- 1 Jak nazwać małe kapibary? Trwa głosowanie (10 opinii)
- 2 Kacze rodziny w opałach. Uratowano je (11 opinii)
- 3 Niewidomy Miluś szuka opiekuna (20 opinii)
Szopy pracze zamieszkały w kominie na Strzyży
Rodzina szopów praczy zamieszkała w kominie wentylacyjnym na gdańskiej Strzyży. Choć mieszkańcy okolicy nie skarżą się na uciążliwość tych zwierząt, wskazane jest, aby je stamtąd zabrać. Pierwsza interwencja funkcjonariuszy okazała się jednak nieskuteczna.
Mieszkańcy zapewniają, że szopy nie są uciążliwe. Wiadomo jednak, że trzeba je stamtąd zabrać, i to jak najszybciej. Nie tylko dlatego, że szop pracz jest gatunkiem inwazyjnym wobec wielu mniejszych zwierząt i wyrządza szkody w ludzkich domostwach, lecz także dla bezpieczeństwa samych szopiątek. Jedno z nich spadło z dachu i dotąd nie wiadomo, czy ostatecznie przeżyło.
Pierwsza interwencja nie powiodła się
W poniedziałek, 21 czerwca, służby miejskie podjęły interwencję. Przez kilka godzin straż pożarna, policja i straż miejska próbowały schwytać zwierzaki, jednak bez skutku. Jak informuje Marcin Tryksza, starszy inspektor Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku, funkcjonariusze szykują się do podjęcia kolejnej próby już niebawem.
Szop - ładny, ale uciążliwy
Szop pracz nazywany jest także szopem amerykańskim ze względu na swoje pochodzenie, którym jest Ameryka Północna. To największy przedstawiciel rodziny szopowatych - inteligentny, zwinny ssak, charakteryzujący się swoją żarłocznością. W Polsce uznany jest za zwierzę łowne.
Szopy, choć przemiłej aparycji, są prawdziwymi twardzielami. To zwierzaki wszystkożerne, wyjątkowo odporne na surowy klimat, dobrzy pływacy i myśliwi. Zjadają małe ptaki oraz ich jaja, nie mają bowiem problemu z dosięgnięciem do wnętrza gniazda. Dla szopów nie jest kłopotem mieszkanie blisko człowieka, jednak dla nas, ludzi, szop może być uciążliwy. Jest również zagrożeniem dla rodzimych gatunków zwierząt w Polsce, takich jak lis i wydra.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Opinie (32) 1 zablokowana
-
2021-06-24 09:03
ja pitole (1)
odłowić i sprawdzić czy to jedyna rodzinka. To szkodnik jakich mało.
- 2 5
-
2021-06-25 10:49
Największy szkodnik w przyrodzie to człowiek
- 1 1
-
2021-06-24 12:39
przestancie pisać głupoty !!!!
złapią zjedzą ,no jak im smakuje to ok ,mięso to mięso głodny zje głodnego , nie piszcie natomiast, że jakie kolwiek zwierzę może być oddane do ZOO -to bzdura, nikt niczego nigdy do ZOO nie przyjmie bo boi się wniesienia zarazy i tyle, jak widzicie dzikie zwierzę nie stawiajcie zaraZ miasta i służb na nogi dajcie mu szanse życia, dajcie,
- 6 2
-
2021-06-24 12:57
szop (1)
Wczoraj wieczorem kilka przbiegło mi przed samochodem na Witominie - Leśniczówka
- 4 1
-
2021-06-24 21:05
to gremliny
były
- 1 1
-
2021-06-26 04:01
ojciec! Prać?
- 2 0
-
2021-07-05 12:39
Szopy
Większość to emigranci z Niemiec. Amerykańscy żołnierze przywozili szopy jako zwierzęta domowe do baz , w których stacjonowali. Szopy uciekały, zaczęły się rozmnażać i wędrować . Dlatego coraz częściej można je spotkać w Polsce
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.