żywych istot o wiele bardziej życzliwa niż ten kot :)

        • 18 16

    • (5)

      Kwestia wychowania, jak był znajda i słabo było z socjalizacja to tal wyszło. Tez kiedyś miałam dachowca to był trochę wredny. Dwa lata temu kupiłam dwa hodowlane Kartuzy i spokój w domu, czysto - koty można głaskać zawsze i po wszystkim, zero agresji. Od małego nauczone korzystać z drapaka i w domu nic nie niszczą. Jeden nawet miauczeć dobrze nie potrafi, drugi czasem płacze pod drzwiami jak chce na spacer (na smyczy) wyjść ale nigdy w nocy. Także wiele zależy od ułożenia i socjalizacji.

      • 14 5

      • nie przypisuj cech ludzkich zwierzętom ,bo to głupota i głupotą jest wychodzenie z kotem na smyczy (4)

        w co 5 polskim domu jest kot czy widziałaś kiedyś kota na smyczy pewnie nie , a to dlatego ,ze ich właściciele mają rozum a ty nie i kiedyś doczekasz się tragedii

        • 3 6

        • (1)

          A co złego jest w kocie na smyczy we własnym ogrodzie, bo nie rozumiem?
          Kot to zwierze i czuje, widzę jak z utęsknieniem czekaj na wyjście na dwór - uwielbiają tarzać się w trawie czy polować na dłuższe źdźbła traw, które falują na wietrze. Zamknij się samemu w złotej klatce na całe życie...

          • 6 0

          • Księga ulicy mówi jasno:

            lepszy futrzak na smyczy niż mokra plama na asfalcie!

            • 8 0

        • A teksty pod tytułem ostatnio znaleźli kota zaplątanego i uduszonego w szelkach sobie daruj. Codziennie masa ludzi umiera w wypadkach samochodowych i nikt z tego powodu nie rezygnuje z podróżowania autem. Do wszystkiego trzeba podchodzić rozważenie a nie straszyć ludzi jak w średniowieczu.

          • 3 1

        • Ale to jest prawda to co napisała

          Ułożenie i socjalizacja - kot wymaga rozwoju z rodzeństwem lub równieśnikami w okresie "dziecięcym", a koniecznie bliskości matki do 12 tygodnia życia. Jeśli te warunki nie są spełnione, jest spora szansa, że będzie miał brak "psychiczne" - będzie przejawiał sieroce zachowania, nie zawsze będzie umiał rozróżnić granicę między zabawą i polowaniem/atakiem.

          • 1 0

    • Prawda jest taka

      ...że to koty wybierają sobie ludzi, nie na odwrót. Sierść najprawdopodobniej był mocno zżyty z dziadkiem i nie potrafił zaakceptować zmiany (zwłaszcza że kitek pewnie również niemłody), więc niezależnie od tego, co robiliście, stwierdzał, że to nie to. Prawdopodobnie nawet nie było w tym Waszej winy, po prostu w taki sposób przeżywał żałobę po "swoim" człowieku.
      Mam dwa futrzaki, ojca i syna. Najcudowniejsze stwory pod słońcem, ale tylko w naszym towarzystwie i znanym sobie otoczeniu. Na dłuższą chwilę (remont) musieliśmy je przekazać pod opiekę znajomym - skończyło się dużej ilości alkoholu dla znajomych za poniesione straty moralne ;) Teraz futro jest u siebie i wrócił święty spokój.

      • 30 0

    • koty oddają to, co dostają (1)

      jak trafią między d.pków to są d.pkami

      • 15 7

      • Wie, co mówi. W końcu napisał to ekspert w byciu d.pkiem.

        • 0 2

    • Biedny kot

      Z takim pros.....m to żadne zwierzę nie wytrzyma.

      • 6 5

    • A wystarczyło kota wykastrować. (1)

      • 6 1

      • Był wykastrowany. Był karmiony karmą dla kastrowanych kotów od weterynarza, dostawał wołowinę i po 2 -3 razy dziennie wymienianą wodę. Miał tyle spokoju ile dusza zapragnęła, jak podszedł to się go głaskało przez moment (dużej nie bo szramy po nim goiły się naprawdę paskudnie). Po prostu chyba nas nie lubił. Nikogo nie lubił, tylko dziadek ewentualnie mógł go trochę więcej głaskać.

        • 1 3

    • Są i takie! Wierzę! Tez miałam kotkę wiariatke

      Dzikość w sercu, mimo naszej miłości od jej kocięctwa... wredna kocia małpa ale kochana

      • 7 1

    • Po pierwsze koty nie powinny być wychodzące , powinno się je kastrować ,jeżeli kot zasr*ł obrys kuwety (1)

      to znaczy ,że był żle odżywiany i miał rozwolnienie . To że ze zwierzatkiem jest jakiś problem jest tylko i wyłącznie winą właściciela ,bo albo brak wiedzy ,albo głupota ,wybierz sobie wersję

      • 7 4

      • Normalna kupa, nie żadne rozwolnienie. Po prostu zadzierał zad i się wystawiał poza obrys pudła. Raz przytulił się tym tyłkiem do ściany no i pobrudził. Jadł karmę dla kotów i to nie jakąś tanią tylko dobraną przez weterynarza. Był wykastrowany, a wychodził bo jak już pisałam - darł się tak, że cała kamienica go słyszała.

        • 0 3

    • Całe szczescie (1)

      Głupi. Aż żal czytać. Tak być tępym to wyczyn. Nawet przez chwilę nie zastanowić się dlaczego kot tak się zachowuje. Sami. Mu to piekło zgotowaliscie. Dlaczego? Bo głupi jesteście. Więcej tłumaczyć nie będę bo i tak nie pojmiesz

      • 5 1

      • To nie był nasz kot, nie był też młodzikiem kiedy do nas trafił. Dostał wszystko co było mu potrzebne do szczęścia, ale on zapewne chciał niemożliwego - dziadka. Jesteśmy tępi bo go nie lubiliśmy? Krzywdy mu nikt nie robił, z domu nie wyrzucał (ani nawet z łóżka), miał wszystko co kot powinien mieć. Po prostu nie po drodze mu było z ludźmi i miał denerwujące zwyczaje. Lepiej żeby zgnił w schronisku? Był wzięty jako półdzikie zwierzę i taki został do końca.

        • 1 3

    • Żal zwierzaka... (1)

      Nie dorosłaś mentalnie do opieki nad kotem.

      • 7 4

      • No cóż, jak już pisałam to nie było tak, że zdecydowaliśmy sobie hurra - będziemy mieli kotka! Śmierć dziadka zmusiła nas do wzięcia kota (a kota do zmiany, której najwyraźniej nie zaakceptował nigdy). Był wykastrowany, jednak to był kot półdziki. Mieliśmy oddać do schroniska? Kto by przygarnął starego, nieprzyjaznego kota? To było zwierzę dziadka i jako takie znalazło u nas miejsce i wszystko, co było mu potrzebne. Mimo to był kotem, któremu nie po drodze z ludźmi i nie dał się lubić.

        • 3 2

  • Jesli chodzi o zwierzeta iich przydatnosc dla człowieka i srodowiska to koty sa najnizej na drabinie!! (12)

    Obecnie w przeciwieństwie do psa nie są do niczego przydatne ,nawet nie łapią myszy i szczurów ,są w 90% przypadków tylko zabawką dla człowieka i workiem z futrem do karmienia .jednocześnie szkodnikami dla ptaków które zabijają dla sportu.

    • 24 65

    • Psy również nie łapią myszy i walą duże kupy na trawnikach , do tego potrafią zaatakować niewinnego przechodnia .

      • 20 3

    • To teraz napisz jaka jest Twoja przydatność dla społeczeństwa i środowiska. Dla mnie absolutnie znikoma. Mam kota i uważam, że jest zdecydowanie bardziej przydatny dla mnie niż Ty. Dużo w życiu zależy od punktu widzenia.

      • 28 5

    • Przydatność

      Mój często muchy łapie, więc taki z niego pożytek. A i warto napisać, że w momencie jak w domu pojawił się kot to znikły karaluchy, nie wierzyłem w takie brednie, ale jednak okazał się lepszym sposobem niż pułapki i chemia na te stworzonka.

      • 17 1

    • Koty pełnią przede wszytki funkxję zwierząt towarzyszących (4)

      Zaleca się je np. dla dzieci z niepełnosprawnościami, np. autystycznych, uczą interakcji, łagodzą emocje, są wspaniałymi towarzyszami osób samotnych, starszych. Kot niewychodzący lub spacerujący na szelkach nie zabija zwierząt a odpowiednio nauczony - załatwia się tylko do własnej kuwety.

      • 4 2

      • Z kotem nie wychodzi sie na szelkach (3)

        • 2 4

        • A dlaczego nie? (2)

          Wychodzę z moim kotem na szelkach, spacerujemy w spokojnej zielonej okolicy z dala od ruchu samochodowego (stara Zaspa), jeśli się czegoś przestraszy, robi kulkę na trawniku (zwija się w kulkę)

          • 2 2

          • Przyjdzie ułamek sekundy , dzwięk ,ruch ,hałas niespodziewany i kot potraktuje cie (1)

            jak drzewo i oskalpuje ci twarz , poza tym przynosi dla siebie i ciebie choroby a z czasem gdy on zachoruje śmiertelnie lub ty sprawdzisz to wtedy na nim i na sobie. I co on ma z tego spaceru , nic ,a 1OO razy zwinie się w kulkę a za 1O1 już nie , na okragło są znajdywane koty z szelkami ,a Kotikowo wspaniała kocia fundacja ,właśnie teraz ma do oddania kocura którego złapali w strasznym stanie ,bo smycz zaczepiła się o krzaki przy ucieczce kota wystraszonego i zwierzątko potwornie wychudzone próbowało uwolnić się z szelek , robiąc sobie potworne rany , prawie go uśpiono ,bowiem leczenie było długie i kosztowne . Jeżeli ktoś ci pisze byś nie wychodziła z kotem na smyczy to chyba nie na złóść tylko dla dobra twojego zwierzaka . Mdli już to ciągłe ,indywidualne tłumaczenie ale myślę ,że ty w to uwierzysz .

            • 0 5

            • Co ty tak.nawijasz z tym oskalpowaniem?

              Winnetou się naogladales czy co? Nawijasz o tym przy każdym wątku o wychodzeniu z kotem, Bawiłeś się w Indian? Skalpowaliscie się na podwórku czy co? Prędzej Cię rząd Morawieckiego oskalpuje niż twój kot. Jakie choroby kot przynosi? Inne niż pies? To pies też ma nie wychodzić? Zwierzęta się szczepi i odrobacza.
              Weź człowieku coś na uspokojenie.

              • 5 0

    • W kwestii przydatności mózgu człowieka do logicznego myślenia (1)

      Plasujesz się za IQ 10

      • 3 1

      • a ty masz zero wiedzy na temat kotów więc nie ubliżaj tym co się na tym znają

        • 1 4

    • Zawsze głupoty wypisujesz czy teraz to wyjątek , miasta w których nie ma kotów są potwornie zaszczurzone

      poczytaj o Wrocławiu , Warszawie ,Szczecinie itd. i tam na ulicy spotkać kota graniczy z cudem. wypowiadaj się na temat który znasz a jak się nie znasz to milcz bo wstyd

      • 0 1

    • Ty też jesteś na najniższym szczeblu drabiny

      Intelektualnej

      • 2 2

  • Dokarmiajacie dalej bezdomne koty, będziecie mieli (4)

    Stada bezdomnych kociąt i wyrżnięte w pień wszystkie okoliczne małe ssaki, jaszczurki, żaby i ptaki. Ludzie za grosz wyobraźni nie mają

    • 24 52

    • Dokarmiane bezdomne koty nie polują, mają to gdzieś jak są przeżarte dokarmianiem.

      • 5 11

    • Bezdomne zwierzęta muszą być dokarmiane ty dobry człowieku. Nie muszą się za to bezmyślnie rozmnażać. Widać różnicę?

      • 10 3

    • Bezdomne zwierzęta należy kastrować. Domowe zresztą też.

      • 11 0

    • Nie oczekuj czego kolwiek od tych co maja kota zamiast mózgu :)

      • 5 2

  • koty sa dobre do ogladania w telewizji, w internecie, w ksiazkach (5)

    ale nigdy KOTA w domu!!!!. zawsze wyczuje smrod w mieszkaniu jak ktos ma kota, czy psa. po prostu meble. dywany i wlasciciele przechodza smrodem zwierzat.

    • 19 78

    • To gratuluję znajomych- brudasów. A sami się myją?

      • 16 4

    • Oj facet, boję się pomyśleć jakim smrodem przesiąknięte są twoje meble...

      • 13 3

    • Tylko niewykastrowane koty śmierdzą (1)

      Kastraty są "bezwonne", ich mocz też jest pozbawiony zapachu. Podobnie jak sierść.

      • 8 0

      • To jedne z najczystszych zwierząt na świecie. 80% czasu przeznaczają na mysie się.

        • 8 3

    • by kot nie znaczył ścian i nie uciekał z domu po to jest kastracja

      masz zero wiedzy na ten temat

      • 5 2

  • Nooo pisarze fejsbukowi, właściciele naklejek "nie krzywdz" do roboty!! A a nie puste gadanie i otoczka miłości do zwierzaków

    • 8 8

  • (2)

    Może by tak nie było gdyby obsługa schroniska nie zachowywała się jakby była tam za karę. Chcieliśmy przygarnąć kociaka, kazano nam chodzić dookoła budynku a kociaki miały wyjść na zewnątrz. Nie wyszły bo był listopad i strasznie zimno. Poprosiliśmy o wejście do środka to oburzenie, że im przeszkadzamy. Weszliśmy, dookoła same dorosłe koty i może ze 2 takie roczne, zostawiono nas samych, nie było nikogo żeby odpowiedzieć na pytania. Wybraliśmy kota, chcemy go wziąć i słyszymy, że nie możemy bo musimy przyjechać kilka razy i czy w ogóle mamy warunki? Nowe mieszkanie 60m2, brak dzieci, brak zwierząt, wg Pani "ujdzie". Małych kociaków w oddzielnym pomieszczeniu, o którym wtedy nie wiedzieliśmy w ogóle nam nie pokazano. Dlatego nie dziwi mnie, że schronisko przepełnione.

    • 29 7

    • Polecam schronisko w Gdyni. Super obsługa, pomocna, zachęcająca do adopcji :)

      • 7 0

    • Schronisko przepełnione

      Ja mam wrażenie ,że nie zależy ludziom ze schroniska na tym aby ludzie brali koty do domów.Myślę że za każdym bezdomniaczkiem idą pieniądze im więcej ich mają tym więcej kasy dostają .A te biedne stworzenia czekają na dom którego pewnie nigdy nie zobaczą to dotyczy też stowarzyszeń itd .Piszę bo chciałam adoptować kotka złożyłam papiery adopcyjne na konkretnego kota .Pani do mnie oddzwoniła że może bym wybrała innego starszego spokojnego kota .Mój ukochany kot zmarł miał 10 lat .Teraz sytuacja jest taka że biedaczek dalej czeka na dom kochający i jest wystawiany a my nie mamy kotka ,bo kot to nie mebel i najpierw powinno się pozwolić czy jest to flow mi3dzy kotkiem a nową rodzinką

      • 0 0

  • koty (9)

    nie lubię kotów i nigdy nie polubię!

    • 13 48

    • pewnie.ciebie tez nikt nie lubi. To sie nazywa karma- bucu (4)

      • 9 3

      • Wyluzuj (3)

        lemanski napisał po prostu, że nie lubi kotów, a ty go od buców wyzywasz i pitolisz coś o karmie?
        Ja wolę koty od psów, to jaka klątwa mi grozi?

        Uważaj, bo za chwilę żyłka pęknie.

        • 5 3

        • Jak można nie lubić kotów? (1)

          • 5 3

          • normalnie, można

            a jak tak lubisz to oferuję dwa moje, niestety już 3-letnie, bo nikt ich nigdy nie chciał. Ja też!

            • 1 2

        • Obrońca się znalazł z koziej d.....

          • 2 1

    • Kogo to obchodzi

      Te twoje anty wypociny

      • 1 0

    • Koty to najedne z najmądrzejszych i najinteligentniejszych zwierząt

      Święte w starożytnym Egipcie, zwierzęta faraonów.

      • 6 1

    • Twoje prawo.

      • 0 0

    • Uważaj, dzisiaj nie można powiedzieć, że się nie lubi jakiegoś zwierzęcia. Jak piszesz - nie lubię dzieci to odpowiedzi są w stylu: noo dzieci są okropne, ja też nie lubię, małe bachory, g*wniarze itp. Jak piszesz, że nie lubisz kotów, psów czy co tam jeszcze: zwyrolu, matka cię nie kochała, głupi, buc, na pal z nim.
      Co to się porobiło z tym światem...

      • 0 2

  • Mamy 11 kotów. Każdy jest indywidualnością. (1)

    Łapią myszy i szczury, Czasem ptaki,a Czasem na podwórzu walają się zwłoki gryzoni. Przynoszą je od sąsiadów . Nie mamy ani jednej myszki.

    • 9 7

    • Jak bym mieszkał na wsi też bym miał kota na myszy

      • 0 2

  • Mamy dwa podwórkowe które się do nas wprowadziły a zaczęły od okupacji balkonu zanim się oswoiły.

    Załatwiają się na dworze.Wcześniej mieliśmy dwa psy.To byli przyjaciele na spacerze na wczasach,wszędzie z nami.Koty są bo są ale jak są to na dobre żarcie i lekarza dla nich nie żałujemy.

    • 13 0

  • Opinia wyróżniona

    Szkoda (3)

    Niestety, ja nie mogę wziąć. Alergia. Trzymam kciuki za to by te kotki znalazły kochające domy.

    • 31 5

    • znam ten bol (1)

      wychowalem sie z kotami i uwielbiam je. najstarzy osiagnal wiek 23 lat.
      chetnie bym wzial takiego malego do odchowania. dermatolog mowi "absolutnie nie"...

      • 2 0

      • 23 lata to rekord, moja najdłużej żyjącą kotka miała 17 lat. Wszystkie nasze zwierzaki umierały zawsze z tej samej przyczyny: nowotwór. Czyżby i je dopadły choroby cywilizacyjne?

        • 0 0

    • Można też i warto wspierać akcje pomocy kotom,

      w Gdańsku działa kilka organizacji jak np. Kotangens, czy inicjatywy Koty Spod Bloku, Kocia Kawiarnia ( także z domem tymczasowym),
      czy ludzie organizujący zbiórki na rzecz leczenia i karmienia kotów - na portalu Zaginione- Znalezione Zwierzęta Trójmiasta.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (5 opinii)

(5 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane