• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kynofobia: trzymaj swojego psa przy sobie

Joanna Skutkiewicz
13 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Kynofobia to irracjonalny strach przed psami. Szanujmy osoby, które nie chcą witać się z naszymi czworonogami. Kynofobia to irracjonalny strach przed psami. Szanujmy osoby, które nie chcą witać się z naszymi czworonogami.

Każdy z nas prawdopodobnie zna kogoś, kto panicznie boi się pająków. Arachnofobia jest nie tylko powszechnie znana, lecz także społecznie przyjęta jako coś względnie akceptowalnego. Strach przed włochatymi pajęczakami nie jest nigdy tematem tabu. Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa w przypadku kynofobii - strachu przed psami. Przecież "nasz pies chce się tylko przywitać"...




Czy znasz osobę, która boi się psów?

Wielu czytelników Trojmiasto.pl należy do grona miłośników psów. Nasze czworonogi są dla nas jak członkowie rodziny, przyjaciele i towarzysze codziennego życia. Zabieramy je, gdzie tylko możemy, a jeśli są posłuszne, często puszczamy ze smyczy także w miejscach publicznych.

Mijamy na ulicy różnych ludzi - zarówno takich, którzy sami wołają naszego psa, bo są wielkimi "zwierzolubami", jak i takich, którzy w stosunku do psów czują rezerwę lub nawet strach. Człowiek, z którym mijamy się "na mieście", nie wie, czy nasz pies jest odwoływalny, ile szkoleń ukończył i jakie ma zamiary. Jest to poważny problem dla osób borykających się z kynofobią.

Co to jest kynofobia?



Kynofobia to specyficzne zaburzenie objawiające się irracjonalnym lękiem przed psami. Podobnie jak w przypadku innych fobii, tak i tutaj osoba dotknięta tym strachem zdaje sobie sprawę z tego, że obiekt wywołujący w niej przerażenie de facto nie jest straszny. Nie zmienia to jednak jej przekonania o nadchodzącym zagrożeniu.

- Gdyby mi płacili za każdym razem, gdy od właściciela psa słyszałam zdanie: "ona/on nie gryzie"... - relacjonuje Iza. - Zwierzęta wyczuwają strach i nigdy nie wiadomo, jak zareagują na obcych. Mnie dwa razy takie słodkie czworonogi dziabnęły, więc to nie jest tak, że ja sobie ten strach wymyśliłam. Ale nawet jeśli by tak było, strach to strach. I nikomu nie wolno mówić, że nie ma znaczenia.

Mój pies nie gryzie, on chce się tylko przywitać


Strach przed psami - nie rozumiesz problemu? Zrozum reakcję



Mimo świadomości, że strach jest nieuzasadniony i wyolbrzymiony, reakcja przerażonego organizmu człowieka jest całkowicie realna i bardzo przykra. Przyspieszony oddech, kołatanie serca, uderzenia gorąca, chęć ucieczki lub uczucie "wmurowania" - to tylko niektóre z objawów wywoływanych przez czworonogi.

- Dla mnie kontakt z psem to ogromne wyzwanie - opowiada Iza. - Mam ataki paniki. Przestaję normalnie oddychać, odcina mi zdolność myślenia, koncentracja leży i kwiczy, pamięć zamienia się w sito o bardzo dużych oczkach, mięśnie się spinają. Ciało przygotowuje się na atak. Pierwotne instynkty biorą górę. Efektywność, wydolność, skuteczność przestają istnieć. A w finale doprowadza to do nasilenia stanów lękowych i depresji. Po prostu. A przecież mam przed sobą tylko słodkiego pieseczka, który chce się bawić.
Nawet jeśli mijany pies nie okazałby żadnego zainteresowania osobą, która się go boi, niekontrolowana reakcja człowieka dotkniętego fobią zwróci uwagę każdego zwierzaka. Pies ma w sobie silny instynkt pogoni i jego naturalną reakcją jest podążanie za uciekającym obiektem. Stąd tak częsty widok psa goniącego za kotem - tylko po to, aby go dogonić, niekoniecznie, aby zrobić mu krzywdę.

Kynofobia: "boję się psów" nie znaczy "nie lubię"



Dla wielu z nas to niezrozumiałe - pies ma przecież uroczy pysk, merdający ogon i całym sobą pokazuje, jak bardzo lubi kontakt z człowiekiem. My to wiemy i - co ciekawe - osoby, które boją się psów, często wiedzą to równie dobrze. Identyfikowanie kontaktu z psem jako potencjalnego zagrożenia nie ma wiele wspólnego z sympatią do tych zwierząt.

- W całej tej sytuacji ważne jest też to - i na to was uczulam - że nie jest tak, że ja czworonogów nie lubię - podkreśla Iza. - Wręcz przeciwnie, lubię. Strach jest jednak silniejszy. Nie oczekuję, że to zrozumiecie. Doskonale wiem, że zrozumienie sytuacji, z którą trudno się utożsamić, jest praktycznie niemożliwe. Ale proszę chociaż o uszanowanie takich jak ja. Trzymajcie swoje psy blisko, nie pozwalajcie im podchodzić do każdego. Pomyślcie czasem, że ten człowiek, który idzie z naprzeciwka, może się bać, ale nie zawsze to powie. Mnie w takich sytuacjach zatyka i modlę się tylko, żeby spokojnie przejść dalej.

Boję się psów: co robić?



Nawet jeśli napiszemy, że większość mijanych psów ma pokojowe zamiary albo nie ma w ogóle żadnych; że dopiero nerwowe, gwałtowne reakcje mogą wywołać problem, który w standardowej sytuacji by nie zaistniał - to i tak nic nie zmieni. Jeżeli strach przed psami utrudnia nam codzienne funkcjonowanie, zgłośmy się do psychoterapeuty. Dobra wiadomość jest taka, że fobie proste, do których należy strach przed psami, leczy się stosunkowo łatwo i skutecznie.


W podobnych przypadkach polecana jest szczególnie terapia poznawczo-behawioralna, jedyna forma psychoterapii o skuteczności udowodnionej naukowo. Jest to terapia skoncentrowana na danym celu, o jasnej strukturze i zwykle z góry założonym czasie trwania.

- Terapia poznawczo-behawioralna jest jedną ze skuteczniejszych metod pomagających pacjentom uporać się z różnego rodzaju lękami, w tym panicznym lęku przed psami - kynofobią - mówi Katarzyna Wojciechowska, psycholog. - Zawsze warto zgłosić się na terapię, gdyż psy możemy obecnie spotkać niemal wszędzie: na ulicy, w parkach, u znajomych czy rodziny. Kynofobia, zgodnie z klasyfikacją chorób psychicznych i zaburzeń nerwicowych, należy do grupy specyficznych (izolowanych) postaci fobii (F40.2). Psychoterapia w nurcie poznawczo-behawioralnym pozwala w większości przypadków na całkowite wyleczenie pacjenta z fobii. Ważne jest, aby nawiązać współpracę z doświadczonym terapeutą w pracy z tego rodzaju fobią - takim, który ma dostęp np. do psów terapeutycznych, niezbędnych do leczenia.
Celem terapii poznawczo-behawioralnej jest rozpoznanie swoich przekonań, zaobserwowanie ich negatywnego wpływu na emocje i zachowanie oraz praca nad przeformułowaniem tych przekonań. Terapia tego typu zakłada, że wpływają na nas nie same wydarzenia, ale ich interpretacja.

- Każdy przypadek należy traktować indywidualnie, dlatego czas terapii może się różnić u poszczególnych osób - informuje Katarzyna Wojciechowska. - Czynniki, które wpływają na długość terapii, to m.in. wiek pacjenta, stopień fobii, motywacja czy też potencjał intelektualny. Inaczej pracuje się z dziećmi, a inaczej z osobami dorosłymi. W trakcie terapii pacjent zapoznaje się z zasadami "psiego świata" - uczy się interpretować zachowanie psa, w jaki sposób należy traktować czworonoga, czego psy nie lubią, a co sprawia im przyjemność. Szukamy też źródła lęku, najczęściej jest to jakieś wydarzenie z dzieciństwa lub też zachowanie ważnej dla nas osoby, która mniej lub bardziej świadomie wyrobiła w nas przekonanie o tym, że pies może być niebezpieczny. Kolejnym etapem jest kontakt z psem w różnych warunkach. Na terapię mogą zdecydować się zarówno dzieci, jak i osoby starsze. Plan terapii oraz zastosowane narzędzia zawsze dobierane są indywidualnie. Efekty psychoterapii są na ogół bardzo zadowalające, część pacjentów lub ich rodziców decyduje się nawet na adopcję psa, który staje się ważnym i kochanym członkiem rodziny.

Fobia przed psami: odpowiedzialność za psa



Posiadanie psa to dla wielu z nas ogromna przyjemność, ale w każdym przypadku oznacza to także odpowiedzialność. Jak widać, nie chodzi tylko o osobistą odpowiedzialność za zdrowie i dobrobyt zwierzaka, lecz także o zasady pożycia społecznego. Spacerując z psem w miejscu publicznym, bierzmy pod uwagę to, że ktoś może zwyczajnie bać się naszego pupila.

Miejsca

Opinie (269) ponad 50 zablokowanych

  • Zgadzam się (3)

    Szłam chodnikiem i niespodziewanie ugryzł mnie w nogę - dotkliwie- obcy pies. Od tego czasu boję się psów i nie rozumiem, dlaczego każdemu z osobna trzeba tłumaczyć, że nie znam jego psa i mam prawo się go obawiać. Tłumaczenie, że pies jest "dobrze ułożony" mnie nie przekonuje.

    • 34 5

    • (1)

      Pies sam z siebie nie ugryzie, musiałaś mu coś zrobić, że zacząć się przed tobą bronić.

      • 1 12

      • Głupoty piszesz. Ja idąc chodnikiem miałem podobnie. Podbiegł z boku pies i złapał mnie za kostkę.

        Dobrze, że miałem wyższe buty. Nawet nie wiem, skąd się tam wziął.

        • 1 0

    • zagraj w totka, bo widzę ze masz szczęście :)

      • 1 15

  • Fobia czyli nieuzasadniony strach... (10)

    Jeśli ktoś ma fobię, to to jest jego problem.
    Właściciel odpowiada za swojego psa. Jeśli wie, że jego pies nie jest agresywny i nikogo z własnej inicjatywy nie ugryzie, to nie ma powodu by ubierać mu kaganiec i w miejscach gdzie nic psu nie grozi trzymać go na smyczy.
    Jeśli ktoś boi się psów to nie musi do nich podchodzić ani ich głaskać, ale nikt inny nie musi być ograniczony w swojej wolności posiadania psa i swobodnego spacerowania z nim przez czyiś nieuzasadniony lęk przed psem.
    Per analogiam: Jeśli ktoś boi się rowerów jeżdżących po ścieżce rowerowej przy chodniku, to czy z powodu jego (nieuzasadnionego) strachu mamy zakazać jeżdżenia rowerami. Rozjechanie przez rowerzystę jest równie prawdopodobne co (niesprowokowane) pogryzienie przez psa.

    • 17 56

    • Pies, to pies - zawsze może być ten pierwszy raz, gdy ugryzie.

      Trzymajcie swoje psy na smyczy i przy sobie.

      • 1 0

    • (4)

      Bzdura. Ja się psów nie boję. Więcej, lubię je. Ale jak idę sobie chodnikiem, słuchawki w uszach i nie zerkam, czy mijany wyżeł (na smyczy) ma dobre lub złe zamiary, a ten na mnie skacze - nie mam pojęcia po co - to jest przesada. Jesteś właścicielem, panuj nad psem. Nie potrafisz, nie bierz psa.

      • 14 0

      • Piszesz o wyjątkach, ja się bałam psów prawie 50 lat, choć nigdy na mnie nie skakały- mimo, iż bardzo dużo chodzę, nie spotkałam (3)

        obskakującego mnie psa.
        już się nie boję, syn znalazł psa w lesie i przyprowadził do domu, jest naszym wspaniałym domownikiem.

        • 2 3

        • (2)

          Wyjątkami to chyba są te psy, które Ty spotykałaś. Na moim osiedlu jest około 25 psów, dodatkowo ze 20 przychodzi na spacery z okolicznych osiedli. Z tych psów większość podbiegała, opierała się o mnie łapami, skakała, śliniła, żaden nie zareagował na przywołanie przez właściciela. Dwukrotnie byłam ugryziona przez psa, któremu "nigdy wcześniej się to nie zdarzyło". Ludzie bez wyobraźni wolno puszczają psy nawet w lesie, gdzie jest to w ogóle absolutnie zabronione, bo pies może zagonić zwierzynę leśną lub zniszczyć gniazda ptaków gniazdujących na ziemi czy też zostać poturbowany chociażby przez dziki. Do tego ludzie pozwalają psom załatwiać się na placach zabaw i boiskach i po nich nie sprzątają.

          • 9 0

          • dobrze, że... (1)

            teraz są telefony i można zrobić zdjęcie lub film i zadzwonić po straż miejską, bo to już przestaje być "zabawne" a zaczyna być smutne :(

            • 4 0

            • a po co?

              • 0 1

    • Nie mam fobii ale nie życzę sobie żeby obcy pies mnie lizał i zostawiał swą sierść na moim obraniu.

      • 7 0

    • (2)

      Pozostaje jeszcze kwestia tego, że pies podbiega, czasem skacze, może pobrudzić czy zahaczyć ubranie pazurami. Poza tym są ludzie, którzy mają uczulenie na psią sierść - mają z daleka krzyczeć "panie, trzymaj pan psa, bo jestem uczulony"? W Gdańsku jest uchwała Rady Miasta, która stanowi, że psy w miejscach publicznych powinny być prowadzone na smyczy. Luzem psa można puszczać we własnym ogródku oraz na wyznaczonych wybiegach, których jest obecnie kilkanaście. Ile to już razy słyszałam te zapewnienia "on nie gryzie, on nie skacze", a efekt był tego taki, że miałam ubłocone psimi łapami spodnie, a pan czy pani właścicielka nie byli w stanie psa odwołać. Poza tym gratuluję znajomości psiego umysłu - już było paru takich czytających w myślach zwierząt, a potem pogryzionych przez własne psy.

      • 15 2

      • Minus za uogólnienie w ostatnim zdaniu, słyszałam, czytałam... (1)

        a to wcale nie były osoby czytające w psim umyśle, bo takich nie ma, jak nikt nie czyta w niczyim umyśle.
        Pies mądrze prowadzony przez odpowiedzialnych ludzi nigdy ich nie ugryzie.
        Niestety, agresja psa to zawsze wina ludzi, czasem nie tych aktualnych właścicieli.

        • 0 5

        • Też uogólniłaś, pisząc "pies mądrze prowadzony przez odpowiedzialnych ludzi nigdy ich nie ugryzie" czy chociażby "agresja psa to zawsze wina ludzi". Nie bierzesz pod uwagę chociażby takiego przypadku, że pies może być chory, coś go może w danej chwili zaboleć, jakiś owad boleśnie ugryźć, może mieć niestrawność, a to może go doprowadzić do zachowania nieprzewidywalnego. Zgodzę się, że dobrze prowadzony pies nie ugryzie swojego właściciela, o ile zawsze i wszędzie ten właściciel zapewni mu niezmienne warunki, identyczne z tymi, w których dane zachowanie było szkolone, a to jest po prostu fizycznie niemożliwe.

          • 5 1

  • Opinia wyróżniona

    (47)

    A w drugą stronę? Notorycznie słyszę kierowane do dzieci "no idź pogłaszcz pieska"... Ciekawe kto potem weźmie odpowiedzialność jak ten 40kg pesek machnie ogonem i bombelka przewróci

    • 116 32

    • (21)

      Już raz musiałem opieprzyć mamuśkę gdy swojego bombelka nakłaniała do głaskania mojego psa bez wcześniejszej konsultacji ze mną. serio? Uczy pani dziecko obce psy głaskać? I wielce zdziwiona i urażona.

      • 25 1

      • (18)

        Ja gdy widzę, że bachor wyciąga łapska do mojego psa to mówię "proszę nie głaskać, mój pies nie lubi dzieci". 50% przypadków to pyskowanie madki do mnie, że każdy pies lubi dzieci, 40% to obrażanie się madek i bełkotliwe mruczenie pod nosem i zaledwie 10% to rozumie i przeprasza.

        • 20 6

        • (14)

          to działa dokładnie w dwie strony - nie każdy właściciel psa lubi jak słodkie bombelki biegną pogłaskać jego psa;
          tak samo nie każdy człowiek lubi jak mu obcy pies podbiega żeby się przywitać, liże po rękach czy się ociera o nogi.. dlatego bezwzględnie należy trzymać psa na smyczy. A że nie może się wybiegać .. yyy .. trzeba było wcześniej pomyśleć.

          • 18 5

          • (13)

            Ja też nie lubię jak wrzeszczące oślinione bombelki koło mnie latają też mam oczekiwać że bombelki mają być prowadzane na smyczy? A że nie mogą się wybiegać... ? To też nie mój problem!

            • 10 6

            • I te bombelki skaczą na Ciebie, żeby sie przywitać? Wąchają Cię po nogach i ocierają o Twoje spodnie swoje oślinione buzie? (2)

              • 6 2

              • Drą się, załatwiają się pod blokiem, na trawnikach i placach zabaw a madki tego nie sprzątają, w restauracji sięgają do mojego

                Dzieci mi nie przeszkadzają, ale one są w znaczącej mniejszości. Wszędzie tylko rozwydrzone bombelki i głupie, roszczeniowe madki.

                • 0 0

              • daj spokój jednym bliżej do ludzi innym do psów - nic nie poradzisz - tak natura chciała

                • 1 0

            • (9)

              Nie możesz, bo bombelek to człowiek, a pies to tylko pies i zawsze psem pozostanie, nie będzie nigdy mieć tskich praw jak ludzie i co za tym idzie bombelki.

              • 7 10

              • Prawo, prawem, ale...

                Trudno nie przyznać racji. Tak samo myślą niektóre osobniki wkraczające na przejście dla pieszych. Potem jest już za późno..... i tylko płacz ze zdziwieniem... Rzeczywistość brutalnie eliminuje takie osobniki.

                • 0 0

              • (6)

                jniech mu pies na emerutyrę łoży ... nie moje dzieci , niech go pies podciera i przewija na starość nie moja corka która wyrośnie i zostanie pilęgniarką ... spoko wolna wola wolna droga

                • 5 6

              • To niech nie łoży (1)

                tylko żebym ja nie musiał łożyć na 500+ dla tego gluta =)

                • 2 2

              • Łożysz i na gluta i na bęzyne dla morwaieckiego i na mieszkanko dla jegemaistera macierewicza i na nowe opony Rydzyka i na przeloty wakacyjne kuchcińskiego ...

                • 2 0

              • (1)

                Skoro masz dzieci tylko po to żeby ci na starość podcierały tyłek to strasznie im współczuję takiego rodzica....:(

                • 8 1

              • a gdzie to jest napisane ? czy to tylko twoja zaczepna hipoteza ?

                • 1 2

              • (1)

                Na swoja emeryturę każdy pracuje sam a nie czyjeś dzieci!

                • 5 4

              • i ile ci sprognozowali ?? 400 zł Pies ci reszte dołozy ?

                • 6 3

              • No szkoda...

                • 0 0

        • (2)

          Ta a w tej bajce latały smoki. Jak wy lubicie naskakiwać na te "madki". To już jakaś fobia, wszędzie widzicie te madki i bombelki. To się leczy, naprawdę. Psychoza nie jest normalna

          • 18 20

          • (1)

            Psychoza to właśnie gloryfikowanie dzieciaków matki pozwalają im na wszystko, nie wpajają żadnych zasad, potem dzieciaki nie potrafią się zachować w zadnym miejscu, nie szanują innych ludzi! I tu masz rację... takie matki wychowujące bezstresowo swoje dzieci powinno się leczyć!!!

            • 11 6

            • nie każdego matka taka jak twoja ? czy wilczyca cie razem z romulusem wychowywała ?

              • 5 3

      • (1)

        bzdury. A ja widzę, że rodzice właśnie w większości przypadków nie dają głaskać obcych psów! Pilnują się wręcz. Bardzo często to właściciele czworonogów mówią "można pogłaskać", albo "nie bój się on się cieszy" czy coś w tym stylu. moim zdaniem stało się to już ładnych parę lat temu kiedy do świadomości doszło, że posiadacze psów nie zawsze są odpowiedzialni. Pamiętam jak była nadtala moda na amstaffy, o zgrozo.

        • 10 6

        • Amstaff to pies rodzinny, opiekuńczy i kocha dzieci. To wlacicieli wina ze pozwolili aby pies zdominował czlowieka. Przykre że została im przyklejona łatka psa mordercy, to jedna z bardziej charakternych, kochanych ale rowniez wymagajacych ras. Nie kazda rasa psa nadaje sie dla kazdego.

          • 3 2

    • nawet gdy mówiłam młodej mamie, by dziecko najpierw delikatnie dało rękę do powąchania, a potem pogłaskało z boku psa (nie z (19)

      nie było reakcji.
      Mój pies jest bardzo przyjazny, znam go b.długo, a mimo to mówię o tych zasadach.
      Najlepiej, by dzieci uczono tego w szkole, że nie biegnie się do psa i nie zaczyna się kontaktu od chęci pogłaskania ręką po głowie ,,z góry". Nawet łagodny pies może to źle odebrać.

      • 23 2

      • (18)

        u nas uczą w przedszkolu - jest jedna kwestia - na plac zabaw jest zakaz wpprowadzania psów bo... nie wszystkie dzieci lubia a niektóre sie boją - jednakże zakaz jak większość zakazów w tym kraju jest w głębokim mniemamniu - drodzy psiarze - ja z dzieckiem na ogordzony wybieg nie przychodze robić babek więc uszanujcie plac zabaw dla dzieci !!!!

        • 14 5

        • (17)

          O jakim zakazie mówisz? W naszym kraju nie ma czegoś takiego jak zakaz wprowadzania psów! Doedukuj się może zanim coś napiszesz bo nie wiesz o czym mówisz! Naczelny Sąd Administracyjny wydał prawomocny wyrok który mówi że wszelkie tablice z zakazami wejścia z psami jest niezgodny z prawem ... zakazał stawiania takich tablic i nakazał usunięcie już stojących! Także czy to się komuś podoba czy nie właściciel z psem może wchodzić z nim wszędzie tam gdzie mu się podoba!

          • 8 11

          • (6)

            rozumiem że mogę wejść ze swoim słodkim pieskiem do twojego mieszkania, bo lubi sikać na nowe meble albo czyste dywany?
            Niezależnie od prawa - jeśli ktoś oznaczył teren przeznaczony na przykład do zabaw dla dzieci, i nie chce żeby teren był zasikany itd.. przez psy to właściciele psów powinni to uszanować! Jest na pewno sporo miejsca dookoła. Ale to by trzeba mieć trochę kultury i dobrego wychowania.

            • 17 6

            • (2)

              Mówimy o przestrzeni publicznej a nie o czyimś mieszkaniu! Prawo jest od tego aby je przestrzegać niezależnie czy się to komuś podoba czy nie...

              • 2 1

              • (1)

                to dlacczego leżą psie klocki skoro jest nakaz ich sprzątania i kara 500 zł mandatu ? szanujcie prawo tak jak sam napisałeś , najlepiej znać prawa a obowiązki to juz ponad siły

                • 11 0

              • Masz obowiązek sortowania odpadów i co robisz? To co zawsze, czy nic!

                • 0 0

            • Wyrok sądu dotyczy terenu publicznego.

              Jeśli twoje mieszkanie jest publiczne, to tak. Można tam wejść z psem. Można też zostawić śmieci, zbić butelkę, wysadzić dziecko, by się załatwił - co jest bardzo częste na placach zabaw i trawnikach miejskich.

              • 0 0

            • psairze to roszczeniowcy - wszystko mogą nic nie musza

              • 6 9

            • Tego psiarzom brakuje

              • 6 6

          • Poprosze o bardziej szzcegółowe informacje (9)

            Jakis numer orzeczenia? rok orzeczenia?

            • 3 1

            • Jeden z kilku wyroków

              Sygnatura akt II OSK 726/17, wyrok z 12 lutego 2019 r., ale ten chyba najświeższy. Wszystkie podnoszą te same argumenty. Nawiasem mówiąc w Parku Oliwskim nadal wiszą tabliczki zakazu.

              • 3 0

            • okreslają to : (5)

              zasady współżycia spolecznego , dobre maniery , dobre wychowanie, kultura osobista zwykła ludzka zyczliwość i poszanowanie woli innych czyli atrybuty dobrego człowieka i obywatela

              • 8 0

              • (4)

                Mówisz o poszanowaniu to szanuj też prawo właściciela psa do swobodnego korzystania z przestrzeni publicznej!

                • 2 6

              • (2)

                znikną psie klocki to przejdziemy do drugiego levelu ... bo tu nadal podstawy leżą i kwiczą

                • 5 2

              • klocki mylisz i stad kwiczenie (1)

                • 0 0

              • nie obrażaj świni bo jest mądrzejsza od ciebie... poza tym ludzie mówią ... normalnie ... nie wiem jak u ciebie w domu ale normalnie to mówią a nie kwiczą

                • 0 0

              • jeszcze klocków w marketach koło pieczywa tylko brakuje ... pfff , nauczcie się zachowywac i współzyć z resztą niepsiatą częścią społeczeństwa ... jak narazie nie mam psa a klocki zdobią chodniki i trawniki - w Tytusie Romku i Atomku waszą krainę nonsensu nazwano by g*wnolandią a was g*wnolubkami

                • 5 2

            • (1)

              Wpisz sobie w gogle... tam znajdziesz... no chyba że to za trudne?

              • 0 0

              • Za trudne. Pokaż jaki jesteś miszczu googla i podaj sygnature akt

                Tylko do konkretnego wyroku o którym wspomniano powyżej.
                Pozdrawiam
                r.700

                • 0 4

    • co to bombelek ? (1)

      • 1 2

      • nie wiem ale cos co strasznie ślini zwłaszcza nogawki ... może to pieszczotliwa nazwa przyrodzenia

        • 1 0

    • (1)

      jeszcze gorzej, jak ma się małego pieska. Nikt nie szanuje jego autonomii i strefy prywatnej ://

      • 4 2

      • nikt nie bedzie uczestniczył w twoich urojeniach i wyimaginowanym chorym światku - znajdź kumpli na sreberku

        • 0 2

    • To chyba w urojeniach slyszysz

      • 2 1

  • A co to znaczy bać się psa? (5)

    raczej zawsze olewam fobie chorych ludzi. Pies to pies, 99% nie ugryzie. 1% może ugryźć. Ale co z tego? Do wesela się zagoi, nie panikujcie.

    • 9 35

    • mam nadzieję (3)

      że nie przytrafi się to Twojemu dziecku kiedy właściciel psa Ciebie wyśmieje i powie: "do wesela się zagoi", a Ty w szpitalu spędzisz parę godzin bo trzeba zrobić zastrzyk przeciw-tężcowy.

      Krótkowzroczność i totalna ignorancja oraz brak szacunku dla innych... typowe podejście pokolenia które jeszcze żyje PRL'em

      • 14 2

      • (2)

        To pilnuj swojego dzieciaka to twój obowiązek!

        • 3 12

        • (1)

          To ty masz swojego pchlarza pilnować tak by nawet nie zrobił kroku w stronę dzieciaka. Masz kundla to go trzymaj przy tyłku.

          • 10 2

          • pisal wszarza czy dziecka, tak tylko pytam?

            • 0 1

    • no właśnie i to sa psiarze

      • 1 0

  • Hahahahahha (1)

    irracjonalne? każdy choc raz był pogryziony przez psa lub kota, coraz to słyszy i widzi się atakujące ludzi psy, nawet jak obskakują to przewrócą dziecko lub osobę starsza, podrapią nogi twardymi pazurami, pobrudzą białe spodnie czy rajstopy. Właściciele nie sprzątają nadal po pupilach, może 1 na 100 psów, widać to zwłaszcza w Sopocie. Sama zostałam zaatakowała z wnukami na plaży w Sopocie a właściciele widzieli i kawkę pili. Pana z psem na smyczy zaatakowały. Już noszę gaz i będę psikać po oczach jak znowu zaatakują dzieci lub mnie.

    • 7 2

    • wiek nie jest tozsamy z pomyslunkiem

      • 0 1

  • Tez mam psa

    Wszyscy uparli się na psy jakby sami byli idealni. Zgadzam się, że po psie trzeba sprzątać, ale pies jeżeli ma troche rozumu to warcząc ostrzega żeby nikt nie podchodził, bo czuje zagrożenie wobec swojego właściciela. Ja lubię jak ludzie nie mający psa ani nawet chomika w domu radzą mi jak mam prowadzić swojego psa i czy ma mieć kaganiec czy nie. Tylko czy ja tej Pani radze, zeby jednak poszła pieszo zamiast samochodem jechała ze względu na jej wątpliwe umiejętności kierowania samochodem, a do tego jazdy za duzo dużym samochodem do jej wzrostu i tychże umiejętności?-nie nie mowie jej tego. Dlatego wszystkich doradców proszę o zatrzymanie swoich uwag dla siebie i zadumania się przez chwile nad swoim zachowaniem i postępowaniem. Szanujmy swój czas, bo jeżeli ktoś chce odezwać sie po to żeby wydać odgłos płaszczowy to niech zostawi to dla siebie.

    • 1 8

  • Zbiornik Świetokrzyska (1)

    Właściciele psów zapominają, że są inni użytkownicy ścieżki. Nie zakładają kagańców i smyczy. Psy biegają gdzie chcą i jak chcą. Mnóstwo rodzin z dziećmi, może ktoś się zainteresuje.

    • 10 0

    • koegzystencja

      • 0 1

  • Psy w miejscach publicznych tylko w kagańcach (1)

    W tym roku byłam na rekonstrukcji historycznej w Twierdzy Wisłoujście. Miejsca mało, tłok, duzo dzieci i pan z amstaffem bez kagańca... Kto go tam wpuścił..nikt oprócz mnie nie zareagował...nikt nic nie powiedział. A gdyby jakiś dzieciak w tym tłumie wpadł na tego psa albo przebiegł obok... Jesteśmy społeczeństwem, które w ogóle na nic nie reaguje...

    • 6 2

    • defetystka i ignorantka

      • 0 3

  • Ojej (3)

    Znowu większość ma do pasować się do mniejszości.zasady obowiązują dwie strony właściciel psa ma go mieć pod kontrolą to raz dwa osoba z lękami niech podejmie chociaż próbę leczenia.

    • 17 8

    • Nie ma obowiązku leczenia się. Wystarczy, że właściel panuje nad psem. (2)

      Trzymaj psa na smyczy, nie pozwalaj mu podbiegać do innych ludzi i nikt nie będzie miał problemu. Nie wypuszczaj go luzem w miejscach publicznych. Czym innym jest jakiś piesek kieszonkowy, a czym innym rottweiler czy też mastiff. Tu głównie chodzi o te większe agresywne rasy, przynajmniej w moim wypadku. Nie każdy musi lubić psy.

      • 7 2

      • Kto nie lubi psów (1)

        Ten jest złym człowiekiem

        • 2 10

        • kto nie lubi ludzi ma problem psychiczny

          • 3 0

  • Z drugiej strony (3)

    Z drugiej strony - ja bardzo nie lubię jak ktoś chce głaskać mojego psa. Zawsze mówię, że może ugryźć. Po co ludzie podchodzą do obcych psów i nawet nie pytając chcą je głaskać?

    • 42 2

    • W życiu nie dotknęłabym cudzego psa , to jest przekraczanie norm .

      • 2 0

    • Też tego nie rozumiem

      Ja zawsze omijam obce psy i dzieci uczę tak samo. Ja z kolei walczę z obcymi, którzy zaczepiają moje dzieci. Zagadują, dotykają, głaszczą.. dzień w dzień

      • 1 2

    • Mój piesek na przykład boi się obcych ludzi. A ci na siłę starają się go pogłaskać. On zaczyna szczekać i się jeży. Stara robić wrażenie większego i groźnego.

      • 8 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Doggy Day 2024

targi

Targi Terrarystyczne i Botaniczne Dragon Expo

20 zł
targi

Najczęściej czytane