• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trutka na gryzonie i lisy zagrożeniem dla wszystkich zwierząt

Joanna Skutkiewicz
24 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Jeśli kot zje gryzonia, który spożył trutkę, sam też ulegnie zatruciu. Jeśli kot zje gryzonia, który spożył trutkę, sam też ulegnie zatruciu.

Wykładając trutkę na gryzonie, narażamy życie nie tylko myszy i szczurów zamieszkujących w pobliżu domostw i na osiedlach, lecz także domowych psów i kotów oraz wszelkich dziko żyjących gatunków. Każdego roku przekonuje się o tym wielu opiekunów domowych czworonogów, ale też osoby, które zajmują się dzikimi zwierzętami.



Weterynarz w Trójmieście


Kilka dni temu do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Ostoja trafiły sowy płomykówki, które padły ofiarą trutki na gryzonie. Zespół specjalistów walczył o to, aby mogły przeżyć. Niestety, były w zbyt ciężkim stanie, aby dało się je uratować. Pierwsza z nich odeszła w środę, druga w piątek.

- Nie doszłoby do tego, gdyby nie były stosowane trutki na gryzonie - piszą pracownicy Ostoi na fanpage'u ośrodka. - Ta historia jest przykładem, jak bardzo są one szkodliwe dla przyrody. W tym przypadku łańcuch śmierci zatrzymał się na płomykówce. Następnym razem może to być Twój pupil.
  • Sowa płomykówka, którą ratowano w ośrodku Ostoja, niestety nie przeżyła.
  • Sowa płomykówka, którą ratowano w ośrodku Ostoja, niestety nie przeżyła.
  • Sowa płomykówka, którą ratowano w ośrodku Ostoja, niestety nie przeżyła.

Kot wychodzący - zagrożenie dla innych zwierząt?



Trucizna działa z opóźnieniem



Głównym pokarmem ptaków szponiastych, w tym sów, są małe gryzonie. Trutka, którą są one eksterminowane, działa z pewnym opóźnieniem, dlatego przez jakiś czas po zjedzeniu jej mały ssak jest w stanie wciąż się poruszać. Stosowanie trutek staje się więc szkodliwe nie tylko dla jednego, konkretnego gatunku, ale dla wszystkich zwierząt. Kilka lat temu w południowej Polsce znaleziono kilkanaście martwych orłów bielików, które najprawdopodobniej padły ofiarą trutki na gryzonie.

Trucizny tego typu są także ogromnym zagrożeniem dla kotów wolno bytujących i wychodzących, a także dla psów, których właściciele nie zawsze zdążą odwołać od znalezionego "skarbu".

Gryzonie zamieszkujące w pobliżu naszych osiedli i domostw wyrządzają szkody, ale istnieją bardziej humanitarne sposoby na to, aby pozbyć się intruzów. Złapanie myszy w żywołapkę pozwala na wywiezienie zwierzęcia w miejsce, w którym nie będzie nikomu przeszkadzać. Niestety, ze szczurami sprawa jest znacznie trudniejsza.

Uważaj na psa. Coraz więcej niepokojących zgłoszeń



Preparat do tępienia ślimaków może poważnie zaszkodzić także naszym domowym czworonogom. Preparat do tępienia ślimaków może poważnie zaszkodzić także naszym domowym czworonogom.

Co robić, gdy podejrzewamy zatrucie?



Oprócz preparatu na gryzonie nasze zwierzęta domowe, zwłaszcza psy, mogą zetknąć się z trutką na lisy. Jest ona wykładana przez kłusowników, którzy uznają ten sposób za najłatwiejszą drogę do pozyskania futer tych zwierząt. Niestety co roku do lecznic weterynaryjnych trafiają psy, które zjadły znalezione w lesie mięso z trutką. Objawy zatrucia są bardzo poważne i obejmują skrajne osłabienie, utratę przytomności, ataki padaczkowe. Za najcięższe uchodzi zatrucie preparatem z brometaliną, która jest środkiem neurotoksycznym, uszkadzającym centralny układ nerwowy.

Niebezpieczne, choć spotykane głównie w okresie wiosenno-letnim, jest zatrucie metaldehydem, który jest stosowany jako środek przeciwko ślimakom. Zatruciu może ulec zwierzę, które zjadło samą trutkę lub otrutego ślimaka. Jeśli pies lub kot nie otrzymają pomocy na czas, istnieje ryzyko śmierci z powodu kwasicy metabolicznej i niewydolności oddechowej.

Jeżeli podejrzewamy, że nasze zwierzę domowe spożyło truciznę, czas reakcji jest na wagę złota. We własnym zakresie niestety nie jesteśmy w stanie pomóc.

- Jeśli już dojdzie do spożycia trucizny lub choćby podejrzenia, należy niezwłocznie udać się do lekarza weterynarii, aby zapobiec tragedii - zaleca lek. wet. Eryk RatajskiKliniki dla Zwierząt 24h w Gdyni. - Na własną rękę nie należy działać. Leczenie polega na płukaniu żołądka, prowokowaniu wymiotów, intensywnej dożylnej płynoterapii, a w skrajnych przypadkach - transfuzji krwi. Jeśli możliwe, to podajemy odtrutkę; zawsze należy monitorować stan kliniczny, parametry biochemiczne i morfologiczne krwi. W klinice mamy często przypadki zatruć. Szybka interwencja może uratować życie. Czas, który upływa od spożycia do wystąpienia objawów, może zawierać się w przedziale od kilku godzin do tygodnia i dłużej. Toksyczne działanie zależy od preparatu i sięga nawet pół roku. Ten fakt implikuje długość terapii. Najważniejsze są pierwsze godziny, zatem proszę nie zwlekać.

Miejsca

Opinie (50) 5 zablokowanych

  • Psy mają chodzić w kagańcach (7)

    Wtedy nie będą narażone na trutki.

    • 53 55

    • ile dzikich zwierząt trutki zabijają? sowy. bieliki, lisy, kuny. Jak lubisz patrzeć na umierające zwierzę

      to gratuluje, kandydat do pracy w obozie koncentracyjnym

      • 3 2

    • są jeszcze koty (1)

      • 0 0

      • koty są fąłszywe

        • 3 1

    • prawo mówi, że nie muszą to nie muszą (1)

      poza tym nie tylko psy są narażone, ale też koty, ptaki...

      • 7 4

      • Zadne prawo nie mowi, ze nie musza. Ale masz racje, iz nie musza, bo zadne prawo nie mowi, ze musza.

        • 2 1

    • i jeszcze na smyczy

      • 3 0

    • Wystarczy, że ludzie chodzą

      • 5 7

  • mój poprzedni kot (1)

    zdechł od zatrutej myszy ...

    • 2 1

    • Super

      Im tego dziadostwa mniej tym więcej ptaków będzie ładnie śpiewało za oknami

      • 0 4

  • Po raz kolejny - problem wynika z tego, że częśc ludzi śmieci (4)

    Nie wyrzucajcie tyle jedzenia, to nie będzie, ani szczurów, ani dzików, ani smrodu z Szadółek. Nie rozumiem dlaczego ludzie mają problem z kupieniem tyle jedzenia ile potrzebują, i zjeść to co kupili. Mam wrażenie, że większość ludzi to takie same nieogary przy półkach sklepowych jak przy urnach wyborczych.

    • 43 7

    • (3)

      Niektórzy celowo dokarmiają szczury bo lubią szczury.
      O ile jeszcze kogoś kto rozrzuca suchy chleb po okolicy można podejrzewać, że miał tego chleba za dużo i nie chce aby się zmarnował więc karmi zwierzęta.

      To rozsypywanie dla szczurów ziarna po trawniku to nie jest wyrzucanie niepotrzebnego jedzenia.
      Ziarna pszenicy nie kupuje się po to aby zjeść go samemu, aby zjadł je człowiek trzeba by je zmielić na mąkę a to się robi w młynie a nie w domu. Poza tym ziarno tak szybko się nie psuje aby trzeba było je zaraz wysypywać.

      Ziarno dla szczurów kupuje i rozsypuje tylko ten kto wie, że szczury szczególnie lubią takie jedzenie i że potrzebują jeść takie twarde rzeczy dla zdrowych zębów (bo im cały czas zęby rosną).

      • 2 0

      • ziarno sypie się dla ptaków (2)

        szczury wolą jeść co innego

        • 0 0

        • Ziarno to ulubiony pokarm szczurów.

          Tylko nieliczne gatunki ptaki jedzą ziarno, większość ptaków jest mięsożerna, a w mieście takie ptaki które zbierały by ziarno z ziemi praktycznie nie występują - nie licząc kilku szkodników które są nawet gorsze niż szczury.

          • 0 0

        • Szczury są wszystkożerne.
          Jedzą pokarm roślinny, zwierzęcy, zboża, owoce, a nawet nabiał.

          • 0 0

  • Lisy

    Na Boga ludzie bez serca w czym wam przeszkadzają lisy dziki wilki łosie itp..Zawsze jest jedno hasło wybić .otruć zamordować.Ludzie od ochrony środowiska nasypiecie trucizn to będą ginąć zwierzęta zgodnie z łańcuchem pokarmowym po koleji.

    • 10 3

  • Zgadzam się z treścią artykułu. (3)

    Trutka nie jest najlepszym rozwiązaniem. Lepsze są humanitarne pułapki na szkodniki oferujące natychmiastową śmierć, albo odstrzał tych zwierząt. Oprócz zezwolenia na eksterminację gryzoni winno się zmienić przepisy i umożliwić, a nawet nakazać tępienie gołębi. Ponadto nieuzasadnione dokarmianie dzikiej zwierzyny również trzeba surowo karać.

    • 22 10

    • serio gołębie?? (2)

      sokół, myszołów etc występują na terenie gdańska i polują na gołębie. Za to wrogów nie mają sójki, kawki, sroki, gawrony i jest ich co raz więcej

      • 1 2

      • Słabo polują, skoro ekosystem jest zaburzony.

        Ilość wymienionych drapieżników i ich warunki bytowe nie pozwalają na regulację liczebności gołębi.

        • 1 0

      • I bardzo dobrze, golebie to latajace szczury, a sojki, kawki, gawrony nie.

        • 1 0

  • No to jak tępić szczury? (2)

    Żywo łapka? Czy pułapki które miażdżą kręgosłup szkodnika gdy ruszy jedzenie? A może pułapka w której myszy sie topią? Może rozwiązaniem nie jest puszczanie psa luzem. Może rozwiązaniem jest nie puszczanie kota luzem.

    • 20 4

    • terier albo oswoić jednego szczura

      naturalnym wrogiem szczurów są terierowate jak pinczery ( ale nie te małe) albo szczur, który uzna teren za swój nie wpuści innych, można też dużego kota adoptować, w schroniskach pracownicy polecą kota, który da sobie radę ze szczurem

      • 0 0

    • Profesjonalny szczurołap potrzebny.

      Najlepiej taki grający na flecie, zwierzęta wyprowadzi z miasta przy dźwiękach muzyki. Ostatnio widziano go w Hameln, może podejmie się zlecenia i w Trójmieście.

      • 3 0

  • To ciekawe bo jeszcze niedawno na tym samym portalu zachęcaliście
    do takiego chemicznego tępienia szkodników stwierdzając że jest to
    rzekomo najlepsze rozwiązanie.

    • 10 4

  • Żywołapka dobra rzecz ale szczura trudno złapać. paradoksalnie najlepszym rozwiązaniem jest nie przeganianie natury, szczury i myszy łapią sowy i lisy. U mnie sprawę na zarośniętym ogródku załatwiła kuna. Serio.

    • 13 2

  • Tak jest !

    Winnym zatrucia psa jest jego właściciel puszczający go bez kagańca ..

    • 25 13

  • (1)

    "co roku do lecznic weterynaryjnych trafiają psy, które zjadły znalezione w lesie mięso z trutką"

    Puszczenie psa luzem w lesie nie tylko powoduje, iż łamiemy przepisy prawa, ale narażamy pupila na znacznie niebezpieczeństwo.

    • 35 8

    • Za kłusownictwo - czyli np wypuszczenie psa do lasu jest wysoka grzywna a nawet do roku więzienia oraz przepadek sprzętu (zwierzęcia) użytego do kłusowania.

      Tyle że weź złap takiego kłusownika - złapiesz albo odłowisz psa to nikt się do niego nie przyzna.

      No chyba, że się wygada przypadkiem już po fakcie, że puścił psa do lasu i ten się czymś tam w lesie zatruł.

      • 5 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (2 opinie)

(2 opinie)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane