• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Adopcje zwierzaków: Suri - kotka z charakterem

Agnieszka Majewska
13 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Dzięki pracy wolontariuszy, Suri zaczęła się coraz bardziej wyciszać i otwierać na człowieka. Stała się spokojną damą, która wie, czego chce i kiedy. Dzięki pracy wolontariuszy, Suri zaczęła się coraz bardziej wyciszać i otwierać na człowieka. Stała się spokojną damą, która wie, czego chce i kiedy.

W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o pięknej suczce Białej, dziś historia przemiany kotki Suri.



Gdy czarno-biała kotka Suri trafiła do schroniska, była sparaliżowanym ze strachu kociakiem. Próbowała się wcisnąć w kąt i zamierała w bezruchu. Resztę dnia spędziła głęboko schowana w budce.

- Tak wyglądał pierwszy dzień czteroletniej Suri w schronisku, do którego trafiła, ponieważ byli opiekunowie skarżyli się na jej agresywne, nieprzewidywalne zachowania. Suri niespodziewanie atakowała nogi poprzedniego opiekuna czy też wbijała się zębami i pazurami w rękę. Nie mogąc poradzić sobie z jej zachowaniem, zdecydowali się na oddanie kotki do schroniska - opowiada pracownik schroniska Sopotkowo.
  • Dzięki pracy wolontariuszy Suri zaczęła się coraz bardziej wyciszać i otwierać na człowieka. Stała się spokojną damą, która wie, czego chce, w jakiej ilości i kiedy.
  • Dzięki pracy wolontariuszy Suri zaczęła się coraz bardziej wyciszać i otwierać na człowieka. Stała się spokojną damą, która wie, czego chce, w jakiej ilości i kiedy.
  • Dzięki pracy wolontariuszy Suri zaczęła się coraz bardziej wyciszać i otwierać na człowieka. Stała się spokojną damą, która wie, czego chce, w jakiej ilości i kiedy.
  • Dzięki pracy wolontariuszy Suri zaczęła się coraz bardziej wyciszać i otwierać na człowieka. Stała się spokojną damą, która wie, czego chce, w jakiej ilości i kiedy.

- Zaczęliśmy pracę z Suri. Próbowaliśmy uspokoić kotkę, jednak ta syczała, biła łapkami, jej postawa mówiła stanowczo "zostaw mnie!". Nie zniechęcaliśmy się, wiedzieliśmy, że Suri potrzebuje obecności człowieka, który wyczuje jej nagłe zmiany charakteru i pokaże jej wyjście ze świata lęku do świata, gdzie człowiek jest jej przyjacielem. Z każdym kolejnym dniem i kolejnymi podrapaniami Suri czuła, że jest w miejscu, gdzie ludzie są jej przyjaciółmi. Wreszcie pracownikowi udało się i Suri pozwoliła się pogłaskać, co więcej, wręcz tego się domagała - opowiada wolontariusz schroniska.

Mijały dni, a Suri stała się wręcz namolna w domaganiu się pieszczot. Jak mówią pracownicy, trzeba było nie lada akrobacji, aby wyjść z boksu tak, żeby nie potknąć się o ocierającą się o łydki kotkę. Gdy czas kwarantanny się skończył, Suri została przeniesiona do głównego kociego pawilonu. Tam dzięki pracy wolontariuszy zaczęła się coraz bardziej wyciszać i otwierać na człowieka. Stała się spokojną damą, która wie, czego chce i kiedy.

Suri teraz to miła kotka, ale z charakterem (bardzo rzadko, ale zdarzają się jeszcze ataki na nogi). Nie akceptuje towarzystwa innych kotów, dlatego w domu powinna być jedynym zwierzakiem.

Szukamy dla niej opiekuna, który dobrze zna się na kotach i będzie umiał sobie poradzić na wypadek, gdyby Suri zdecydowała się wrócić do starego argumentu, jakim są pazury, i którego nie zniechęci jej zachowanie.

Jeśli chcesz podarować Suri dom, skontaktuj się ze schroniskiem w Sopocie pod numerem telefonu - 58 551 24 57

Miejsca

Opinie (34) 2 zablokowane

  • nie dali rady

    mojemu kota z kociego domu zastępczemu adaptacja zajęła około 1,5 roku do 2 lat. teraz jest super przymilny.ale czasami jeszcze korbka mu odbija. ale wydaje się ze nas polubił:)

    • 6 0

  • adoptować to mozna dziecko człowieka

    a wszystkie futrzaki to temat do przygarnięcia

    • 5 10

  • (1)

    A kogo to obchodzi?

    • 3 30

    • A po co wchodzisz na ten portal ?

      • 12 1

  • kazdy zalamuje rece nad niedola zwierzat (1)

    ale nikt nie chce wziac do domu.
    tez naleze to tej grupy :(

    • 10 9

    • Na szczęście- nie każdy

      My współczujemy losowi zwierząt, przygarnęliśmy dwa stare psy, decyzja odpowiedzialna, przemyślana. Nie jesteśmy zamożni, ale mamy dwie skarbony z drobnymi ( w jednej nawet ok.1200 zł), a minął już prawie rok i psy nie chorowały, oprócz konieczności kupowania leku na tarczycę (54 zł miesięcznie dla jednego) i szczepienia plus antykleszcze. Można też poprosić o pomoc fundacje w razie braku środków na leczenie.
      Rzecz jasna, decyzja musi być na dobre i na złe- ustalaliśmy nawet z dziećmi, że w razie czego pomogą- zgoda jest a dzieci są odpowiedziane. Nie wystarczy myśleć, że ,,jakoś to będzie".
      My jesteśmy szczęśliwi, że daliśmy tym psom dobry dom.
      Wierzę, że jest jeszcze dużo rodzin, które wspólnymi siłami mogą dać zwierzęciu dobry dom.

      • 12 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Doggy Day 2024

targi

Targi Terrarystyczne i Botaniczne Dragon Expo

20 zł
targi

Najczęściej czytane