• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kynofobia: trzymaj swojego psa przy sobie

Joanna Skutkiewicz
13 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Kynofobia to irracjonalny strach przed psami. Szanujmy osoby, które nie chcą witać się z naszymi czworonogami. Kynofobia to irracjonalny strach przed psami. Szanujmy osoby, które nie chcą witać się z naszymi czworonogami.

Każdy z nas prawdopodobnie zna kogoś, kto panicznie boi się pająków. Arachnofobia jest nie tylko powszechnie znana, lecz także społecznie przyjęta jako coś względnie akceptowalnego. Strach przed włochatymi pajęczakami nie jest nigdy tematem tabu. Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa w przypadku kynofobii - strachu przed psami. Przecież "nasz pies chce się tylko przywitać"...




Czy znasz osobę, która boi się psów?

Wielu czytelników Trojmiasto.pl należy do grona miłośników psów. Nasze czworonogi są dla nas jak członkowie rodziny, przyjaciele i towarzysze codziennego życia. Zabieramy je, gdzie tylko możemy, a jeśli są posłuszne, często puszczamy ze smyczy także w miejscach publicznych.

Mijamy na ulicy różnych ludzi - zarówno takich, którzy sami wołają naszego psa, bo są wielkimi "zwierzolubami", jak i takich, którzy w stosunku do psów czują rezerwę lub nawet strach. Człowiek, z którym mijamy się "na mieście", nie wie, czy nasz pies jest odwoływalny, ile szkoleń ukończył i jakie ma zamiary. Jest to poważny problem dla osób borykających się z kynofobią.

Co to jest kynofobia?



Kynofobia to specyficzne zaburzenie objawiające się irracjonalnym lękiem przed psami. Podobnie jak w przypadku innych fobii, tak i tutaj osoba dotknięta tym strachem zdaje sobie sprawę z tego, że obiekt wywołujący w niej przerażenie de facto nie jest straszny. Nie zmienia to jednak jej przekonania o nadchodzącym zagrożeniu.

- Gdyby mi płacili za każdym razem, gdy od właściciela psa słyszałam zdanie: "ona/on nie gryzie"... - relacjonuje Iza. - Zwierzęta wyczuwają strach i nigdy nie wiadomo, jak zareagują na obcych. Mnie dwa razy takie słodkie czworonogi dziabnęły, więc to nie jest tak, że ja sobie ten strach wymyśliłam. Ale nawet jeśli by tak było, strach to strach. I nikomu nie wolno mówić, że nie ma znaczenia.

Mój pies nie gryzie, on chce się tylko przywitać


Strach przed psami - nie rozumiesz problemu? Zrozum reakcję



Mimo świadomości, że strach jest nieuzasadniony i wyolbrzymiony, reakcja przerażonego organizmu człowieka jest całkowicie realna i bardzo przykra. Przyspieszony oddech, kołatanie serca, uderzenia gorąca, chęć ucieczki lub uczucie "wmurowania" - to tylko niektóre z objawów wywoływanych przez czworonogi.

- Dla mnie kontakt z psem to ogromne wyzwanie - opowiada Iza. - Mam ataki paniki. Przestaję normalnie oddychać, odcina mi zdolność myślenia, koncentracja leży i kwiczy, pamięć zamienia się w sito o bardzo dużych oczkach, mięśnie się spinają. Ciało przygotowuje się na atak. Pierwotne instynkty biorą górę. Efektywność, wydolność, skuteczność przestają istnieć. A w finale doprowadza to do nasilenia stanów lękowych i depresji. Po prostu. A przecież mam przed sobą tylko słodkiego pieseczka, który chce się bawić.
Nawet jeśli mijany pies nie okazałby żadnego zainteresowania osobą, która się go boi, niekontrolowana reakcja człowieka dotkniętego fobią zwróci uwagę każdego zwierzaka. Pies ma w sobie silny instynkt pogoni i jego naturalną reakcją jest podążanie za uciekającym obiektem. Stąd tak częsty widok psa goniącego za kotem - tylko po to, aby go dogonić, niekoniecznie, aby zrobić mu krzywdę.

Kynofobia: "boję się psów" nie znaczy "nie lubię"



Dla wielu z nas to niezrozumiałe - pies ma przecież uroczy pysk, merdający ogon i całym sobą pokazuje, jak bardzo lubi kontakt z człowiekiem. My to wiemy i - co ciekawe - osoby, które boją się psów, często wiedzą to równie dobrze. Identyfikowanie kontaktu z psem jako potencjalnego zagrożenia nie ma wiele wspólnego z sympatią do tych zwierząt.

- W całej tej sytuacji ważne jest też to - i na to was uczulam - że nie jest tak, że ja czworonogów nie lubię - podkreśla Iza. - Wręcz przeciwnie, lubię. Strach jest jednak silniejszy. Nie oczekuję, że to zrozumiecie. Doskonale wiem, że zrozumienie sytuacji, z którą trudno się utożsamić, jest praktycznie niemożliwe. Ale proszę chociaż o uszanowanie takich jak ja. Trzymajcie swoje psy blisko, nie pozwalajcie im podchodzić do każdego. Pomyślcie czasem, że ten człowiek, który idzie z naprzeciwka, może się bać, ale nie zawsze to powie. Mnie w takich sytuacjach zatyka i modlę się tylko, żeby spokojnie przejść dalej.

Boję się psów: co robić?



Nawet jeśli napiszemy, że większość mijanych psów ma pokojowe zamiary albo nie ma w ogóle żadnych; że dopiero nerwowe, gwałtowne reakcje mogą wywołać problem, który w standardowej sytuacji by nie zaistniał - to i tak nic nie zmieni. Jeżeli strach przed psami utrudnia nam codzienne funkcjonowanie, zgłośmy się do psychoterapeuty. Dobra wiadomość jest taka, że fobie proste, do których należy strach przed psami, leczy się stosunkowo łatwo i skutecznie.


W podobnych przypadkach polecana jest szczególnie terapia poznawczo-behawioralna, jedyna forma psychoterapii o skuteczności udowodnionej naukowo. Jest to terapia skoncentrowana na danym celu, o jasnej strukturze i zwykle z góry założonym czasie trwania.

- Terapia poznawczo-behawioralna jest jedną ze skuteczniejszych metod pomagających pacjentom uporać się z różnego rodzaju lękami, w tym panicznym lęku przed psami - kynofobią - mówi Katarzyna Wojciechowska, psycholog. - Zawsze warto zgłosić się na terapię, gdyż psy możemy obecnie spotkać niemal wszędzie: na ulicy, w parkach, u znajomych czy rodziny. Kynofobia, zgodnie z klasyfikacją chorób psychicznych i zaburzeń nerwicowych, należy do grupy specyficznych (izolowanych) postaci fobii (F40.2). Psychoterapia w nurcie poznawczo-behawioralnym pozwala w większości przypadków na całkowite wyleczenie pacjenta z fobii. Ważne jest, aby nawiązać współpracę z doświadczonym terapeutą w pracy z tego rodzaju fobią - takim, który ma dostęp np. do psów terapeutycznych, niezbędnych do leczenia.
Celem terapii poznawczo-behawioralnej jest rozpoznanie swoich przekonań, zaobserwowanie ich negatywnego wpływu na emocje i zachowanie oraz praca nad przeformułowaniem tych przekonań. Terapia tego typu zakłada, że wpływają na nas nie same wydarzenia, ale ich interpretacja.

- Każdy przypadek należy traktować indywidualnie, dlatego czas terapii może się różnić u poszczególnych osób - informuje Katarzyna Wojciechowska. - Czynniki, które wpływają na długość terapii, to m.in. wiek pacjenta, stopień fobii, motywacja czy też potencjał intelektualny. Inaczej pracuje się z dziećmi, a inaczej z osobami dorosłymi. W trakcie terapii pacjent zapoznaje się z zasadami "psiego świata" - uczy się interpretować zachowanie psa, w jaki sposób należy traktować czworonoga, czego psy nie lubią, a co sprawia im przyjemność. Szukamy też źródła lęku, najczęściej jest to jakieś wydarzenie z dzieciństwa lub też zachowanie ważnej dla nas osoby, która mniej lub bardziej świadomie wyrobiła w nas przekonanie o tym, że pies może być niebezpieczny. Kolejnym etapem jest kontakt z psem w różnych warunkach. Na terapię mogą zdecydować się zarówno dzieci, jak i osoby starsze. Plan terapii oraz zastosowane narzędzia zawsze dobierane są indywidualnie. Efekty psychoterapii są na ogół bardzo zadowalające, część pacjentów lub ich rodziców decyduje się nawet na adopcję psa, który staje się ważnym i kochanym członkiem rodziny.

Fobia przed psami: odpowiedzialność za psa



Posiadanie psa to dla wielu z nas ogromna przyjemność, ale w każdym przypadku oznacza to także odpowiedzialność. Jak widać, nie chodzi tylko o osobistą odpowiedzialność za zdrowie i dobrobyt zwierzaka, lecz także o zasady pożycia społecznego. Spacerując z psem w miejscu publicznym, bierzmy pod uwagę to, że ktoś może zwyczajnie bać się naszego pupila.

Miejsca

Opinie (269) ponad 50 zablokowanych

  • A ja mam fobię, że się boje ludzi (1)

    którzy nie lubią psów i nie akceptują ich zachowań, zawsze idę z kijem, żeby ich odganiać.

    • 8 16

    • a ja zauważyłam że ci co niby kochają zwierzęta nie lubią ludzi

      piesek to dla nich taka zabawka, posłuszna zabawka

      • 8 1

  • lubię zwierzęta ale żeby hodować w domu

    i to na 40-50 M2...
    nie rozumiem

    • 20 9

  • nowe osiedla a na nich psów

    dziwię się tym upodobaniom, co drugie mieszkanie z psem, niekiedy z dwoma...co to za moda? ludzie leczą swoje braki psami...

    • 17 6

  • Boje się bo byłem zaatakowany? CO w tym takiego dziwnego?

    • 14 1

  • Kynofobia to "mały pikuś" w

    porównaniu z jeszcze innym dość powszechnym zaburzeniem lub schorzeniem psychicznym jakim jest Dendrofobią-czyli panicznym lękiem do szeroko rozumianej zieleni. Ludzie boją się nie tylko (bez powodu)-drzew i krzewów, liści, korzeni ale trawników( bo z tego terenu też) może coś zaatakować...Stąd jest co raz więcej "zwolenników" wycinania za wszelką cenę drzew i krzewów lub tzw.ich odgławiania...Co do psów w mieście. Na przełomie 2010/2011 roku prowadziłem polemikę z władzami m.Gdyni-dlaczego w owym czasie do tego tematu podchodzono b.restrykcyjnie. Straż Miejska była również w tym temacie b.aktywna.Pies( każdy) powinien być trzymany na smyczy (ok !) ale i w kagańcu...Każdy.
    Na zadane pytanie ile w ostatnim okresie (wskazałem chyba 3-5 lat wstecz przed 2010 rokiem)-ile było przypadków ew."pogryzień" w stosunku do ilości zarejestrowanych i faktycznie trzymanych czworonogów w m.Gdyni-oraz wskazania kiedy i gdzie oraz w jakich okolicznościach/pod sklepem, na ulicy, za ogrodzeniem) itp- doszło do "pogryzień) - i pomimo wydłużonego do 60 dni terminu na udzielenie konkretnej odpowiedzi (jak to uzasadniano-"na zbyt zawiły temat"--to takowej i konkretnej odpowiedzi- nie otrzymałem. Ile i kiedy udzielono ew.pomocy medycznej-pogryzionym osobom/MSPR) ? Po tym okresie jednak władze m.Gdyni-zliberalizowały "prawo" ograniczając jedynie do obowiązku zachowania należytej kontroli nad posiadanym psem do trzymania go na smyczy-obowiązkowo w transporcie ZKM-, ponadto wydzielono "psią plażę"-zorganizowano psie wybiegi itp. Lepiej póżno niż w ogóle przyszedł czas na refleksję i opamiętanie...

    • 2 4

  • Mnie taki uroczy piesek dziabnął za dzieciaka (2)

    Niewiele już z tego pamiętam (poza szczepieniem poekspozycyjnym :)), ale strach przed nieznanymi psami pozostał. Jak widzę psa puszczonego luzem, zawsze zakładam, że może mnie zaatakować. Żeby nie było - wciąż lubię psy, ale dajcie mi się z nimi zaznajomić na spokojnie. Wtedy to już po strachu. ;)

    • 68 3

    • Jak zobaczysz lużno spuszczonego psa to myśl o nim tylko pomyśl np. o Hawajach ,a będzie super (1)

      • 0 5

      • masz rację

        • 0 0

  • Ludzie zaczynają się bać swojego cienia (4)

    Ja jestem kozakiem i jedyne czego się boje to brak kasy

    • 32 45

    • a np utraty rodziny?

      • 1 0

    • Do roboty leniu, nie tylko 500+ (1)

      • 3 4

      • Jakoś nie biorę 500+

        Ale jak mi znajdziesz pracę to wezmę

        • 2 4

    • Slubowanie złóż

      modły wznieś i kasa bez pracy płynie .

      • 6 2

  • to ze pania zatyka to maly pikus (3)

    ale sa tacy co MNIE przyprawiaja o zawal, bo na widok psa zaczynaja tak sie drzec jakby ducha zobaczyli; boisz sie to przejdz dalej albo powiedz ze sie boisz to ja przejde na 2 strone ulicy, ale na milosc Boska nie wydzieraj sie na pol osiedla, a co gorsze nie wydzieraj sie zanim ja cie zobacze!! bo to sie moze skonczyc tragicznie nie dla ciebie, ale dla mnie

    • 13 20

    • (2)

      Święte słowa! Jak ktoś się boi psa to po co koło niego przechodzi?

      • 4 7

      • Może dlatego, że chodzisz z nim w miejscach publicznych. (1)

        Lubię psy tylko z daleka, jak byłem dzieckiem zostałem pogryziony. Strasznie nie lubię pitbulli, amstafów, wilczurów i rottweilerów puszczanych luzem bez smyczy. Pies jest tylko psem, może zareagować w sposób nieprzewidywalny dla postronnej osoby. Jak ktoś sobie kupuje psa tego typy, to chyba powinien prowadzać go na smyczy. Na spacery raczej nie powinien chadzać w okolice placów zabaw.

        • 16 1

        • Dokladnie.

          • 4 0

  • Mam psa, średniej wielkości i: (2)

    -zawsze jest na smyczy, -sprzątam każda kupę, - nie pozwalam mu chodzić na wyciągniętej smyczy 10m,,- jak ktoś się zbliża - zwłaszcza dziecko- pies jest przy mojej nodze.....

    • 31 1

    • Biedny pies..

      • 0 9

    • a kiedy puszczasz go wolno?

      • 0 6

  • Opinia wyróżniona

    Szanujmy się! (6)

    Moja mama w dzieciństwie została pogryziona przez psa i do teraz panicznie się boi cudzych psów, co nie przeszkodziło jej jednak w posiadaniu własnego :). Problemem jest to, że ludzie nie zawsze przestrzegają obowiązku trzymania psa na smyczy, w szczególności w małych miejscowościach i niestety nie raz zdarzyło się, że mama podczas np. spaceru wołała w kierunku właścicieli by przywołali do siebie psa, a właściciele albo nie reagowali albo wręcz śmiali się z sytuacji, podczas gdy moja mama była naprawdę sparaliżowana strachem...

    • 144 7

    • mamę pewnie pogryzł wiejski pies głodzony , żle traktowany

      • 2 11

    • prostuje tylko: nie ma obowiazku trzymania psa na smyczy (4)

      • 8 37

      • Jest (3)

        Prawo się zmieniło , a psy ras groźnych - agresywnych dodatkowo mają obowiązek noszenia kagańca

        • 30 7

        • nie ma, prawo to nie to co sie tobie wydaje, tylko zapisy w postaci ustaw i kodeksow.

          • 3 2

        • Nie ma

          Nie wygaduj bzdur i nie powielaj bredni. Psem masz się zajmować "adekwatnie do okoliczności", cokolwiek tzn. Czyli masz go mieć na smyczy jeśli sytuacja, albo sam pies, tego wymaga.

          • 13 1

        • Każda gmina, miasto ma swoje przepisy w tym temacie

          Np. w Poznaniu nie było obowiązku, gdy tam mieszkałam, jeszcze nie tak dawno.

          • 4 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Doggy Day 2024

targi

Targi Terrarystyczne i Botaniczne Dragon Expo

20 zł
targi

Najczęściej czytane