Borsucza rodzina utknęła w piwnicy w budynku Polskich Linii Oceanicznych. Funkcjonariuszom Ekopatrolu Straży Miejskiej w Gdyni udało się odłowić matkę z dwojgiem maluchów i przewieźć je do rezerwatu Kępa Redłowska, gdzie zwierzaki wróciły na wolność.
tak i to więcej niż raz
24%
raczej nie, nie przypominam sobie
30%
nie widziałe(a)m borsuka ani na wolności, ani w zoo
24%
Strażnicy miejscy z gdyńskiego Ekopatrolu podejmują interwencje nie tylko związane ze zwierzętami domowymi. Tym razem poproszono ich o pomoc w odłowieniu borsuków, które postanowiły zamieszkać w piwnicy budynku PLO przy
al. Piłsudskiego 1 w Gdyni.
Skąd borsuki wzięły się w budynku, tego nie wie nikt. Było jednak jasne, że trzeba im pomóc się stamtąd wydostać. Na miejsce przyjechali więc funkcjonariusze gdyńskiego Ekopatrolu SM, którzy potwierdzili obecność przestraszonej rodziny borsuków.
Interwencja ws. psów na Pogórzu. Zwierzęta trafiły do Ciapkowa
Borsucza rodzina wróciła na wolność
Odławianie borsuczej rodziny okazało się czasochłonne i wymagające pomysłowości. By umożliwić strażnikom miejskim pracę, najpierw trzeba było częściowo opróżnić pomieszczenie, bowiem pierwotnie stan piwnicy nie pozwalał na podjęcie skutecznych działań.
- Borsuki udało się schwytać, choć naprawdę dzielnie walczyły - informuje Leonard Wawrzyniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdyni. - Trzeba było bardzo uważać na to, żeby zwierzaki nie zrobiły sobie krzywdy, bo borsucza matka próbowała nawet wspinać się po rurach kaloryferów.Ostatecznie, po udanej akcji, borsucza rodzina - cała i zdrowa - została przewieziona do rezerwatu Kępa Redłowska, gdzie została wypuszczona w swoim naturalnym środowisku.
Ekopatrol Straży Miejskiej od wielu lat pomaga zwierzakom wszystkich gatunków na terenie całego miasta.
Wzorem Gdyni, również Gdańsk planuje uruchomić podobną instytucję - Animal Patrol, który ma rozpocząć działania na początku przyszłego roku.