Gdański pingwin-albinos jest w finale konkursu na najlepszego pingwina świata. Po pokonaniu kilkudziesięciu konkurentów z całego świata o tytuł walczy z dwoma zawodnikami - Perłą i Małą Stopą. Gdańskie zoo tak jak w poprzednich etapach również liczy na wsparcie w głosowaniu na Kokosankę.
Lemury przyjechały do gdańskiego zoo
Pojedynek między pingwinami z całego świata jest zacięty, a w początkowym etapie zgłoszono do niego ponad setkę kandydatów i kandydatek. Trwa głosowanie w finale, w którym zostały już tylko trzy wyjątkowe pingwiny.
- Przyszedł czas na wielki finał, i tak jak w poprzednich etapach, tutaj również liczymy na wasze głosy. Głosować można tutaj - apeluje gdańskie zoo.Konkurs "March of the penguin madness" to organizowana co roku zabawa mająca na celu wybranie ulubionego pingwina publiczności. Fani przyrody mogą głosować na swoich ulubieńców, którzy są zgłaszani przez ogrody zoologiczne i azyle z całego świata.
Zanieczyszczenie środowiska zagrożeniem dla pingwinów
Gdańskie zoo postanowiło też wesprzeć pingwiny przylądkowe, takie jak Kokosanka. Ze względu na zanieczyszczenie środowiska populacja tych ptaków w ciągu 20 lat zmniejszyła się o ok. 30 tys. par.
- Jak wiecie, Kokosanka godnie reprezentuje nasze zoo i pingwiny przylądkowe, a czy wiedzieliście, że ten gatunek w naturze boryka się z wieloma problemami? Właśnie dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę i wesprzeć fundacje SANCCOB, która chroni te ptaki w naturze poprzez ratowanie zwierząt zaolejonych, prowadzenie rehabilitacji, a także pomoc porzuconym pisklętom. Tak naprawdę liczy się nawet najmniejszy datek, a razem możemy bardzo wiele. Zanieczyszczenie środowiska plastikiem i ropą oraz przełowienie to jedne z najpoważniejszych zagrożeń. Bez działań ochronnych przyszłość tych zwierząt może być bardzo nieciekawa - informuje Gdański Ogród Zoologiczny.
Kokosanka to jedyny taki pingwin
Kokosanka przyszła na świat 12.12.2018 r. Od samego początku była dużym zaskoczeniem, bo - jak się potem okazało - jest to prawdopodobnie jedyny taki osobnik na świecie, który zamieszkuje ogród zoologiczny.
- To osobnik, który na skutek mutacji genetycznej jest pozbawiony pigmentu gwarantującego kolor upierzenia, oczu i dzioba. Z naszej wiedzy wynika, że paręnaście lat temu w ogrodzie zoologicznym w Bristolu trzy lata żył pingwin albinos. Obecnie jednak żadne dane nie wskazują na to, aby w jakimkolwiek zoo na całym świecie znajdował się taki osobnik - mówił po narodzinach pingwina Michał Targowski, ówczesny dyrektor Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego.I choć albinizm nie jest dobrze odbierany przez zwierzęta, to - jak zapewniają opiekunowie Kokosanki - gdański pingwin czuje się wyjątkowo i lubi tuptać po wybiegu, ma też swoje kaprysy: ryby je tylko z ręki opiekuna, a nie - tak jak inne pingwiny - z miski.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
