W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat, czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o kocich dzieciach, gromadce, która szuka swoich opiekunów, dziś szukamy domu dla kotki - Kwiatuszki.
2022-01-09 18:43
Ja nie mogę, bo mam już stadko. Gdyby nie to to bym wzięła. To ogromna satysfakcja pomoc zwierzaczkowi w potrzebie a ile z tego miłości w zamian!
2022-01-09 20:36
Chcieliśmy zaadoptować kotka. Niestety warunkiem był niewychodzacy dom (o czym nie wiedzieliśmy). Mimo, że kochamy zwierzęta, mamy duży dom z ogrodem, kotek nie był nam pisany - nie spełniliśmy warunków narzuconych przez fundację. Bez serca są Ci co wolą więzić koty w schronisku albo w mieszkaniu z balkonem za kratami niż dać im nowy dom i teren do swobodnego życia. Bardzo się zraziliśmy. Teraz gdy czytam ogłoszenia o "biednych kotkach" nie wierzę, że oferta jest szczera i kotki faktycznie są do oddania.
2022-01-10 00:04
Wystarczy zrobić dla kotów woliere z ogrodu i po kłopocie. Są firmy które zajmują się ogrodzeniami dla kotów. To znaczy takimi których koty nie dadzą rady sforsować. A co do wychodzenia i balkonów to fundację mają racje. Upadek z balkonu może skończyć się tragicznie, koty nie są nieśmiertelne. Tak samo w przypadku wychodzenia. Wszystko zależy oczywiście od terenu ale generalnie nie jest to bezpieczne. I nie ma co się dziwić fundacjom. Nie po to wydaje się kupę szmalu i mnóstwo czasu wolontariuszy na odratowanie i wyleczenie zwierzęcia, żeby potem zginęło pod kołami samochodu lub rozszarpane przez lisa.
2022-01-10 01:39
Niestety Kochani dlatego, że schronisko walczy o dobro ptaków z okolicy takiego domu gdzie właściciele nie zauważają prostej zasady gdzie wychodzący kot w okolicy giną ptaki w dodatku te najbardziej chronione - np zwykłe wróble - mało kto zdaje sobie sprawę, że wróble wpisane są już na czerwoną listę ptaków grożących wyginięciem, a od tych maluszków zależy Nasze zdrowie - to one przez lata tępiły kleszcze (kleszcze =bolerioza) 1 dnia mały wróbelek w okresie lęgowym potrafi upolować 600 kleszczy - okres lęgowym trwa od marca do października policzcie ile to dni gdyby nie wróbelki wcześniej niż na covid byliśmy nie raz chorzy na boleriozę. A teraz pytanie ile ptaków w okolicy taki wychodzący kot w ciągu roku potrafi upolować - 365 to proszę policzyć ile jest wróbli w okolicy czy starczy i czy warto tak dbać o dobro kotków czy lepiej dbać o swoje zdrowie i wróbelki - kot nie je kleszczy Nas nie uratuje w razie czego od boleriozy co więcej sam może takiego kleszcza do domu niechcący przynieść. W moim mieście też wzrósł problem polowania na wychodzące koty przez lisy, które z braku lasu - bo ktoś wydał nakaz likwidacji lasów w okolicy - lisy przeniosły się do miasta. Koło się zamyka. Dla dobra kotów wskazane nie narażanie ich nie tylko na pędzące samochody, na polowanie lisów także na choroby wywołane przez kleszcze, których zaczyna być więcej bo wróble i inne ptaki giną niepotrzebnie. Nie tylko przez pescycydy, koty, brak naturalnego pokarmu - koszenie traw powoduje brak innych ważnych owadów w żywieniu małych piskląt, brak nasion bo trawy kosi się nie pozwalając wydać im nasion, które dorosłe wróble jedzą. A dla zainteresowanych tematem to jeszcze polecam film z aplikacji TVP o głodzie w Chinach, co się stało gdy wybito wróble właśnie. Nam też to grozi bo taka moda nastała na wykoszone prawie do gołej ziemi ogródki i trawniki. Na wypuszczanie bezmyślne kotów domowych niech sobie kotek pobiega...to już bezmyślność właścicieli
2022-01-09 21:35
Mojego Pralinka adoptowałam 14 lat temu mówi się, że koty chodzą własnymi ścieżkami, Pralinek chodzi ścieżkami ale zawsze moimi Tam gdzie ja, tam też mój wierny kocurek Na ma dnia, żeby nie okazał nam swojej wdzięczności Nie kupujcie, adoptujcie
2022-01-09 23:47
Warto adoptować , dają dużo radości . Ja mam przygarniętych 15 kotów i nie oddałbym żadnego . Oczywiście są to ogromne koszty ale skoro je przygarnęłam jestem za nie odpowiedzialna .
2022-01-10 08:27
Mam 22 koty, jeża i 2 psy. Za nic nie oddam nigdy żadnego chodź dużo kosztuje utrzymanie takiej gromadki zwierząt.
Ale widać wdzięczność koty i psy inaczej to oddają ale dają i to jest super.
2022-01-10 09:19
Bezdomnym zwierzętom to wielki dar kto raz tego spróbuje nigdy nie przejdzie obojętnie obok istoty w potrzebie.
2022-01-10 14:54
My mamy kota, który niszczy firanki i przegryza kable. Już niedługo będzie rok jak dołączył do rodziny. Niestety, zwierzęta to nie same przyjemności, zawsze coś zniszczą i każdy chętny na kota czy psa powinien o tym wiedzieć, żeby potem nie wyrzucił i nie skrzywdził biednego zwierzęcia. Wszystko co ma zęby i pazury, może coś zniszczyć albo ugryźć. Towarzystwo zwierząt jest dla mnie cenniejsze niż firanka czy jakaś potłuczona doniczka czy wazon. Kot chętnie korzysta z drapaka, ale lubi też wbić pazury w jakiś fotel czy kanapę. Dla nas żaden problem, nie oddamy go nikomu
2022-01-11 22:35
nasze pociechy czworonożne i koty i psy tez robią demolkę od czasu do czasu
2022-01-12 18:27
Ludzie biorą ze schroniska koty czy psy a potem wracają te same miejce co zabrali .Dramat bo się rodzinie znudził trzeba dawać takich ludzi na badania do lekarzy czy może być u tego człowieka bo nie może pies być 3 razy schronisku bo już dziecko nie ma czasu .
2022-01-12 20:56
4 lata temu zaadoptowałam z Ciapkowa około 10 letnią Drożdżówkę Jest bardzo kochanym członkiem rodziny Kochana kocina Jest ciągle taka sama nic nie straciła na urodzieJezeli kochacie i macie warunkipolecam dać godną starość zwierzakowi Odwdzięczy się i pomruczy
2022-01-13 18:16
Ja w ciągu trzech lat przygarnęłam 10 kotów ,są cudne i każdy wyjątkowy ,ale niestety to wszystko kosztuje bo każdy kot przychodził z choroba ,a weterynarz za darmo nie leczy .No cóż zrezygnowalam z moich marzeń i utrzymuje koty które muszą jeść i mieć ciepło .
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Przestrzegam przed zakupem psów z hodowli na Osowej. Psy mają nużyce, wady genetyczne. Właścicele produkuja psy, krzyżując psiaki jak popadnie....Nużyca, ciezkie alergie, wady wrodzone serdusza, psy dwupłciowe...mozna wymieniac dalej a psy potem sie tylko męczą, a my wlascieciele stajemy na glowie aby im pomoc....dla większosci z nas pies jest członkiem rodziny, ze zrobimy wszystko aby im pomoc. Specjalne karmy, drogie badania I leczenie...to cena jaka placimy ..
Czy wiadomo jakie sa dalsze losy Izabelki i jej meza? oraz jej corki - rowniez handlarki 'truchlami' :( w mediach cos cicho o tym, a to juz ponad 2 lata...
