- 1 Sokół wykluł się w Gdyni pod okiem kamery (8 opinii)
- 2 Malutka wiewiórka spadła z drzewa, pomoc wezwali spacerowicze (48 opinii)
- 3 Ranking ośrodków szkolących psy w Trójmieście (14 opinii)
- 4 Legwaniki błękitne zamieszkały w zoo. Przyjechały z Belgii (11 opinii)
- 5 W Oliwie uratowano 29 traszek górskich (20 opinii)
- 6 Kawki chcą zamieszkać na Suchaninie? (25 opinii)
Miejskie pasieki szkodzą pszczołom? List otwarty naukowców
Niedawno pisaliśmy o pasiekach dla pszczół stawianych w miastach. Według pomysłodawców i wykonawców ich celem jest ochrona gatunków pszczoły miodnej. Naukowcy zajmujący się owadami są jednak zdania, że zakładanie nowych pasiek nie pomaga, a wręcz szkodzi pszczołom. Wystosowali w tej sprawie list otwarty do prezydent i Rady Miasta Gdańska.
Chrońmy istniejące, nie twórzmy nowych
Również inni specjaliści apelują, by chronić istniejące pszczoły, ale nie tworzyć dla nich kolejnych pasiek w miastach. Głos zabrała także Joanna Roczyńska, pasjonatka owadów, która kilka razy publikowała na łamach naszego portalu porady dotyczące ochrony pszczół.
Niezwykły świat pszczół. Zobacz, co dobrego robią
- Ostatnio jak grzyby po deszczu pojawiają się informacje o powstawaniu miejskich pasiek - mówi Joanna Roczyńska. - Również Uniwersytet Gdański zdecydował się wpisać w tę modę i stworzyć uniwersytecką pasiekę. Wiele osób przyjmuje z entuzjazmem te informacje, gdyż ma poczucie, że podejmuje działania mające na uwadze dobro przyrody. Jednak mówienie o ratowaniu pszczół, ratując jeden ich gatunek, i to dodatkowo hodowlany, spośród około 450, to krótko mówiąc działania mijające się z celem i nawet szkodliwe. Wynikające często ze zjawiska tzw. greenwashingu czy nawet beewashingu, czyli podejmowaniu działań, które mają się wpisać w ideę ratowania przyrody czy konkretnie pszczół, jednak niewynikające z pogłębionej analizy badań i zmieniającej się wiedzy na ten temat. Służą często ociepleniu wizerunku firm czy instytucji jako przyjaznych środowisku. I w najlepszym przypadku działania te są neutralne wobec przyrody, a w najgorszym, tak jak w przypadku uli w miastach, wpływ mają wręcz niekorzystny.
List do prezydent Gdańska
Grupa 38 naukowców wystosowała list otwarty do prezydent miasta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Zaznaczają w nim, że decyzje o tworzeniu nowych pasiek dla pszczół miodnych mogą być opłakane w skutkach. Po raz pierwszy list został opublikowany na łamach portalu Nauka dla przyrody. Oto jego treść:
z zaniepokojeniem obserwujemy doniesienia na temat powstawania kolejnych pasiek miejskich w Gdańsku, stawianych pod hasłem ratowania pszczół. Wszystkie działania faktycznie przyczyniające się do ochrony pszczół są potrzebne i zasługują na docenienie. Niestety, zakładanie nowych pasiek nie pomaga pszczołom, wręcz przeciwnie - może im szkodzić.
W obecnych czasach pszczoły muszą się mierzyć z szeregiem zagrożeń. Należą do nich utrata siedlisk odpowiednich do żerowania i zakładania gniazd, zanieczyszczenia czy gatunki inwazyjne. Warto zauważyć, że pszczoła miodna jest tylko jednym z ponad 450 gatunków pszczół dziko żyjących w Polsce i na tle innych gatunków jest stosunkowo mało zagrożona. Z pewnością zagrożeniem nie jest dla niej zbyt mała popularność pszczelarstwa. Wręcz przeciwnie - zarówno liczba rodzin pszczelich, jak i pszczelarzy rośnie, a pszczelarstwo, w tym miejskie, zyskuje na popularności. Zakładanie nowych pasiek nie ma więc uzasadnienia z punktu widzenia ochrony pszczoły miodnej.
Podczas gdy pszczoła miodna jako gatunek jest coraz liczniejsza, nie można tego powiedzieć o rodzimych liniach genetycznych. Na większości terenu naszego kraju naturalnie występowała Apis mellifera mellifera. Jak wynika z informacji prasowych podawanych przez Urząd Miasta, w miejskich ulach miałyby żyć pszczoły krainki (Apis mellifera carnica). Naturalnie zamieszkiwały one tylko południową część naszego kraju. Podgatunek ten był też jednak sprowadzany do Polski z populacji z południa Europy. Nic nie wskazuje więc na to, że gdańskie miejskie ule w jakikolwiek sposób przyczynią się do zachowania czy odtworzenia rodzimych linii pszczoły miodnej.
Coraz więcej badań wskazuje na to, że hodowlana pszczoła miodna może stanowić zagrożenie dla rodzimych gatunków dzikich pszczół. Dzikie pszczoły, z których większość to gatunki samotne, przegrywają w konkurencji o pokarm z wielotysięcznymi rodzinami pszczoły miodnej i mogą ustępować z miejsc, gdzie jest ona hodowana w dużych zagęszczeniach. W miastach różnorodność dzikich pszczół może być bardzo duża, porównywalna z tą na obszarach chronionych, co pokazują badania zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Zwiększenie populacji pszczoły miodnej w Gdańsku może doprowadzić do wypierania innych gatunków pszczół, które żyją na terenie miasta.
Apelujemy do władz miasta o zaniechanie planów stawiania kolejnych miejskich pasiek i rozwijanie i wdrażanie działań w sposób rzeczywisty pomagających pszczołom. Należy do nich zwiększanie bazy pokarmowej pszczół (rzadsze koszenie trawników, sianie i sadzenie kwiatów nektaro- i pyłkodajnych, ze szczególnym uwzględnieniem gatunków rodzimych), zapewnianie warunków do gniazdowania w miejscach bogatych w pokarm ("hotele dla owadów", jak również pozostawianie naturalnych materiałów na gniazdo, takich jak martwego drewna czy suchych łodyg roślin np. w wydzielonych "dzikich" strefach parków), rezygnacja z użycia pestycydów do pielęgnacji zieleni ozdobnej i zwalczania komarów. Działaniem wspierającym typowo pszczołę miodną mogą być natomiast szkolenia skierowane do pszczelarzy, na temat prawidłowego prowadzenia pasieki i zapobiegania chorobom pszczół miodnych.
dr Justyna Kierat, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Marcin Zych, prof. UW, Uniwersytet Warszawski
dr hab. Bartłomiej Gołdyn, Instytut Biologii Środowiska, Wydział Biologii UAM
Aleksandra Żmuda, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Andrzej Elżanowski, Wydział "Artes Liberales", Uniwersytet Warszawski; przewodniczący Polskiego Towarzystwa Etycznego
dr hab. Paulina Kramarz, prof. UJ, Instytut Nauk o Środowisku, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
dr Łukasz Wojtyla, Wydział Biologii, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
dr hab. Zofia Prokop, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Adam Stebel, Katedra Botaniki Farmaceutycznej i Zielarstwa, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach
dr Tomasz Włodarczyk, Wydział Biologii Uniwersytetu w Białymstoku
prof. dr hab. Piotr Skubała, Wydział Nauk Przyrodniczych, Uniwersytet Śląski w Katowicach
Łukasz Berlik, Opolskie Towarzystwo Przyrodnicze
dr Joanna Kajzer-Bonk, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Michał Żmihorski, Instytut Biologii Ssaków PAN, Białowieża
dr Rafał Ruta, Wydział Nauk Biologicznych, Uniwersytet Wrocławski
dr hab. Łukasz Michalczyk, prof. UJ, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Roman Żurek
dr Maria J. Gołab, Instutut Ochrony Przyrody PAN
dr Kasia Piwosz, Morski Instytut Rybacki - Państwowy Instytut Badawczy
dr Anna Urbanowicz, Instytut Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu
dr Alicja Pawelec, Uniwersytet Warszawski
Eliza Kondzior, Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk
dr Anna Kujawa, Instytut Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN
dr hab. Maria Barbacka, Instytut Botaniki im. W. Szafera PAN, Kraków
dr hab. Dariusz Wysocki, prof. US, Instytut Nauk o Morzu i Środowisku, Uniwersytet Szczeciński
dr Barbara Pietrzak, Wydział Biologii, Uniwersytet Warszawski
dr Marek Michalski, Katedra Zoologii Doświadczalnej i Biologii Ewolucyjnej, Uniwersytet Łódzki
dr Jacek Wendzonka, Zbiory Przyrodnicze, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
dr Radomir Jaskuła, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska, Uniwersytet Łódzki
dr inż. Marcin Grabowski, Fundacja Kwietna
dr Daniel Stec, Zakład Ewolucji Bezkręgowców, Instytut Zoologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Jan Zarzycki, prof. UR, Katedra Ekologii, Klimatologii i Ochrony Powietrza, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie
dr hab. Krzysztof Kujawa, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
dr inż. Lech Buchholz, Polskie Towarzystwo Entomologiczne - Poznań
dr Anna Maria Łabęcka, Instytut Nauk o Środowisku, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Michał Woyciechowski, Instytut Nauk o Środowisku, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Tomasz Wesołowski, Pracownia Biologii Lasu, Uniwersytet Wrocławski
dr hab. Hajnalka Szentgyörgyi, Instytut Botaniki, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
Jak inaczej pomagać pszczołom?
Opryski przeciw ptakom... i owadom. Pestycydy szkodzą nam wszystkim
Skoro stawianie nowych pasiek w miastach nie jest według wielu najlepszym rozwiązaniem, jak inaczej pomagać pszczołom? Jest kilka możliwości, m.in.:
- zaniechanie koszenia trawników i stworzenie tzw. kwietnej łąki,
- sianie i sadzenie kwiatów pyłko- i nektarodajnych,
- rezygnowanie z używania szkodliwej chemii: opryskiwania roślin i tzw. odkomarzania.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Opinie wybrane
-
2021-06-28 12:46
No i na czym UM Gdańsk będzie teraz się lansował? (5)
Zamiast zająć się tym do czego ich powołaliśmy , to zajmują się bzdetami, na dodatek szkodząc przy tym przyrodzie! Pani prezydent, czas się zabrać za uczciwą pracę- dziurawe ulice, horendalne opłaty za śmieci, za parkowanie itd . To są problemy do rozwiązania, a nie lansiķ i pseudoekologia.
- 94 13
-
2021-07-01 07:40
Właśnie
dla takich komentarzy stworzono ten list.
- 1 0
-
2021-06-29 06:41
(2)
w końcu ktoś to zauważył, przecież od tych blachosmrodów nic zdrowego nie ma
- 1 5
-
2021-06-29 13:59
(1)
a twoją wegańską latte to kto ci przywiezie
- 3 0
-
2021-07-03 09:05
Elektryczny skuter, do którego prąd wytwarzamy głównie z węgla. "Eko".
- 0 0
-
2021-06-28 13:55
Odpowiadam: na tęczy, genderach i neokolonialiźmie.
- 26 2
-
2021-06-29 09:04
Owady
Uważam, że należy pomagać wszystkim owadom zapylającym. Mnie tak samo cieszy trzmiel, dzika pszczoła czy ta miodna. Nie dajcie się wkręcić w kolejny temat dzielący ludzi na tych mądrych i tych mniej. Każdy ma coś do powiedzenia. Jedni stawiają ule inni krytykują a pozostali skaczą sobie go gardeł, tak jak we wszystkich innych tematach. Dajcie temat, a się pozabijamy.
- 17 5
-
2021-06-28 12:50
To tak samo jak z przejściami dla pieszych i zatrzymanie pojazdu. (5)
Niemcy już dawno policzyli, źe zatrzymanie 40t cysterny i ponowne ruszenie, bo pieszy musi iść i nie moźe przepuścić, to schemat niezgodny z ekologią. Więc są śluzy dla pieszych gdzie pieszy musi moment poczekać. Zapraszam do zachodnich sąsiadów, aby sprawdzić.
- 76 12
-
2021-06-28 14:31
Przykład z czapy (4)
Takie cysterny jeżdżą przez miasto? Jeśli tak to co mają zrobić piesi, przestać przechodzić przez ulicę?
- 8 21
-
2021-06-29 12:09
poczekać aż przejedzie
- 0 0
-
2021-06-28 19:23
35-40 t waży gruszka z betonem ciemniaku
- 11 5
-
2021-06-28 18:58
(1)
A jak doważa paliwo na stacje??????/ Rowerem?????? Czy balonem??????
- 25 2
-
2021-06-28 22:51
gupiś, pewnie ze wsi.
akurat w Niemczech to rozwiązano modelowo: jest strenstgverboten wjeźdzać do miasta z tą cysterną w dzień. można w środku nocy. gdy pieszych nicht zu viel.- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.