• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sezon "inwazji" nietoperzy na klatki otwarty

szym
23 sierpnia 2023, godz. 08:00 
Opinie (70)
Grupy borowców wpadających na klatki schodowe czy do mieszkań rzadko przekraczają kilkadziesiąt osobników. Grupy borowców wpadających na klatki schodowe czy do mieszkań rzadko przekraczają kilkadziesiąt osobników.

Sezon "inwazji" nietoperzy na klatki schodowe i mieszkania został otwarty - informują przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra". Ekolodzy w ostatnich dniach kilka razy interweniowali w sprawie tych małych ssaków, które wpadły do mieszkań lub "zatrzymały się" na klatkach schodowych. Jak postępować, gdy nietoperz wpadnie nam do domu?



Zdarzyło się kiedyś, że do twojego mieszkania wpadł nietoperz?

Jak tłumaczą eksperci, zjawisko takich masowych odwiedzin w pomieszczeniach nieintensywnie użytkowanych przez ludzi jest znane od ponad 160 lat (w 1862 r. po raz pierwszy zostało opisane z terenu Niemiec) i dotyczy głównie dwóch gatunków nietoperzy: borowców i karlików.

- Kiedyś takie wizyty trwały zwykle kilka dni, po czym grupy nietoperzy ruszały dalej lub się rozpraszały. Obecnie to się zmieniło za sprawą... czujników ruchu automatycznie włączających oświetlanie. W sierpniu jest w Polsce zwykle ciepło, co zachęca ludzi do pozostawiania nocą uchylonych okien. Nietoperze wlatują przez nie, szukając w drugiej połowie nocy jakiejś kryjówki na nadchodzący dzień. W wypadku karlików malutkich - gdy uznają, że schronienie jest obiecujące, zaczynają się kręcić w okolicy takiego okna, a jego głos przyciąga kamratów. Z kolei mniej zwrotne borowce wielkie, gdy wpadną do pomieszczenia, mają często kłopot ze znalezieniem wylotu, a ich piski są wystarczająco donośne, by przywabić zainteresowane inne borowce - tłumaczy dr Andrzej Kepel z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra."
Choć mechanizm gromadzenia się u obu gatunków jest nieco inny, efekt jest podobny - nad ranem np. na klatce schodowej znajduje się od kilkunastu do kilkudziesięciu nietoperzy. Chowają się po różnych zakamarkach i zapadają w sen.

Czujniki ruchu przeszkadzają nietoperzom



Grupa około 30 karlików spędza dzień w fałdach firanki na klatce schodowej. Grupa około 30 karlików spędza dzień w fałdach firanki na klatce schodowej.
- Gdy wieczorem, chcąc opuścić pomieszczenie, zrywają się do lotu, czujniki ruchu włączają oświetlenie i te nocne zwierzęta, być może sądząc, że wrócił dzień, znów siadają. Powtarza się to wielokrotnie. Głosy zaniepokojonych nietoperzy w budynku przywabiają kolejne osobniki i z nocy na noc ich liczba w "pułapce świetlnej" rośnie. Po około tygodniu pierwsze (zwykle młode) zaczynają padać z wycieńczenia (niestety bywa także, że są zabijane przez zaniepokojonych sytuacją ludzi). Część utyka także w różnych przypadkowych "pułapkach" - skrzynkach, pojemnikach, wazonach, wiadrach, za listwami zasłaniającymi kable i tym podobnych przestrzeniach o gładkich ścianach, po których nie są się w stanie wspinać - wyjaśnia Andrzej Kepel.

Schroniska dla zwierząt w Trójmieście



Co wówczas robić?

- Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że nietoperze te nie "zagnieździły się" na klatce schodowej, lecz znalazły się w potrzasku i chcą się uwolnić! Ponadto karliki i borowce nie stanowią żadnego zagrożenia dla ludzi. Nie wplątują się we włosy, nie rzucają uroku - nawet gdy wielokrotnie nad kimś przelecą, nie atakują i nie gryzą (choć jeśli będzie się je chwytać gołą ręką, to mogą uszczypnąć zębami). Wbrew spotykanym w niektórych mediach informacjom na naszym kontynencie nie roznoszą jakichkolwiek patogenów groźnych dla ludzi. U tych gatunków nie stwierdza się nawet jednej potencjalnie zakaźnej dla ludzi choroby, występującej u niektórych europejskich nietoperzy - wścieklizny nietoperzowej. To one są w niebezpieczeństwie i potrzebują pomocy - podkreśla Andrzej Kepel.
Karliki malutkie utknęły w skrzynce licznikowej. Karliki malutkie utknęły w skrzynce licznikowej.
W wypadku nalotu na klatkę schodową karlików malutkich (niewielkie nietoperze - tułów mniejszy od kciuka) w większości przypadków wystarczy zastosowanie następującej 4-punktowej procedury:

  • 1. Dokładnie sprawdzić, czy gdzieś na klatce nietoperze nie utknęły w czymś o gładkich ścianach - np. w skrzynkach lub szafkach licznikowych, wazonach, pustych donicach, za listwami maskującymi przewody internetowe (jest to pułapka szczególnie groźna dla karlików). W wypadku znalezienia należy je uwolnić. Ten punkt warto także powtórzyć po zakończonej akcji.
  • 2. Wyłączyć w sposób trwały światło na klatce albo przynajmniej na jej dwóch najwyższych kondygnacjach (np. wykręcić żarówkę lub odłączyć lub przesłonić czujnik ruchu - np. nieprzejrzystą taśmą klejącą). Jeśli boimy się o komfort i bezpieczeństwo mieszkańców po zmroku, można postawić na półpiętrach np. małą lampkę na baterię (taką, którą włącza się nocą dzieciom bojącym się ciemności) lub poprosić, aby przez ten krótki czas używali latarki - np. tej w smartfonie.
  • 3. Przed godz. 20:15 możliwie szeroko otworzyć okna i odsłonić wszelkie firanki - na całej klatce schodowej lub na najwyższej kondygnacji (jeśli jest ich nie więcej niż pięć).
  • 4. Gdy nietoperze wylecą (lub gdy zrobi to większość z nich), lecz przed godziną 22, trzeba koniecznie zamknąć wszystkie okna i nie otwierać ich do rana. Wówczas można znów włączyć oświetlenie. Zamknięcie okien o tej porze zapobiegnie powrotowi lub wlatywaniu kolejnych nietoperzy. Jeśli po przeprowadzeniu tych działań część nietoperzy pozostanie w budynku, należy powtórzyć operację kolejnego dnia. Trzeba też upewnić się, czy jakieś nietoperze nie zostały uwięzione w przestrzeniach, z których nie są w stanie wyjść.

Uwaga - po takiej akcji należy co najmniej przez następny tydzień, a lepiej do 10 września (lub do czasu zamontowania w oknach szczelnych moskitier), trzymać nocami wszystkie okna na klatce zamknięte, aby nietoperze nie wróciły.

Pomocne może być wywieszenie na oknach kartek z prośbą do mieszkańców o nieotwieranie okien i wyjaśnieniem przyczyn tego środka zapobiegawczego.

W wypadku nalotu borowców wielkich (jedne z największych polskich nietoperzy - tułów wielkości dwóch palców dłoni) powyższa procedura może nie być w pełni skuteczna, gdyż miewają one problem z manewrowaniem wewnątrz budynku.



Niezabezpieczone od góry listwy przesłaniające kable bywają pułapką, w której giną setki karlików. Niezabezpieczone od góry listwy przesłaniające kable bywają pułapką, w której giną setki karlików.
- W ich przypadku warto przygotować dodatkowo zamykany karton i grubą rękawicę (np. ogrodniczą, skórzaną, narciarską). Przed podjęciem opisanych wyżej działań, podczas wylotu nietoperzy oraz (koniecznie) po zamknięciu okien, trzeba przejść się po klatce i zebrać leżące lub wiszące w zasięgu ręki borowce do kartonu. Chwytamy je np. przez rękawicę (ewentualnie można posłużyć się małym kartonikiem i tekturką - przykrywany nietoperza pojemnikiem i wsuwamy pod niego tekturkę). Gdy mamy schwytane kilka nietoperzy, wychodzimy z budynku, by je wypuścić. Nie wysypujemy ich na chodnik czy trawnik! Należy położyć karton na boku co najmniej 1,2 m nad ziemią, np. na murku, balkonie, parapecie, dachu samochodu, i pozostawić przez chwilę w spokoju. Borowce powinny móc swobodnie podejść do skraju pudełka i skoczyć w dół, aby nabrać prędkości do lotu. Wypuszczamy po godz. 20:30, gdy już panuje co najmniej półmrok - tłumaczy Andrzej Kepel.

Czasem potrzebny jest specjalny zespół, by uwolnić nietoperze



Akcje takie warto skonsultować ze specjalistą chiropterologiem. Bywają sytuacje, że potrzebna jest wizyta wyspecjalizowanego zespołu, który wyłapie i uwolni nietoperze. Dotyczy to np. budynków o skomplikowanym, rozgałęzionym systemie korytarzy na klatce schodowej lub dużych "inwazji" liczących setki osobników.

Borowce leżące lub wiszące na schodach czy parapetach można łatwo pozbierać do kartonu i uwolnić. Borowce leżące lub wiszące na schodach czy parapetach można łatwo pozbierać do kartonu i uwolnić.
Czasami pozostają też osłabione nietoperze, które wymagają pomocy (napojenia, podkarmienia), gdyż nie mają już sił, by odlecieć.

Całodobowy alarmowy telefon nietoperzowy PTOP "Salamandra": 604 83 65 83.
szym

Opinie (70) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • "Nie rzucają uroku" (4)

    Połowa ludzi i tak wam nie uwierzy :D

    • 58 4

    • Przecież one wysysają krew z ludzi

      • 6 9

    • szczególnie wyznawcy pislamu

      • 9 9

    • I robią kłtuna na głowie (1)

      • 2 0

      • klątwa big farmy

        kołtun na głowie to gorsze zło niż szczepienie :)

        • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    ważna sprawa

    Bardzo pomocny artykuł. Nigdy bym się nie domyśliła, że nietoperze mogą wchodzić w osłony kablowe. Dzięki za wskazówki jak im pomóc.

    • 227 2

  • (1)

    czym dokarmia się takie nietoperze? Owadami?

    • 9 1

    • U nas nietoperze lubią Haribo

      • 2 4

  • Bidule

    Ratujmy nietoperze ! ;-)

    • 29 3

  • A wścieklizna? Nie dotyka się dzikich zwierząt. (26)

    • 5 29

    • Dokładnie (2)

      Od tego są służby miejskie a nie mieszkańcy

      • 5 29

      • (1)

        Gdzieś ty się uchowało?
        Służby miejskie?

        ROTFL

        • 12 3

        • Spróbuj zadzwonić na pewno przyjadą :p

          • 3 1

    • Opinia wyróżniona

      (2)

      1. Nie stwierdzono wścieklizy u tych gatunków (vide: artykuł)
      2. Po to gruba rękawica (vide: artykuł)

      • 25 38

      • (1)

        Rękawica bo gryzą. Czego nie rozumiesz?

        • 33 2

        • Prędzej cię wiewiórka ugryzie niż nietoperz

          Ludzie, skąd wy się bierzecie z takimi rewelacjami?

          • 4 4

    • Czytałeś w ogóle artykuł? (8)

      "U tych gatunków nie stwierdza się nawet jedynej potencjalnie zakaźnej dla ludzi choroby, występującej u niektórych europejskich nietoperzy - wścieklizny nietoperzowej"

      • 29 3

      • Super. A jeśli to nie będzie ten gatunek? (6)

        Jeśli ktoś jest pewny swojej wiedzy po przeczytaniu krótkiego tekstu, gratuluję i pozdrawiam.

        Nietoperze są jednymi ze zwierząt, które roznoszą wściekliznę. Wścieklizna jest chorobą śmiertelną - zawsze. Szczepienie po ugryzieniu nic już nie daje, warto o tym pamiętać. Jedynie szczepienia przed ekspozycją znacząco zwiększają szanse na przeżycie, ale takie przyjmują osoby z grup zagrożonych: weterynarze, leśnicy itp. Zwykły człowiek ugryziony przez wściekłe zwierzę umiera w potwornych męczarniach. I nie ma na to lekarstwa.

        • 3 19

        • stop dezinformacji (4)

          to, ze coś ci dzwoni, nie znaczy że powinieneś się tym dzielić, skończ więc pieprzyc bzdury.

          oczywiście, że po ugryzieniu przez zwierzę lekarz może zdecydować o podaniu surowicy i szczepionki przeciw wściekliźnie, najczęściej w 5 dawkach (np. Rabipur, Verorab). Takie postępowanie zwiększa szansę na to, że choroba nie rozwinie się u pogryzionej osoby, nawet jeżeli pies był chory. Ważny jest jednak czas - im szybciej leczenie zostanie wdrożone, tym większa szansa na jego skuteczność.

          druga sprawa - każdy ssak może mieć wściekliznę. nie u każdego przebiega ona tak samo, nietoperz to nie pies i zachowuje się inaczej. ryzyko zakażenia jest minimalne, stąd wystarczają a. rozum, b. podstawowe środki ochrony

          • 14 3

          • Sam przestań pieprzyć bzdury (3)

            Oczywiście, że podaje się szczepionkę poekspozycyjnie - poczytaj jednak o skuteczności takiego działania.
            Jeśli choroba się rozwinie, to nie ma już praktycznie ratunku i pacjent umiera. Istnieje wprawdzie protokół Milwaukee, ale zadziałał tylko w dwóch przypadkach. Pierwszym z nich była 15-letnia dziewczynka, u której objawy wścieklizny wystąpiły miesiąc po ugryzieniu przez, uwaga: nietoperza.

            A rozum zawsze się przyda. Również w dyskusji na tym czy innym forum.

            • 2 11

            • Bzdury piszesz a my nie żyjemy w średniowieczu (1)

              Poza tym prędzej cię wściekły lis pogryzie niż polski gatunek nietoperza. A jak nie będziesz darł japy ze strachu i zachowasz spokój to go złapiesz gołą ręką i delikatnie przeniesiesz za okno, to nie jest lew

              • 10 2

              • W jakim średniowieczu, na litość?!

                Gamoniu, "łapanie gołą ręką" jest ostatnią rzeczą, jaką należy robić w takiej sytuacji.
                Ryzykuj swoim zdrowiem i życiem, swoich bliskich, ale powstrzymaj się z łaski swojej z dawaniem rad innym.

                Ostatnią ofiarą wścieklizny w Polsce była kobieta, którą podrapał kot - i nie był to lew, tylko jej ukochany mruczek.

                • 7 1

            • Raz jeszcze, ujmując rzecz precyzyjnie, bo faktycznie może odrobinę za mocno straszę: podanie immunoglobuliny i szczepionki po niebezpiecznym kontakcie znacząco zwiększa szanse na niezachorowanie (choć oczywiście nie gwarantuje tego na 100%), ale muszą być one podane jak najszybciej, najlepiej tuż po ekspozycji (ugryzieniu, zadrapaniu). Wcześniej należy prawidłowo opatrzeć ranę: mydło, dużo wody itd.

              Jeśli ktoś już zachoruje, jeśli choroba zdąży się rozwinąć, szczepionka nie ma żadnego sensu. Można tylko prosić o księdza, jeśli ktoś jest wierzący.

              Dlatego lepiej po prostu unikać kontaktów z potencjalnie niebezpiecznymi zwierzętami. Przy czym zwierzę może być nosicielem i nie być chore.

              • 1 1

        • W Polsce żyje 25-30 gatunków nietoperzy (zależnie od źródeł). Artykuł mówi o dwóch z nich.

          • 2 0

      • Jakies 3 lata temu jeden zjadł w Chinach nietoperza i co mieliśmy?

        • 4 4

    • Co najwyżej COVID (2)

      • 2 17

      • To po konsumpcji, nie dotknięciu

        • 20 2

      • Szczególnie ten bezobjawowy ...

        • 0 0

    • doczytaj artykuł

      • 14 3

    • Przeczytaj artykuł raz jeszcze

      Tym razem uważniej.

      • 21 3

    • To nie dotykaj marudo

      • 14 3

    • a wścieklizna u nietoperzy ma zupełnie inny mechanizm niż np u psów czy kotów (3)

      co znaczy, że zarażenie się nią od nietoperza jest skrajną rzadkością, gdyż nie atakują, tylko popadają w apatię.
      ciekawostka - znacznie łatwiej złapać wściekliznę od uroczych wiewiórek, do których ludzie tak chętnie rączki wystawiają ;)
      więc edukacja edukacja edukacja

      • 12 2

      • Edukacja (2)

        Jeśli lekturę krótkiego tekstu na lokalnym portalu uważasz za skuteczną edukację, to zgłoś się natychmiast do GUMed-u z żądaniem przyznania ci odpowiedniego tytułu z chorób zakaźnych.
        Profesorze.

        Dramat.

        • 2 12

        • ojejku, ale ty jesteś dzielny! (1)

          brawo, internetowy bohaterze ;*

          • 2 3

          • Nie jestem żadnym bohaterem

            Przeraża mnie po prostu lekkomyślność z jaką pan doktor biologii, obrońca zwierząt, rozprawia o sprawach, o których ma raczej średnie pojęcie.

            Rozumiem jego współczucie dla zwierząt (a także chęć pozyskania kolejnych grantów i wpłat przekazanych z 1% podatków). Podzielam to współczucie, ale jednak bliższy jest mi mój gatunek.

            • 7 8

    • Wścieklizna

      Bardzo często!

      • 0 0

  • obrońcy

    przed komarami

    • 38 3

  • To jest wylęgarnia wścieklizny i wielu innych chorób (5)

    • 7 54

    • przeczytaj artykuł (4)

      Nie oglądaj tylko zdjęć i nie powielaj błędnych informacji.

      • 22 2

      • Ale wiesz co to są zoonozy? (3)

        To że nie stwierdzono nie znaczy że nie stwierdzą. Bambiki całują się z nietoperkami a potem zdziwieni że chorują na jakieś plugastwo

        • 3 17

        • No ja bym z Batmanem to nawet w tango poszła

          • 2 3

        • daruj sobie powielanie takich bzdur (1)

          widać poziom edukacji w kraju

          • 3 3

          • A jaki jest twój poziom edukacji?

            Masz jakiekolwiek pojęcie o chorobach odzwierzęcych i że zoonozy mogą poprzez mutacje przenieśc sie spontanicznie na człowieka? I dlaczego nietoperze są doskonałymi wektorami takich chorób? Czy może jesteś domorosłym ekspertem z Googla?

            • 1 1

  • toperki są fajne, wczoraj latały u mnie .

    Po co komu batman :D

    • 28 3

  • lasy wycięte to trzeba gdzieś mieszkać

    reklamacje do pisu

    • 17 16

  • Opinia wyróżniona

    Artykuł (3)

    Bardzo pomocny artykuł . Teraz będę wiedział ,jak postąpić z tymi malutkimi zwierzętami . Dziękuję .

    • 204 5

    • nieprawda, brakuje szczegolow jak sie ich pozbyc (2)

      pryskac raidem nie polecam, zaczynaja szalec, kijem trudno zlapac - najlepiej lopata ew gruby but

      • 1 25

      • Ty jesteś normalny?

        • 18 1

      • Ciebie spryskać. Iperytem.

        • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Doggy Day 2024

targi

Targi Terrarystyczne i Botaniczne Dragon Expo

20 zł
targi

Najczęściej czytane