• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Agresywne rasy psów - ile w tym prawdy?

Dagmara Gradolewska
31 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Mity o psach agresywnych są dla nich krzywdzące, ponieważ wszystko zależy od wychowania. Mity o psach agresywnych są dla nich krzywdzące, ponieważ wszystko zależy od wychowania.

Pies morderca, zabójca, gen agresji, trzy tony uścisku... takie opinie krążą o psach bullowatych. Czy rzeczywiście szczeniaki rodzą się agresywne? Ile jest prawdy w powtarzanych sądach o psach i czy zawsze winien jest pies? A może za agresywne zwierzęta odpowiadają ludzie? Rozmawiamy na ten temat z ekspertami.





Co sądzisz o micie ras agresywnych?

Agresywne rasy psów - trochę historii



Wszystko zaczęło się na początku XIX wieku w Anglii, kiedy to skrzyżowano buldoga z rasami terierów. Psy te początkowo służyły do polowań na niedźwiedzie i do walk z bykami. Z czasem stały się dobrymi psami towarzyszącymi i obronnymi. Późniejsze krzyżówki stworzyły psa jeszcze silniejszego w typie staffordshire bull terriera oraz pit bull teriera. Farmerzy używali psów do ochrony dobytku, chwytania bydła, tępienia gryzoni oraz polowań. Niestety, w tym czasie w Stanach Zjednoczonych bardzo popularne stały się walki psów.

Zaczęto szkolić TTB, czyli teriery typu bull, do agresji, szczuć je na inne psy, głodzić i bić, aby wygrywały walki i zdobywały pieniądze. Nigdy jednak nie tresowano ich pod kątem agresji do człowieka.

W roku 1900 w USA zakazano wszelkich walk psów. Zaczęto więc wzmacniać najlepsze cechy psów bullowatych, czyli przywiązanie do człowieka, wierność, posłuszeństwo czy oddanie.

- Psy ras sklasyfikowanych jako agresywne są wspaniałymi towarzyszami rodziny pod warunkiem, że zostaną prawidłowo prowadzone przez swoich właścicieli. Tu wchodzi w grę odpowiednia socjalizacja psa, wyznaczanie granic, nauczenie go komunikowania się zarówno z ludźmi, jak i innymi czworonogami. Agresja znikąd się nie bierze, pies nie rodzi się agresywny - mówi Anna Guzinska ze szkoły dla psów Wibrys Nauka i Zabawa dla Psów.
Zobacz także: Linka treningowa jako alternatywa dla smyczy.

Co to znaczy pies w typie TTB?



Skrót TTB oznacza terier w typie bull, do których zaliczają się poniższe rasy.

Rasy wchodzące w Międzynarodową Federację Kynologiczną (FCI):
  • american staffordshire terrier (amerykański staffordshire terier, amstaff)
  • bulterier
  • bulterier miniaturowy
  • staffordshire bull terrier (angielski staffordshire bull terrier, staffik).
Rasy terierów w typie bull niezarejestrowane w FCI:
  • american bully (według ADBA jako american pit bull terrier)
  • american pit bull terrier (ADBA, UKC)
  • blue paul terrier/scottish bull terrier
  • blue staffordshire bull terrier (według AKC jako staffordshire bull terrier)
  • irish staffordshire bull terrier (KC).

Zobacz także:
Pierwsza pomoc dla psa. Co robić w trakcie wypadku?

Przyczyny agresji psów



Do najczęstszych przyczyn agresji psów należą:

  • nieprawidłowe metody szkolenia i złe traktowanie - tresowanie psa metodami awersyjnymi, szkolenie przy pomocy wywoływania agresji, które powoduje dyskomfort oraz strach u psa. W efekcie może stać się agresywny i bronić się przed kolejnymi atakami.
  • nieprawidłowe szkolenie w wieku szczenięcym - odpowiednia socjalizacja szczeniaka i odpowiednie prowadzenie umożliwia ułożenie psa w dowolny sposób. Zaniedbanie najważniejszego okresu u szczeniaka może powodować później problemy. Nie należy izolować szczeniaka od ludzi czy innych psów.
  • złe przeżycia i historia - często psy uratowane z trudnych warunków pamiętają przeszłość i trudniej jest się im zaadoptować. Wcześniej skrzywdzone przez ludzi mogą mieć problemy z zaufaniem. Mocno zakorzenione złe wspomnienia mogą wywoływać agresję.


Pies, który przejawia agresję bez wyraźnego powodu może mieć problemy neurologiczne. Pamiętajmy, że agresja u psa zawsze ma jakieś podłoże. Jeżeli nie wiesz, skąd ona wynika, warto skontaktować się z behawiorystą, który pomoże ustalić powód oraz pokaże, jak ćwiczyć, aby zmniejszyć napięcie lub strach.

Problem pogryzień powinien dotyczyć każdego psa bez względu na rasę, a nie wybiórczo mówić jedynie o dużych psach.
- Agresja wynika ze strachu, z braku socjalizacji, pies nie atakuje, bo tak mu się podoba, pies się broni, jeśli sygnały ostrzegawcze, które wcześniej wysyłał nie przynosiły efektu, wówczas zwierzę posuwa się do ostatecznej reakcji obronnej, czyli ataku. Atakuje, bo nie ma wyboru. Stąd w mojej ocenie naganne jest wystawianie opinii o kolejnym psie "mordercy", który pogryzł dziecko, jeśli nie wiemy, co było przyczyną, a zazwyczaj przyczyną jest człowiek i jego nieodpowiedzialne zachowanie względem psa - kontynuuje Anna Guzinska.
Zobacz także: Co robić, gdy psa użądli osa lub pszczoła

Adopcja psa wymaga poświęcenia dużo czasu, pracy oraz miłości. Adopcja psa wymaga poświęcenia dużo czasu, pracy oraz miłości.

Lista ras agresywnych


Taką listę stworzono w 1997 roku, ponieważ urzędnicy uznali, że niektóre rasy nie powinny trafić w niepowołane ręce. Poprzez wymóg uzyskania pozwolenia na TTB urzędnicy chcieli zwiększyć bezpieczeństwo.

Aktualnie lista wygląda następująco:
  • amerykański pit bull terrier
  • pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin)
  • buldog amerykański
  • dog argentyński
  • pies kanaryjski (Perro de Presa Canario)
  • tosa inu
  • rottweiler
  • akbash dog
  • anatolian karabash
  • moskiewski stróżujący
  • owczarek kaukaski.

- Jak widać wykaz nie obejmuje mieszańców, które, jak pokazują statystyki, są sprawcami największej liczby pogryzień w naszym kraju. Nie znajdziemy tu też owczarka niemieckiego ani jamnika, które są na kolejnych miejscach jeżeli chodzi o liczbę pogryzień. Znajdziemy natomiast rasy bardzo rzadko w Polsce spotykane. Co ciekawe, amerykański pit bull terrier nie został do tej pory uznany za samodzielną rasę przez FCI. Ciężko się domyślić, jakim kluczem kierowali się twórcy powyższej listy. Praktyka pokazuje też, że uzyskanie pozwolenia na posiadanie psa z listy psów uznawanych za niebezpieczne jest czynnością administracyjną i nikt wnikliwie nie sprawdza, w jakich warunkach trzymany jest pies i czy jest prawidłowo wychowywany i szkolony - mówi Kasia Biskup z Piesologii.
Zobacz także: Co zrobić ze zwierzęciem po śmierci?

Jak się okazuje, z każdego psa można "zrobić" agresywnego i niebezpiecznego, niezależnie od rasy czy predyspozycji. Skoro powstała taka lista, która poniekąd kategoryzuje daną rasę, to powstaje pytanie, czy jeżeli pies rasy mieszanej zostanie uznany za agresywnego, również powinien zostać wpisany? Okazuje się, że przypadki pogryzień przez psy zupełnie nie pokrywają się z tą listą, więc czy powinna w ogóle istnieć?

- Lista jest całkowicie pozbawiona sensu, ponieważ agresja jest cechą osobniczą, a nie cechą przypisaną rasie. Wszystkie osoby, które są zaangażowane w tym temacie oraz działające w kynologii mają świadomość, że lista jest czymś złym i zupełnie wypaczającym pewne cechy zwierząt - mówi Marta Rogalska, lokalny koordynator Fundacji AST.
Gen mordercy nie istnieje, ponieważ żaden pies nie rodzi się agresywny. Gen mordercy nie istnieje, ponieważ żaden pies nie rodzi się agresywny.
Fundacja Amstaffy Niczyje to pasjonaci i miłośnicy TTB, którzy doskonale znają rasę i wyjaśniają, że gen mordercy nie istnieje. Mimo krzywdzącej i nieprawdziwej łatki przyklejonej TTB są ludzie, którzy poświęcają swój czas i energię na walkę z nieodpowiedzialnymi opiekunami, próbując odczarować wizerunek psów i znaleźć im nowe domy.

- Na tej liście znajdują się psy, które mają mocne charaktery i na pewno nie nadają się dla osób niedoświadczonych. Bardzo często ludzie stają się posiadaczami psa konkretnej rasy bez podstawowej wiedzy np. o historii rasy, jej przeznaczeniu i o jej potrzebach, co później może być olbrzymim problemem dla obu stron - mówi Adam BrzozowskiAmstaffy Niczyje.
Małe psy również potrafią ugryźć człowieka lub psa, jednak o tym nie mówi się wcale. Problem pogryzień powinien dotyczyć każdego psa bez względu na rasę.

- Jeżeli natomiast chodzi o statystykę pogryzień, nie jest ona kompletnie wiarygodna. W skład takiej statystyki wchodzą tylko udokumentowane pogryzienia, ale nie znajdziemy tam na przykład pogryzień przez yorki czy ratlerki, które oczywiście też mają miejsce, ale nie są odnotowywane ze względu na ich rozmiar. Natomiast przypadki udokumentowane praktycznie w ogóle nie są badane - kontynuuje Adam Brzozowski.
Zobacz także: Sofa odporna na zwierzaki. Jaką wybrać?

Mit o agresywnej rasie zapoczątkowali ludzie wykorzystujący je do walki psów. Mit o agresywnej rasie zapoczątkowali ludzie wykorzystujący je do walki psów.

Siła internetu



Coraz więcej behawiorystów i treserów pomaga zwalczać mit krzywdzący psy. Dzięki rozpowszechnianiu tych informacji ludzie dostrzegają prawdziwą naturę psów TTB, a przede wszystkim rozumieją, że pies to duży obowiązek i mnóstwo pracy. Dodatkowo na Facebooku można znaleźć mnóstwo grup związanych z psami TTB, np. Mój pies nie jest mordercą, Mój Przyjaciel Amstaff czy Kochamy Nasze TTB.

- Amstaffy, dobermany czy bulteriery nazywane są psami agresywnymi. Niektórzy skłonni są nawet mówić o nich "psy mordercy". To bardzo krzywdzący stereotyp. Agresja nie jest cechą charakteru, a reakcją na sytuację. Każdy pies, bez względu na to, jakiej jest rasy, może mieć skłonność do przejawiania agresji. Przyczyny są różne: strach, poczucie zagrożenia, traumatyczne przeżycia, obrona młodych przed obcymi, instynkt łowczy. Od właściciela psa zależy, czy jego pupil będzie przejawiał agresję, czy nie. Zdrowy psychicznie i odpowiednio szkolony amstaff może być wspaniałym towarzyszem rodziny - piszą behawioryści z John Dog.
Zobacz także: Przewóz psa w aucie, nie taka prosta sprawa.

Zanim zaadoptujemy psa w typie TTB lub zdecydujemy się na kupno, warto najpierw się przygotować i poczytać oraz poznać jak najlepiej daną rasę. Dotyczy to tak naprawdę każdego psa z danej grupy, ponieważ konkretne rasy posiadają swoje predyspozycje przykładowo do biegania, tropienia, aportowania czy pływania.

Jeżeli jesteśmy typem kanapowca, to dobrze jest wybrać podobnego energią do siebie psa, ponieważ pupil nad wyraz aktywny może stać się dla nas kłopotem. Każda rasa wymaga odpowiedniego podejścia, tresury i znajomości jej potrzeb. Przy wyborze psa nie należy kierować się jedynie wyglądem. W internecie można przeczytać mnóstwo poradników, pomocnych artykułów, opinii właścicieli, hodowców, a nawet filmiki z udziałem danej rasy. Niech decyzja o przygarnięciu psa będzie przemyślana.

- Zachowania agresywne należą do naturalnego repertuaru zachowań wszystkich psów. Pamiętajmy, że psy są drapieżnikami i takie zachowania jak pogoń, gryzienie, rozszarpywanie czy nawet zabijanie ofiary są dla psów zupełnie naturalne. Z badań przeprowadzonych przez Katarzynę Fiszdon i Agnieszkę Borutę z Katedry Genetyki Ogólnej Hodowli Zwierząt oraz Katedry Szczegółowej Hodowli Zwierząt Wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW wynika, że w latach 2009-2012 ponad 65 proc. pogryzień spowodowały mieszańce, na drugim miejscu (14 proc.) uplasowały się owczarki niemieckie, a na trzeciej lokacie (4,1 proc.) właśnie jamniki - mówi Kasia Biskup. I dodaje:

- Agresja u psów może mieć bardzo wiele przyczyn i na pewno nie bierze się znikąd. Bardzo ogólnie przyczyny agresji możemy sobie podzielić na wrodzone, wyuczone oraz środowiskowe. Patrząc nieco bardziej dokładnie można wymienić uwarunkowania genetyczne, predyspozycje indywidualne danego psa (związane z rozwojem układu nerwowego, temperamentem i pobudliwością), wrodzone choroby i zaburzenia, wychowanie bez suki, nieprawidłową socjalizację, przyczyny medyczne, zachowania wyuczone, niemożność realizacji naturalnych potrzeb i wiele więcej. Agresja nie musi więc mieć podłoża psychicznego, ale na pewno nie bierze się znikąd. Oczywiście problem agresji może dotknąć każdego psa, bez względu na rasę.

Zobacz także: Rośliny trujące dla psa i kota. Na co uważać?

Agresja psa nigdy nie bierze się znikąd. Zawsze ma jakieś podłoże psychiczne lub przyczyny wyuczone, czy środowiskowe. Agresja psa nigdy nie bierze się znikąd. Zawsze ma jakieś podłoże psychiczne lub przyczyny wyuczone, czy środowiskowe.

Odczarować agresywną rasę


Kolejną osobą, która walczy z mitem agresywnych ras jest Marcin Różalski - polski zawodowy kick-boxer, zawodnik mieszanych sztuk walki wagi ciężkiej. Wraz z Fundacją Ast, przy pomocy Katarzyny Miszczak, stworzył film promujący adopcję amstafów oraz psów TTB.

Marcin Różalski jest ambasadorem fundacji AST: wspiera ją finansowo, darami oraz mentalnie. Różaland to ostoja Marcina, natomiast sam zaadoptował dwa psy z Fundacji AST. Film prezentuje małą wycieczkę po Różalandzie oraz zawiera kilka słów od Marcina.



Zobacz także: Kolejna pseudohodowla. Udało się uratować szczeniaki

Fundacja AST powstała, aby pomagać psom TTB, które są jednymi z najczęściej porzucanych zwierząt. Fundacja od czterech lat ratuje psy, które zostały zagłodzone, pobite, pozostawione w lesie, wyrzucone z samochodów, a nawet takie, które ktoś zostawił z poderżniętym gardłem czy obwiązane drutem wokół szyi. W Fundacji znajdują się głównie amstaffy, pit bulle, bullteriery i staffiki. Niestety bardzo mało z tych psów posiada rodowód czy rejestrację w Związku Kynologicznym. Prawie wszystkie psy w fundacji są w typie rasy, bardzo często przygarniane z ulicy czy schronisk, a najwięcej pochodzi z pseudohodowli.

Hasło Fundacji Ast brzmi "Jesteśmy po to, aby pomagać. Pomagamy, aby one mogły żyć".

- Ciągle powtarzamy, że TTB to są psy przede wszystkim dla mądrych ludzi, którzy nie muszą sobie niczego udowadniać poprzez posiadanie takiego psa. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tygodniowo trafia do nas kilkanaście maili zaczynających się od słów "mam taki problem.... chciałbym u was zostawić psa". Jak widać problem tych psiaków jest bardzo szeroki, bo niestety właściciele nie chcą nawet popracować z psem, nie szukają pomocy, a o behawioryście nie chcą nawet słyszeć. Nikt nie zgłasza się do nas z psem, nad którym jakkolwiek pracował i myślę, że ten problem dotyka każdej rasy. Powoduje to, że zapotrzebowanie na domy dla psów TTB stale rośnie i jest ogromne. Ze swojej strony staramy się edukować ludzi, jeździmy na różne targi, pokazujemy, że te psy są rodzinne, że nie należy się ich bać - mówi Marta Rogalska. I dodaje:

- Psy TTB są bardzo rodzinne i jedyne, czego potrzebują, to mądre i konsekwentne wychowanie, zresztą jak każdy pies. Uwielbiają pracować z człowiekiem i z nim przebywać. To już nie jest typ psa pierwotnego, który stróżował i nie potrzebował człowieka, bo sobie świetnie sam radził. Teraz TTB są bardzo związane ze swoim przewodnikiem.

Zobacz także: Spanie z psem lub kotem: pozwalać czy nie?

Psy bullowate są bardzo rodzinne i oddane człowiekowi. Psy bullowate są bardzo rodzinne i oddane człowiekowi.

Agresywne rasy psów - obalamy mity



Nie wiadomo, skąd wzięły się twierdzenia, że TTB w swoich szczękach mają moc porównywalną z dużym samochodem dostawczym. Z każdym powtarzanym mitem zmienia się siła ich szczęk od jednej tony do nawet dziesięciu. Ich czaszki są skonstruowane dokładnie w ten sam sposób co czaszki inny psów, więc są w stanie ugryźć i puścić, kiedy tylko chcą.

Herpetolog Brady Barr z National Geographic wykonał badanie, w którym sprawdzał, z jaką siłą gryzą różne istoty. W starciu z owczarkiem niemieckim oraz rottweilerem, to właśnie pittbul wypadł najsłabiej. Wszystkie psy jednak gryzły z siłą bliską 150 kilogramów. Dla porównania człowiek gryzie z siłą 50 kilogramów, a lew i żarłacz biały od 250 do 300 kilogramów. Dalej wynik podnosi hiena, bo aż do pół tony nacisku, a konkurs wygrywa krokodyl z wynikiem 1130 kilogramów.

- Nie istnieje coś takiego jak pies morderca i gen agresji. Mam wrażenie, że te krzywdzące hasła zostały specjalnie stworzone na potrzeby mediów. Zajmuje się amstaffami od 1994 roku, mam też duże doświadczenie z psami prywatnymi, jak i tymi z fundacji i z przykrością zauważam, że ten stereotyp, jak i te o tonie uścisku czy braku możliwości otworzenia szczęki się umacniają i wciąż są silne - mówi Marta Rogalska.
Zobacz także: Żółta wstążka u psa znaczy "nie dotykaj"

Wykaz sił uścisku szczęk różnych psów. Wykaz sił uścisku szczęk różnych psów.

Prawdziwa natura psów TTB



Każdy właściciel psa w typie TTB doskonale wie, jaka jest ich prawdziwa natura. Wielkie serce i ogromne przywiązanie do człowieka to ich główne i podstawowe cechy, które powinny być eksponowane. Pomimo ich umięśnionej i atletycznej budowy doskonale odnajdują się w mieście i mieszkaniu.

- Kiedyś ze względu na cechy charakteru, takie jak zawziętość i nieustępliwość, były głównie wykorzystywane do niechlubnych walk psów, dzisiaj to psy towarzyszące człowiekowi. Uwielbiają być blisko niego, każdy opiekun takiego psa doskonale wie, że opiekując się TTB może zapomnieć o chwili prywatności, bo w każdej codziennej czynności pies chce być tuż obok nas - mówi Adam BrzozowskiAmstaffy Niczyje.

- Natomiast cechy, które czyniły te psy prawdziwymi gladiatorami, dzisiaj wykorzystywane są w psich sportach. Dla tych ras organizowane są specjalne zawody, gdzie konkurencjami są np. ciągnięcie ciężarów, skok w dal, skok wzwyż lub "tug of war", który jest odpowiednikiem przeciągania liny.

Psy TTB posiadają predyspozycje do zawodów sportowych m.in. w przeciąganiu się liną, skoku w dal czy ciągnięciu ciężarów. Psy TTB posiadają predyspozycje do zawodów sportowych m.in. w przeciąganiu się liną, skoku w dal czy ciągnięciu ciężarów.

Miejsca

Opinie (251) ponad 10 zablokowanych

  • Pani redaktor. Jeżeli choć jedna osoba uwierzy w te brednie i zostawi dziecko samo z psem a on je pogryzie to bedzie Pani wina. (1)

    Pozdrawiam.

    • 4 9

    • Nikt normalny nie zostawia dziecka samego z psem i rasa tu nie ma żadnego znaczenia. Tak jak człowiekowi nie można ufać tak i do zwierzaka należy to zaufanie ograniczyć

      • 2 0

  • to jest tak że takimi psami najczęściej interesuje się patologia (12)

    a oni tresują takiego psa za pomocą smyczu i kija

    więc nie dziwię się że te psy są agresywne

    • 155 23

    • zgadza się najczęściej takie psy prowadzi ponury dresiarz (6)

      • 26 9

      • Jezu ten komentarz pisał chyba jakiś ulomny

        • 1 3

      • Matko boska jaka ciemnota się tutaj wypowiada! (4)

        • 11 16

        • niezbyt rozumiem - mam zaprzeczać faktom? (3)

          skoro takie osoby wyprowadzają te psy?

          • 14 1

          • Jak widzę dziewczynę w krótkiej spódniczce (1)

            to myślę sobie pewnie jakaś dzi..ka.
            A jak idzie dwóch facetów i są dla siebie mili to pewnie geje.

            • 16 7

            • w sedno

              hahaha 10 pkt

              • 6 1

          • A jak nie dresiarz

            To rasista

            • 7 2

    • Nie jestem baranie patologią i posiadam takiego psa

      • 5 6

    • Najczęściej?!?!? Skąd takie statystyki, bzdura (1)

      • 9 31

      • nie masz oczu?

        • 12 3

    • podobno pistolet tez sam nie strzela

      ale czy to znaczy że każdy idiota ma biegać z klamką po osiedlu?
      zabronić tych ras i tyle

      • 9 6

    • Mam bullterriera, wychodzimy na spacery 3x dziennie, na każdym spacerze spotykamy TTB i ani razu właściciel nie był „z patologii”.

      • 14 12

  • .ba

    Nie ma psow agresywnych . To osoby sa nie odpowiednie dla psow .

    • 4 2

  • Podpowiadam - akcyza na psy (11)

    Duża akcyza na psy w mieście, w wielkości minimalnej lub lepiej średniej krajowej miesięcznie.
    Plusy tego rozwiązania - spadek liczby pogryzień, polepszenie losu psów, mniejsze straty w naturalnych zwierzątkach(krety itp), zwiększenie komfortu mieszkańców(brak ujadania), czystsze trawniki, wpływy do budżetu.
    Akcyza to najlepszy z podatków - doskonale nadaje się do wymuszania pozytywnych wzorców i redukcji zjawisk nieporządanych, przynosi spore wpływy, egzekwowanie jest wyjątkowo łatwe a uderza przede wszystkim w patologię.
    Rozwiązuje wszystkie problemy z psami w mieście, oczywiście jakieś psy-asystujące czy przewodniki niewidomych można wyłączyć(one i tak są szkolone - więc raczej nie ujadają ani nie gryzą).

    Rozwiązanie samofinansujące się, wykrywalność do 100% za sprawą donosicielstwa Polaków

    • 35 39

    • Jezu co za kretyn to pisał polecam dobrego psychiatrę

      • 3 3

    • (3)

      Alkohol jest idealnym przykładem, w którym produkt z akcyzą- wymusza pozytywne wzorce,redukuje niepożądane zjawiska i na pewno uderza w patologię. Śmiechu warte ;DD

      • 9 2

      • (2)

        Tak jest - jeżeli pijesz Don Perignion raz na rok to zupełnie nie robi czy zapłacisz za niego 200 czy 300 zł. Pół litra wódki kosztuje bez akcyzy 3 złote, wolisz żeby sąsiad-pijaczek pił 2 flaszki w tygodniu czy 20 za te same pieniądze? Patola piłaby w skmkach czy parkach tyle samo gdyby piwo kosztowało 15 zł jak w Norwegii czy mniej bo nie było by ich stać?

        • 1 1

        • (1)

          Za to pijaczek za koszt twojego Don Perignon kupi sobie 10 flaszek.
          Pomysł jak szystkich ministrów skarbu po 45r. Nie wiesz co robić by zaistnieć - pierdyknij podatkiem.

          • 1 0

          • Oczywiście - a bez akcyzy kupiłby 100.
            Mówię - akcyza dotyka zwłaszcza patologii, dla normalnych ludzi jest mało uciążliwa.

            • 0 0

    • (1)

      Po pierwsze - czemu ma to dotyczyć tylko psów w mieście? Czym one się różnią od tych w terenach wiejskich? I jak to by było sprawdzane? Jak ktoś jest zameldowany w Pcimiu Dolnym, a mieszka w dużym mieście, to musi płacić czy nie? Daleko nie szukając, zobacz jak ludzie kombinowali z ubezpieczeniami samochodów, gdzie na co dzień żyli w dużym mieście, ale samochód ubezpieczony w miejscu zameldowania, czyli jakiejś małej wiosce, bo to taniej wychodzi.
      Kolejna sprawa - a co to zmieni? Połowa patusów i tak nie będzie tego płaciła, bo po co. Najwyżej jak ktoś podkabluje i będzie kontrola, no to trudno. A nie wydaje mi się, żeby straż miejska/policja chodziły i kontrolowały każdego psa.
      Teraz ok, nawet jeśli by to było w jakiś magiczny sposób egzekwowane, to serio uważasz, że taki typowy dres z blokowiska co to sobie kupił za 200 zeta amstaffa żeby mieć respekt na dzielni, to dowalenie mu 2 tys. opłaty, zmusi go do wyszkolenia psa? Albo, że zacznie po nim sprzątać? Moim zdaniem będzie wręcz przeciwnie. Bo będzie to na zasadzie "no przeca zapłaciłem tym złodziejom tyle piniundzów, to tera mi wszystko wolno. A sprzątać i tak nie będę - niech to robi ten, kto wziął moje pieniądze.". Patologii, w ten sposób, raczej się nie pozbędziesz. Poza tym, jest masa ludzi, którzy mają dużo pieniędzy, a dalej są patologią, jeśli chodzi o życie w społeczeństwie.
      Czy taki pomysł uderzyłby tylko w patologię? Niestety nie, bo masa odpowiedzialnych ludzi, którzy mają normalne psy, i nie są utrapieniem dla innych, też musiałaby to płacić. Tutaj wychodzi taka odpowiedzialność zbiorowa,a to nie jest fajne. To trochę tak, jakby wyrobienie prawa jazdy miało kosztować 5 tys zł, bo może dzięki temu będzie mniej piratów drogowych. Albo każdy kierowca, który chce kupić alkohol będzie musiał za niego zapłacić 20 razy więcej, bo ma prawo jazdy, a kupuje alkohol, więc żeby go nie korciło potem do jeżdżenia po pijaku.
      Podsumowując - nie tędy droga. Sam posiadam psy od ponad 10 lat. Tylko każdy z nich był szkolony, odpowiednio socjalizowany, po mieście zawsze na smyczy. Nawet jak jedziemy gdzieś za miasto, gdzie pies biega luzem, to i tak jak zbliża się jakiś samochód/rowerzysta/pieszy, to pies jest trzymany za szelki albo idzie na smycz. Nie dlatego, że może coś komuś zrobić - bo akurat mam wyjątkowo łagodnego psa. Ale wiem, że może np. wykonać jakiś energiczny ruch, a osoba jadąca na rowerze się przestraszy i zaraz panika będzie. I absolutnie mnie to nie dziwi, bo jak widzę większość psów na osiedlu, to mam ochotę od razu po ToZ dzwonić. Psy biegające luzem, szczekające na wszystko co się rusza, często gęsto nie szczepione nawet na wściekliznę, agresywne do innych (niedawno byłem parę razy na tzw. "psim wybiegu" i trzy razy musiałem zdejmować inne psy z mojego. Najlepsze jest to, że właściciele owych agresywnych psów nic sobie z tego nie robili, i twierdzili że to normalne, że psy czasem się posprzeczają ), o sprzątaniu po swoim psie nawet nie mówię, bo w mojej okolicy to może ze 20% psiarzy sprząta po swoich pupilach. A potem ja, wchodząc na trawnik żeby posprzątać po moim psie, czuję się jak ruski saper na polu minowym.
      I teraz mi wytłumacz, czemu ja mam płacić masę pieniędzy, skoro mnie też dotyka patologiczne zachowanie innych psiarzy? Jeśli już chcemy jakoś zaradzić, to nie ma sensu nakładanie obowiązkowych opłat dla każdego. Zamiast tego - lepiej egzekwować kary, które obowiązują obecnie (sprzątanie po psie, pies na smyczy w terenie często uczęszczanym). Kolejnym pomysłem mogłyby być obowiązkowe szkolenia - kupujesz psa, to musisz odbębnić z nim x godzin psiego przedszkola i potem szkolenia podstawowego. Płacić i tak trzeba, ale chociaż jakiś pożytek z tego będzie. A to faktycznie uderzyłoby głównie w patologię, bo osoby odpowiedzialne i tak szkolą swoje psy, więc dla nich nic by się nie zmieniło.

      • 5 3

      • Pies na wsi ma od biedy jakąś funkcje(pilnowanie posesji, jakieś zaganianie itp) poza ludzką rozrywką, pies mieście jest fanaberią. Sprawdzanie jest banalnie proste - polskie donosicielstwo - sąsiad dzwoni, że pies ujada czy brudzi to pierwsze co sprawdzić czy jest opłacony dopiero po tym mandat, jak nie opłacony to schronisko i wraca dopiero po opłatach, meldunek nie ma nic do rzeczy. 2 tysiące nie zmusi nikogo do wyszkolenia psa natomiast patologii najprawdopodobniej wcale nie będzie już na niego stać - natomiast ktoś kto jest w stanie wydać 24 000 rocznie na samą przyjemność posiadania psa najprawdopodobniej będzie też wstanie opłacić weterynarza, szkolenia i kupić psa z hodowli a nie za 200 zl z OLX.

        • 3 5

    • (1)

      To nie przejdzie. Natomiast obowiazkowe szkolenia jak najbardziej. To dziala od wielu lat na Zachodzie i daje rewelacyjne efekty.

      • 2 2

      • I jak to sobie wyobrażasz? Patologia będzie wybierać porządne szkolenia za 5000 zł czy 100 zł i kwitek?

        • 3 1

    • Akcyza na dzieci

      W wysokości trzech minimalnych płac co miesiąc zmniejszy ich ujadanie w nocy i zmniejszy rozwój choroby psychicznej u typowej madki

      • 11 9

    • a bezdomnosc i domy dziecka tez tak mozna zlikwidowac?

      samofinansowanie i wykrywalnosc nie oznacza rozwiazania problemu, zadnego

      • 2 7

  • Perro de presa canario

    Mam kanarka od 8 lat i nigdy nie zrobil nic nikomu tym bardziej moim dzieciom a mam ich czworo jak dla mnie jest to pies bardzo rodzinny i dla dzieci .ALE zawsze jest jakies ALE w tym wypadku nie polecam tego psa temu kto chce wzmagac w nim agresje bo czasem sam moze sie stac jego ofiara.

    • 2 0

  • rasa może i ma znaczenie (2)

    ale najgorsze są małe, wiejskie kundle i nieszczelne ogrodzenia. Jeszcze jak są na łańcuchu, w domu lub kojcu to człowiek jest bezpieczny, a tak to przejechać ani przejść nie można bo wyskakują i gonią po drodze.

    • 6 0

    • Psa nie wolno trzymac na lancuchu. (1)

      Tak postepuja ze zwierzetami tylko umyslowe prymitywy. Trzeba policje wezwac jak zobaczysz cos takiego. Maly pies chyba zdaje sobie sprawe ze aby wzbudzic respekt to musi narobic wokol siebie wiele szumu dlatego szczeka i pokazuje agresje. Moze nawet sztuczna agresje nie bedac wcale agresywnym. Jamniki takie wlasnie sa a wydawalo by sie ze to milutkie zwierzatka kanapowe. Jednak my ludzie zdajemy sobie sprawe poniewaz dosyc dobrze znamy natury psow. Pittbull jest jednak nieprzewidywalny. Obok tego samego pitbulla mozesz przejsc co dzien bez zadnych problemow i nagle ktoregos dnia niespodziewanie doskoczy do ciebie.

      • 1 1

      • Nie obchodzi mnie, czy będzie na łańcuchu czy w jakiś inny sposób trzymany w ryzach. Człowiek idący drogą powinien być bezpieczny. Właściciel ma obowiązek zabezpieczyć swoją posesję, tak aby zwierze nie zagrażało innym i sam wie najlepiej jak to zrobić skutecznie (tzn. w wielu przypadkach okazuje się, że nie wie).
        A jamnik to najbardziej fałszywa rasa psów jaka może być.

        • 1 1

  • Najwyższą formą ignorancji jest, jeśli odrzucasz coś, o czym nie masz pojęcia.

    Całe szczęście to to gdy zobaczyłem wynik głosowania w procentach widać jak na dłoni że tych nawiedzonych co jeszcze wierzą w rasy agresywne jest tylko 22 procent a tych racjonalnie myślących prawie 80 procent. Taka tendencja już od kilkunastu lat utrzymuje się w Europie i na całym świecie. Prawda sama się obroni.

    • 4 1

  • Pitbull (1)

    Ktoś ma problem zwiazany z takimi rasami to zapraszam do kontaktu ze mna. Jestem posiadaczem amerykanskiego pitbull terriera i rozwieje wasze wszystkie, wyszczekane watpliwosci.
    Pies to musi byc pies, a nie jakies stolec male

    • 0 5

    • To trochę jak z penisem

      Też musi być konkretny. Ale co ty możesz o tym wiedzieć...

      • 2 0

  • koniecznie w kagańcu

    Właściciele psów koniecznie powinni chadzać w kagańcach, by nie przynosić psom wstydu swoim złym zachowaniem

    • 4 0

  • Moze nie w polskich mediach ale np amerykanskich to

    co tydzien podaja ze gdzies tam pitbull pogryzl jakiegos przechodnia na ulicy. Wlasciciele nie trzymaja tych psow na smyczy tylko pozwalaja im biegac wolno. Pies moze lubic wlasciciela i nie zrobi mu krzywdy ale dlaczego nagle skoczyl na 4 letnia dziewczynke i pogryzl ja. Przypadek ten mial miejsce niedawno w dzielnicy Bronx/Brooklyn. Takie psy sa nieprzewidywalne w swoim zachowaniu. Natychmiast zastrzelil bym gdybym byl swiadkiem takiego zdarzenia. Nie jestem wrogiem zwierzat ale tak samo jak i ludzie tak samo i zwierzeta potrafia byc nieobliczalne i zdobywac sie na swoje dzikie odruchy. A wy wszyscy ktorzy chca mnie krytykowac to moga pocalowac mnie w koniec nosa. Ciekawe dlaczego wiekszosc wlascicieli pitbullow to samotni ludzie (mezczyzni) o nieciekawej historii zawodowej.

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (2 opinie)

(2 opinie)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane