• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzik ryje ci w ogródku? Lepiej go nie płosz

Szymon Zięba
24 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Dzik niszczy ogródki na Zaspie.

Dzik niszczy mi ogródek. Czy mogę wziąć kij i go przepłoszyć? - napisał do nas pan Adam. Okazuje się, że lepiej zadzwonić po odpowiednie służby, bo atakując zwierzę można nie tylko narazić się na niebezpieczeństwo, ale i konsekwencje prawne.



W przypadku gdy dzik niszczyłby twoją okolicę:

Nie ma praktycznie tygodnia, by w Raporcie z Trójmiasta czytelnicy nie informowali nas o napotkanych dzikach.

Niektóre kontakty z tymi dużymi i z reguły niegroźnymi zwierzętami bywają śmieszne, inne - mogą irytować, na przykład gdy dzik niszczy własność. Zdarzają się jednak również sytuacje, w których człowiek może czuć się zagrożony.

- W takiej sytuacji odruchowo wziąłbym jakiś duży kij, albo kamień, żeby się bronić. Podobnie w sytuacji, gdy dzik niszczyłby moją własność. Ale kiedy przemyślałem sprawę, zacząłem się zastanawiać, czy jeżeli skrzywdzę takie zwierzę, sam nie będę miał problemów - napisał do nas pan Adam.
Nasz czytelnik ma rację. Najbardziej oczywista, odruchowa reakcja przepędzenia dzika kijem, niekoniecznie może być zgodna z prawem.

Pewien Australijczyk bronił się przed aligatorem... patelnią. Pewien Australijczyk bronił się przed aligatorem... patelnią.
Eksperci radzą, by nie wchodzić w konfrontację z dzikim zwierzęciem i - o ile to możliwe - wybrać ucieczkę.

Mecenas Karol Kowalik tłumaczy, że zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, zwierząt nie wolno samowolnie zabijać, a tym bardziej zakazane jest znęcanie się nad nimi.

- I dotyczy to także zwierząt dzikich. Oczywiście w przypadku gdy zwierzę bezpośrednio nas zaatakuje, mamy prawo do tego, by się bronić. Powinna to być jednak ostateczność, a użyte przez nas sposoby na odstraszenie czy unieszkodliwienie agresywnego zwierzęcia - adekwatne do całej sytuacji. Jeżeli więc np. zostaliśmy zaatakowani przez agresywnego dzika, w pierwszej kolejności należy sprawdzić czy możliwe jest bezpieczne oddalenie się od zwierzęcia, a dopiero potem - w ostateczności - zastosowanie innych metod obrony - mówi mec. Kowalik.
Co więcej - kontynuuje nasz rozmówca - taka obrona powinna trwać jedynie do momentu ustania zagrożenia ze strony zwierzęcia.

Dzik przy ul. Granitowej buszował w śmietniku.

- Niedopuszczalna będzie, np. pogoń za zwierzęciem, które już się od nas oddaliło i nie stanowi dla nas żadnego zagrożenia. Z kolei, gdy dzik niszczy naszą własność - np. ryjąc w ogrodzie czy w śmietniku i nie stanowi dla nas bezpośredniego zagrożenia lepszym rozwiązaniem będzie wezwanie stosownych służb niż próby przepędzenia zwierzęcia na własną rękę - kończy mec. Kowalik.

Dzik ryje w ogródku. Co robić?



W podobnym tonie wypowiadają się strażnicy miejscy, którzy radzą, by przepłoszenie upartego dzika zostawić profesjonalistom.

- Trzeba pamiętać, że to są dzikie zwierzęta, które mogą być nieobliczalne. Nie wiadomo jak się zachowają, gdy ktoś je przestraszy albo spróbuje zaatakować. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, że spłoszony np. z czyjegoś ogrodu, dzik wbiega na ulicę i uderza w samochód, albo taranuje w panice przechodzące w pobliżu osoby - mówi Robert Kacprzak ze Straży Miejskiej w Gdańsku.

Dzików nie można odławiać od 2017 roku



Problem z dzikimi zwierzętami w centrum miasta czy w okolicach prywatnej własności, mógłby ograniczyć wywóz tych zwierząt w dalsze i bardziej zielone zakątki. Niestety, nadal nie pozwalają na to przepisy.

Dziki z młodymi smacznie spały na placu zabaw. Choć zdjęcie jest urocze - lochy potrafią agresywnie bronić młodych, gdy poczują się zagrożone. Dziki z młodymi smacznie spały na placu zabaw. Choć zdjęcie jest urocze - lochy potrafią agresywnie bronić młodych, gdy poczują się zagrożone.
- Gdynia usytuowana jest w bliskiej styczności z lasami, pojawianie się dzików w mieście jest oczywiste, realne i rzeczywiście stwarza problem oraz uciążliwość dla mieszkańców. Robimy co w naszej mocy, aby ograniczyć problem. Od stycznia 2021 odstrzał redukcyjny objął 216 dzików, w tym 70 loch, co daje nam efekt ograniczenia liczebności tych zwierząt o ok. 500 sztuk - mówi Agata Grzegorczyk z Urzędu Miasta Gdyni.
Rzeczniczka UMG tłumaczy, że odstrzał redukcyjny jest niestety obecnie jedyną metodą ograniczenia populacji dzików na terenie aglomeracji miejskiej dozwoloną prawem.

- Kilka lat temu odławialiśmy i przesiedlaliśmy dziki na oddalone od Trójmiasta tereny i była to skuteczna metoda redukcji - na masową skalę. Jednak w związku z zagrożeniem, od 2017 roku w Polsce, rozprzestrzeniania się choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF) do dziś obowiązuje kategoryczny zakaz przesiedlania dzików - mówi Agata Grzegorczyk.

Rada na dzika? Nie przyzwyczajać i nie dokarmiać



Jak dodaje, w całej Gdyni, w tej chwili żyje 14 loch z warchlakami.

Dzik ryje trawnik w Orłowie.

- Ze względów humanitarnych nie będziemy do nich strzelać. Ale tak czy inaczej przed zimą będziemy musieli zredukować ich obecność w mieście. Mieszkańcy mogą nam w tym w bardzo wymierny sposób pomóc - po prostu dzików nie dokarmiając. Dziki przychodzą do miasta po jedzenie. Są tu masowo dokarmiane przez niektórych mieszkańców świadomie (celowe wyrzucanie chleba i innej żywności nawet przez balkon), przez innych nieświadomie podczas dokarmiania kotów, ptaków, niezabezpieczone ogrody, śmietniki. Zasada bowiem jest prosta - tam gdzie nie ma jedzenia, nie ma też dzików - podsumowuje urzędniczka.

Miejsca

Opinie (298) ponad 10 zablokowanych

  • duzo sie mowi,ze czlowiek wkroczyl na ich tereny,a dlaczego kiedys siedzielismy na drzewach bo one wkroczyly na nasze tereny w lasach i musielismy pare wiekow zyc na drzewach to gdzie mamy sie podziac ?

    • 17 2

  • worek ziemiakow,proca i na dach altanki!,jutro dwa worki!

    • 5 3

  • (2)

    Świetne rady Pana ze Straży Miejskiej, która mimo wielu zgłoszeń już od ponad trzech tygodni zastanawia się co począć z dzikiem spacerującym sobie po Zaspie Młyńcu. Póki co Rysiek (tak go nazwali mieszkańcy) jest przyjazny i nie zwraca uwagi na ludzi ale prędzej czy później może dojść to tragedii jeśli jakieś dziecko te przemiłe zwierzę jednak zdenerwuje. Wtedy będziemy się zastanawiać czemu nikt z tym nic nie zrobił.

    • 57 0

    • brawo , czyli u nas musi byc po Polsku (1)

      jak bedzie bieda to wówczas cos się zrobi , ale najpierw musi dojśc do wypdku,krzywdy ludzkiej to wówczas co innego, taki przepis, my zawsze mądrzy po szkodzie jestesmy

      • 4 0

      • Nie histeryzujcie

        Zawsze ten sam populistyczny argument z dzieckiem. Dziki w Trójmieście są od zawsze, od conajmniej 40 lat to się dzieje. I jakoś ani razu nie zdarzyło się by dzikun dzieciaka poturbował. Gdyby był choć jeden taki przypadek to przecież lokalne media trąbiły by o tym, że nie dało by się tego przeoczyć. I jakoś nic nie nigdy nie było. Więc uspokójcie się z tą paniką

        • 1 4

  • Zielona dziczyzna.

    Dziki nie mają naturalnych wrogów w lasach. Wbrew durnym zaleceniom zielonej dziczyzny( ekoterrorysci) strzelać, strzelać i jeszcze raz strzelać do dzików, które rozmnażają się jak króliki i niedługo autobusami będą jeździć z osiedla na osiedle.

    • 49 8

  • (2)

    Ktoś tu ostatnio pisał, że u niego w bloku jakaś babcia gotuje dzikom kartofle i rzuca z okna.

    • 23 0

    • Niestety ale takich sytuacji jest pełno a potem płacz, że przychodzą i niszczą.

      • 18 0

    • tylko nie solone!.

      • 2 1

  • Opinia wyróżniona

    Ludzie sami są winni takiej sytuacji (18)

    Po pierwsze dokarmianie dzikich zwierząt i wysypywanie jedzenia w okolicy bloków mieszkalnych, po drugie to my wchodzimy na ich tereny na których żyły spokojnie latami.

    • 143 76

    • Dzik żyje ok. 10 lat w naturze (7)

      co oznacza, że na swoim osiedlu żyję już od kilku pokoleń dzików.
      Nie ma czegoś takiego u dzików, jak "spokojnie sobie tu żyły", bo to zwierzęta migrujące i zdobywające teren, na którym akurat zdobędą pożywienie.

      • 42 11

      • (6)

        Wcześniej na tym terenie żyli jego przodkowie, więc dopóki były tam lasy czy tereny zielone to nie mieszkali tam ludzie tylko dzikie zwierzęta.

        • 16 28

        • Wcześniej na tym terenie żyli naturalni drapieżnicy dzików, którzy kontrolowali populację. Teraz jak locha urodzi 8 małych dzików, każdy przeżywa i co roku mamy kilkukrotnie zwiększającą się populację.

          • 39 2

        • Jeżeli przez "tereny zielone" rozumiesz łąki i pastwiska, to nie mieszkały tam dzikie zwierzęta tylko raczej krowy.

          • 19 7

        • (2)

          Podpowiedz proszę, który las w okolicy został wykarczowany pod developerów ? A Ty mieszkasz w bloku czy w namiocie ?

          • 12 5

          • Redłowskie Wzgórze

            Z dnia na dzień tabliczka "Rezerwat przyrody" została przesunięta i zaczęto budowę w miejscu, gdzie zwykle na polanę wychodziły sarny. Jeszcze dwa lata temu je tam widywałam, teraz już nie.

            • 6 1

          • osiedle wojskowe przy Kopernika 137 w Gdyni

            • 3 0

        • Moi przodkowie również

          i przestańmy chrzanić frazesy o zielonej planecie jelonka Bambi, na której jesteśmy intruzami i nie mamy żadnych praw. Zwierzęta też kolonizują, wypierają, zdobywają tereny, migrują. Poszanowanie praw gatunku - w tym wypadku dzika - do życia, żerowania i przestrzeni nie polega na tym, że będę go teraz przebłagalnie całował w d**ę, jak w centrum miasta rozwali trawnik, ogród lub psa sąsiada.

          • 19 3

    • (2)

      Myślisz, że dzik przyzwyczaił się do przychodzenia na osiedla i działki tylko dlatego, że ktoś je dokarmia?

      One przychodzą, ponieważ trawa i ziemia usypywana przez deweloperów nijak nie jest utwardzana i jest to dla nich szwedzki stół: zamiast męczyć się z ryciem w twardym lesie dziki przychodzą sobie na mięciutką trawę.

      • 13 5

      • Oczywiście, że śmieci i dokarmianie mają na to wpływ, bo nawet ryć już nie muszą.

        • 15 0

      • Tylko beton nas uratuje!

        • 3 3

    • Legenda o tym, że zajęliśmy ziemię dzików. Bzdura, gdyby tak było, dziki by przeniosły się z dala od miejsc, gdzie czują się zagrożone albo by spadła ich populacja. Dzików w Polsce jest za dużo, to jest podstawowy problem, populacja wzrosła skokowo, a Polska nie urosła. Argument o zajmowaniu ziemi dobry jest dla dzieci.

      • 22 6

    • To się wyprowadź i

      zamieszkaj gdzieś gdzie nie ma zwierząt.

      • 2 4

    • my tez zylismy na tym terenie latami

      wygra silniejszy/sprytniejszy/lepiej przystosowany.
      a dzik na kielbase :)

      • 6 0

    • I wg ciebie dlatego mam teraz patrzeć na ryjąc dziki??? Może miasto niech coś zacznie z tym robić

      • 2 2

    • Brednie. To świnia jest. W miastach obowiązuje zakaz hodowli, ala leśnicy go lekceważą.

      • 2 2

    • Z tym wchodzeniem na ich tereny to spora przesada

      Populacja dzików w całej Europie potwornie się rozrosła w ostatnich latach z powodu łatwości dostępu do jedzenia. Wysypiska śmieci, otwarte śmietniki, dokarmianie... nie mówicie, że nie. U mnie na osiedlu dziki przychodzą do otwartego śmietnika regularnie (wspólnota odmówiła zamknięcia go), a dodatkowo, starsza pani sąsiadka, pomimo skarg od innych mieszkańców, regularnie wysypuje im obierki i inne śmieci.

      • 1 0

    • Tereny dzikow

      Tak zwłaszcza dziki miały swoje tereny w promieniu około 6km od centrum i to my tam weszliśmy. Pomyśl proszę zanim zaczniesz pisać bzdurne farmazony.

      • 0 0

  • (4)

    Dziki maja bardzo dużo jedzenia w lesie i nie musza przychodzić na osiedla żeby zdobyć coś do żarcia, przychodzą bo po prostu bezpieczniej czuja się tu niż w lesie. Wystarczy przeczytać artykuł Pana leśnika Marcina Kostrzyńskiego i rozjaśni się w głowach urzędnikom,a nie pisać bzdury ,że to przez dokarmianie zwierząt

    • 23 5

    • (1)

      Przychodzą bo ludzie im wyrzucają jedzenie, więc przychodzą na gotowe.

      • 13 0

      • Nie

        • 0 1

    • Link do artykułu (1)

      https://dziendobry.tvn.pl/dom/zwierzeta/w-lasach-rodza-sie-zwierzeta-jakie-zwyczaje-maja-lochy-5669039

      • 0 0

      • W TVN jeszcze nigdy słowo prawdy nie padło

        • 0 3

  • Czymś są te "odpowiednie służby"? Kiedy lisy mi po ogrodzie szalały straż miejska odmówiła przyjazdu a policja wręcz wyśmiała, mówiąc że mam w nie kartoflami rzucać.

    • 22 1

  • A jakie dzik poniesie konsekwencje prawne? (2)

    Jak uszkodzi moją własność albo mnie samego -czy mogę go pozwać? Adres korespondencyjny to chyba najbliższe miejsca zamieszkania dzika nadleśnictwo, czy jak?

    • 28 3

    • Szkody musi pokryć koło łowieckie. Oni odpowiadają za szkody wyrządzone zarówno podczas polowań jak i te wyrządzone przez zwierzynę łowną która wychodzi z lasów.

      Chyba, że wcześniej sam nie zgodziłeś się aby polowali na twoim terenie - wtedy sam jesteś sobie winien i sam pokrywasz szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta.

      • 0 0

    • Tak, mozesz go pozwac. Bedzie musial zaplacic za szkody, jak nie bedzie chcial to komornik wejdzie mu na pensje.

      • 4 0

  • Dlaczego nie można ubić dzika na obiad przy okazji zbierając chrust na opał? (2)

    Panie Duda proszę o interwencję

    • 37 7

    • Jeszcze jedna kadencja PiS u władzy i tak będzie.
      Jeszcze dwie - I zabraknie dzików i chrustu a my będziemy zjadać się nawzajem.

      • 11 9

    • Trol tuska nie zmarnuje okazji by sie głupotą chwalisz ale na mirabelki juz nie skoczysz co trolu bo skleroze masz

      • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Doggy Day 2024

targi

Targi Terrarystyczne i Botaniczne Dragon Expo

20 zł
targi

Najczęściej czytane