• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Agresywne rasy psów - ile w tym prawdy?

Dagmara Gradolewska
31 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Mity o psach agresywnych są dla nich krzywdzące, ponieważ wszystko zależy od wychowania. Mity o psach agresywnych są dla nich krzywdzące, ponieważ wszystko zależy od wychowania.

Pies morderca, zabójca, gen agresji, trzy tony uścisku... takie opinie krążą o psach bullowatych. Czy rzeczywiście szczeniaki rodzą się agresywne? Ile jest prawdy w powtarzanych sądach o psach i czy zawsze winien jest pies? A może za agresywne zwierzęta odpowiadają ludzie? Rozmawiamy na ten temat z ekspertami.





Co sądzisz o micie ras agresywnych?

Agresywne rasy psów - trochę historii



Wszystko zaczęło się na początku XIX wieku w Anglii, kiedy to skrzyżowano buldoga z rasami terierów. Psy te początkowo służyły do polowań na niedźwiedzie i do walk z bykami. Z czasem stały się dobrymi psami towarzyszącymi i obronnymi. Późniejsze krzyżówki stworzyły psa jeszcze silniejszego w typie staffordshire bull terriera oraz pit bull teriera. Farmerzy używali psów do ochrony dobytku, chwytania bydła, tępienia gryzoni oraz polowań. Niestety, w tym czasie w Stanach Zjednoczonych bardzo popularne stały się walki psów.

Zaczęto szkolić TTB, czyli teriery typu bull, do agresji, szczuć je na inne psy, głodzić i bić, aby wygrywały walki i zdobywały pieniądze. Nigdy jednak nie tresowano ich pod kątem agresji do człowieka.

W roku 1900 w USA zakazano wszelkich walk psów. Zaczęto więc wzmacniać najlepsze cechy psów bullowatych, czyli przywiązanie do człowieka, wierność, posłuszeństwo czy oddanie.

- Psy ras sklasyfikowanych jako agresywne są wspaniałymi towarzyszami rodziny pod warunkiem, że zostaną prawidłowo prowadzone przez swoich właścicieli. Tu wchodzi w grę odpowiednia socjalizacja psa, wyznaczanie granic, nauczenie go komunikowania się zarówno z ludźmi, jak i innymi czworonogami. Agresja znikąd się nie bierze, pies nie rodzi się agresywny - mówi Anna Guzinska ze szkoły dla psów Wibrys Nauka i Zabawa dla Psów.
Zobacz także: Linka treningowa jako alternatywa dla smyczy.

Co to znaczy pies w typie TTB?



Skrót TTB oznacza terier w typie bull, do których zaliczają się poniższe rasy.

Rasy wchodzące w Międzynarodową Federację Kynologiczną (FCI):
  • american staffordshire terrier (amerykański staffordshire terier, amstaff)
  • bulterier
  • bulterier miniaturowy
  • staffordshire bull terrier (angielski staffordshire bull terrier, staffik).
Rasy terierów w typie bull niezarejestrowane w FCI:
  • american bully (według ADBA jako american pit bull terrier)
  • american pit bull terrier (ADBA, UKC)
  • blue paul terrier/scottish bull terrier
  • blue staffordshire bull terrier (według AKC jako staffordshire bull terrier)
  • irish staffordshire bull terrier (KC).

Zobacz także:
Pierwsza pomoc dla psa. Co robić w trakcie wypadku?

Przyczyny agresji psów



Do najczęstszych przyczyn agresji psów należą:

  • nieprawidłowe metody szkolenia i złe traktowanie - tresowanie psa metodami awersyjnymi, szkolenie przy pomocy wywoływania agresji, które powoduje dyskomfort oraz strach u psa. W efekcie może stać się agresywny i bronić się przed kolejnymi atakami.
  • nieprawidłowe szkolenie w wieku szczenięcym - odpowiednia socjalizacja szczeniaka i odpowiednie prowadzenie umożliwia ułożenie psa w dowolny sposób. Zaniedbanie najważniejszego okresu u szczeniaka może powodować później problemy. Nie należy izolować szczeniaka od ludzi czy innych psów.
  • złe przeżycia i historia - często psy uratowane z trudnych warunków pamiętają przeszłość i trudniej jest się im zaadoptować. Wcześniej skrzywdzone przez ludzi mogą mieć problemy z zaufaniem. Mocno zakorzenione złe wspomnienia mogą wywoływać agresję.


Pies, który przejawia agresję bez wyraźnego powodu może mieć problemy neurologiczne. Pamiętajmy, że agresja u psa zawsze ma jakieś podłoże. Jeżeli nie wiesz, skąd ona wynika, warto skontaktować się z behawiorystą, który pomoże ustalić powód oraz pokaże, jak ćwiczyć, aby zmniejszyć napięcie lub strach.

Problem pogryzień powinien dotyczyć każdego psa bez względu na rasę, a nie wybiórczo mówić jedynie o dużych psach.
- Agresja wynika ze strachu, z braku socjalizacji, pies nie atakuje, bo tak mu się podoba, pies się broni, jeśli sygnały ostrzegawcze, które wcześniej wysyłał nie przynosiły efektu, wówczas zwierzę posuwa się do ostatecznej reakcji obronnej, czyli ataku. Atakuje, bo nie ma wyboru. Stąd w mojej ocenie naganne jest wystawianie opinii o kolejnym psie "mordercy", który pogryzł dziecko, jeśli nie wiemy, co było przyczyną, a zazwyczaj przyczyną jest człowiek i jego nieodpowiedzialne zachowanie względem psa - kontynuuje Anna Guzinska.
Zobacz także: Co robić, gdy psa użądli osa lub pszczoła

Adopcja psa wymaga poświęcenia dużo czasu, pracy oraz miłości. Adopcja psa wymaga poświęcenia dużo czasu, pracy oraz miłości.

Lista ras agresywnych


Taką listę stworzono w 1997 roku, ponieważ urzędnicy uznali, że niektóre rasy nie powinny trafić w niepowołane ręce. Poprzez wymóg uzyskania pozwolenia na TTB urzędnicy chcieli zwiększyć bezpieczeństwo.

Aktualnie lista wygląda następująco:
  • amerykański pit bull terrier
  • pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin)
  • buldog amerykański
  • dog argentyński
  • pies kanaryjski (Perro de Presa Canario)
  • tosa inu
  • rottweiler
  • akbash dog
  • anatolian karabash
  • moskiewski stróżujący
  • owczarek kaukaski.

- Jak widać wykaz nie obejmuje mieszańców, które, jak pokazują statystyki, są sprawcami największej liczby pogryzień w naszym kraju. Nie znajdziemy tu też owczarka niemieckiego ani jamnika, które są na kolejnych miejscach jeżeli chodzi o liczbę pogryzień. Znajdziemy natomiast rasy bardzo rzadko w Polsce spotykane. Co ciekawe, amerykański pit bull terrier nie został do tej pory uznany za samodzielną rasę przez FCI. Ciężko się domyślić, jakim kluczem kierowali się twórcy powyższej listy. Praktyka pokazuje też, że uzyskanie pozwolenia na posiadanie psa z listy psów uznawanych za niebezpieczne jest czynnością administracyjną i nikt wnikliwie nie sprawdza, w jakich warunkach trzymany jest pies i czy jest prawidłowo wychowywany i szkolony - mówi Kasia Biskup z Piesologii.
Zobacz także: Co zrobić ze zwierzęciem po śmierci?

Jak się okazuje, z każdego psa można "zrobić" agresywnego i niebezpiecznego, niezależnie od rasy czy predyspozycji. Skoro powstała taka lista, która poniekąd kategoryzuje daną rasę, to powstaje pytanie, czy jeżeli pies rasy mieszanej zostanie uznany za agresywnego, również powinien zostać wpisany? Okazuje się, że przypadki pogryzień przez psy zupełnie nie pokrywają się z tą listą, więc czy powinna w ogóle istnieć?

- Lista jest całkowicie pozbawiona sensu, ponieważ agresja jest cechą osobniczą, a nie cechą przypisaną rasie. Wszystkie osoby, które są zaangażowane w tym temacie oraz działające w kynologii mają świadomość, że lista jest czymś złym i zupełnie wypaczającym pewne cechy zwierząt - mówi Marta Rogalska, lokalny koordynator Fundacji AST.
Gen mordercy nie istnieje, ponieważ żaden pies nie rodzi się agresywny. Gen mordercy nie istnieje, ponieważ żaden pies nie rodzi się agresywny.
Fundacja Amstaffy Niczyje to pasjonaci i miłośnicy TTB, którzy doskonale znają rasę i wyjaśniają, że gen mordercy nie istnieje. Mimo krzywdzącej i nieprawdziwej łatki przyklejonej TTB są ludzie, którzy poświęcają swój czas i energię na walkę z nieodpowiedzialnymi opiekunami, próbując odczarować wizerunek psów i znaleźć im nowe domy.

- Na tej liście znajdują się psy, które mają mocne charaktery i na pewno nie nadają się dla osób niedoświadczonych. Bardzo często ludzie stają się posiadaczami psa konkretnej rasy bez podstawowej wiedzy np. o historii rasy, jej przeznaczeniu i o jej potrzebach, co później może być olbrzymim problemem dla obu stron - mówi Adam BrzozowskiAmstaffy Niczyje.
Małe psy również potrafią ugryźć człowieka lub psa, jednak o tym nie mówi się wcale. Problem pogryzień powinien dotyczyć każdego psa bez względu na rasę.

- Jeżeli natomiast chodzi o statystykę pogryzień, nie jest ona kompletnie wiarygodna. W skład takiej statystyki wchodzą tylko udokumentowane pogryzienia, ale nie znajdziemy tam na przykład pogryzień przez yorki czy ratlerki, które oczywiście też mają miejsce, ale nie są odnotowywane ze względu na ich rozmiar. Natomiast przypadki udokumentowane praktycznie w ogóle nie są badane - kontynuuje Adam Brzozowski.
Zobacz także: Sofa odporna na zwierzaki. Jaką wybrać?

Mit o agresywnej rasie zapoczątkowali ludzie wykorzystujący je do walki psów. Mit o agresywnej rasie zapoczątkowali ludzie wykorzystujący je do walki psów.

Siła internetu



Coraz więcej behawiorystów i treserów pomaga zwalczać mit krzywdzący psy. Dzięki rozpowszechnianiu tych informacji ludzie dostrzegają prawdziwą naturę psów TTB, a przede wszystkim rozumieją, że pies to duży obowiązek i mnóstwo pracy. Dodatkowo na Facebooku można znaleźć mnóstwo grup związanych z psami TTB, np. Mój pies nie jest mordercą, Mój Przyjaciel Amstaff czy Kochamy Nasze TTB.

- Amstaffy, dobermany czy bulteriery nazywane są psami agresywnymi. Niektórzy skłonni są nawet mówić o nich "psy mordercy". To bardzo krzywdzący stereotyp. Agresja nie jest cechą charakteru, a reakcją na sytuację. Każdy pies, bez względu na to, jakiej jest rasy, może mieć skłonność do przejawiania agresji. Przyczyny są różne: strach, poczucie zagrożenia, traumatyczne przeżycia, obrona młodych przed obcymi, instynkt łowczy. Od właściciela psa zależy, czy jego pupil będzie przejawiał agresję, czy nie. Zdrowy psychicznie i odpowiednio szkolony amstaff może być wspaniałym towarzyszem rodziny - piszą behawioryści z John Dog.
Zobacz także: Przewóz psa w aucie, nie taka prosta sprawa.

Zanim zaadoptujemy psa w typie TTB lub zdecydujemy się na kupno, warto najpierw się przygotować i poczytać oraz poznać jak najlepiej daną rasę. Dotyczy to tak naprawdę każdego psa z danej grupy, ponieważ konkretne rasy posiadają swoje predyspozycje przykładowo do biegania, tropienia, aportowania czy pływania.

Jeżeli jesteśmy typem kanapowca, to dobrze jest wybrać podobnego energią do siebie psa, ponieważ pupil nad wyraz aktywny może stać się dla nas kłopotem. Każda rasa wymaga odpowiedniego podejścia, tresury i znajomości jej potrzeb. Przy wyborze psa nie należy kierować się jedynie wyglądem. W internecie można przeczytać mnóstwo poradników, pomocnych artykułów, opinii właścicieli, hodowców, a nawet filmiki z udziałem danej rasy. Niech decyzja o przygarnięciu psa będzie przemyślana.

- Zachowania agresywne należą do naturalnego repertuaru zachowań wszystkich psów. Pamiętajmy, że psy są drapieżnikami i takie zachowania jak pogoń, gryzienie, rozszarpywanie czy nawet zabijanie ofiary są dla psów zupełnie naturalne. Z badań przeprowadzonych przez Katarzynę Fiszdon i Agnieszkę Borutę z Katedry Genetyki Ogólnej Hodowli Zwierząt oraz Katedry Szczegółowej Hodowli Zwierząt Wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW wynika, że w latach 2009-2012 ponad 65 proc. pogryzień spowodowały mieszańce, na drugim miejscu (14 proc.) uplasowały się owczarki niemieckie, a na trzeciej lokacie (4,1 proc.) właśnie jamniki - mówi Kasia Biskup. I dodaje:

- Agresja u psów może mieć bardzo wiele przyczyn i na pewno nie bierze się znikąd. Bardzo ogólnie przyczyny agresji możemy sobie podzielić na wrodzone, wyuczone oraz środowiskowe. Patrząc nieco bardziej dokładnie można wymienić uwarunkowania genetyczne, predyspozycje indywidualne danego psa (związane z rozwojem układu nerwowego, temperamentem i pobudliwością), wrodzone choroby i zaburzenia, wychowanie bez suki, nieprawidłową socjalizację, przyczyny medyczne, zachowania wyuczone, niemożność realizacji naturalnych potrzeb i wiele więcej. Agresja nie musi więc mieć podłoża psychicznego, ale na pewno nie bierze się znikąd. Oczywiście problem agresji może dotknąć każdego psa, bez względu na rasę.

Zobacz także: Rośliny trujące dla psa i kota. Na co uważać?

Agresja psa nigdy nie bierze się znikąd. Zawsze ma jakieś podłoże psychiczne lub przyczyny wyuczone, czy środowiskowe. Agresja psa nigdy nie bierze się znikąd. Zawsze ma jakieś podłoże psychiczne lub przyczyny wyuczone, czy środowiskowe.

Odczarować agresywną rasę


Kolejną osobą, która walczy z mitem agresywnych ras jest Marcin Różalski - polski zawodowy kick-boxer, zawodnik mieszanych sztuk walki wagi ciężkiej. Wraz z Fundacją Ast, przy pomocy Katarzyny Miszczak, stworzył film promujący adopcję amstafów oraz psów TTB.

Marcin Różalski jest ambasadorem fundacji AST: wspiera ją finansowo, darami oraz mentalnie. Różaland to ostoja Marcina, natomiast sam zaadoptował dwa psy z Fundacji AST. Film prezentuje małą wycieczkę po Różalandzie oraz zawiera kilka słów od Marcina.



Zobacz także: Kolejna pseudohodowla. Udało się uratować szczeniaki

Fundacja AST powstała, aby pomagać psom TTB, które są jednymi z najczęściej porzucanych zwierząt. Fundacja od czterech lat ratuje psy, które zostały zagłodzone, pobite, pozostawione w lesie, wyrzucone z samochodów, a nawet takie, które ktoś zostawił z poderżniętym gardłem czy obwiązane drutem wokół szyi. W Fundacji znajdują się głównie amstaffy, pit bulle, bullteriery i staffiki. Niestety bardzo mało z tych psów posiada rodowód czy rejestrację w Związku Kynologicznym. Prawie wszystkie psy w fundacji są w typie rasy, bardzo często przygarniane z ulicy czy schronisk, a najwięcej pochodzi z pseudohodowli.

Hasło Fundacji Ast brzmi "Jesteśmy po to, aby pomagać. Pomagamy, aby one mogły żyć".

- Ciągle powtarzamy, że TTB to są psy przede wszystkim dla mądrych ludzi, którzy nie muszą sobie niczego udowadniać poprzez posiadanie takiego psa. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tygodniowo trafia do nas kilkanaście maili zaczynających się od słów "mam taki problem.... chciałbym u was zostawić psa". Jak widać problem tych psiaków jest bardzo szeroki, bo niestety właściciele nie chcą nawet popracować z psem, nie szukają pomocy, a o behawioryście nie chcą nawet słyszeć. Nikt nie zgłasza się do nas z psem, nad którym jakkolwiek pracował i myślę, że ten problem dotyka każdej rasy. Powoduje to, że zapotrzebowanie na domy dla psów TTB stale rośnie i jest ogromne. Ze swojej strony staramy się edukować ludzi, jeździmy na różne targi, pokazujemy, że te psy są rodzinne, że nie należy się ich bać - mówi Marta Rogalska. I dodaje:

- Psy TTB są bardzo rodzinne i jedyne, czego potrzebują, to mądre i konsekwentne wychowanie, zresztą jak każdy pies. Uwielbiają pracować z człowiekiem i z nim przebywać. To już nie jest typ psa pierwotnego, który stróżował i nie potrzebował człowieka, bo sobie świetnie sam radził. Teraz TTB są bardzo związane ze swoim przewodnikiem.

Zobacz także: Spanie z psem lub kotem: pozwalać czy nie?

Psy bullowate są bardzo rodzinne i oddane człowiekowi. Psy bullowate są bardzo rodzinne i oddane człowiekowi.

Agresywne rasy psów - obalamy mity



Nie wiadomo, skąd wzięły się twierdzenia, że TTB w swoich szczękach mają moc porównywalną z dużym samochodem dostawczym. Z każdym powtarzanym mitem zmienia się siła ich szczęk od jednej tony do nawet dziesięciu. Ich czaszki są skonstruowane dokładnie w ten sam sposób co czaszki inny psów, więc są w stanie ugryźć i puścić, kiedy tylko chcą.

Herpetolog Brady Barr z National Geographic wykonał badanie, w którym sprawdzał, z jaką siłą gryzą różne istoty. W starciu z owczarkiem niemieckim oraz rottweilerem, to właśnie pittbul wypadł najsłabiej. Wszystkie psy jednak gryzły z siłą bliską 150 kilogramów. Dla porównania człowiek gryzie z siłą 50 kilogramów, a lew i żarłacz biały od 250 do 300 kilogramów. Dalej wynik podnosi hiena, bo aż do pół tony nacisku, a konkurs wygrywa krokodyl z wynikiem 1130 kilogramów.

- Nie istnieje coś takiego jak pies morderca i gen agresji. Mam wrażenie, że te krzywdzące hasła zostały specjalnie stworzone na potrzeby mediów. Zajmuje się amstaffami od 1994 roku, mam też duże doświadczenie z psami prywatnymi, jak i tymi z fundacji i z przykrością zauważam, że ten stereotyp, jak i te o tonie uścisku czy braku możliwości otworzenia szczęki się umacniają i wciąż są silne - mówi Marta Rogalska.
Zobacz także: Żółta wstążka u psa znaczy "nie dotykaj"

Wykaz sił uścisku szczęk różnych psów. Wykaz sił uścisku szczęk różnych psów.

Prawdziwa natura psów TTB



Każdy właściciel psa w typie TTB doskonale wie, jaka jest ich prawdziwa natura. Wielkie serce i ogromne przywiązanie do człowieka to ich główne i podstawowe cechy, które powinny być eksponowane. Pomimo ich umięśnionej i atletycznej budowy doskonale odnajdują się w mieście i mieszkaniu.

- Kiedyś ze względu na cechy charakteru, takie jak zawziętość i nieustępliwość, były głównie wykorzystywane do niechlubnych walk psów, dzisiaj to psy towarzyszące człowiekowi. Uwielbiają być blisko niego, każdy opiekun takiego psa doskonale wie, że opiekując się TTB może zapomnieć o chwili prywatności, bo w każdej codziennej czynności pies chce być tuż obok nas - mówi Adam BrzozowskiAmstaffy Niczyje.

- Natomiast cechy, które czyniły te psy prawdziwymi gladiatorami, dzisiaj wykorzystywane są w psich sportach. Dla tych ras organizowane są specjalne zawody, gdzie konkurencjami są np. ciągnięcie ciężarów, skok w dal, skok wzwyż lub "tug of war", który jest odpowiednikiem przeciągania liny.

Psy TTB posiadają predyspozycje do zawodów sportowych m.in. w przeciąganiu się liną, skoku w dal czy ciągnięciu ciężarów. Psy TTB posiadają predyspozycje do zawodów sportowych m.in. w przeciąganiu się liną, skoku w dal czy ciągnięciu ciężarów.

Miejsca

Opinie (251) ponad 10 zablokowanych

  • Pit bull Cię zagryzie ,jamnik nie - tak ajest różnica. (3)

    Nie chodzi o to czy jest agresywny czy nie tylko potencjał zabijania.
    Lwy też są słodkie.

    • 7 2

    • jamniki to mordercze bestie,

      to psy na polowania, do penetrowania nor, potrafia rozszarpac lisa a i przed dzikiem nie czuja respektu. Nie piszcie na podstawie wrazen.
      Kazda rasa ma jakies predyspozycje ale to czlowiek ma tym kierowac madrze.

      • 4 0

    • Ciebie jamnik nie zagryzie. Małe dziecko już może mieć z tym gorzej.

      • 3 1

    • gdynia

      samochody tez zabijaja i co z tego wsiadamy do nich -kazde duze zwierze jest niebezpieczne kazdu budynek moze sie zwalic na głowe wiec co budowac tylko parterowe -zastanow sie co piszesz

      • 2 2

  • Najwyższą formą ignorancji jest, jeśli odrzucasz coś, o czym nie masz pojęcia. (1)

    Informuję iż psy w typie tych ras jak i rasy są szkolone w Austrii i Szwajcarii jako psy ratownicze. Bardzo dużo takich ras ratuje ludzkie życie w tych krajach w obliczu poszukiwań ludzi zaginionych w górach jak też przy katastrofach budowlanych. w USA tysiące takich doskonale sprawdza się w Policji gdzie szkolone są do różnych zadań a w Czechach szkolone są do dogo terapii mam zdjęcia jak dobrze sobie radzą w domach opieki z ludżmi starszymi gdzie przynoszą tym ludziom wiele radości. Tak że skończcie już pieprzyć o agresywnych rasach które nie istnieją i nikomu takiej tezy nie udało się udowodnić na świecie. Polska to kraj ludzi którzy uwielbiają mity i kraj samych specjalistów od wszystkiego a co za tym idzie od niczego.

    • 6 2

    • W d byłeś i g widziałeś

      Zobacz sobie na zdjęcia jakie to są psy (rasy) i kto prowadzi je od małego, pomijam fakt, że przy wyborze takiego psa ważna jest selekcja i na 20 -30 psów przechodzi ją jeden - chodzi o zachowanie, temperament, strach, agresję i inne czynniki. Wszystkie z wymienionych psów zaliczane są do odpowiednich grup wg FCI (psów stróżujących, pasterskich, obronnych). To nie są potulne kotki, z którymi lekkomyślny tatuś powinien zostawiać dziecko. Wiele razy, w wielu źródłach przedstawiano i opisywano rasy agresywne, stworzone do obrony, walki i ataku - jeśli właściciel nieumiejętnie poprowadzi takiego psa lub da się zdominować - tragedia gotowa.

      • 2 0

  • Jak ludzie biją psa, to co się dziwić? (2)

    Zdarzyło się, że ktoś przy mnie uderzył psa,za to, że zamiast się słuchać, chciał się bawić z moim. Pies był bez smyczy. To był szczeniak, nic dziwnego, że chciał się bawić. Jak ktoś karze, za przyjacielskość, nie uczy poprawnego chodzenia na smyczy, to na jakiego psa ma ten szczeniak wyrosnąć?

    • 9 0

    • Mój sąsiad ze swoim psem (1)

      poszedł na jakieś faszystowskie szkolenie dla psów. Tyle że jemu też tam zrobili papke pod deklem. Po tym szkoleniu musztruje psa że masakra, nie pozwala się kontaktować z innymi psami. Takie fiksowanie tylko na właściciela i nic więcej.
      Jak dla mnie gość ma coś z głową...

      • 2 0

      • Biorąc pod uwagę, jak ludzie olewają szkolenie i socjalizację swoich psów, to ja się temu twojemu sąsiadowi absolutnie nie dziwię. Sam staram się unikać innych psów, jak idę z moim na spacer. No chyba że to ktoś znajomy, i wiem, że jego pies nie odwali jakichś dziwnych akcji, wtedy to hulaj dusza, piekła nie ma. Ale zbyt dużo obcych psów się na mojego rzucało, więc teraz wolę unikać spotkań z psami, które nie wiem czy są normalnie zsocjalizowane czy nie.

        • 2 0

  • Artykuł - tragedia (3)

    " Mity o psach agresywnych są dla nich krzywdzące, ponieważ wszystko zależy od wychowania "
    Ktoś przeczyta, uwierzy, kupi a pies któregoś dnia zaatakuje.
    "Normalne" psy nie nie trzeba specjalnie szkolić i wychowywać, a psy ras agresywnych trzeba układać. I tu jest cała prawda. Psy ras agresywnych trzeba specjalnie szkolić a i tak nie ma gwarancji że piesek nie zaatakuje i do tego najsłabszego w rodzinie, czyli dziecko lub kobietę.
    Te rasy były tworzone pod określone cechy, to tak jakby trzymać w domu wilka lub inne dzikie zwierzę. Niby oswojone ale nigdy nie wiadomo czy nie zaatakuje, więc po co je trzymać. Są jak tykająca bomba.
    W Polsce większość posiadaczy psów ma ciągle problem że sprzątaniem po psie a wy oczekujecie że ktoś będzie chodził na kursy.
    Niestety ale takie psy kupują osoby które mają jakieś problemy z sobą lub same stanowią problem

    • 11 7

    • ""Normalne" psy nie nie trzeba specjalnie szkolić i wychowywać, a psy ras agresywnych trzeba układać.".

      A to ciekawe, bo zdarzyło mi się parę razy przejść na tzw. "psi wybieg" na osiedlu i trzy razy musiałem zdejmować jakiegoś psa z mojego czworonoga. Nawet jak mój pies ulegle kładł się na plecach, to dwa z tych psów nie dawały za wygraną i trzeba je było siłą odciągać. Teraz najlepsza część - żaden z tych psów nie jest wymieniony na liście "psów agresywnych". Szkolić i socjalizować psa powinien każdy, nie zależnie od rasy. Tylko niestety potem przez takie głupie stereotypy w stylu "pitbulle to są agresywne, je to trzeba specjalnie układać. Ja tam mam zwykłego Pimpka, to przecież on nikomu nic nie zrobi, więc po co mam go szkolić", wyrasta masa psów, które z zębami wyskakują na wszystko co się rusza.

      • 2 1

    • Były posiadacz psa

      Ja pier.... ale głupoty piszesz kolego. Psy normalne i nie normalne ? to tylko ludzie są normalni lub nie.

      • 0 1

    • Każdego psa trzeba tresować

      nie tylko rasy niebezpiecznej. Często to te najmniejsze psy są najgorsze, bo ludzie myślą, że taki mały york, jak uroczo szczeka, po co szkolić, przecież co taki mały piesek komuś zrobi. Może i jak ugryzie, to nie zabije, ale przez brak wychowania gryzie najczęściej. Wśród właścicieli większych psów istnieje większa świadomość, że jednak tego psa trzeba wyszkolić, żeby nikomu krzywdy nie zrobił. Nie polecałabym jednak psa rasy niebezpiecznej nikomu, kto nigdy nie miał psa i nie zna się na jego tresurze.

      W mojej okolicy większość ludzi sprząta po psie.

      • 4 1

  • Każdy pies może ugryźć. Ale możliwość zrobienia człowiekowi prawdziwej krzywdy ma tylko duży pies. I po prostu na każde zwierzę, które od ziemi do grzbietu ma więcej niż 60 cm powinno się uzyskiwać specjalne pozwolenie. W ogóle to mamy coraz więcej regulacji w każdej strefie życia, ale nikt nie pilnuje, czy facet z amstafem (albo i z yorkiem) prowadza go na smyczy, czy kobieta mająca małą kawalerkę nie trzyma w niej pięciu kotów itp. Bloki, w ktorych mieszkamy, mają cienkie ściany, regularnie muszę słuchać skomlenia psa wielkości dobermana, który na cały dzień zostaje sam w domu. Potem jego właściciele przechodzą przez ulicę i pies robi kupę na trawniku, następnie galopkiem wracają do domu... Po co komuś takiemu pies? Jakie ten pies ma zas..ne życie.

    • 3 1

  • O ile w ogóle psy rasowe uważam za pomyłkę- manipulacje genetyczne dla uciech człowieka (6)

    Tak rasy agresywne to już pomyłka do kwadratu. Owszem, dużo zależy od wychowania i nawet Pitbulla można wychować na przytulaka- pytanie tylko po co? Bo "kundelek ze schroniska taki brzydki, no i jak sąsiad,kolega, koleżanka, rodzina zobaczą to trochę wstyd że kundel, a rasa określa status i prestiż"? Zaraz ktoś powie "no bo mi sie podoba rasa.."- czyli że traktujesz zwierzę jak mebel, albo część ubrania? Bo ci się podoba to bieram? Gratuluję.

    • 17 8

    • Nie to, że się czepiam, ale to, że jest tyle ras psów, nie jest spowodowane manipulacjami genetycznymi, żeby komuś się podobał wygląd. Psy od zawsze były zwierzętami wykorzystywanymi do pracy. Masz psy pasterskie, myśliwskie, zaprzęgowe i masę innych. Powiem więcej, w każdej z tych dziedzin, też masz różne psy, bo każdy był do innej formy pracy. W psach myśliwskich są psy wystawiające, tropiące, aportujące itp. Dlatego każda rasa wygląda inaczej, i ma też inne predyspozycje, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Sam mam owczarka australijskiego, i był to w pełni świadomy wybór, jako pies do sportu i pasienia. Jakbym chciał jeździć psim zaprzęgiem, to wziąłbym husky/malamuta/samojeda/eurodoga (chociaż z tym byłby kłopot, bo nie ma oficjalnie hodowli tych psów), w zależności w jakich warunkach miałby ten pies pracować. Bo konkretne rasy mają w genach pewien tryb pracy, i wiadomo, że będą się do tego lepiej nadawać niż inne rasy. Jeśli ktoś chce psa do trzymania w domu jako ozdoba - niech bierze kundelka (chociaż tutaj też bym nie był taki pewny, bo przez brak znajomości rodowodu takiego psa, nie wiesz jaki charakter Ci się trafi). Ale jeśli ktoś ma plan na pracę z psem, to lepiej żeby wziął psa, który odpowiada temu, na co dana osoba jest ukierunkowana. Jeśli masz człowieka, który dużo biega/jeździ na rowerze, a trafi mu się typowo kanapowy kundelek, co to po 10 minutach chce wracać, to uwierz mi, nikt nie będzie zadowolony w takim układzie.
      Co innego, jeśli ktoś kupuje psa tylko ze względu na wygląd, nie mając pojęcia o charakterze danej rasy - tu się absolutnie zgadzam, i takich ludzi bym skazywał na 600 godzin prac społecznych w schroniskach. Moja znajoma była wolontariuszem w fundacji zajmującej się porzuconymi psami pierwotnymi, jakieś 15 lat temu, kiedy to nagle zrobiła się moda na husky, bo to takie "śliczne miśki, a jeszcze jak te oczy mają niebieskie, no takie cudne". A potem się okazywało, że pies porzucony bo właścicieli wkurzał, demolował mieszkanie i w ogóle się nie chciał słuchać. A jedyny ruch jaki miał, to 3 razy dziennie spacer po 5 minut. I tak, to jest patologia, którą należy zwalczać. Ale nie wrzucajmy do jednego wora bezmyślnych tłuków, z ludźmi którzy świadomie wybierają daną rasę psa, aby i właściciel i czworonóg byli z tego układu zadowoleni.

      • 4 0

    • Jeżeli ktoś mówi, że podoba mu się rasa niekoniecznie ma na myśli tylko wygląd, jeśli decyzja o posiadaniu psa jest przemyślana, to powinno się psa dobrać do swojego stylu życia albo kanapowca albo wulkan energii albo... A poza tym nie widzę nic złego w tym, jeżeli oprócz charakteru podoba mi się jeszcze wygląd.

      • 3 0

    • Mam kundelka, poprzednie trzy psy tez nimi były, mam tez amstaffa i pitbulla... do czego się teraz przyczepisz? Czepiając się - amstaff i pitbull bez rodowodu, z adopcji, wiec są tylko w typie rasy i tez są kundelkami

      • 0 0

    • niesmialo napomkne, ze ludzie tez dziela sie na rasy, (2)

      a ty sprecyzuj dla czyjej uciechy.

      • 2 2

      • Ale trzeba mieć rozum żeby porównywać rasy psów do ras ludzkich. (1)

        Jakby ci wytłumaczyć- rasy ludzkie powstały naturalnie, rasy psów nie.
        "Ej, plamka na szyi byłaby fajna, weźcie posadźcie tego plamistego azjate na tej hindusce, i zobaczymy co wyjdzie xD". W przypadku psów tak to wygląda, radze trochę poczytać o historii kynologii.

        • 2 1

        • odnioslem sie do podzialu na rasy, przeroslo cie odniesienie?

          Skoro czytales troche, to jak mozesz wysuwac wnioski tego typu? Poza tym dla uciechy ludzi dosc mocno dlubie sie przy genetyce i cechach osobowych przedstawicieli ras, wlasnie po to co zawarles w cudzyslowie.
          ps. czytales pewnie o pozorantach i stad te pozory logiki

          • 1 2

  • American Pitbull Terier Red Nose

    Jestem właścicielem American Pitbull Terier Red Nose który ma rok i 10 miesięcy nie wyobrażam sobie życia bez mojego małego wariata. Czytają opinie do wystrzału takie rasy myślę że taki ktoś się sam niech odstrzeli. Ludzie p... farmazony a potem strach wyjść z psinka na spacer bo zlinczują.... ten kto niema takiego pieska niech się nie odzywa bo nic nie wie o nich!!! Mam także owczarka niemieckiego który w wieku pitbullka był bardzo agresywny do tej pory przejawia agresję więc nie każdy piesek agresywny to bydle czy morderca bo taki niewinny piesio może okazać się gorszy od nich...

    • 6 3

  • "on nie gryzie, tylko sie cieszy..."

    pierwszy tekst, ktory slysze od obcego czlowieka na temat obcego psa kiedy podbiega. Raz taki pies mnie ugryzł przy włascicielu jak sobie po prostu szłam. i co wtedy "przepraszam, on nigdy niekogo nie ugryzł" dlatego puszczal go luzem i bez kaganca. Pies to pies, potomek wilka i tyle w temacie.

    • 4 0

  • Wazne

    A kiedy człowieka zakwalifikują jako gatunek agresywny który rządzi ( niestety) mądrymi psami

    • 3 0

  • Znajoma miała 2 psy. Były mądre, kochane i oczywiście ‚nie gryzly’

    Sielanka sie skończyła jak podczas jej nieobecności jeden zjadł drugiego. Nikt-nawet właściciel nie może być pewny co kiełkuje w tych genetycznych koltailach molotowa.

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (7 opinii)

(7 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane