- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (156 opinii)
- 2 Znudziły się, więc je wyrzucono? Ekopatrol interweniował (81 opinii)
- 3 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (533 opinie)
- 4 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (50 opinii)
- 5 Martwe dziki z Karwin miały ASF (328 opinii)
- 6 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (366 opinii)
Utopił lisa, a potem poderżnął mu gardło
Ranny i niezdolny do samodzielnego poruszania się lis leżał w niedzielę rano przy mostku na rzece w Gdyni Cisowej. Potrącone przez samochód zwierzę prawdopodobnie powinno zostać uśpione, ale nikt nie spodziewał się, że wezwany na miejsce "specjalista" najpierw będzie je topił, a następnie poderżnie mu gardło. - Więcej takich wpadek nie będzie - obiecuje Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Gdyni.
Czytaj także: Lisy coraz częściej widywane w Gdyni.
Na miejscu pojawili się strażnicy miejscy. Do pomocy wezwali jednego z myśliwych, który ma podpisaną umowę z miastem na usuwanie żywych i martwych dzikich zwierząt. Nikt nie spodziewał się jednak, że myśliwy dobije lisa w tak drastyczny sposób.
Poderżnął gardło, świadek do szpitala
- Zamiast fachowo skrócić mu cierpienia, najpierw utopił lisa w rzeczce, a następnie podciął zwierzęciu gardło - relacjonuje Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej straży miejskiej.
Zrobił to nie bacząc na fakt, że wokół byli ludzie, którzy doskonale widzieli, co się dzieje. Było niedzielne przedpołudnie w parku chętnie odwiedzanym przez mieszkańców.
- Jedna z kobiet, która się przyglądała zdarzeniu, doznała szoku i trafiła do szpitala. To chore, że w XXI wieku można się tak pastwić nad zwierzętami. Wszyscy, którzy to widzieli, nie mogli uwierzyć, że to odbywa się w majestacie prawa - podkreśla nasz czytelnik, który był świadkiem zdarzenia.
Nie da się nakręcić dobrego i humanitarnego filmu z ubojni zwierząt. Miłośnikom kiełbasy też nikt nie pokazuje jak ona powstaje, bo by jej nie kupili.Po zabiciu zwierzęcia, myśliwy nie zabrał go ze sobą, lecz zostawił je w parku. Strażnicy miejscy musieli dzwonić po kolejną osobę i dopiero wtedy martwy lis został usunięty.
Raport ze zdarzenia trafił już na biurko komendanta Straży Miejskiej oraz naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego w gdyńskim magistracie, który podpisuje umowy z myśliwymi. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie była to pierwsza skarga na temat dobijania zwierząt w miejscu publicznym.
Urzędnicy: mógł dobić, ale nie przy ludziach
Lis miał zmiażdżoną miednicę i tylne łapy. Poruszał się na przednich, miał też sprawny pysk. Może mógł więc stanowić zagrożenie dla myśliwego, który próbowałby go złapać?
- Z racji miejsca i okoliczności nie można było użyć broni, ale też nie należało zabijać zwierzęcia na oczach osób postronnych. Obiecuję, że więcej takich wpadek nie będzie, a myśliwy, który dobił lisa, dostał już naganę. W tym przypadku nie było możliwości uratowania zwierzęcia i trzeba było je dobić, ale nie raz zdarzało się już, że np. małe dziki były przewożone do weterynarza, gdzie dzięki szybkiej kuracji odzyskiwały siły i wracały na wolność. Z drugiej strony, warto pamiętać, że nie da się pokazać dobrego, humanitarnego filmu z ubojni zwierząt, a miłośnikom kiełbasy też nikt nie pokazuje, jak ona powstaje, bo by jej nie kupili. Czasem trzeba jednak zdecydować o skróceniu cierpienia zwierząt - podkreśla Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Gdyni.
Procedury mówią jednak zupełnie co innego. To nie do myśliwego należy ocena stanu zwierzęcia i jego szans na przeżycie. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka są one niewielkie. Tak przynajmniej jest w Gdańsku, gdzie również zapytaliśmy urzędników o sprawę.
- Myśliwy wyposażony jest w odpowiednie klatki, worki etc., w których powinien przetransportować ranne zwierzę do lekarza weterynarii. To on podejmuje decyzję, czy zwierzęciu można pomóc, czy też powinno się je uśpić. Nikt nie może dobijać zwierząt, nie tylko w miejscach publicznych, ale także dlatego, że weterynarz zrobi to bez niepotrzebnego bólu dla zwierzęcia - podkreśla Emilia Salach, kierownik referatu prasowego gdańskiego Urzędu Miejskiego.
Opinie (420) ponad 10 zablokowanych
-
2015-10-12 22:52
Człowiek lisowi wilkiem.
- 4 3
-
2015-10-12 22:52
Ankieta miażdży...
- 1 0
-
2015-10-12 22:53
Ty Draniu jeden
Życzę Ci żeby spotkało cie to samo morderców zwierząt. Zakopać cie to malo. Życzę Ci panie myśliwy żeby zwierzęta odplacily ci się tym samym.
- 9 6
-
2015-10-12 23:02
Jedno zasadnicze pytanie (1)
W jakim my kraju żyjemy że takie dzikusy chodzą po ulicy??!!!! I jeszcze jedno, wiele razy czytałem przeróżne wiadomości i zawsze sobie myślałem że gdybym był premierem to sorry jeden telefon i np. W tym wypadku jednego debila mniej. Dlaczego nie może być tak pięknie że człowiek wykonuje swoje obowiązki należycie...
- 5 5
-
2015-10-15 07:51
Jak bedziesz premierem z Pisu..to bedziecie mogli wrocic do starych metod....
O sędzi na telefon przypominać nie musisz...wy mieliście cały wymiar sprawiedliwości na telefon.
- 0 0
-
2015-10-12 23:03
ustawa o ochronie zwierząt (2)
Art. 1. 1. Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
- 17 3
-
2015-10-13 00:14
(1)
Szkoda że nie przytoczyłeś całej ustawy, także tej części o zabijaniu.
- 1 0
-
2015-10-13 00:25
Do kobiety używamy męskich form odmiennych? Ideologia dżender, czy twoja bezdenna
Głupota?
- 2 0
-
2015-10-12 23:04
Czy Polacy są cywilizowanymi ludźmi?
Ten przykład wskazuje, że coś jest bardzo nie tak ze "służbami"/"urzędnikami"... nagana za takie coś? Przecież to bestialskie tortury... Urzędnicza mentalność jak z minionego systemu, 50 lat selekcji negatywnej zrobiło swoje...
- 7 3
-
2015-10-12 23:07
esesman
Nie wierzę.
- 3 3
-
2015-10-12 23:07
glupi tuman
Jak każdy pseudo myśliwy
- 7 5
-
2015-10-12 23:12
należało wezwać erkę ! (3)
pięć godzin posiedział by lisek na SORze zanim zapytano by a ty po co, potem 4 godziny poczekałby na diagnozę , że pomóc mu się nie da - ludzie do cholery połamanemu liskowi pomóc się nie da !!!!!!
to nie człowiek - kibicować, doznawać szoku to wy kibice potraficie ALE DZIAŁAC NIKT- 13 5
-
2015-10-13 00:00
Erka
Tobie to psychiatra by się przydał
- 3 2
-
2015-10-13 00:27
Te same zasady stosujesz wobec ludzi? Połamanemu człowiekowi pomóc się nie da? (1)
Skracasz także ludziom cierpienia? Och, łaskawco!
- 3 2
-
2015-10-13 19:07
siostro kryp-tanazjo
lisek to lisek , pewnie ze nie zaslużył na takie traktowanie, nie do końca tam było tak jak piszecie , ale bez przesady, niech no ktoś zechce zaiteresować się ile to dziennie ginie zwierzątek w Trójmieście - zmieni pogląd
- 0 0
-
2015-10-12 23:15
niezły zwyrol
hobby łączy z dodatkową pracą
- 12 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.