• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Maleńka Merida do adopcji w nowej organizacji prozwierzęcej

Agnieszka Majewska
10 grudnia 2023, godz. 08:00 
Opinie (33)

W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o łagodnym, wesołym i spragnionym kontaktu Bariku, dziś poszukujemy opiekuna dla Meridy i przy okazji przedstawiamy nową organizację, której los kotów nie jest obojętny.



Całkiem niedawno w Trójmieście powstała nowa organizacja o nazwie Trzymaj Się, Kocie!. Nie jest jakąś wielką tajemnicą, że wolontariusze stowarzyszenia znani są z działania w innej fundacji robiącej w kocich sprawach. O tym, dlaczego stowarzyszenie, a nie kolejna fundacja i jak pomóc pomagać rozmawiamy z Gabrielą Marciniak, członkinią zarządu stowarzyszenia.

- Możecie spytać, po co kolejna organizacja? Dlaczego samodzielny byt, na dodatek w dość nietypowej - jak na te kręgi - formule stowarzyszenia? Odpowiedź na pierwsze pytanie jest oczywista. Rozmiar kociej biedy jest ogromny. Koty wolno bytujące w mieście wiodą naprawdę trudne życie. Ich codzienność to głód, choroby, wypadki, a nawet celowy bandytyzm ze strony przedstawicieli naszego niby najbardziej rozwiniętego gatunku. I dlatego nigdy dość ludzi i organizacji zaangażowanych w pomoc kocim braciom.

- My nie umiemy żyć bez pomagania, ale chcemy czegoś więcej! Stąd decyzja o odejściu od "tradycyjnej" w prozwierzęcym biznesie formuły fundacji. Chcemy zbudować prawdziwą społeczność ludzi, którym nieobojętny jest los zwierząt. Jeśli podzielacie nasze zdanie, że w grupie można zdziałać więcej, zapraszamy do wstępowania w szeregi naszego stowarzyszenia. Jako jego członkowie i członkinie będziecie mieć realny wpływ na strategiczne decyzje.

Pieszczoch Barik: wesoły, łagodny, spragniony kontaktu Pieszczoch Barik: wesoły, łagodny, spragniony kontaktu

- Będziecie współdecydować, kto zasiądzie we władzach i będziecie mieć wgląd w finanse. Widzimy w naszych szeregach wolontariuszy i wolontariuszki, domy tymczasowe i te na zawsze, ale nie tylko. Odnajdzie się u nas każda osoba, która ma jakiś pomysł i zechce się nim z nami podzielić, albo po prostu będzie miała potrzebę i ochotę współuczestniczyć w czymś dobrym.


- Nie chcemy już działać w kolejnej fundacji, która z natury rzeczy jest organizacją skupioną wokół wąskiej grupy osób "decyzyjnych". Zależy nam na tym, żeby nasze grono powiększało się, bo przecież wielu i wiele z was też chce robić coś dobrego dla kotów, a czasem nie wie, jak się za to zabrać! Chcesz nas wspierać - dołącz do Trzymaj Się, Kocie! Chętnie włączymy cię w nasze działania.
Na potrzeby naszych podopiecznych powstał bazarek. Trwa jego świąteczna edycja. Można kupić mnóstwo fajnych rzeczy za naprawdę przyjazne kwoty - tutaj.

Pierwszym kotkiem na pokładzie TSK jest mała Merida, odnaleziona płacząca wniebogłosy w mrozie, na śniegu. Kichająca, prychająca, z chorym oczkiem, maleńka kuleczka. Obecnie zdrowiejąca, powoli rozgląda się za swoim domkiem.

Osoby zainteresowane adopcją Meridy prosimy o wypełnienie ankiety - tutaj.


Szukasz weterynarza? Tu znajdziesz ich wszystkich

Miejsca

Opinie (33) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    cudownie! trzymamy kciuki za organizację i malutką Meridę :)

    • 58 1

  • Opinia wyróżniona

    Trzymajcie się cieplutko (4)

    Wszystkiego dobrego, my akurat działamy sami tzn ja, mąż i dwoje dzieci nastoletnich. Obecnie mamy taką samą kulkę biedy co Merida, tak samo znaleziony płaczący, kochający i z chorym prawym oczkiem chłopiec ok 7-9 tygodni. W zaspie śnieżnej z której nie wydostałby się samodzielnie, wrzucony przez człowieka, brak kocich śladów w pobliżu, jedynie ludzkie buciory odbite w śniegu... Dzięki opatrzności nasz pies go odnalazł i zaprowadzil na miejsce mojego męża. I tak wielokrotnie w ciągu roku :( bywa, że pod drzwiami znajdujemy kocie noworodki, już nawet nie wyciągamy klucza z drzwi do ganku, każdy może wejść, podrzucić w ciepłym miejscu kocięta, bo coz innego możemy zrobić jak żadne próby, zachęty i błagania o kastracje nie pomagają.

    • 86 2

    • Brawo i dziękuję. Pomagam także na swoją skalę.

      Mogę ,,doradzić", by koty ze wsi czy z innego sąsiedztwa sterylizować na własną rękę. Powiem, że koleżanka ,,porywała" o świcie lub nocą kotki na klatkołapkę i sterylizowała, oczywiście to koszta. Zapytać jakiejś fundacji- można otrzymać zgodę na finansowanie za cenę fundacyjną. Czy założyc zbiórkę. Mi też się tak udało w pewnej zapyziałej dzielnicy Gdańska, gdzie na posesji kotka non stop rodziła. Teraz już ma dobry dom stały. Nie ,,zwróciłam" jej.

      • 6 2

    • Dlaczego na siłę starasz się udowodnić, że to właśnie człowiek "wyrzucił" jakiegoś kota do śniegu? Człowiek mógł po prostu przechodzić obok i nie zauważyć kota, który wszedł w zaspę śnieżną i siedział w niej jakiś czas. Ślady ludzkie obok od razu mają świadczyć o "winie" człowieka? Zwróć uwagę, że kot, szczególnie mały, jest bardzo lekki; trudno o to, by takie małe zwierzę odbiło swoje łapki wyraźnie w śniegu. Jeśli padał śnieg, nawet trochę, to mógł takie ślady bez trudu przykryć. Gorzej z ludzkimi śladami, te długo są widoczne. Człowiek waży o wiele więcej niż kot, tak więc ślady ludzkie w śniegu są wyraźne. Nie bierzesz też pod uwagę, że skoro to mały kot, kocia mama mogła go tam zostawić, albo po prostu nie zauważyć, że ten mały nie idzie już za nią, a utknął w zaspie.

      • 2 0

    • Cieplutko i smacznej kawusi.

      • 0 0

    • ula

      jesteście wspaniali

      • 0 0

  • Merida czeka na Człowieka️, pomóżmy (1)

    • 16 0

    • Skąd wiesz, na co kot czeka? Przeciez to ogłoszenie pisał człowiek.

      • 3 4

  • Opiekujemy się zwierzątkami. Kochajmy ich (6)

    Kochaj sercem ️.patrz

    • 18 0

    • (5)

      Tak, wybrane zwierzęta to się kocha. Patrz: te, które są odpowiednio milusie, futrzane i słodkie. A inne już niewystarczająco urocze zarzyna się na obiad. Tak rozumiem owa wielka miłość jest wyrażana.

      • 2 4

      • Proszę zacząć działać na rzecz zwierząt tych z chlewni także, a nie tylko tu marudzić (4)

        • 2 0

        • (3)

          A dlaczego kot według was może jeść mięso cielaka, krowy, czy kurczaka? I to jest dla was OK? Te zwierzęta mogą spokojnie ginąć? Tu jakoś waszego oburzenia nie ma? I na dodatek kot musi dostać wszystko w sosie, galaretce i ugotowane, no bo przecież w ten sposób właśnie sobie zwierzęta gotują obiadki. Dokarmiacie i pielęgnujecie kota, de facto szkodnika, podczas gdy giną pożyteczne zwierzęta, którym to nikt pod nos karmy z sosem nie podstawia, nikt ich nie niańczy, jak wy kota. Coś chyba tu nie gra.

          • 1 2

          • przemyślenia godne nagrody. Darwina. (2)

            • 0 1

            • (1)

              No tak, trzeba powtarzać to, co mówi większość, powielać schematy bez żadnych własnych refleksji. Wtedy wszyscy lajkują, dziękują i mówią ci, jaki to ty jesteś dobry i wspaniały, bo pieścisz kotka i dajesz mu karmę z cielęciną do miski. Dlaczego jedne zwierzęta traktuje się dobrze (w niektórych przypadkach o wiele lepiej od ludzi), a inne fatalnie? Logicznego wyjaśnienia na taki stan rzeczy jak nie było, tak nie ma.

              • 1 1

              • Zgadza się. Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one.

                • 1 1

  • (10)

    Po co trzymać kota na chacie który o niczym innym nie myśli żeby tylko uciec bo to nie w jego naturze

    • 4 92

    • hejterze daj spokój (1)

      Mam kota przywiezionego ze wsi, miała kilka lat jak przyjechała do miasta i zamieszkała w mieszkaniu. I jedno o czym myśli to czy leżeć na kanapie czy w łóżku,a może na fotelu przy kominku.. Nawet nie podchodzi do drzwi...Nieprawdą więc jest to co wypisujesz :-)

      • 23 4

      • Przyzwyczailiście kota, to się przyzwyczaił. Małpa może np. skakać w cyrku, bo tego jest nauczona, do tego przywykła. Nie zna innego życia. Tak samo ptak w klatce, zwierzęta w zoo, rybki w akwarium... A co do tego, o czym faktycznie myśli kot ... skąd znasz kocie myśli? Pochwalisz się? :-)

        • 7 15

    • (5)

      Co za bzdura, przez ostatnie 30 lat mieliśmy w domu koty wychodzące (mamy duży ogród i mieszkamy przy ulicy na której prawie nie ma ruchu) i każdy z nich jak się już wylatał siedział pod drzwiami albo na parapecie i miauczał w niebogłosy żeby go wpuścić do domu. Każdy kot chce mieć ciepły kąt do spania i zawsze pełną miskę, czego na wolności nie może mieć zagwarantowanego.

      • 12 5

      • (4)

        A jest na cokolwiek gwarancja w życiu? Powiedz sam. Dlaczego to kot musi mieć gwarancję? Inne zwierzęta same szukają pożywienia, a kot, który jest drapieżnikiem, musi być obsługiwany przez człowieka? Od czego kot ma ostre pazury, doskonały węch i słuch, porusza się zwinnie i bezszelestnie? Aby polować właśnie. Ale nie; wy musicie wyręczać kota we wszystkim, jemu trzeba według was wszystko zagwarantować, pod nos podstawić, jakby był jakąś fajtłapą. Jeszcze można by to jakoś zrozumieć, gdyby kot był gatunkiem zagrożonym wyginięciem. A tymczasem koty się mnożą na potęgę właśnie dzięki takim, jak wy. Dokarmiane, mają doskonałe warunki, chronione, nie muszą walczyć o byt jak inne zwierzęta w naturze. Potem się dziwicie, że tych kotów tyle jest, stale znajdujecie jakiegoś; nazywacie je "bezdomnymi" albo "niechcianymi" i musicie koniecznie "pomagać", "ratować"... no i koło się zamyka, kotów jest i będzie coraz więcej i więcej. Nie rozwiązujecie problemu, tylko sami go napędzacie.

        • 3 7

        • (1)

          Może nie wiesz ale duża większość kotów trzymana w domach jest wykastrowana/wysterylizowana. Mówię tu o ludziach odpowiedzialnych...

          • 4 3

          • Tak, owszem, są kastrowane, ale to, że kot się rozmnaża, przeszkadza tak naprawdę człowiekowi, a nie kotu! Człowiek po prostu ubzdurał sobie, że "musi" kota kisić w swoim domu, a więc się boi, że w swoim domostwie nie pomieści takiej ilości kotów, ale że też nie znajdzie nikogo, komu tego "nadmiarowego" kota odda. Z jednej strony niby chcecie, by kotów było mniej, ale z drugiej strony dokarmiacie, pielęgnujecie i chronicie je na każdym kroku, a więc w rezultacie mają idealne warunki do mnożenia się. Ludzi nikt nie kastruje, ale to oni decydują za koty. Dobrze przynajmniej, że nie kastrujecie już każdego zwierzęcia na tym świecie, niby dla ich dobra.

            • 4 1

        • (1)

          Koty, o których mówisz, nie są dzikimi zwierzętami. Dzikimi kotami żyjącymi w Polsce są wyłącznie żbiki i rysie. Poczciwe dachowce, którymi zajmują się fundacje, są zwierzętami udomowionymi. Ich nazwa brzmi nawet: koty domowe, co już sugeruje, że są one genetycznie przystosowane do życia blisko ludzi. Jeszcze nie słyszałam, by zwykły dachowiec żył sobie w lesie. A potencjalnie miałby tam przecież jak w raju, bo po lesie biega i lata mnóstwo "kociego" jedzenia. Koty domowe mieszkają na wsiach i w miastach, trzymając się blisko ludzi, bo nie umieją bez nich żyć. Właśnie dlatego ludzie je dokarmiają i się nimi opiekują. One w zamian łapią myszy i odstraszają szczury. Taka koegzystencja ludzi i kotów znana jest od zarania dziejów. Jeśli chodzi natomiast o kastrację, to jest to sposób na kontrolowanie populacji kotów. W przypadku dzikich zwierząt funkcję tę pełni odstrzał.

          • 3 2

          • To, że określa się kota mianem "domowy" o niczym nie świadczy. Dla przykładu: mucha domowa nie jest mile widziana w domu; niejeden taką pacnął i zabił. Zwierzę o nazwie kuna domowa również jest nieproszonym gościem, gdyż wyrządza dużo szkód.

            Twierdzenie, że "koty nie potrafią bez ludzi żyć", jest zadzwiające. Jest raczej tak, że koty są uzależnione od ludzi: nauczyły się, że nic nie muszą, gdyż człowiek zapewnia im wszystko. Koty się po prostu przyzwyczaiły do gotowego; nie ich wina, każdy by się przyzwyczaił. Jest to raczej wina ludzi, którzy zaburzają ekosystem, podporządkowując sobie wybrane zwierzęta. A potem jest użalanie się, że owe zwierzęta są nieporadne bez nich, więc trzeba "pomagać".

            Koty w zamian za dokarmianie łapią myszy i szczury? Jest to bardzo naciągane twierdzenie, gdyż ludzie z kotów zrobili tzw. kanapowce, którym się nic nie chce, gdyż wszystko, co potrzebują, dostają. Trzymane są na ogół zamknięte w domu, więc jak mają łapać szczury czy myszy które są na zewnątrz lub grasują w piwnicach? Z kolei koty wolno biegające są dokarmiane, więc nie w głowie im gonić myszy czy szczury, za to dla zabawy polują na o wiele mniejsze a do tego pożyteczne zwierzęta, jak niektóre gatunki ptaków, co negatywnie wpływa na bioróżnorodność. A więc koty zaspokajają swój instynkt łowiecki mimo dokarmiania! Czyli nie dość, że giną zwierzęta na karmę dla kotów, to do tego giną te, które koty męczą dla zabawy. Ciekawi też, dlaczego, skoro koty niby tak "pomagają" ludziom, tyle jest porozkładanych trutek na myszy i szczury?

            Odnośnie kastracji, jest to okaleczanie zwierzęcia. Naturalne jest, że każde zwierzę się rozmnaża, a nie pozbawiane jest tego. I to jedynie dlatego, że człowiek nie życzy sobie więcej kotów w swoim domu czy też nie ma komu oddać dodatkowego kota. Wszystko sprowadza się więc do tego, że człowiek ubzdurał sobie, że zwierzę które nazwał kotem, koniecznie musi przetrzymywać w swoim domu. I temu podporządkował wszystkie działania.

            • 1 0

    • Bezduszny nieczlowiek (1)

      Zastanów się człowieku zanim coś głupiego powiesz i napiszesz

      • 2 1

      • To więc człowiek czy nieczłowiek?

        • 1 0

  • Produkcja zwierząt w pełni

    • 0 10

  • Kot porzuca swoje potomstwo?

    Nie wygląda to dobrze. To kocia mama powinna zajmować się tym małym kotem a nie człowiek.

    • 3 6

  • Malutka \

    Śliczna jesteś

    • 9 1

  • Koty to szkodniki (2)

    Mordują nasze przepiękne ptaki śpiewające.

    • 0 18

    • Jak będziesz je karmił, to nie będą polować. Tylko ludzie zabijają dla przyjemności (1)

      • 1 1

      • Od kiedy dokarmia się szkodniki?

        • 2 0

  • Czy Trzymaj się kocie to część Koty Spod Bloku?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Doggy Day 2024

targi

Targi Terrarystyczne i Botaniczne Dragon Expo

20 zł
targi

Najczęściej czytane