- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 2 Kocur Jurek Galeon z przetrąconą żuchwą szuka domu (13 opinii)
- 3 Niewidomy Miluś szuka opiekuna (20 opinii)
- 4 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (115 opinii)
- 5 Jak nazwać małe kapibary? Trwa głosowanie (48 opinii)
Psy zagrożeniem dla leśnych miotów
Wiosna w lesie jest wyjątkowym czasem, w którym rośliny budzą się do życia, ptaki zaczynają budować gniazda, a wśród ssaków pojawiają się pierwsze mioty. Do lasu ruszają liczni spacerowicze z psami. Dla rodzących się właśnie zwierząt nawet łagodny pupil może stanowić zagrożenie. Stanowią je także ci, którzy na siłę próbują pomóc matce naturze.
Zając przyniesiony w pysku
Najwcześniej w lesie zazwyczaj pojawiają się marczaki, czyli wiosenne zające. W tym roku, ze względu na srogą zimę ich narodziny, zgodnie z nazwą, przypadły na marzec. Nie wszystkie miały to szczęście, by dorastać w lesie po opieką matek. Przykładem jest jeden z nich, którego przyniósł w zębach swoim właścicielom pies.
Zobacz także: Co robić, gdy znajdziesz ranne zwierzę?
Nawet najbardziej ociężały i ślamazarny pies, fizjonomią przypominający bardziej kluskę śląską niż ogara, potrafi w lesie poczuć zew krwi. Dla właściciela oznaczać to może kilka nieprzyjemnych konsekwencji:
- konieczność interweniowania i udzielenia pomocy wciąż żyjącemu "dzikusowi" (o tym, jak interweniować piszemy na końcu artykułu),
- zaginięcie psa, który podejmie trop i ruszy za nim, nie potrafiąc odnaleźć drogi powrotnej (częste przypadki),
- mandat od Straży Leśnej, jeśli pies jest spuszczony ze smyczy, i bardzo dotkliwa finansowo kara, jeżeli pupil zagryzie dzikie zwierzę.
Pies musi się wybiegać, jednak jego swoboda nie może oznaczać zagrożenia dla innych istot. Dlatego świetnym rozwiązaniem mogą być bardzo długie linki treningowe, zapewniające możliwość eksploracji terenu przy jednoczesnej kontroli zwierzęcia. Pamiętajmy, że w lesie to my jesteśmy gośćmi i powinniśmy uszanować jego mieszkańców, zapewniając im spokój oraz bezpieczeństwo.
Porywacze dzikich miotów
Zaraz po marczakach w lesie pojawią się wiewiórcze oseski, a także pisklęta przeróżnych gatunków. W przypadku ich wszystkich, włączając w to także marczaki, powinna obowiązywać zasada: upewnij się zanim "pomożesz" i zaszkodzisz.
- Młode zające i sarny często przebywają na polach, łąkach czy w lesie samotnie. Matka oddala się celem zdobycia pokarmu lub po to, by swoim zapachem nie zwabić drapieżników. Samotny maluch to nie porzucony maluch! Interweniujemy tylko w przypadkach zwierząt wyraźnie rannych, słabych. Młode wiewiórki są szalenie ciekawskie, potrafią podejść do człowieka. Nie proszą jednak o pomoc, a uczą się świata. Maleńką wiewiórkę, która wypadła z gniazda możemy do niego delikatnie odłożyć lub ułożyć ją na drzewie w kartoniku. Matka po nią wróci. Podobnie jak ptasie matki opiekują się podlotami, które siedzą na ziemi (nie dotyczy to gołębi). Nie zabierajmy "dzikusów" do domu - jeśli potrzebna jest interwencja, prosimy o kontakt z nami. Naszym celem jest nieoswajanie zwierząt i przywrócenie ich naturze. Oswojony maluch do końca życia będzie musiał zostać w niewoli - wyjaśnia Aleksandra Mach.
Bardzo często w ocenie stanu zwierzęcia kierujemy się własnymi, typowo ludzkimi kryteriami. Wydaje nam się, że maleńka puchata kulka pozostawiona samotnie w lesie wymaga pomocy. Ten las jest jednak jej domem, a najczęściej w pobliżu znajdują się też rodzice. Jeśli chcemy pomagać, róbmy to z głową i tylko w uzasadnionych przypadkach.
Miejsca
Opinie (107) ponad 20 zablokowanych
-
2018-03-27 04:21
Z psem do lasu wyłącznie na smyczy! (3)
Regulamin jest ważniejszy jak człowiek, znaczy, jak się człowiek nie stosuje - przepada, wpada w takie po prostu bagno i wtedy, proszę pana, niknie ten człowiek. I dzieci się muszą też zastosować do tego regulaminu, i dorośli ludzie, którzy żyją, proszę pana, na świecie.
Jak jest zakaz spuszczania psa ze smyczy w lesie to karać z największą surowością i dać im te 5000 zł kary. Z własnej inicjatywy będę informował odpowiednie służby gdy zobaczę biegającego psa bez kagańca i smyczy.
Nie wiem czy ten przepis jeszcze obowiązuje, ale psy i koty przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów łowieckich w odległości większej niż 200 m od zabudowań mieszkalnych i stanowiące zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących, w tym zwierząt łownych, mogą być odstrzeliwane przez myśliwych.- 3 4
-
2018-03-27 10:50
koty
mój kot łazi dalej niz te 200m jak mam go tego oduczyc lac go smycza czy co -mozemi doradzisz mądralo
- 0 0
-
2018-03-27 08:57
przepis zostal rozszerzony i obejmuje dodatkowo dzieci bez opieki, Mariana, zombi, komary i kleszcze
- 1 0
-
2018-03-27 08:45
Marian
Weź człowieku duży rozpęd, zacznij biec i walnij głową w najbliższe drzewo, może to pomoże na idiotyzmy które wypisujesz
- 0 0
-
2018-03-27 08:44
Tempic psiarzy kundlarzy (2)
"moj nie gryzie"
- 3 3
-
2018-03-27 10:29
tepic
takich durni jak ciebie -czekam na ciebie w Gdyni moj rotek uczulony jest na głupich takich jak ty
- 0 0
-
2018-03-27 08:58
a tych z gryzącymi?
- 0 0
-
2018-03-27 07:43
jaki ten zajączek bezbronne stworzonko kochane.....:( (1)
- 5 0
-
2018-03-27 08:44
dokładnie. Ale juz czas do szkółki dziecko
na którą dzisiaj masz?
- 0 0
-
2018-03-26 23:11
(6)
Niech mi ktoś powie gdzie te psy mają się wybiegać ? Mając nawet ogród trzeba pójść z psem na długi spacer
Wszystko dla rowerzystów , biegaczy i dzieci..a gdzie coś dla psów ?- 12 11
-
2018-03-26 23:40
(2)
Są "place zabaw" dla psów np w parku regana :)
- 7 0
-
2018-03-27 08:09
kojec to nie plac
- 3 0
-
2018-03-27 00:20
No to się wysiliłeś, jeden plac jaki znasz? Nie będę jeździć 15 km żeby mój pies wybiegał się na małym placyku..
- 5 5
-
2018-03-27 07:30
Poza sezonem letnim pusto jest na mniej popularnych plażach np w Sobieszewie czy na Górkach Zachodnich i pies może pobiegać luzem. Jak już trafi się ktoś spacerujący to najczęściej też z psem i zwierzaki mogą się swobodnie pobawić.
- 4 0
-
2018-03-26 23:46
(1)
To twój problem, nie społeczeństwa. Kup długą smycz i biegaj z psem, a nie sadło się hoduje. Nie ma obowiązku posiadania psa.
- 10 6
-
2018-03-27 00:21
No właśnie po to spaceruję z psem, żeby tego sadła nie było
- 8 1
-
2018-03-26 22:53
Po naszych trójmiejskich lasach nie da się spacerować, z psem czy bez. Po zimowych wycinkach z leśnych (1)
traktów spacerowych pozostały całe kilometry rozjeżdżonego ciężkim sprzętem błota. Nie widzicie tego, leśnicy? A może las nie jest dla nas wszystkich?
- 12 4
-
2018-03-27 07:47
Las nie jest dla nas wszystkich
Zwiększona ostatnimi laty antropopresja TPK (wyznaczone ścieżki, rowerzyści, biegacze, quady, spacerujacy z psami lub bez itp.) powoduje, że te lasy stają się coraz mniej naturalne a coraz bardziej laskiem miejskim (ze wszystkimi konsekwencjami- śmieci, psy, hałas, samochody, quady)...
W złym kierunku to idzie- 1 1
-
2018-03-27 07:32
Las
Chciałbym zauważyć, że za chwilkę nie będzie lasu i problem sam się rozwiąże.
To co się w tej chwili dzieje w TPK, to istny rozbój w biały dzień. Już nie mogę się doczekać letnich burz i ulew, kiedy woda z zachodniej części miasta spłynie przez las. Wtedy będę się śmiał z tych wszystkich oburzonych, którym przeszkadzają w lesie psy bez smyczy.
Będę się śmiał, kiedy będziecie ustawiać wały z piachu i balerony wodne po całej długości Słowaka.
Będę się śmiał z moim psem w lesie, kiedy będziecie osuszać piwnice.
Powiecie, że kiedyś nie było lasu i nie było problemu. Na to wam odpowiem, że kiedyś nie było miasta. Wycinają 3/4 pięknych, zdrowych i wiekowych drzew, a potem sadzą taką samą ilość w szkółkach, co 30 cm. W lesie dorodne drzewa stoją minimalnie co 10 m. Las wycięty z powierzchni 10 ha, powstaje więc na powierzchni 0.3 ha.
Będę się śmiał, z mieszkańców dolnego tarasu, którzy będą taplać się w błocie po kolana, kiedy leśnicy zgarniają ogromną kasę, z najlepszego systemu absorbującego wodę, na granicach miasta.
PS: zapomniałem dodać, że nigdy nie dostałem mandatu za to, że mój pies nie chodzi na smyczy w lesie.- 9 1
-
2018-03-26 19:33
(2)
zwierzęta w blokach to po prostu potrzeba realizacji władzy człowieka nad stworzeniem oraz wielu przypadkach kolejna możliwość pokazania że jest się panem/panią gdy to zwierzę bez reakcji załatwia potrzeby fizjologiczne w miejscach publicznych
więc skoro z tym nie możemy sobie poradzić tak samo jak i psami na plażach czy kocimi fawelami w każdych krzakach to cóż dopiero mówić o ochronie dzikiej zwierzyny
wszyscy mają to w nosie...- 34 19
-
2018-03-26 23:57
Głupoty opowiadasz ,bo nie lubisz kotów ,a gdy nie ma kotów są szczury ,kot nie zostawia żadnych (1)
faweli widać ,ze g*wno wiesz o kotach ,bo koty swoje odchody zasypują w ziemi ,a nie pozostawiają na widoku ,lepiej sam nie sr*j w krzakach tak i inni ludzie to robią
- 8 2
-
2018-03-27 07:26
jak widać to kolejna sekta, jak niektórzy rowerzyści, wyzwiska, wulgaryzmy, agresja, kłamstwa i zero argumentów
o zasypywaniu odchodów może pisać ktoś kto nie widział kota...- 1 2
-
2018-03-27 06:43
ad rem
Młodzieży co to takiego ?"ze względu na srogą zimę"
- 0 0
-
2018-03-26 21:40
Nigdy, niegdy przenigdy nie widziałem, aby jakakolwiek straż (5)
upominała jakiegokolwiek właściciela kundla, puszczonego luzem w lesie. A jestem w tym lesie od razu do kilku w tygodniu. Biegam i jeżdżę na rowerze z gazem. Dlaczego? Bo mam swoje powody i niestety złe doświadczenia.
- 22 10
-
2018-03-26 22:08
(4)
To jak Cie spotkam i zrobisz cos moim psom. To zrobie Ci to samo lub jeszcze gorzej. Bo ja nosze wiatrowke przy sobie. Pamietaj pies to moja wlasnosc jesli cis mu zrobisz to ja zaczynam sie bronic. Ja Cie trafie i Ci nie pomoge. Zostaniesz sam z swoim rowerem. A ja pojade do weta.
- 10 12
-
2018-03-26 23:41
A dlaczego Pan się spina? To pana obowiązek trzymac psa na smyczy i nie ma dyskusji.
- 10 2
-
2018-03-26 23:01
to Ty pamętaj (2)
Ze masz pierdzielony obowiązek trzymać kundle na smyczy w lesie .Ja spaceruje z synkiem po lesie nie zawaham się użyć gazu kija lub czegoś mocniejszego ,jak mi albo mojemu dziecku jakiś kundel zagrozi ,właściciel też dostanie .
- 8 6
-
2018-03-26 23:31
(1)
To pilnuj tego swojego bachora jak z nim spacerujesz.
- 3 7
-
2018-03-26 23:35
bachora to sobie
zrób i wychowaj pajacu
- 5 3
-
2018-03-26 21:06
W lasach na Matarni to norma. (2)
Pełno kundli bez smyczy i kagańców. Gdzie są odpowiednie służby?
czemu tego nie pilnują? Można byłboby mieć z tego więcej kasy niż ze ścinki.- 47 10
-
2018-03-26 22:50
w lasach Matarni (1)
Proszę zatem na smyczy i w kagańcu wyprowadzać ludzi rowerzystów biegaczy i wrzeszczące dzieciaki puszczane samopas niszczące rośliny zostawiające tony śmieci po sobie.Socjalizacja zwierząt to inna sprawa.
- 10 7
-
2018-03-26 23:41
to prawda są tacy ludzie co powinni chadzać w kagańcu- ty miśkaja na pewno.
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.