- 1 Pilnie potrzebny DS lub DT dla kotków (31 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (359 opinii)
- 3 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (538 opinii)
- 4 Znudziły się, więc je wyrzucono? Ekopatrol interweniował (101 opinii)
- 5 Fina: nieśmiała, ale chętnie dołączy do twojego stada (8 opinii)
- 6 Martwe dziki z Karwin miały ASF (329 opinii)
Utopił lisa, a potem poderżnął mu gardło
Ranny i niezdolny do samodzielnego poruszania się lis leżał w niedzielę rano przy mostku na rzece w Gdyni Cisowej. Potrącone przez samochód zwierzę prawdopodobnie powinno zostać uśpione, ale nikt nie spodziewał się, że wezwany na miejsce "specjalista" najpierw będzie je topił, a następnie poderżnie mu gardło. - Więcej takich wpadek nie będzie - obiecuje Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Gdyni.
Czytaj także: Lisy coraz częściej widywane w Gdyni.
Na miejscu pojawili się strażnicy miejscy. Do pomocy wezwali jednego z myśliwych, który ma podpisaną umowę z miastem na usuwanie żywych i martwych dzikich zwierząt. Nikt nie spodziewał się jednak, że myśliwy dobije lisa w tak drastyczny sposób.
Poderżnął gardło, świadek do szpitala
- Zamiast fachowo skrócić mu cierpienia, najpierw utopił lisa w rzeczce, a następnie podciął zwierzęciu gardło - relacjonuje Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej straży miejskiej.
Zrobił to nie bacząc na fakt, że wokół byli ludzie, którzy doskonale widzieli, co się dzieje. Było niedzielne przedpołudnie w parku chętnie odwiedzanym przez mieszkańców.
- Jedna z kobiet, która się przyglądała zdarzeniu, doznała szoku i trafiła do szpitala. To chore, że w XXI wieku można się tak pastwić nad zwierzętami. Wszyscy, którzy to widzieli, nie mogli uwierzyć, że to odbywa się w majestacie prawa - podkreśla nasz czytelnik, który był świadkiem zdarzenia.
Nie da się nakręcić dobrego i humanitarnego filmu z ubojni zwierząt. Miłośnikom kiełbasy też nikt nie pokazuje jak ona powstaje, bo by jej nie kupili.Po zabiciu zwierzęcia, myśliwy nie zabrał go ze sobą, lecz zostawił je w parku. Strażnicy miejscy musieli dzwonić po kolejną osobę i dopiero wtedy martwy lis został usunięty.
Raport ze zdarzenia trafił już na biurko komendanta Straży Miejskiej oraz naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego w gdyńskim magistracie, który podpisuje umowy z myśliwymi. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie była to pierwsza skarga na temat dobijania zwierząt w miejscu publicznym.
Urzędnicy: mógł dobić, ale nie przy ludziach
Lis miał zmiażdżoną miednicę i tylne łapy. Poruszał się na przednich, miał też sprawny pysk. Może mógł więc stanowić zagrożenie dla myśliwego, który próbowałby go złapać?
- Z racji miejsca i okoliczności nie można było użyć broni, ale też nie należało zabijać zwierzęcia na oczach osób postronnych. Obiecuję, że więcej takich wpadek nie będzie, a myśliwy, który dobił lisa, dostał już naganę. W tym przypadku nie było możliwości uratowania zwierzęcia i trzeba było je dobić, ale nie raz zdarzało się już, że np. małe dziki były przewożone do weterynarza, gdzie dzięki szybkiej kuracji odzyskiwały siły i wracały na wolność. Z drugiej strony, warto pamiętać, że nie da się pokazać dobrego, humanitarnego filmu z ubojni zwierząt, a miłośnikom kiełbasy też nikt nie pokazuje, jak ona powstaje, bo by jej nie kupili. Czasem trzeba jednak zdecydować o skróceniu cierpienia zwierząt - podkreśla Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Gdyni.
Procedury mówią jednak zupełnie co innego. To nie do myśliwego należy ocena stanu zwierzęcia i jego szans na przeżycie. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka są one niewielkie. Tak przynajmniej jest w Gdańsku, gdzie również zapytaliśmy urzędników o sprawę.
- Myśliwy wyposażony jest w odpowiednie klatki, worki etc., w których powinien przetransportować ranne zwierzę do lekarza weterynarii. To on podejmuje decyzję, czy zwierzęciu można pomóc, czy też powinno się je uśpić. Nikt nie może dobijać zwierząt, nie tylko w miejscach publicznych, ale także dlatego, że weterynarz zrobi to bez niepotrzebnego bólu dla zwierzęcia - podkreśla Emilia Salach, kierownik referatu prasowego gdańskiego Urzędu Miejskiego.
Opinie (420) ponad 10 zablokowanych
-
2015-10-12 23:02
Jedno zasadnicze pytanie (1)
W jakim my kraju żyjemy że takie dzikusy chodzą po ulicy??!!!! I jeszcze jedno, wiele razy czytałem przeróżne wiadomości i zawsze sobie myślałem że gdybym był premierem to sorry jeden telefon i np. W tym wypadku jednego debila mniej. Dlaczego nie może być tak pięknie że człowiek wykonuje swoje obowiązki należycie...
- 5 5
-
2015-10-15 07:51
Jak bedziesz premierem z Pisu..to bedziecie mogli wrocic do starych metod....
O sędzi na telefon przypominać nie musisz...wy mieliście cały wymiar sprawiedliwości na telefon.
- 0 0
-
2015-10-12 22:03
(1)
kto zatrudnia tych PSYCHOLI????? prezydent Szczurek na to pozwala????? Tego gnoja pokazac publicznie. Albo podtopic i podetznac mu ten zwyrodnialy leb!!! Mam nadzieje ze jego dzieci i rodzina wie jaki zwyrodnialec je splodzil!!!prokurator powinien sie tym zajac !!!!
- 25 11
-
2015-10-15 07:44
Tak ....prezydent zna wszystkich psycholi osbiscie...oczywicie ,zapewne,nie ma watpliwosci.
Ciebie pewnie tez zna....
- 0 0
-
2015-10-12 21:07
Oj tam oj tam.. (18)
No szkoda zwierzaka. Ale swinek i krowek w rzezni nie szkoda? tam to sie dopiero dzieje.
- 165 83
-
2015-10-12 21:23
Też się je najpierw topi, a potem długo dorzyna? (6)
Myślałem, że w rzeźni używają prądu, ale ty pewnie wiesz lepiej.
- 30 8
-
2015-10-13 13:02
Ubój (3)
W rzeźni zarzyna sie zwierzęta na kilka sposobów. Dla jeśli mięso ma być krwiste to strzał w głowę (CO) lub prąd. Jeśli mięso ma być bez krwi (np. koszerne) to na żywca podrzyna się gardło zwierzakowi i czeka aż serce wypompuje krew z ciała. Czy zwierze jest nieświadome? Zwierzaki wiedzą że Idą na śmierć, niezależnie od tego jak sa zabijane, wierzcie mi...to widać. Poziom stresu i dzikie wycie standard. Znajomy który pracował w ubojni odszedł z stamtąd, bo jak stwierdził, na psyche mu się rzucać zaczęło
- 12 0
-
2015-10-13 23:10
Każdy, komu zależy na zwierzętach, nie powinien jeść mięsa. (2)
- 3 0
-
2015-10-14 09:38
Gdby tak było to już by was nie było mięczaki (1)
Człowiek to zwierzę wszystkożerne. łownie jednak mięsożerne. Tak było jest i będzie.
- 2 1
-
2015-10-14 20:32
Nie będzie- biologia i ewolucja są fundamentalnie wadliwe.
- 1 1
-
2015-10-12 21:30
Czasami gorzej... (1)
Mysliwy mial znalezc kontakt i porazic go pradem?
- 12 17
-
2015-10-12 21:35
Nie. Procedury w takim przypadku powinny wymuszać zawiezienie zwierza do weta lub jego sprowadzenie na miejsce w przypadku
większych okazów fauny.
Przesada? Może, ale większą przesadą okazał się powyższy spektakl grozy.- 24 5
-
2015-10-13 18:48
Dramat
To przestań jeść mięso. Ja nie jem i żyje i krzywdy drugiemu nie robię. Mogę powiedzieć zenjestem człowiekiem a nie hieny. Co do gościa to faktycznie dobicie poprzez topnie to dobry sposób. Wstyd miana czloeiela
- 1 2
-
2015-10-12 22:35
Puste gadanie.. (1)
Niektórzy hipokryci myślą że mięsko na drzewkach rośnie...
Po wizycie w rzeźni pewnie ta kobieta co ma takie słabe nerwy by zeszła na serce...
O innych pseudoekologach nie wspomnę..
Poza tym, nie wiadomo jakie ma zdanie ów człowiek...
Nie sądźcie na wyrost.. i sprawdźcie jakie szkody robią w lesie lisy i wolno biegające psy...
I jak te piękne sarenki są zagryzane... lub co gorsza zjadane żywcem..
Pozdrawiam myślących.- 22 10
-
2015-10-13 15:03
a ja uważam, że Twoje gadanie jest puste....
... to, że łamane są procedury, czy stosowane są niehumanitarne metody zabijania zwierząt niczego nie usprawiedliwia. powinno natomiast skłaniać do refleksji zachowanie i bezduszność tego Pana. cierpienie to cierpienie i nie należy przysparzać go nikomu, ani ludziom ani zwierzętom, jeśli można inaczej. a co do szkód w lesie, proponuję zainteresować się jakie szkody w lesie robi człowiek, to on jest największym szkodnikiem. bardzo dziwne masz podejście. żyjemy w XXI w, stosujmy procedury i metody na jego miarę. ja też pozdrawiam myślących, ale logicznie.
- 1 4
-
2015-10-12 21:25
(6)
Z rezerwą podchodzę do dorosłych ludzi, którzy używają zdrobnień...
- 8 6
-
2015-10-12 21:29
Zle wspomnienia, synku? (5)
- 5 11
-
2015-10-13 12:40
Sielski to twoja odpowiedz? Tekst w twoim stylu.
- 0 0
-
2015-10-12 21:34
(3)
Wręcz przeciwnie.
Mój ojciec był raczej normalny, nie gej itp. więc nie używał zdrobnień, zwłaszcza na forum publicznym.- 8 7
-
2015-10-12 21:45
Hahaha, nie uzywal zdrobnien, wiec nie byl gejem:D (2)
Wszyscy ojcowie, mezczyzni zwracajacy sie do swoich dzieci, ukochanych zdrobniale, to...geje:D
Leze...ahaha!- 9 10
-
2015-10-12 21:53
(1)
Dobranoc
Jutro znów do gimnazjum, ale wcześniej we własnym zakresie przerób czytanie ze zrozumieniem.- 6 5
-
2015-10-12 22:07
No to zycze ci udanego dnia w gimnazjum:D
Haha... Dobrej nocki...o moj Boze, uzylem zdrobnienia, chyba jestem gejem:D
- 5 7
-
2015-10-12 21:15
Proste...
No ale tabloidowy tytul i juz afera, szok i przerazenie.
- 21 19
-
2015-10-14 17:02
Do pierdla z mordercami
Nagana? Śmiechu warte!!!! Co to za kraj debili!!!!
- 4 0
-
2015-10-14 12:20
mysliwy scierwo (1)
polackie scierwo
- 3 1
-
2015-10-14 16:29
A co to za antypolskie hasła?
Mysliwy ścierwo, ale co chcesz od narodu polskiego??
- 0 0
-
2015-10-13 19:18
Sami specjaliści.... (2)
Nie jestem myśliwym, ale słyszałem o całej sytuacji, że to było na terenie szkoły i trzeba było działaś szybko, a tu dała ciała straż miejska (jak zwykle) bo to ona powinna była zabezpieczyć lisa po dobiciu.
- 4 4
-
2015-10-14 16:05
specjalisto
Straż powinna zabezpieczyć tego myśliwego, tez słyszałem...
- 0 0
-
2015-10-13 19:45
Post sami specjaliści
Ta wypowiedź to chyba głos dzielnego samuraja. HAŃBA i wstyd dla PZŁ.
- 0 2
-
2015-10-14 11:52
...
no średniowiecze !!! to przechodzi ludzkie pojęcie, nie chcę wiedzieć jak ten pseudo myśliwy traktuje zwierzynę łowną, a z panem "zarządcą" pewnie kumple, nie napiszę od czego...
- 4 1
-
2015-10-13 06:33
Dlaczego organ nadzorujący pracę nie zgłosił tego faktu prokuraturze (1)
O ile sobie przypominam na takie bestialstwo jest paragraf "według ustawy o ochronie zwierząt znęcaniem się nad zwierzętami jest zadawanie albo świadome dopuszczenie do zadawania bólu lub cierpienia" , czy to że ten zboczeniec miał umowę z miastem powoduje że jest bezkarny przecież topienie to świadome znęcanie się i to w dodatku ze szczególnym okrucieństwem.
niniejszym apeluje do animalsów , oraz wszystkich stowarzyszeń ochrony zwierząt o doniesienie na tego gnoja do prokuratury z odpowiednich paragrafów oraz wystąpienie do związku myśliwskiego o odebranie praw myśliwego,(min dlatego was wspomagam finansowo) osoby odpowiedzialne za umowy powinny w trybie natychmiastowym rozwiązać z nim umowę i uruchomić wszystkie możliwe kary .- 19 2
-
2015-10-14 10:02
Popieram!!!
- 0 0
-
2015-10-14 09:46
Dziwny jest ten świat. Ludzkość stacza się coraz bardziej na dno i nie wiadomo gdzie nas to zaprowadzi. Tego świra powinni zamknąć na 25 lat jak za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. I szkoda że stało się to w mojej Gdyni:-( smutne. Żal mi tego liska:-(
- 4 1
-
2015-10-14 09:45
Weterynarz, a nie myśliwy!
Straż miejska powinna współpracować z weterynarzem, a nie myśliwym!!! To weterynarz jest lekarzem i decyduje, czy zwierzę może zostać wyleczone. Jest pełno organizacji pomagających ratować chore i ranne zwierzęta. Myśliwy zajmuje się zabijaniem zwierząt, a nie ich ratowaniem i to ostatnia osoba, która może pomóc zwierzęciu! Jestem oburzona! A takie miałam zaufanie do gdyńskiej straży miejskiej i jej dobrych intencji w sprawie ratowania zwierząt...
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.