- 1 70-lecie gdańskiego zoo. Moc atrakcji dla każdego (20 opinii)
- 2 Pilnie potrzebny DS lub DT dla kotków (34 opinie)
- 3 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (542 opinie)
- 4 Znudziły się, więc je wyrzucono? Ekopatrol interweniował (104 opinie)
- 5 Martwe dziki z Karwin miały ASF (329 opinii)
- 6 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (368 opinii)
Rozebrano tamę bobrów na Potoku Oruńskim
W poniedziałek 10 maja Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie rozebrało tamę bobrową na Potoku Oruńskim. Powodem była zmiana biegu wody spowodowana przez zwierzęta, która sprawiała, że zalewane były działki na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Nad Oranią". Jak relacjonują mieszkańcy Oruni, bobry, a raczej owoce ich prac, są coraz liczniej spotykane w tej okolicy.
- Bobry pojawiły się w Potoku Oruńskim przy ROD "Nad Oranią" niedawno, trzy lata temu, ale o szkodach wyrządzonych przez nie działkowcom można mówić dopiero od jesieni 2020 roku, gdy uformowały potężną tamę na Potoku, podminowały norami dwie działki ogrodnicze i w okresie od października 2020 do kwietnia 2021 wycięły na tychże dwóch działkach drzewa owocowe - informuje Mirosława Ciećwierz, prezes ROD Nad Oranią.
Duża aktywność bobrów w tym roku
Wzmożoną aktywność bobrów zauważają też mieszkańcy Oruni.
- W drodze do Parku Oruńskiego można zauważyć wiele pogryzionych drzew - mówiła nam kilka dni temu Dorota, czytelniczka Trojmiasto.pl. - Z każdym dniem ich przybywa. Na rzeczce powstały już spore żeremia, które sprawiają, że woda tworzy bagno o niezbyt przyjemnym zapachu. Fajnie zobaczyć, jak pracują bobry, jest to ciekawe zjawisko przyrodnicze, choć mam świadomość, że powodują szkody pobliskim działkowiczom.
- Bobry robią coraz większe spustoszenie w drzewach wzdłuż rzeczki i po stronie ogródków - zauważyła pani Joanna, również nasza czytelniczka. - Jeżeli zablokują całkowicie rzekę, to czeka zalanie za jakiś czas. Trzeba je gdzieś przenieść.
Rozebrano tamę na Potoku
By obniżyć stan wody do bezpiecznego poziomu, zdecydowano się na częściowe rozebranie tamy. Prace wykonali pracownicy Wód Polskich.
porównać
- Zaznaczam, że tego typu działania są podejmowane wyłącznie z uwagi na ważny interes społeczny, tu: niszczenie mienia mieszkańców przez wezbrane wody - mówi Bogusław Pinkiewicz z RZG Wody Polskie w Gdańsku. - Bobry są zwierzętami pożytecznymi z punktu widzenia zwiększania bardzo potrzebnej retencji wody, niestety czasami ich działalność koliduje z działalnością człowieka.
Jak dodaje rzecznik Wód Polskich, przed przystąpieniem do prac uzyskano odpowiednie pozwolenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Opinie (112) ponad 10 zablokowanych
-
2021-05-11 09:01
Czy bobry są mściwe? (1)
- 4 1
-
2021-05-11 18:17
Oj tak. Zagryzają winnych i ich potomków nawet do siódmego pokolenia!
- 1 0
-
2021-05-11 09:06
Takie mini tamy zbudowane z gałęzi i kamieni to powinni ludzie stawiać na takich potokach (1)
Zwłaszcza w górach. Poprawia to retencję wody i chroni przed powodziami dużo skuteczniej niż budowane niże zbiorniki retencyjne.
- 9 2
-
2021-05-11 10:01
bobry są pod ścisłą ochroną - za niszczenie ich tamy grozi grzywna, a nawet wiezienie
co robi prokuratura zioobry? - dlaczego za bezprawne działania wód polskich w tej sprawie, to całe poPiSowe kierownictwo nie siedzi jeszcze w areszcie śledczym?
- 0 1
-
2021-05-11 09:20
Pamietam jak kilka lat temu pewien rolnik rowalal tamy dynamitem buahaaaa beka byla na maxa.pisali o tym w detektywie
- 0 5
-
2021-05-11 09:37
Na tym potoku powinno się podnieść poziom wody
stosując tamy co kilkanaście metrów. Poprawiłoby to retencję wody. Mogłyby w niej zamieszkać ryby i raki. Bobry nie podtopiły działek, bo działki są wyżej, ale mogły pokopać nory. Warto byłoby zrobić fotorelację z tego zdarzenia. Co bobry popsuły na działkach. Ja ze szwagrem
- 18 1
-
2021-05-11 09:40
Polecam działkowiczom się wynieść, skoro nie pasuje im przyroda i otoczenie...
- 9 2
-
2021-05-11 09:47
Strasznie głupi pomysł
Zniszczenie tamy poparte urzędniczą papierologią nie powstrzyma bobrów od odejścia z tego terenu. Bobry będą tą tamę odbudowywać. Rozwiązaniem byłoby odłowienie bobrów i przeniesienie ich daleko do puszczy, albo pozostawienie ich w spokoju w miejscu w którym są. A poszkodowanym działkowcom można zaproponować inną opuszczoną działkę, albo wypłacenie odszkodowania. Pytanie do ekspertów jak zabezpieczyć działki przed wejściem bobra.
Ja ze szwagrem- 4 4
-
2021-05-11 10:51
Miasto od lat nie ogarnia tematy dzików demolujacych zieleń (1)
.. ale z bobrami poradzili sobie w jeden dzień
- 2 0
-
2021-05-11 21:07
To nie miasto! To państwowy moloch Wody Polskie a nie Gdańskie
- 1 0
-
2021-05-11 11:56
Hańba. Zostawić te zwierzęta w spokoju, woda popłynie do morza tak czy inaczej.
- 4 1
-
2021-05-11 12:16
Re: Schizofrenia (1)
W nawiązaniu do wypowiedzi opiniodawcy podpisanego jako Człowiek, cytuję:
" Schizofrenia
Często tam przechodze i nachodza mnie takie myśli:
(...) Szkoda, że obojęne jest im spuszczanie fekaliów z działkowych sławojek i prowizorycznych szamb działkowych do potoku. Sa miejsca na trasie potoku, gdzie fetor jest "ostry". (...)" .
Człowieku, oprócz śledzenia swoich myśli, skoro często tam przechodzisz, spróbuj wyśledzić, skąd dokładnie ten smród dobiega. Odkryjesz coś niepokojacego - że z kolektorów i studzienek burzowych, które prowadzą z osiedla Górna Orunia do Potoku, po lewej stronie jego biegu (!), nie po prawej od strony ogrodu. Czasami fetor jest okropny, jakby ktoś wylał szambo do kanałów burzowych. Za wyróżniającą się mogę wskazać studzienkę z pokrywą , która znajduje się przy nowo zbudowanej ścieżce, po jej lewej stronie (idąc w kierunku biegu Potoku) w miejscu oddalonym o 20-30 m od narożnika ogrodu, gdy ten już miniemy. Po uchyleniu pokrywy - wrażenia murowane.
Jak łatwo jest posądzić kogoś na podstawie tego, że innym tak się zdaje, bezstresowo, bez sprawdzenia faktów.
Schizofrenia polega na zmienionym chorobowo i tym samym nieadekwatnym postrzeganiem, odbiorem, oceną rzeczywistości oraz przeżywaniem, a więc tytuł jak najbardziej trafiony.- 4 3
-
2021-05-11 21:13
Wniosek z tego, że złośliwi mieszkańcy Górnej Oruni naparli się walić kupę do kanałów deszczowych...
...tylko po to, by popsuć reputację działkowców. Wąchającemu wyloty studzienek działkowcowi radzę, by lepiej przygotował się do tej ściemy. Bo do potoku odprowadzana jest deszczówka, a na Górnej Orunii nie ma samodzielnie budowanych domów z nielegalnym zrzutem ścieków do deszczówki. Więc jeżeli coś śmierdzi, to gnijąca gdzieś woda deszczowa.
A działkowcy mają w ogródkach szamba już od lat 80-tych, bo mieszkają tam latem, wynajmując swoje mieszkania turystom.- 0 2
-
2021-05-11 14:00
Tamy budowane przez dzieci i ludzi
A kiedy zostaną rozebrane, usunięte tamy, które budują dzieci przy uciesze i zachęcie dorosłych z TPK potok Strzyża? TPK po wyrębie wygląda jakby zniszczyły go hordy ludzkich ala bobrów! Skandal!!!
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.