• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kot wychodzący: zagrożenie dla innych zwierząt?

Joanna Skutkiewicz
5 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Kot poluje dla zabawy, niestety jest to często rozrywka okupiona życiem innych zwierząt. Kot poluje dla zabawy, niestety jest to często rozrywka okupiona życiem innych zwierząt.

Coraz częściej miłośnicy kotów dzielą się na dwa obozy w kwestii wypuszczania swoich zwierzaków na zewnątrz. Jedni i drudzy dysponują argumentami mającymi uzasadnić te przekonania, jednak za tymi, którzy optują za trzymaniem kotów w domach, stoi nie tylko troska o bezpieczeństwo pupili, lecz także o okoliczny... ekosystem. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej sprawie.



Czy kot powinien wychodzić na zewnątrz?

Na niektórych obszarach świata wypuszczanie kotów na zewnątrz jest ograniczane prawnie. Ma to miejsce np. w Nowej Zelandii, gdyż na obszarze wyspiarskim koty są w stanie potencjalnie przetrzebić populacje małych zwierząt. Dodatkowo naukowcy ze Stanów Zjednoczonych przekonują, że koty bezpańskie oraz te domowe-wychodzące są odpowiedzialne za wyginięcie ponad 30 gatunków zwierząt, zaś magazyn "Nature Communication" dodaje do tego niepokojące liczby - rocznie koty uśmiercają od 1.3 do 4 mld ptaków oraz od 6 do ponad 22 mld małych ssaków. W samej Ameryce.

Być może trudno w to uwierzyć, gdy patrzymy na niekiedy leniwe mruczki. Zbyt często zapominamy, że kot jest drapieżnikiem, a jednocześnie gatunkiem zupełnie nienaturalnym dla m.in. polskiego ekosystemu. Poluje instynktownie, a nie z głodu - stopień najedzenia nie będzie miał wpływu na jego łowność.

O zagrożeniu ze strony kotów (i psów) przypomina autorka Psich Sucharków:



Doktor Justyna Kierat, biolog, przekonuje:

- Koty w domu są wspaniałymi towarzyszami człowieka, jednak kot znajdujący się poza domem bez nadzoru, bezdomny czy tzw. wychodzący, staje się poważnym zagrożeniem dla przyrody. To skuteczny łowca, co często umyka uwadze właścicieli, bo tylko część ofiar jest przynoszona do domu, resztę kot zjada lub pozostawia w miejscu upolowania. Koty są najprawdopodobniej na pierwszym miejscu spośród przyczyn śmiertelności ptaków, za które odpowiedzialny jest człowiek, przed wypadkami drogowymi czy kolizjami z liniami energetycznymi.
Zobacz także: Kocie porady - czy kot powinien wychodzić na zewnątrz?

Biorąc pod swój dach zwierzę, zobowiązujemy się do zapewnienia mu odpowiednich warunków i bezpieczeństwa. Biorąc pod swój dach zwierzę, zobowiązujemy się do zapewnienia mu odpowiednich warunków i bezpieczeństwa.

Kot sposobem na szkodniki?



Błędne jest założenie, że drapieżcza działalność kotów jest pożyteczna dla środowiska. Liczne badania wskazały, iż najzacieklej zwalczane przez ludzi gryzonie, czyli szczury, nie dają się już tak łatwo upolować. Nie bez przyczyny mówi się o szczurach jako o wyjątkowo inteligentnych stworzeniach. Dzięki silnemu instynktowi stadnemu i znakomitemu węchowi, grupy szczurów potrafią skutecznie unikać spotkań z kotami. Nie bez znaczenia jest także gabaryt przeciętnego szczura - nie jest to gryzoń, którego bezproblemowo kot może złapać i zabić.

- Kot nie powinien być sposobem na gryzonie w mieście - niech tym problemem zajmie się nauka i chemia - mówi Mieszko Eichelberger, koci behawiorysta, autor cyklu Kocie porady. - Żyjemy w XXI wieku, nie potrzebujemy średniowiecznych metod w postaci kotów mieszkających przy spichlerzach. Każdemu miłośnikowi kotów powinno zależeć, by zniknęły z ulic i bezpiecznie spędzały z nami czas w czterech ścianach. Pamiętajmy również, że głównym czynnikiem regulującym liczbę gryzoni jest dostępność pokarmu - jeśli nie chcemy szczurów, prostym rozwiązaniem jest nieśmiecenie.
- Oprócz myszy domowej, uznawanej za szkodnika, koty łapią również inne gatunki, które są dla nas zupełnie nieszkodliwe - dodaje dr Justyna Kierat. - Grupa polskich naukowców znalazła wśród ofiar kotów m.in. wiewiórki, ryjówki (podobne do myszy, ale żywiące się bezkręgowcami zwierzęta), jaszczurki, sikory, wróble, pliszki, raniuszki.
Zobacz także: Rośnie problem z gryzoniami w Trójmieście. Winne przekarmione koty?

Kot domowy to drapieżnik, który odpowiada za wyginięcie ponad 30 gatunków zwierząt. Kot domowy to drapieżnik, który odpowiada za wyginięcie ponad 30 gatunków zwierząt.

Rozwiązanie czy tylko półśrodek?



Wbrew powszechnej opinii, założenie kotu obroży z dzwoneczkiem wcale nie rozwiązuje sprawy. Po pierwsze, dźwięk wywoła reakcję u dorosłych ptaków, ale nie u piskląt, które nie mają fizycznej możliwości ucieczki. Ponadto, jak przekonują specjaliści, ciągłe dzwonienie w okolicy głowy wywiera na koty wyjątkowo niekorzystny wpływ. Zwierzak może też zahaczyć obrożą np. o gałąź i na niej utknąć.

- Dla znacznej większości kotów, które są wrażliwe na dźwięki, dzwonki przy obrożach mogą powodować drobne uszkodzenia słuchu - mówi Mieszko Eichelberger. - Mogą też powodować rozdrażnienie oraz nerwowość, a tym samym wzmacniać niepożądane kocie zachowania. W niektórych przypadkach koty uczą się chodzić niemal bezdźwięcznie i polować na ofiary.
Zobacz także: Kot na balkonie. Czy zawsze bezpieczny?

Wolno bytujące koty wpływają niekorzystnie zwłaszcza na populację ptaków, które rozmnażają się wolniej niż gryzonie, a funkcjonowanie w ciągłym stresie związanym z obecnością drapieżnika, nie pozwala im optymalnie wychowywać potomstwa. Co więcej, w okresach wiosennym i jesiennym pojawia się na ulicach znacznie więcej ptaków, co jest związane z ich sezonowymi migracjami. Aby osłabione po podróżach osobniki miały większą szansę przeżyć na naszym terytorium, ważne jest, aby nie spotykały drapieżników polujących de facto dla zabawy.

Dlatego też powstają inicjatywy takie jak akcja przeprowadzana na stronie Ptasi Patrol oraz Koty spod Bloku, dzięki której zbierane są fundusze na sterylizację bezdomnych kotów. Miłośnicy kotów i miłośnicy ptaków mogą połączyć swoje siły w słusznej sprawie.

Imprezy dla zwierzaków w Trójmieście


Wbrew kociej naturze?



Zwolennicy wypuszczania kotów na zewnątrz twierdzą, że zaspokajają w ten sposób naturalne potrzeby swoich czworonożnych przyjaciół. Kot, który wychodzi na podwórko, zdaje się na pozór wieść szczęśliwe życie, bogatsze w bodźce, niż pupil trzymany w mieszkaniu. Niestety, poza możliwością swobodnego poruszania się po większym terytorium, "wolność" niesie z sobą także szereg poważnych zagrożeń.

- W rzeczywistości kot wychodzący nie wybiera się każdego dnia na inną wycieczkę, po przygodę, tylko codziennie patroluje to samo terytorium. A jak wygląda sytuacja u kotów niewychodzących? Podobnie, bo ich terytorium to nasze domy. Granice wyznaczają ściany, jednak ma to wiele plusów, bo nie muszą z nikim o nie walczyć, żyją spokojniej i bezpieczniej - tłumaczy Natalia Szczepanik, dyplomowany behawiorysta zwierząt towarzyszących, prowadząca inicjatywę Szkoła Kota. I dodaje:

- Lista zagrożeń, które czekają na wychodzącego kota jest długa: wypadki komunikacyjne, możliwość zjedzenia myszy, która wcześniej zjadła trutkę, choroby pasożytnicze czy zarażenie nieuleczalnymi wirusami FIV/FeLV (tzw. kocia białaczka).

Zobacz także: Jak odnaleźć zaginionego kota? Lista sprawdzonych porad

Kot żyjący w mieszkaniu nie musi być zwierzakiem gnuśnym i znudzonym. Wystarczy, że jako jego opiekunowie przejmiemy inicjatywę i zadbamy o to, aby miał odpowiednią dawkę ruchu i zajęcie. W bardzo racjonalny sposób przekonują do tego administratorki strony Kot w dom.

- Opiekunowie mają szeroki wybór drapaków, mebli dla kota, zabawek, które będą mogły mu zastąpić polowanie i spełniać jego potrzeby łowieckie - przekonuje Natalia Szczepanik. - Mając na uwadze, że życie z kotem wiąże się też z tym, że musimy zaspokajać jego potrzeby, możemy przy okazji osiągnąć wspaniałą przyjacielską relację z naszym pupilem.
Zobacz także: Miłość warta miliony. Jak gdańszczanie wspierają koty

Miejsca

Opinie (288) ponad 10 zablokowanych

  • Już się Janusze - kociarze zlecieli, żeby krytykować artykuł (5)

    Prawda w oczy kole - wasze pupile zabijają inne zwierzęta, są poważnymi szkodnikami jeżeli chodzi o naszą dziką przyrodę i to jest fakt, nie opinia. Miejcie odwagę spojrzeć temu w oczy! Ale to jest to wasze całe zakłamanie: miłość do zwierząt ograniczona tylko do zwierząt domowych. Kotki dokarmiać, bo takie ładne, mruczą i miauczą, a że te słodziaki pozbawiają życia dziko żyjących ptaków, jaszczurek czy małych ssaków, to jakoś się nie przejmujecie.

    • 18 40

    • Ile zwierząt zabił człowiek?

      A przyroda? Tej nie c nie szkodzi bardziej niż my ludzie swoją głupotą i bezmyślnością. Zwierzęta były na ziemi wcześniej niż my. To my weszliśmy z butami w ich życie i próbujemy im je układać tak żeby nam pasowalo

      • 0 0

    • Nie przejmujemy się, owszem, kot ma naturalny instynkt by łowić, a nie siedzieć cały dzień w domu, i co nam zrobisz? Możesz najwyżej tępić koty i tyle będzie warta ta moralna "obrona zwierząt", a tak naprawdę kocia fobia ukryta za dobrostanem przyrody.
      Więcej szkody ptakom wyrządziły zamykane śmietniki, zanieczyszczenie i rozrost miast niż koty. Ale tego już "obrońcy ptaków" nie zauważają.

      • 0 0

    • Inne zwierzęta (te dziko żyjące) też się nawzajem zabijają. Zlikwidować wszystkie! (2)

      • 5 2

      • o kurde, ale usiekłaś argumentem (1)

        nie rób prostytutki z logiki

        • 1 4

        • to raczej ty robisz prostytutkę z siebie

          • 1 2

  • Sąsiad wypuszcza na dwór samopas a później (20)

    łazi to tałatajstwo po autach i rysuje pazurami lakier. Chcecie wypuszczać zwierzaka? Ok ale róbcie to pod nadzorem

    • 48 124

    • Tak to się kończy jak biedacy kupują sobie drogie samochody, żeby pokazać otoczeniu, że niby nie są biedni a potem męczą ten kredyt, żywiąc się suchym chlebem z mortadelą przez pół życia. Ja na przykład postępuję zupełnie odwrotnie - chociaż dobrze zarabiam to mam stary samochód i żyję bezstresowo, bo nawet bym nie zauważył, ze doszła jakaś nowa ryska.

      • 0 0

    • Kot nie porysuje auta? Najlepszy mit rozpowszechniany przez kociarzy (12)

      Niby nie jest to możliwe? A jednak mi kot sąsiada porysował lakier gdy któryś raz próbował wspiąć się na samochód (lub przy ześlizgiwaniu). Szkoda że monitoring zamontowaliśmy kilka miesięcy później bo by płacił i płakał za swoją głupotę.

      • 13 31

      • jakim kurna ześlizgiwaniu się? (9)

        jak wskakuje i łazi po aucie to nie używa pazurów bo to dla niego pestka. A jak schodzi to zeskakuje. Skąd on ma zjeżdżać? Mam dwa koty i często łażą mi po samochodach w garażu. Jakoś nic nie jest porysowane. Ściemniasz.

        • 22 10

        • Gdybym mógł to bym wrzucił fotki - są ślady ubłoconych łap i rysy od pazurów (8)

          • 8 9

          • to wrzuć, czemu nie możesz? (4)

            wrzuć bez błota, ślady samych pazurów. Wiesz co? Nawet jeśli to prawda to jakiś ekstremalny margines. Ja żyję z kotami na codzień i codziennie mi spitalają do garażu jak go otworzę a potem łażą po aucie. Mam dwa użytkowe auta i jednego oldtimera który stoi ii czeka na remont. Na żadnym nie ma rys od pazurów. Mam dwa koty i robią to codziennie, a u ciebie okazjonalnie raz na ruski rok jakiś przejdzie. Jakie jest prawdopodobieństwo że tobie podrapią a mi nie? Inna sprawa, spróbuj sam podrapać lakier swoim paznokciem... Powodzenia.

            • 9 8

            • Bredzisz. Kot sąsiada wskakuje regularnie na maski samochodów. (2)

              Gdy jest zimno , wyczuwa które auto ma ciepłą maskę po przyjeździe i wskakuje . Włazi też na dach jak słońce nagrzeje blachę. Czy porysował ? Tak i właściciel kota też to widział i była rekompensata dla w dwóch przypadkach. A my mamy regularnie upstrzone łapami karoserie. Ja na brud macham ręką, ale małe ryski po kocie tez mam. Więc nie kłam człowieku że to niemożliwe .Nie kłam!!!

              • 9 5

              • pitolisz, wrzuć foty, a ja ci wrzuce swoje

                prędzej jakiś ptak by ci je porysował bo one nie chowają pazurów. Z tą rekompensatą też ściemniasz. Wymyśliłeś argument na własny użytek.

                • 1 0

              • ...rysuje gdy auto jest mokre i ślizga się wchodząc i schodząc , a łapy ma w błocie.Po za tym dobrze nawoskowane auto jest jak ślizgawka i MUSI niekiedy używać pazurów.

                • 6 1

            • Io niestety nie jest margines.

              Mamy na osiedlu ten sam problem. Szczególnie zimą, kiedy koty grzeją się na ciepłych maskach. Też mam na aucie piękne ślady kocich pazurów. :(

              • 7 1

          • (2)

            Może to kuna?

            • 5 5

            • Na 99% kot sąsiada bo wielokrotnie został przyłapany na wchodzeniu na auta (1)

              • 8 1

              • pijak otwierał butelke o twoje auto i podrapał kapslem

                • 2 8

      • oczywiscie

        oczywiscie ze porysuja. porysuja karoserie, zniszcza kanapę, dywan. kocie pazury to narzedzie do polowania, i obrony. kto kest yak glupi mowiac ze nie porysuje lakieru na aucie?

        • 4 1

      • to nie był kot, ale Kot. Janusz Kot. twój sąsiad

        • 15 5

    • koty samopas (3)

      Z tym rysowaniem lakieru to nie wiem, ale kot sąsiadki lubił dekować się w garażu podziemnym. Efekt: wkurzeni sąsiedzi, którzy na świeżo umytych aytach mieli błotniste ślady kocich łap. To jeszcze nic. Skubaniec dnia pewnego nasikał mi we wloty powietrza przy przedniej szybie. Całą zimę jeździłam bez jakiegokolwiek ogrzewania, bo pomimo zastosowania różnych środków, tego smrodu nie dało się nijak wywabić. Możliwe, że nie byłam jedyną "ofiarą", bo czas jakiś później kot biegał po podwórku z reklamówką na głowie. Nie popieram takich metod, na szczęście ktoś sierściucha uratował, ale dzięki temu sąsiadka się trochę zastanowiła nad tematem opieki nad swoim kotem.

      • 13 2

      • (2)

        Musial byc niewykastrowany skoro nasikal w takim miejscu.
        Jak ona z nim wytrzymala w mieszkaniu??

        • 5 2

        • Hmm to wykastrowane koty nie sikają? Ale numer... (1)

          • 3 2

          • Sikaja, ale nie w takich miejscach - ten kot ewidentnie zaznaczyl teren.

            • 6 3

    • Ta, u mnie na osiedlu wychodzą, łączą się w gangi i pazurami wypisują brzydkie wyrazy na karoseriach aut. Mi napisali "ch..j" i nie wiem dlaczego, przecież nie jestem ch..em. Mogli chociaż "brudas" wydrapać, jakoś bym to zniósł.

      • 64 4

    • kot lakier pazurami? LOL
      a prezenty sw.Mikolaj...

      • 38 11

  • (14)

    Wreszcie ktoś poruszył ten temat. Sama mam kota. Ale siedzi w domu i ptaszki podziwia przez okno. W USA to skala 1,5 mld do 4 mld rocznie zabitych ptaków przez koty. Podobnie ginie masa jaszczurek i innych małych ssaków. Mnóstwo nietoperzy również ginie przez koty. Naukowcy mówią, ze wpływa to bardzo na populacje ptaków, małych ssaków oraz gadów. Myślenie, ze tak nie jest, to myślenie życzeniowe :( trzymajcie koty w domu.

    • 85 122

    • (1)

      Angol3 zrobili kiedyś badania, z których wyszło, że w rejonach zamiezzkanych przez samotne kobiety jest mniej ptaków. Dokladniejsza analiza wykazała, że częściej hodują koty...

      • 13 7

      • Angolscy naukowcy wykazali światu już wiele zadziwiających prawd. M.in. że przyjmowanie do kraju islamskich ekstremistów jest dobre. Myślę, ze to ostrzeżenie przez niosącymi zagładę samotnymi kobietami to nie jest ich ostatnie słowo i objawią nam jeszcze więcej równie pożytecznych rad i wskazówek.

        • 0 0

    • (1)

      W Polsce to 135 mln ptaków rocznie zabitych przez koty!!! Niszczymy naturalna przyrodę wprowadzając nienaturalna ilość tego drapieżnika. Koty do domu!

      • 17 18

      • Koty do domu - oczywiście po udanym spacerze i polowaniu. Pseudonaukowcy-ekoterroryści i ich fani jak najdalej od naszego pięknego kraju - najlepiej na Madagaskar!

        • 0 0

    • Koty są od tysięcy lat normalną częścią ekosystemu a ich dzicy odpowiednicy (czyli żbiki) od milionów. Jak chcesz chronić małe ptaki gady i ssaki to wyłap też i zamknij w klatkach wszystkie jastrzębie, orły, sowy, lisy, wilki itd. Coś się tak uwzięła tylko na te nieszczęsne koty? Współczuję twemu małemu więźniowi.

      • 0 0

    • No wlasnie to tak. Duzo masz "sie nie zgadzam" na twojim komentarzu bo lodzie nie wiedza jaka jest prawda, siedza w jednym panstwie a nie pomysla jaka jest to sytuacja w innych rejonach swiata. Rozne sa powody czemu sie lodzie nie zgadzaja z faktami, albo nie sa wyuczytani, nie chca wiedziec, albo sa milosnikami kotow.

      Taka jest prawda ze koty to duzo zabijaja. Jak nie wierzycie to sprawdzie sobie co robia w innych panstwach aby sie pozbyc kotom. W Australii wyrzucaja kielbasy z trucizna aby sie jich pozbyc. Wazne tutaj: ze te koty to nie sa domowym. Ale, kiedych kiedych to te koty byly domowe. Czlowiek nie kontolowal, wypuszczal i sie tak stalo.

      • 0 0

    • pare miliardów ptaków to nie są astronomiczne ilości (2)

      skoro żyje ich na świecie szacunkowo 200 miliardów, co roku się mnożą i mają po kilka piskląt. Nawet jeśli pomnożymy wyniki z USA x 20, chociaż byłoby to nieuczciwe bo jest wiele ekosystemów gdzie koty bytują naturalnie.

      • 2 8

      • Polemizuję (1)

        Nie bagatelizujmy, że "te kilka" ptaków w tę czy w tę stronę to nic w globalnym ekosystemie. Na świecie jest (a raczej było) około 100 tys gatunków ptaków, a ich populacja systematycznie maleje (w tym, w ostatnim stuleciu kompletnie wyginęło już kilka tysiecy gatunków, dla przykładu tylko w 2018 wyginęły trzy gatunki). Trzy gatunki niby mało - jeśli myślimy w kategoriach, że ptaków na ziemi jest pierdyliard i rzekomo wciąż się rozmnażają. Ale kij ma dwa końce. Ptaki i ich migracje to jeden z najważniejszych indykatorów zmian klimatycznych, jeśli one giną w tempie zastraszającym, to dni gatunku ludzkiego też są policzone na tej planecie.

        • 0 0

        • ja nie twierdzę że nie giną, zastanawia mnie tylko czy jest się czym przejmować

          wcześniej koty albo inne drapieżniki ich nie zabijały? Przecież nawet nie potrafimy oszacować jakie to były ilości więc nie sposób tego porównać.

          • 0 0

    • myślisz że twój kot jest z tobą szczęśliwy?

      na pewno wolałby pohasać po okolicy, poznać kolegów i koleżanki - ale ciebie nie obchodzą jego potrzeby.

      • 0 2

    • W trosce o przyrodę - brawo za postawę :) (1)

      Niestety najgorsze jest unikanie odpowiedzialności za posiadane zwierzę wśród dużej części kociarzy. Nie chcą wiedzieć, widzieć, słyszeć, ani zrozumieć problemu :( Dlatego obok tłuczenie w kółko tematu i szerokiej edukacji potrzebne są też działania prawne i systemowe. Sterylizacja, czipowanie, aż do wyłapywania wałęsających się kotów włącznie i obciążania właścicieli grzywnami. Może to w końcu dotrze do tej opornej grupy. A teraz czekam na minusy i pozdrawiam wszystkich odpowiedzialnych właścicieli domowych futrzaków :)

      • 10 6

      • kociarze to straszni hipokryci, widac po tym forum. ja mam oczko wodne w ogrodzie i od zawsze koty z okolicy przychodza na lowy. kiedys mialem psa to ich gonil, ale teraz to juz nie maja sie czego bac, oczywiscie sam moglbym sobie z nimi poradzic ale szkoda mi im robic krzywde, w koncu to wina ich glupich wlascicieli, takze jestem za tym zeby koty byly trzymane w domach a na spacer moga wychodzic jak z psami na smyczy.

        • 6 3

    • (1)

      Poczekaj, aż rozmnożone, nie zagrożone kotem szczury cię zjedzą.

      • 9 8

      • Od kiedy kot poluje na szczury? Głupota wasza nie ma granic.

        • 4 2

  • Natura stworzyła gryzonie i ptaki właśnie po to, żeby koty je jadły. Przez miliony lat żbiki polowały na gryzonie i ptaki i nie widzę żadnego sensownego powodu, żeby teraz zaprzyjaźnione z człowiekiem żbiki (czyli koty) miały zachowywać się inaczej. Drapieżniki nie tylko nie są w stanie zniszczyć ptasiej populacji ale wręcz ją ulepszają genetycznie - pełniąc rolę selekcjonera - oczyszczają populację z najniezdarniejszych i najgłupszych egzemplarzy. Powinniśmy wszyscy walczyć z propagandą zamykania kotów, bo to kolejny szaleńczy wymysł lewackich pseudonaukowców - tych samych co wymyślili m.in. bzdurę o tzw. globalnym ociepleniu i pod tym pretekstem ściągają z nas haracz za tzw. emisję CO2 - obecnie jest to już ok. 2/3 rachunku za energię.

    • 3 1

  • koty sa po to zeby polowac (1)

    reguluja tym samym populacje myszy , ptakow rowniez chorych lub rannych tak to juz jest stworzone i tak pozostanie , juz raz w sredniowieczu koscil stwierdzil ze koty sa atrybutem czarownic , koty wybito a szczury tak sie rozplenily ze nastapila epidemnia cholery i czarnej ospy , wiec mieszko zajmij sie czyms pozytecznym

    • 2 3

    • A Pan powinien wziąć książkę bo z wiedzą słabo. Kot i szzcury;) Kotu się nawet nie chce polować na szczura. Szczury są inteligentniejsze.

      • 0 0

  • (1)

    Koty są zarąbiste. Ja wypuszczał mojego regularnie na nocne „patrole”. A co mnie obchodzą jakieś ptaki, może za jakiś czas będziemy się zastanawiać na losem prosiąt i innych zwierząt rzeźnych.
    Prawda jest taka, ze największym zagrożeniem dla przyrody jesteśmy, my sami, ludzie którzy śmiecą w lasach, kłusownicy itd.

    • 5 11

    • Takie coś nie powinno się nawet wypowiadac

      • 0 0

  • Muszę sobie załatwić zwierzę które poluje na koty . (3)

    Ktoś coś wie gdzie szukać ?

    • 7 3

    • Tez bym chetnie sie dowiedziała:)

      • 1 0

    • (1)

      Nazywa się wiatrówka

      • 6 1

      • Kałach będzie lepszy tylko jakiś tłumik trzeba będzie wykombinować ;)

        • 5 0

  • Zauważyłam i to nie tylko ja, że kociarze mają obsesję na punkcie swoich pupilów. To jest jakiś fanatyzm. Ja mam psa i podchodzę do zwierzaka racjonalnie.

    • 3 0

  • BRAWO!!! (1)

    W końcu się o tym mówi otwarcie w mediach. Owszem, kociarze, tacy niereformowalni, będą protestować i twierdzić, że to bzdury. Ale sorry - badania naukowe, obserwacje ornitologów mówią jasno - koty niszczą ekosystem. no i przede wszystkim - kot Felis catus - nie jest naturalnym elementem jakiegokolwiek ekosystemu! To gatunek stworzony przez ludzi jak psy, świnie czy krowy.

    • 2 2

    • Kot stworzony przez czlowieka??:). Serio? Ręce opadają

      • 0 0

  • Bez przesady. (24)

    Koty zawsze polowały i jakoś do tej pory gryzonie i ptaki nie wyginęły. Nie róbmy z kotów domowych pluszaków, to są zwierzęta, które polują zgodnie z instynktem. Gdy mieszkałam w domu jednorodzinnym, miałam 3 koty, udomowione, ale wszystkie swobodnie mogły wychodzić do ogrodu. Były najedzone i polowały sporadycznie. Kilka razy w roku przyniosły do domu upolowaną mysz, najczęściej w piwnicy. Nie mieliśmy dzięki temu problemu z gryzoniami i poniszczonymi rzeczami. Przesadą jest myślenie, że nagle koty spowodują wyginięcie małych zwierząt i ptaków. Koty były zawsze, zawsze były częścią ekosystemu, to w ostatnich latach robi się z nich ozdoby pokojowe.

    • 247 81

    • Bzdura

      Właśnie dla tego typu artykuły powstają.....Od blisko 30 lat są prowadzone badania dotyczące kotów wychodzących i tak kot ma realny wpływ na okoliczną mała faunę.....Polowały i będę polować ale przecież jeśli nie jesteś ignorantami i hipokrytami można im to ograniczyć....kotek równie dobrze może się ''wylatać'' w domu.A już zupełnym brakiem wiedzy jest to aby mówić że koty są pożyteczne ,to nie średniowiecze aby buforem na gryzonie były koty ,już nie mówiąc że kot nie zawsze zabiją myszkę ,ani ją próbuje łapać.Co i tak nie jest wydajniejsze od chemii.Rozumiem można być fanem catów natomiast fakty są faktami ;-)

      • 0 0

    • bzdura

      Gryzonie nie wyginęły tylko dlatego, że się szybko rozmnażają cały rok. A ptaki? Cóż - owszem, są gatunki, które wyginęły tylko przez koty. Koty NIE są częścią ekosystemu, bo polują dla zabawy a nie aby przeżyć, bo jedynymi naturalnymi kotami w Polsce są rysie i żbiki, a nie felis catus. To nie jest przesada, od 30 lat populacja drobnych ptaków spadła o ok 30-70% w zależności od gatunku! W tym samym czasie populacja kotów uległa zwiększeniu, a ludzie zaczęli się osiedlać na coraz większej przestrzeni.

      • 1 0

    • Zalezy gdzie mieszkasz. W Polsce to moze troche taka prawda bo koty byly od tylu tylu lat.
      Z drugiej strony to przeciesz my nie wiemy jak ten swiat by wygladal jak by koty byly bardziej kontrolowane. Moze by bylo wiecej ptakow i innych ssakow w naszych ogrodkach...?

      Ale tutaj w Nowej Zelandii (tutaj mieszkam) koty za duzo zabijaja i pare gatunkow juz zaginelo przez koty! Zwierzeta nie sa przygotowane do takich drapieznikow jak koty. Ta sama sprawa jest w Australii i duzo innych krajach. Najsmutniejsze jest jak czlowiek nie chce za to wziasc odpowiedzialnosc.

      • 0 0

    • Koty nie są naturalną częścią ekosystemu. Naturalne drapieżniki nie występują w takim zagęszczeniu. Koty nie podlegają naturalnym czynnikom ograniczającym. Są dokarmiane i leczone. Nie ma to nic wspólnego z naturą. Kotów jest też coraz więcej zarówno tych wypuszczaniu jak i bezdomnych. W dobie świadomości ekologicznej i troski o bioróżnorodność nie można lekceważyć takiego czynnika jak koty. Poza tym, wypuszczenie kotów jest dla nich samych po prostu zbyt niebezpieczne. Znam koty znajomych zagryzione przez psy czy rozjechane a można zbudować wolierę, wychodzić z kotem na smyczy albo po prostu zapewnić rozrywkę w domu...

      • 1 0

    • Pomyłka.

      Nie masz racji, koty nigdy nie były częścią ekosystemu, bo zawsze były gatunkiem udomowionym, nie dzikim, a pochodzą od kota nubijskiego, czyli gatunku afrykańskiego. I jak to ma się niby mieć do europejskiej fauny? Nijak. Kilkaset lat obecności kota przy człowieku europejskim to mrugnięcie okiem dla przyrody, która nie ma szans się do tego tak szybko dostosować. Nie wspominając o tym, że koty mają szalone tempo przyrostu, że są karmione przez właścicieli czy innych ludzi, że są otoczone opieką weterynaryjną, czyli mają wsparcie, jakiego nie ma żadne inne zwierzę.

      • 1 0

    • Ja też czasem odczuwam instynkt i jak widzę kota zasadzam mu pożądanego kopa. (1)

      Wszak wszystko rządzi się swoimi prawami, więc co mi tam, też sobie czasem dla sportu zapoluję. Po co ograniczać prawa natury.

      • 5 12

      • to nie jest instynkt, instynkty w zasadaniu kopa na koty nie występują

        to jest po prostu głupota, nie nadawaj jej wyższych wartości. Jakbyś tego kota zjadł to bym ci uwierzył.

        • 0 0

    • Po pierwsze kot który upoluje mysz przeżyje (7)

      Kot który upoluje szczura moze zdechnac. Ja też miałem kota. Domek pod miastem 8ha ziemi w tym krzewy owocowe. Kot chodził regularnie w porzeczki gdzie wybił stado kuropatw. Ok 20 szt w 3-4Mc, jadł je przez co był B dużym kotem(w domu karmy nie ruszał, gdzie zima się nią zajadal) . Co dzień układał na schodach od 3do 12 szt myszy nornic kretow szczury. By się chwalić. Kuropatw nie przynosił. Podczas zbiorów owoców widzieliśmy resztki... Często widziakiem kota jak połowal krzyczalem jego cel uciekał a on był obrażony przez tydzień na mnie. Hehe pamietliwa bestia serio się obrażala... Mój pierwszy kot zdech po zjedzeniu szczura. Ten o którym pisze był 2x większy od pierwszego. Szczury zabijał bez kłopotu ale ich nie jadł co nas cieszyło. Psy też choć nie raz próbowały szybko zrozumiały że Maciek (tak się wabil kot) jest dla nich niebezpieczny i omijaly go z dystansem. Nawet doberman sąsiada, który nie był miłym psem. Reasumując kot to drapieżniki mój miałem wrażenie że umie zadbac o swoją masę i chwale... Wiedział czego nie jeść (szczura nigdy nie jadł) niestety zdech zadlawiwszy się dziobem kuropatwy... Żył 8lat. Patrząc z perspektywy czasu dzień w dzień średnio 5 szt gryzoni na pokaz. W roku z kilkadziesiąt pewnie ptaków (poza kuropatwa wróble pewnie gołębie itp) i kilka skakeczonych nosow psa... Miał życie bojne, które potwierdza słowa autora artykułu...

      • 20 11

      • układał by się chwalić, dobre :D nie za dużo cech ludzkich przypisujesz zwierzakowi? (5)

        koty nie mają takich potrzeb jak chwalenie się. Mają tylko tyle inteligencji ile im potrzeba do przeżycia na własnych warunkach. W ich świecie myślenie abstrakcyjne nie występuje.

        • 10 8

        • (1)

          Po coś jednak koty przynoszą właścicielom swoje zdobycze. Nie jest to odosobniony przypadek. Wygląda to jak chwalenie się i może nim jest, skoro kot potrafi się obrazić to i chalić się może. Do takich zachowań nie jest potrzebna wielka inteligencja, może jest to jakaś antropomorfizacja, ale nieprzesadna. Robienie ze zwierząt maszyn, które w ogóle nic nie odczuwają i nic nie rozumieją też jest głupotą. To, że zwierz nie może sobie wyobrazić, co będzie robił jutro, nie znaczy, że nie może planować jakichkolwiek działań. To, że nie umie się zastanowić, czy życie ma sens, oraz jak jest natura szczęścia nie znaczy, że nie bywa zadowolony, smutny, nieszczęśliwy, wystraszony, zagubiony, zły, uradowany, pobudzony, a czasem melancholiijny.

          • 1 1

          • napisałem tylko że się nie potrafią chwalić, a nie że nie potrafią odczuwać

            koty się nie chwalą, ani nie obrażają, ani nie mszczą. To co odbierasz, za chwalenie się może być czymkolwiek, kot mógł przynieść zdobycz na później, a mogła mu po prostu sprawiać radość z zabawy. Obrażanie w twoim mniemaniu to, w jego, po prostu znudzenie, a zemsta to, znów, chęć zabawy. Mózg kota został już przebadany, jak również do ich zachowań odnieśli się behawioryści. Np. rzekoma zemsta bo mu przyłożyłeś za to że ci nalał pod drzwiami. Kot tak robi jak z jakiś powodów wydzieli zbyt dużo kwasów żołądkowych (choroba, stres). Idzie do kuwety się załatwić ale że od kwasu go piecze tyłek to myśli że to przez kuwetę więc idzie gdzie indziej. Dasz mu po łbie to zacznie się stresować jeszcze bardziej i dalej go będzie tyłek piekł więc zachowanie się powtórzy. To są dosyć proste stworzenia. Nie mówię że prostackie. Proste w porównaniu z nami. Ale ich mózgi i zachowania są dosyć dobrze poznane. Zemsta, chwalenie się czy obrażanie to wyższa abstrakcja. Można ją zaobserwować dopiero u małp.

            • 0 0

        • (2)

          Mój kot ma facebooka i wkleja po 100 postów dziennie, a chwalipięta z niego że ho ho.

          • 21 0

          • i pewnie jeszcze sam je sobie lajkuje (1)

            • 2 1

            • tak to tylko ludzie

              człowiek musi się dowartościować. Albo sam coś osiągnie i się chwali, wtedy jeszcze pół biedy. Najbardziej żałosne jest jak sam nic sobą nie reprezentuje i musi deprecjonować innych do swojego poziomu by poczuć się kimś równym innym.

              • 2 0

      • Widac wyraznie ze twoj kiciu zdechl z obzarstwa.

        To co on jadl to normalnie rys dziennie potrafi wtrazolic. 8 lat zycia dla kota to malo bo normalnie moga dozyc 12 do 14 lat.

        • 0 0

    • Albo nie przeczytałeś artykułu, który komentujesz, albo nie zrozumiałeś.

      • 2 0

    • oczywiście

      trzymajmy kotki w pierzynkach, karmy z puszeczek i zyja stworzenia bez wlasnej tożsamości. kot poluje, jest drapieżnikiem
      dzieki kotom miast nie opanowaky szczury i epidemie ktore roznosza

      • 1 3

    • Kotu ciężko upolować zdrowego ptaka (3)

      Jak już upoluje ptaka to rannego lub chorego. Te zdrowe zdążą odlecieć.

      • 16 16

      • (2)

        czyli selekcja naturalna, wszystko w porządku

        • 13 7

        • (1)

          Selekcja naturalna jest wtedy, kiedy wielkość populacji drapieżników jest limitowana dostępnością pokarmu. Skoro każdy z drapieżników ma w domu pełną michę, to tego elementu brak.

          • 18 1

          • No to wypuszczać kota i nie karmić.

            • 1 1

    • przesadą jest twoja głupota niemiesci ci sie to w głowie bo niemasz tam miejsca (1)

      • 0 17

      • mało merytoryczne, pewnie sam jesteś głupi

        i próbujesz deprecjonować innych żeby im dorównać

        • 9 0

    • 100% zgody z powyższą opinią.
      Kot najlepszą metodą do walki z gryzoniami, starą, naturalną, sprawdzoną.

      • 44 17

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane