- 1 Kocur Jurek Galeon z przetrąconą żuchwą szuka domu (18 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (262 opinie)
- 3 Jak nazwać małe kapibary? Trwa głosowanie (49 opinii)
- 4 Niewidomy Miluś szuka opiekuna (20 opinii)
- 5 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (115 opinii)
Światowy Dzień Zwierząt. Najciekawsze interwencje Ekopatrolu
Celem Światowego Dnia Zwierząt, obchodzonego co roku 4 października, jest zwrócenie uwagi całego społeczeństwa na prawa zwierząt i ich niebagatelne znaczenie w życiu człowieka. Choć w naszym kraju - jak pewnie i wszędzie indziej - jest w tej kwestii jeszcze wiele do zrobienia, istnieją instytucje, które każdego dnia dbają o dobro naszych braci mniejszych. Przypomnijmy niektóre z najciekawszych, niedawnych interwencji Ekopatrolu Straży Miejskiej w Gdyni.
Fundacje dla zwierząt w Trójmieście
Tym, które z różnych powodów wymagają interwencji, pomagają nie tylko osoby prywatne o wielkich sercach, lecz także instytucje, które na co dzień ratują im życie i zdrowie. Jedną z nich jest Ekopatrol gdyńskiej Straży Miejskiej, który niemal codziennie styka się z krzywdą zwierząt, ale również z ich wielkim szczęściem, gdy uda się pomóc i ulżyć w cierpieniach.
Kacza rodzina w komplecie
Jedną z historii, które poruszyły wiele serc, jest interwencja w sprawie małej kaczuszki, która wpadła do studzienki deszczowej. Matka-kaczka zaniepokojona chodziła wokół studzienki, głośno kwacząc. Jedna z mieszkanek Oksywia zauważyła to i poinformowała Ekopatrol.
Funkcjonariusze otworzyli właz i uwolnili maleńkiego ptaszka, który wraz z matką i rodzeństwem udał się w pobliskie zakrzewienia.
Borsuku, to nie twój dom!
Wiosną, kiedy ze snu zimowego budzą się borsuki, funkcjonariusze Ekopatrolu mają wiele pracy. Głodne zwierzęta w poszukiwaniu pokarmu zakradają się mieszkańcom do piwnic i garaży, gdzie rozrabiają w najlepsze. Choć borsuk nie kojarzy się z szybkością i zwinnością, prawowitemu właścicielowi nieruchomości trudno byłoby schwytać lokatora na gapę. Z pomocą przychodzą żywołapki, za pomocą których zwierzęta te są odławiane i przewożone do lasu.
Bąk, ale ten z dziobem
Niecodzienny gość odwiedził centrum Gdyni. Bąk zwyczajny, czyli ptak z rodziny czaplowatych, wylądował na chodniku w centrum miasta. W Polsce ten gatunek występuje sporadycznie, dlatego najprawdopodobniej czapla, zmęczona lotem, postanowiła zrobić sobie przystanek w dłuższej podróży. Funkcjonariuszom udało się schwytać ptaka i przewieźć go do lecznicy weterynaryjnej.
Gdynia: straż pożarna uratowała koty z płonącego mieszkania
Ani świnka, ani morska
Wciąż nagminne jest porzucanie zwierząt domowych na ulicy czy w lesie. Zamiast poszukać pupilowi nowego, odpowiedzialnego domu, niektórzy z niewiadomych przyczyn postanawiają wypuścić je "na wolność", skazując je tym samym na pewną śmierć. Kawię domową ze zdjęcia poniżej - osobnika gatunku nazywanego popularnie świnką morską - strażnicy złapali w lesie w Gdyni-Dąbrowie. Jeden z funkcjonariuszy znalazł dla niej miejsce w swoim domu. Adoptując ją, nadał jej znamienne imię: Szczęściarz.
O gęsi, która zwiedzała Gdynię
Pewnego dnia funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gdyni otrzymali zgłoszenie, iż na granicy Gdyni i Rumi przy ul. Morskiej od rana chodzi niespokojna gęś. Ptak próbował przejść przez ruchliwą jezdnię; co chwilę rezygnował i powracał do swoich prób. Mieszkańcy Gdyni, martwiąc się o bezpieczeństwo ptaka, poprosili o pomoc strażników.
Ptak okazał się przedstawicielem gatunku gęsi zbożowej. Osobniki takie migrują z dalekiej Syberii do Europy Zachodniej, a ten - zapewne z powodu osłabienia - postanowił zatrzymać się w Gdyni. Strażnicy złapali przestraszonego ptaka i zawieźli do lecznicy weterynaryjnej, gdzie lekarz, po dokładnym zbadaniu go, nie stwierdził urazów ani chorób, jedynie lekkie osłabienie.
Na szczęście historia skończyła się dobrze: po dwóch dniach odpoczynku i wzmocnienia lekarstwami, gęś odleciała wraz ze swoimi kuzynami.
Witaj, świecie!
Gdyńskie plaże co roku stają się miejscem narodzin młodych fok. Delikatne, nieporadne zwierzęta są narażone na szereg niebezpieczeństw, niestety także ze strony człowieka. Gdyński Ekopatrol ma za zadanie zabezpieczyć wskazane miejsca, a w razie stwierdzenia niepokojących objawów u foki, wzywa także inspektorów WWF.
Maleńkie kocięta
Funkcjonariusze zabezpieczyli miot małych kotów, który znajdował się w zamkniętym starym budynku. Brudne i głodne, nie przeżyłyby zostawione same sobie. Nakarmione przez strażników, nabrały sił i woli walki. Funkcjonariuszom Ekopatrolu udało się odchować kocięta i znaleźć dla nich domy.
Gdyński Ekopatrol pomaga kotom. Historie ze szczęśliwym zakończeniem
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (44) 3 zablokowane
-
2020-10-04 12:07
potężny szacun od wszystkich zwierzolubów
- 26 3
-
2020-10-04 13:29
a Kobyliński to nie kierownik
to Pan Dyrektor
- 0 0
-
2020-10-04 13:42
No to sarenka miała pecha, (1)
nie trafiła na dzień 04.10. 2020 może by żyła. W czwartek 01.09. około 24 godz samochód potrącił młodą sarenkę na ul. Elbląskiej na wysokości stacji paliw eMILA. Z tego co zauważyłem miała złamane otwarte przednich łapek, na jezdni była krew, leżała i nie mogła wstać. Zatrzymał mnie inny kierowca, który wcześniej zablokował pas drogi na którym ona leżała, prosząc aby zadzwonić na policję aby ktoś zaopiekował się potrąconą sarenką. Próba dodzwonienia się na policję była porażką, więc dzwoniłem na 112 aby odpowiednie służby przyjechały i zabrali do weterynarza ranne zwierzę. Po ok. godz przyjechał samochód i kierowca kazał nam odjechać, miałem nadzieje, że zobaczy co i jak z sarenką i zabierze ją na leczenie. No cóż, jak się pomyliłem mając nadzieję, że ją zabierze, wsiadając do auta odwróciłem się aby zobaczyć jego zachowanie i o zgrozo gość szedł do niej z dubeltówką w dłoni i ją po prostu zabił. Łzy popłynęły mi z oczu, to jest to dbanie o naszych małych braci, jakie słowa się cisną na takie zachowanie tego gościa na pewno będą niecenzuralne ........................!!!!! Dodam tu jeszcze, że sarenka nie leżała plackiem na jezdni lecz w pozycji jak by odpoczywała z przednią częścią ciała uniesioną do góry, tak jak by czekała na swoją matkę. Oby tego faceta poskręcało.
- 15 4
-
2020-10-04 21:23
+
to potwór nie człowiek niestety tacy ludzie coraz częściej nas otaczają
- 3 0
-
2020-10-04 15:50
W Gdańsku Straż Miejska i.....
Pożarna, policja i pogotowie dla zwierząt z Gdyni mają zwierzaki głęboko w 4 literach. Latem sąsiedzi zostawili kota na 4 gorące dni na nasłonecznionym balkonie kot wręcz wył nikt nie pomógł, każdy mnie zbywał odsyłali do siebie nawzajem. Porażka
- 5 1
-
2020-10-04 16:20
Wspaniale by w ten sposób pomagać trzeba nosić środki przymusu bezpośredniego i być strażnikiem miejskim ?
Proszę zapoznać się z Art.11.1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych. Co powinna robić straż miejska a czym się obecnie zajmuje to widać.
- 1 2
-
2020-10-05 07:31
Takimi jesteśmy ludzmi jak traktujemy zwierzęta ! Nie chcesz nie bierz ale szanuj !
- 2 0
-
2020-10-05 21:52
(2)
To jest jakiś żart. Niedawno w kontenerze na śmieci na jasieniu znalazłam 5 maleńkich kociątek. Nikt mi nie chciał pomóc. Gdy zadzwoniłam na straż miejską usłyszałam, że oni się tym nie zajmują. Policja nie chciała pomoc bo nie potrafiłam określić gatunku zwierzęcia w zawiązanym worku na dnie śmietnika. A tu straż karmi kociątka. Hahaha
- 4 3
-
2020-10-05 23:27
Czytanie ze zrozumieniem (1)
To jest artykuł o SM Gdynia
- 0 2
-
2020-10-08 08:30
Czytanie ze zrozumieniem
to również nie twoja mocna strona
- 0 0
-
2020-10-07 14:08
super
byle wiecej odpowiedzialnych ludzi za zwierzeta :) :) brawo tak trzymać
- 0 0
-
2020-10-08 08:14
szacun za okazane serce!
- 0 0
-
2020-10-08 11:10
życia ludzkiego już nie chroni się. Kotki są ważniejsze
lewacka patologia
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.