• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Simba - niepełnosprawne psie dziecko w schronisku

Agnieszka Majewska
24 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Szukamy dla Simby odpowiedzialnego domu, który w pełni podjąłby się opieki zarówno zdrowotnej, jak i nauki, aby wyrósł z niego pies pewny siebie, ciekawy świta i radosny. Szukamy dla Simby odpowiedzialnego domu, który w pełni podjąłby się opieki zarówno zdrowotnej, jak i nauki, aby wyrósł z niego pies pewny siebie, ciekawy świta i radosny.

W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o niewidomym Grallu, który wciąż pilnie szuka opiekuna, dziś szukamy kochającego domu dla szczeniaka - Simby.



Simba to jeszcze psie dziecko, które niestety już zaznało schroniskowych krat. Ten około 10-miesięczny psiak trafił do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt Ciapkowo w marcu tego roku.

Psi żywot nie szczędził mu wyzwań i, na domiar złego, świat dla niego od urodzenia jawi się w czarnych kolorach lub tylko zarysach. Psiak mocno niedowidzi, ma wadę genetyczną wzroku.

- Żeby tego było mało, genetyka nie oszczędziła także jego łapek i te też nie rozwinęły się do końca prawidłowo. Mimo tego nie stracił radości życia. Ten uroczy psiak, lekko potrząsający głową, gdy tylko słyszy lub wyczuje człowieka lub psiego kumpla cieszy się ogromnie i zachęca do zabawy - opowiada wolontariusz Ciapkowa.
  • Szukamy dla Simby odpowiedzialnego domu, który w pełni podjąłby się opieki zarówno zdrowotnej, jak i nauki, aby wyrósł z niego pies pewny siebie, ciekawy świta i radosny.
  • Szukamy dla Simby odpowiedzialnego domu, który w pełni podjąłby się opieki zarówno zdrowotnej, jak i nauki, aby wyrósł z niego pies pewny siebie, ciekawy świta i radosny.

Simba jest uroczym towarzyszem spacerów, opierając się na człowieku jako swoim przewodniku kroczy krok w krok za nim, obwąchuje otoczenie. Spacer z nim to prawdziwa przyjemność.

Adopcja Simby to wyzwanie. Należy pamiętać, że temu maluchowi trzeba będzie poświęcić więcej czasu. Szukamy dla niego odpowiedzialnego domu, który w pełni podjąłby się opieki zarówno zdrowotnej, jak i nauki, aby wyrósł z niego pies pewny siebie, ciekawy świata, który czerpie radość zarówno ze spacerów, zabawy i przebywania ze swoim opiekunem, mimo swoich niedoskonałości.


Osoby zainteresowane adopcją Simby proszone są o kontakt ze schroniskiem Ciapkowo w Gdyni pod numerem telefonu 58 622 25 52 lub adresem e-mail: schronisko@ciapkowo.pl.

Schronisko zastrzega sobie prawo do wyboru nowego domu. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej.

Miejsca

Opinie (91) ponad 10 zablokowanych

  • do takich artykułów powinna być dołączony opis tzw (36)

    procedury adopcyjnej w ciapkowie ( i pewno wszystkich schroniskach prowadzonych przez ta firmę)
    oni nie są zainteresowani wcale tym żeby ludzie brali zwierzaki do siebie, to są działania pozorne, ja po tygodniu walki dałem sobie spokój, zakładam że niektórym wystarczy przeczytać ankietę adopcyjną żeby odpuścić temat. Po zwierzaka polecam pojechać za trójmiasto

    • 49 28

    • (17)

      I takim jak ty, schroniska nie wydają zwierząt.
      Bo tacy jak ty napędzają bezdomność zwierząt, biorąc od wsiowego rozmnażacza.

      • 19 18

      • (16)

        Raczej radzę głupio nie komentować.TK ma rację. Oni trzymają te zwierzęta i wyciągaja pieniądze na nie. Lepiej wziąć zwierzaka z oxl

        • 12 22

        • (15)

          Wzięcie psa z olx to najgorszy z pomysłów. A jeśli nie spełniasz wymogów procedury adopcyjnej to może warto popracować nad sobą. Do tego schroniska fundacyjne i samorządowe ( a tylko takie mamy w 3miescie) nie czerpią zysków ze swojej działalności. Robią to za to schroniska prywatne, komercyjne, które znajdują się poza miastami.

          • 24 8

          • Olx (10)

            Mam przygarniętego psa z olx. Ogłoszenie wisiało tam przez kilka miesięcy. Pies od roku jest z nami. Dobrze się mamy i dogadujemy.

            • 24 1

            • (9)

              Pies to nie buty, żeby brać go z portalu. Jest to przedmiotowe traktowanie. Szczególnie chodzi o wystawiających, którzy w ten sposób pozbywają się zwierząt, zamiast brać za nie odpowiedzialnosc.

              • 15 23

              • (2)

                Bredzisz. Mam psa z olx

                • 4 1

              • (1)

                No i co z tego? Tacy jak Ty napedzaja biznes nielegalnego przydomowego rozmnazania i patologie pseudohodowli.

                • 2 1

              • A jak maja imię

                • 0 0

              • Nieprawda (3)

                Albo ktoś weźmie pieska z portalu, albo zostanie on zabity lub oddany do schroniska. Dużo osób wystawiających psy nie poświęci się aby być odpowiedzialnym. Mówię o kundelkach, nie psach wystawianych za tysiące złotych. Ja mam psa "z portalu", jest już ze mną 6 lat. To była wspaniała decyzja !:)

                • 8 0

              • (2)

                A w jakich okolicznosciach przyszedl na swiat? Czy nie rozumiesz, ze ludzie wystawiaja tam zwierzeta ktore niepotrzebnie sa rozmnozone, bo Ci ludzieuwazaja ze sterylizacja lub kastracja to zlo, albo ze suczka musi chociaz raz urodzic? Bezdomnosc bierze sie z domnosci. A mozw to rasowy "bez rodowodu"? Brawo, wspierasz pseudohodowle. Pies byl za darmo czy trzeba bylo placic? Bez wzglwdu na okolicznosci, nie pozbedziemy suw oroblemu niechcianych, zaniedbanych, maltretowanych, bezdomnych zwierzat, jesli bedziemy tak sobie poczynac.Od romnazania sa certyfikowane hodowle, pozostale psy powinny byc kastrowane, dopoki nie zniknie problem bezdomnosci. A od monitorowania sytuacji, przyjmowania i wydawania zwierzat sa schroniska i fundacje a nie osoby prywatne.

                • 1 3

              • głupoty gadasz

                na olx ogłaszają się różne osoby, od takich że im się suczka rozmnożyła po takich co wzięli psa ale okazało się że nie mogą go zatrzymać bo ktoś z członków rodziny ma takie uczulenie na zwierzaka ze ląduje w szpitalu i ujawniło się to dopiero po kilku tygodniach jak pojawił się pies
                nie mówię tu o tzw pseudohodowlach bo takie miejsca trzeba likwidować
                albo psa powinno sie przygarniać za darmo, a jak ktoś ma życzenie to niech kupi z profesjonalnej hodowli
                jezeli chodzi o schronisko w Gdyni i Gdańsku to jest parodia
                niby umowa adopcyjna ale jak słyszą że w domu są dzieci to odrazu że nieeee
                a jak słysza że dorośli pracuja po 8 h dziennie to też nieeeeee bo jak to pies może być tyle sam w domu....
                ja mam psa z olx, nie było umowy adopcyjnej, piesek był za darmo, miał 3 miesiące, zaszczepiony, odrobaczony z całą wyprawką karma, miski, posłanie, zabawki, kocyk itd, po prostu po miesiącu okazało się że dziecko ma uczulenie
                nikt mi nie kazał go kastrować, ale wiedzac że to ja jestem odpowiedzialna za swojego psa zaprowadziłam go na kastracje aby nie był początkiem następnych szczeniaków

                • 1 0

              • przypadek

                pani miała rasową springer spanielkę, przyszedł wyżeł, a właściwie przeskoczył przez płot, wyłomotał ją no i pojawiły się 4 szczeniaki. W ten sposób stałem się właścicielem jednego z nich. Nie widzę powodu by sterylizować psa jeśli chce się w przyszłości założyć hodowlę, a wypadki się zdarzają. Poza tym to jest zupełnie naukowy fakt że dobrze jak suka choć raz urodzi. Chodzi o hormony. Tak mi przynajmniej powiedział weterynarz jak oddałem psa na badania do kliniki.

                • 2 0

              • (1)

                no przecież, jeżeli mi się nie uda oddać za pośrednictwem portalu na pewno postanowi psa zachować. To miałeś na myśli?

                • 4 0

              • Jezeli ktos nie moze zatrzymac psa, to powinien skontaktowac sie ze schroniskiem lub fundacja, a nie wystawiac go na olx. Tylko ze ludziom sie nie chce, albo chca jeszcze dodatkowo na tym zarobic.

                • 0 0

          • (3)

            pewnie jeszcze dopłacają? Z tego powodu są kilkuosobowe zarządy tych schronisk?

            • 1 1

            • nie każdy zarząd bierze wynagrodzenie za swój stołek

              • 1 0

            • Ja jestem w zarzadzie fundacji i nie pobieram z tego tytulu wynagrodzenia. Zarabiam poza fundacja. Duzy zarzad nic nie znaczy.

              • 4 0

            • Proszę pomyśleć / zastanowić się nad tym co Pan/Pani mówi

              Moja przyjaciółka jest w zarządzie fundacji , która prowadzi przytulisko prywatne koło Konina, znam ich od podszewki.
              Ona ,,normalnie" pracuje zawodowo, z czego utrzymuje swoją rodzinę (wspólnie z mężem), funkcja w fundacji jest charytatywna.
              To, że ktoś jest w zarządzie, nie znaczy, że zarabia na tym. Takie organizacje potrzebują wielu zaangażowanych ludzi, dobrze, gdy mają uregulowany status prawny i ludzie tam działający podają swoje nazwiska do KRS. Nie będąc fundacją , dużo mniej jest się w stanie zrobić. Chodzi m.in.o sponsorów- darczyńców, gdyż , gdy fundacja jest non profit, skąd brać środki na utrzymanie 70- psów? Ta fundacja, o której piszę, bardzo dba o swoich podopiecznych.

              • 5 0

    • Kot

      • 0 0

    • (3)

      Jaki był powód odmowy?

      • 13 1

      • (2)

        Bo nie mieli czasu.

        • 0 1

        • (1)

          Ty, czy oni?

          • 0 0

          • Masz jakies problemy z czytaniem?

            • 0 0

    • no co ty może n ie spodobała im się twoja twarz,ja adpotowałam psa i kota i nie było żadnego problemu

      • 2 1

    • (3)

      Mam psa i dwa koty z Ciapkowa- super ludzie, świetna opieka nad zwierzętami, zero problemu przy adopcji, ale nie każdy pies powinien trafić do każdego człowieka i dlatego Ciapkowo nie ma zalewu tzw. zwrotów z adopcji, co często ma miejsce w innych schroniskach. Po prostu oni są dla zwierząt tam nie dla ludzi i dbają o dobro swoich podopiecznych, a nie kierują się zasadą pozbywania zwierząt ze schroniska tylko dążą do odpowiedzialnej adopcji.

      • 9 6

      • (1)

        Nie prosiliśmy o opinię z Ciapkowa

        • 1 4

        • tak jak o twoja

          • 1 0

      • tja...

        • 1 4

    • (2)

      ja miałem też problem z adopcją ale w schronisku w Elblągu. Zniechęciło mnie do wzięcia psa ze schroniska, więc adoptowałem znalezionego psa od osoby prywatnej. Pies jest zadowolony, ma kilku godzinne spacery każdego dnia, jeździ ze mną za granicę, a mimo to wg schroniska nie spełniam warunków do adopcji. Poznałem już dwie osoby, które też miały problem z adopcją ze schroniska. Jedna Pani jak mi opowiadała dopiero otrzymała psa od sąsiadów, którzy wzięli psa na siebie. Inna młoda osoba próbowała adoptować psa w kilku schroniskach na pomorzu ale nigdzie nie chcieli jej wydać. Psa dopiero otrzymała ze schroniska we Włocławku.

      • 23 0

      • dałam minus, gdyż taka opinia to uogólnienie, rzucające złe świało,

        a schronisko w w Elblągu musi, według mnie, baczniej analizować kandydatów- przyszłych opiekunów psich, jest stamtąd bardzo duża liczba nie udanych adopcji, do dzisiaj są poszukiwane psy, których nowi opiekunowie się pozbyli albo nie upilnowali ( nie stosowali zabezpieczeń odpowiednich).

        • 4 0

      • A jak schronisko argumentowało negatywną ocenę wniosku?

        • 11 0

    • Jak będziesz chciał adoptować, to znajdziesz drogę.

      • 2 2

    • Chłopie cos z tobą jest nie tak ja mam już drugiego psa z schroniska i żadnej problemu z adopcja nie byli i tak samo u moich znajomych widocznie na nadajesz się by mieć psa

      • 6 2

    • (1)

      to dobrze że schroniska dbają o przyszły los zwierząt, a nie wydaja byle komu aby potem pies skończył na krótkim łańcuchu w budzie.

      • 17 7

      • bo przecież każdy, który bierze ze schroniska przywiązuje na krótki łańcuch. Czy tylko niektórzy? Ciekawe, w jaki sposób pracownicy schroniska to weryfikują.

        • 5 0

    • to prawda. ja przeszłam przez ankietę adopcyjną i dodatkowo zadzwoniłam (udało mi się dodzwonić do tego ekhm... schroniska(?). Pomimo obiecanego kontaktu zwrotnego nikt nie zadzwonił a kot, na temat adopcji którego rozmawiałam pojawił się na ichniej stronie wkrótce po naszej rozmowie telefonicznej. Ich problem, ale po tej akcji doszłam do wniosku dokładnie takiego jak piszący wyżej - im nie zależy na tym, aby zwierzęta znalazły dom. Może mają płacone od sztuki... wzięłam kota od prywatnej osoby, która chciała go oddać. Oni niech liczą pieniążki za każde zwierzątko pozostające pod ich opieką. W końcu zdolne córy i synowie też muszą gdzieś pracować.

      • 6 2

  • Rok temu adoptowalam starszego psa (1)

    I jestem bardzo szczesliwa. Pies jest mega wdzieczny i codzinnie widac w nim radosc ze ma nowy domek. Starsze psy maja najmniejsza szanse na adopcje a tak samo a moze nawet i bardziej niz mlode potrzebuja przyjaciela czlowieka ktory sie nimi zaopiekuje. Pozdrawiam i polecam, adoptuje-nie kupuje

    • 20 0

    • tez adoptowałam 6 letniego pieska

      jest najcudowniejszym psiakiem na swiecie

      • 0 0

  • Odmowa adopcji (11)

    Komentujący się oburzają, że odmówiono im adopcji w trójmieskich schroniskach... A jaki był powód odmowy? Zapewniam, że w schroniskach pracują wykwalifikowane osoby i z pewnością powody odmowy nie były błahe. Często psy są po przejściach, potrzebują odpowiedniej przestrzeni, mają choroby... a nie każdy kandydat zdaje sobie sprawę, że takie zwierzę po adopcji wymaga dalszego leczenia lub resocjalizacji, co nie kosztuje wcale mało. To nie są zabawki, które mają ładnie wyglądać. Oczywiście, idealnie byłoby aby każde z nich miało swój dom, ale skoro kandydat nie spełnia wymagań, to czasem lepiej aby piesek posiedział dłużej w schronisku i poczekał na lepszego kandydata. Ile to było przypadków gdy właściciel po jakimś czasie oddawał psa, bo nie zachowuje czystości, bo nie umie chodzić na smyczy, bo gryzie, bo wyszła choroba, której nie było przy adopcji, bo nie lubi dzieci... Trauma wracającego psa do azylu gwarantowana!! Dobro psa jest na pierwszym miejscu dla schroniska, więc gadanie, że schroniskom nie zależy żeby oddawać psy do adopcji to bzdury. Być może Państwo, którym odmówiono adopcji byli sfokusowani na jednego-ładnego pieska, który wg schroniska nie odpowiadał ich profilowi/stylowi życia. Proszę się rozejrzeć i poradzić pracowników, z pewnością wskażą Państwu psią sierotkę, która będzie do Państwa pasować.
    Ja nie miałam żadnych problemów aby adoptować suczkę z Ciapkowa. Był zapoznawczy spacerek, była rozmowa z pracownikami. Jeszcze tego samego dnia zabrałam ją do domu i żyjemy sobie już tak razem ponad 5 lat. Od razu poczułam, że to miłość od pierwszego spacerku :)

    • 31 9

    • mi też odmówili bo mam dwa koty. Co to w ogóle za tłumaczenie? (2)

      wkurrrrzyłem się i po prostu adoptowałem ślepego yorka od znajomej. Szczeniaczek. Urodził się bez jednego oka a z drugim niewidomym. Radzi se świetnie a jeden z kotów to jego najlepszy kumpel. Razem biegają po działce a york ma w głowie mapę ogrodu i domu. Obywa się bez wzroku. Czasem jak coś się w domu przestawi, typu otwarte drzwi do zmywarki to potrafi wpaść na to. Ale naogół porusza się bezbłędnie co do centymetra. Schody w ogrodzie też już poznał i się ich nie boi bo wie które są gdzie i jak wysokie. Jak może to biega za kotem. Dosłownie, on biega a potem się tarmoszą na trawie. Tak więc kij w oko schronisku. Żyją sobie z dotacji więc nie mają interesu by wydawać zwierzęta. Wcale nie są pożyteczni. To systemowa patologia.

      • 0 1

      • Ma Pan całkowity brak wiedzy o działalności schroniska, krzywdząca opinia laika. (1)

        • 2 0

        • proszę mnie poprawić zatem, prowadzi Pan schronisko?

          Ja warunki do trzymania zwierząt mam idealne.

          • 0 0

    • to nie są wykwalifikowani ludzie

      oni żyją z tego że mają zwierzęta u siebie. Są dotowani więc występuje tu dodatnie sprzężenie zwrotne. Im nie zależy na wydaniu zwierzaka bo spadną im dotacje.

      • 0 2

    • (1)

      serio uważasz, że ludzie chcą adoptować ze schroniska zabawki, które mają ładnie wyglądać? A te anonse o piesku oddanym do adopcji po pierwszym spacerku włóż sobie w buty. bzdury!!!

      • 2 4

      • Niestety, od kilku lat jest dużo ,,zwrotów" z adopcji, takie zwierzę jest skołowane, nierzadko od nowych ludzi ucieka

        • 1 0

    • Ładnie to brzmi (2)

      Ale z drugiej strony... Ile jest przypadków kiedy schroniska i fundacje wydają pieska, bo kandydat tak śpiewająco wypełnił ankietę i przeszedł weryfikację, a po tygodniu/dwóch psa oddaje? Bardzo mnie ciekawią te statystyki, bo jasno pokazałby, że te szalone wymagania są średnio dopasowane do konkretnych przypadków, a wszystko zależy od ludzi. Po jednej i drugiej stronie procesu adopcyjnego powinny być osoby świadome. Młode dziewczyny, które świetnie opiekują się psiakami, niekoniecznie potrafią prawidłowo dobrać dom zwierzakowi.

      • 6 1

      • Ankieta musi być, a jeśli ktoś kłamie, tego nikt nie jest w stanie stwierdzić

        My z żoną długo czekaliśmy na możliwość przygarnięcia wybranego psa, był po strasznych przejściach. Były wizyty zapoznawcze u nas w domu, spacery pod okiem behawiorystki, która z nim pracowała z ramienia fundacji. Uprzedzano nas o możliwych kłopotach ( które zawsze mogą być, ale w takich sytuacjach są dużo większego kalibru). Decyzja była przegadana, ile mamy sił, środków. Nasz wybranek był dwa razy ,,zwracany" z adopcji. Pies jest od 3 lat ukochanym naszym przyjacielem, jest coraz mniej znerwicowany, dużo szczeka, teraz zaczął chorować (jest starszy wiekiem- 13 lat), będzie miał u nas dobry dom do końca swoich dni. Dodam, że trzeba z nim chodzić tylko w szelkach anty ucieczkowych, wolno jest puszczany na wybiegach, gdyż wskutek nagłego hałasu, od razu ma zryw , by uciec. Czy wspomniałem o radości, którą nam daje ?

        • 3 0

      • w punkt

        wolontariusz

        • 1 0

    • a na czym kwalifikacje osób pracujących w schronisku polegają? Są to behawioryści zwierzęcy, profilerzy, psychologowie, czy może wręcz psychiatrzy? Może wróżki? Większych głupot dawno nie czytałam.

      • 2 7

    • w punkt

      • 4 2

  • słodziak (3)

    Fajny piesek ale w tym schronisku jest trudno o adopcję psa, wiem bo chcieliśmy zaadoptować psa ale nie przyznali nam pomimo tego że mieliśmy już kilka psiaków w swoim życiu, mają ładne psiaki ale trudno je adoptować, więc polecam schronisko w Kościerzynie:-)

    • 40 14

    • oni z tego żyją (1)

      do kazdego zwierzaka dopłata więc im się to opłaca

      • 2 0

      • Śmieszna opinia, Schronisko ma zbyt mało pieniędzy,

        Psy trzeba leczyć (ogromne koszty) , socjalizować. Karma specjalna dla wielu psiaków.
        proszę przyjść i zobaczyć ,,od środka" jako wolontariusz, znam to schronisko od wielu lat i wiem jak jest zarządzane,.

        • 3 0

    • dokładnie

      Coś jest nie tak z tym schroniskiem chciałam od nich adoptować kota i tak samo odwlekano to i robiono wszystko bym zrezygnowała. Oczywiście 1:0 dla schroniska i nie jestem jedyna której się to nie udało. W Gdańsku również jest klika tym się powinien ktoś zająć.

      • 3 2

  • Waldemar Bonkowski

    przygarnę, nauczę szybko biegać

    • 0 1

  • Adopcja jakiegokolwiek psa z Ciapkowa to wyzwanie.

    Kilka ładnych lat temu chciałem adoptować psiaka w mocno już średnim wieku. Ostatecznie się nie zgodzili.
    Psiak wzbudził moją sympatie i interesowałem się jego losem. Spędził w Ciapkowie jeszcze nieco ponad 3 lata aż w końcu znalazł dom ale już jako psi senior.
    Nawet jeżeli teraz jest szczęśliwy to mam nieodparte wrażenie że zmarnowali mu 3 lata fajnego życia przez swoje chore wymagania.
    Ja rozumiem że oni chcą dla tych psów jak najlepiej ale czasami lepiej zejść z oczekiwań typu dom z ogrodem niż skazywać psa na kolejne lata w schronisku.

    • 4 1

  • Kupuję, nie adoptuję (11)

    Przynajmniej mam psa z cechami jakie chciałem, a nie bombę biologiczna o nieprzewidywalnych cechach i zachowaniu.

    • 9 53

    • (3)

      Ciekawe jak tam twoj rodowod. Masz sprawdzonych przodkow do 10 pokolen, czy narazasz innych ludzi na kontakt ze soba? W koncu niewiadomo kiedy taka nieznanego pochodzenia bomba jak ty, wybuchnie.

      • 0 1

      • ale co to ma do rzeczy? (2)

        facet chce mieć konkretnego psa, a to ze nie wiadomo jaki sam jest to go przecież nie boli. Tak samo jak ciebie bo też nie ma gwarancji że nie jesteś po....lony. Dlatego mamy tę możliwość by sobie wybierać przyjaciół. Ty też przecież nie kumplujesz się z każdym kogo poznasz.

        • 0 0

        • (1)

          To ze w przypadku ludzi druga strona rowniez decyduje czy chce sie z Toba zadawac. Pies nie ma takiego wyboru.

          • 0 1

          • i co z tego? ale ty masz

            i mozesz sobie wybrać dowolnego. Dla psa bez różnicy są twoje cechy jeśli masz pogodny charakter. To mu wystarcza.

            • 1 0

    • Znajomi kupili rasowego Springera Spaniela Angielskiego (1)

      Hodowla prawdziwa, nie ,,pseudo"). Od małego ogromne problemy zdrowotne, non stop biegunki, wymioty, jest teraz na specjalnej karmie (po wielu badaniach),
      pies bardzo trudny do ułożenia. Cieszę się, że trafił na nich, ludzie odpowiedzialni, robią wszystko, by poprawić mu stan zdrowia i pracują z behawiorystką, są efekty, choć idzie to wszystko bardzo wolno.

      • 0 0

      • to nie chodzi o to że rasowy tylko jaka rasa

        pewne rasy mają inne predyspozycje i jest większa szansa na znalezienie psa o określonych cechach

        • 0 0

    • Buhahaha (2)

      Masz z predyspozycjami do danych zachowan. Nawet wygladu nie mozesz byc pewien.

      • 8 1

      • tak ale to zmniejsza prawdopodobieństwo zachowań niechcianych

        ja też adoptowałem psa, niestety warczał na moją córkę i nawet behawiorysta nie pomógł. Na syna który jest narwany, za to nie warczał. Po prostu wyczuł słabszą istotę. Oczywiście dla psa to się dobrze skończyło bo oddałem go teściom którzy też mają dobre warunki do trzymania zwierząt (5ha ogrodzona działka i staw). Niemniej ten pies był mieszańcem z niechcianego rozrodu. Po prostu jakiś narwany wyżłopodobny samiec przeskoczył przez płot i wygrzmocił rasową spanielkę i ludzie mieli kilka szczeniaków na oddanie.

        • 0 0

      • dokładnie,

        pewność to możesz mieć tylko co do jednego - że kiedyś umrzesz

        • 4 0

    • a jakiej rasy masz psa

      • 0 0

    • Kurcze

      To tylko miec nadzieje ze dzieci nie masz. Toz to nieprzewidywalna mieszanka genow :D

      • 7 1

  • (7)

    Adoptowac, to można człowieka. Psa lub kota się przygarnia....

    • 12 40

    • (3)

      Słuchajcie dzieciaki. Adoptowałem dziecko, wcześniej wziąłem ze schroniska psa. Ciężko mi więc powiedzieć o zwierzaku, ważąc na szali te dwie historie, że go adoptowałem.

      • 1 3

      • (1)

        To Twój problem

        • 1 1

        • bzdura

          on nigdzie nie napisał że to problem. Masz minusa za głupi komentarz

          • 0 0

      • Panu cieżko powiedzieć, można to zrozumieć, jednak to nie znaczy, że jest to określenie niepoprawne,

        a w umowie dotyczącej Dziecka, występował termin ,,przysposobienie"- w Kodeksie Rodzinnym nie ma słowa ,,adopcja".

        • 0 0

    • Gdy ,,adoptujesz" dziecko, nie ma wumowie tego słowa, jest przysposobienie

      Adoptować oznacza tyle co ,,wziąć pod swój dach", wiec jak najbardziej odnosi się do przygarnięcia zwierzęcia.

      • 0 0

    • Za poradnia jezykowa PWN: (1)

      Zwierzęta domowe są przez wielu ludzi traktowane jak członkowie rodziny, dlatego konstrukcje adopcja psa, adoptować kota mają, moim zdaniem, uzasadnienie (choć, oczywiście, wystarczający jest już czasownik przygarnąć). W znaczeniu słów adopcja, adoptować na plan dalszy schodzą elementy prawne (czyli to, że proces adopcji jest związany z pewną procedurą prawną), a pierwszoplanową rolę zaczynają odgrywać te składniki, które odnoszą się do uznania dziecka za swoje, wzięcia je pod swój dach. To sprawiło, że jakiś czas temu zaczęto łączyć wyrazy adopcja, adoptować z nazwami zwierząt, które przygarniamy.
      Są one jednak także łączone ich z nazwami zwierząt, których nie przygarniamy, a na których utrzymanie łożymy (np. w zoo), oraz z nazwami roślin, których nie trzymamy w domu (adopcja drzewa). W strukturze znaczenia adopcji widać więc jeszcze większe przesunięcia mniej istotny staje się element związany z decyzją o wspólnym mieszkaniu, byciu razem z osobą (istotą) adoptowaną, a dominować zaczyna element odnoszący się do troski o kogoś, o zapewnienie mu życia, bezpieczeństwa. Tak rozumiana adopcja staje się synonimem płacenia (na kogoś, na coś), utrzymywania (kogoś, czegoś), opiekowania się (kimś, czymś) itd. Można sądzić, że dla osób, które pielęgnowanie drzewa nazywają adopcją, istotne jest podkreślenie specyficznego traktowania rośliny takiego, jakie przysługuje istotom żywym (i z tego powodu nie mówią one, że opiekują się drzewem, lecz że je zaadoptowały). Zmiany semantyczne, które zachodzą w znaczeniu słowa adopcja, są więc konsekwencją pewnych zmian kulturowych i światopoglądowych. Jeśli rzeczywiście wyrażenia typu adopcja drzewa pojawiają się ze wskazanych tutaj powodów, to wypadałoby je uznać za uzasadnione.

      • 10 2

      • Jak tak, to tak...

        • 4 0

  • Adopcja w Ciapkowie

    9 lat temu w schronisku w Gdyni adoptowałem szczeniaka Willego, który był w trakcie leczenia. Przywieziony do schroniska z interwencji błąkającego się przy obwodnicy.
    Była to moja pierwsza adopcja i najlepsza decyzja w życiu.
    Adoptując Willego byłem po wypadku na rencie, a więc nie byłem zamożny.
    Po kilku latach rehabilitacji wróciłem do pracy, znalazłem taką gdzie mogę razem z Willym chodzić do pracy.
    Pozdrawiam panie z Ciapkowa.

    • 11 0

  • Psie dziecko to szczeniak (2)

    Rozumiem chęć wywołania emocji w odbiorcy, ale bez przesady. Nie musimy wymyślać na nowo słów.

    • 8 23

    • słowo ,,dziecko" nie jest nowo wymyślonym słowem

      • 1 0

    • ty masz problemy .

      • 8 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (2 opinie)

(2 opinie)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane