Zwierzęta gubią się przez cały rok. Często wystarczy chwila nieuwagi podczas spaceru, by pies lub kot zniknął z naszych "radarów". Okolice Nowego Roku to jednak wyjątkowo trudny czas dla zwierzaków i ich opiekunów, o czym świadczy ogromna liczba ogłoszeń na portalach i forach o zaginionych pupilach, które uciekły spłoszone hukiem petard.
Ogłoszenia: zagubione zwierzęta w Trójmieście
podchodzę i sprawdzam, czy ma adresatkę, jeśli tak, to dzwonię do właściciela
36%
staram się go zabezpieczyć, np. zabrać do domu lub w inne bezpieczne miejsce
25%
zawożę do weterynarza lub schroniska
3%
dzwonię do schroniska i zgłaszam psa
8%
robię zdjęcia i wrzucam do internetu (fora, ogłoszenia)
4%
nic, sam sobie poradzi albo ktoś inny się nim zajmie
24%
Wystarczy wejść na pierwsze lepsze forum internetowe, by przekonać się, że zwiększyła się liczba ogłoszeń o zaginionych pupilach, najczęściej psach, choć koty również źle reagują na petardy.
Mimo że ich opiekunowie starają się minimalizować ryzyko ucieczki, np. wychodzą z psem na spacer najpóźniej po południu, a nie wieczorem, gdy hałas się wzmaga, oraz używają solidnych szelek i smyczy. Niestety
nie są w stanie przewidzieć każdej sytuacji, a przerażone zwierzę nie zachowuje się racjonalnie, często nie reaguje na komendę "wróć", po prostu ucieka i w swoim przekonaniu walczy o przetrwanie.
- Rok temu moja suczka uciekła, mimo że specjalnie wcześniej zakupiłam dla niej wytrzymałe szelki i podawałam leki uspakajające przepisane przez weterynarza. Wyszłam na spacer 31 grudnia o godz. 15, potem zakładałam, że najwcześniej wyjdę o godz. 4 nad ranem, gdy na ulicach będzie spokój. Niestety ktoś wcześniej odpalił petardę i Saba uciekła. Szukaliśmy jej przez trzy dni. W tym roku postanowiliśmy wyjechać do domku w lesie, daleko od miasta. W okolicy spotkaliśmy więcej osób, które zabrały psa i postanowiły przeczekać sylwestra w spokojnym miejscu - mówi moja znajoma, Agnieszka.Czytaj także: Czy można ograniczyć huk w sylwestra?
- Rudolf dosłownie wyrwał się z transportera, po prostu rozwalił głową drzwiczki, gdy usłyszał wybuch petardy w drodze do weterynarza. Była to godz. 14, czyli dość wcześnie. Wielokrotnie podróżował w transporterze, który wydawał się mocny i solidny, ale strach wyzwolił w kocie zaskakujące pokłady siły. Przeczesaliśmy wszystkie okoliczne ulice. Natrafiliśmy na niego dopiero po dwóch miesiącach, co uważamy za cud, baliśmy się, że straciliśmy Rudolfa na zawsze - opowiada Łukasz, opiekun siedmioletniego kocura. Po sylwestrze: fora pełne zaginionych zwierząt
Dopiero po sylwestrowej nocy widać, jak szkodliwe są dla zwierzaków petardy. Wystarczy wejść na lokalne forum internetowe, aby przeczytać o zaginionych psach i kotach. Czytelnicy kontaktują się także z nami bezpośrednio, prosząc o pomoc w nagłośnieniu problemu. Tak było w przypadku suczki Lili, która zaginęła 31 grudnia po godz. 21 - przestraszyła się petardy i wyrwała razem z szelkami.
Lili zaginęła w Borkowie, na Kowalach.
Lili zaginęła w Borkowie, na Kowalach.
Co ważne, wiele osób nie przechodzi obojętnie obok zwierzaka, który wygląda na zdezorientowanego. Często tymczasowo przygarniają psa lub zabierają go w bezpiecznie miejsce, robią mu zdjęcia i dają ogłoszenie w internecie. Jeszcze inni dzwonią do schroniska. Czasem jedynie robią zdjęcia i puszczają "w internet", powiadamiając, że widzieli na ulicy zgubę. To często dzięki nim udaje się znaleźć uciekiniera. Liczy się tak naprawdę każda pomoc i podzielenie informacją.
Czytaj także: Zaginął pies. Co robić?