- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (253 opinie)
- 2 Kocur Jurek Galeon z przetrąconą żuchwą szuka domu (4 opinie)
- 3 Jak nazwać małe kapibary? Trwa głosowanie (48 opinii)
- 4 Niewidomy Miluś szuka opiekuna (20 opinii)
- 5 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (115 opinii)
- 6 Kacze rodziny w opałach. Uratowano je (11 opinii)
Lis ocalony dzięki policjantowi z Gdańska
W poniedziałek, 30 sierpnia, doszło do kolizji na ul. Słowackiego w Gdańsku. Na miejscu okazało się, że poza zderzeniem dwóch pojazdów, jeden z samochodów potrącił lisa. Dzięki interwencji funkcjonariusza gdańskiej policji, sierż. szt. Krzysztofa Polcyna, myśliwy wezwany na miejsce nie zastrzelił rannego zwierzęcia. Lis trafił pod opiekę Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki pod Elblągiem.
- Jeden z policjantów drogówki zajął się obsługą kolizji, natomiast drugi funkcjonariusz skupił się na pomocy zwierzęciu - relacjonuje podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. - Z uwagi na duże natężenie ruchu policjant wstrzymał go na czas przeniesienia zwierzęcia w bezpieczne miejsce. Pomogli w tym strażacy, którzy umieścili lisa w specjalistycznej siatce.
Zwierzę było oszołomione, nie mogło samodzielnie wstać i było wyraźnie przestraszone. Sztab kryzysowy wysłał na miejsce myśliwego, który miał zastrzelić ranne zwierzę.
Coraz więcej lisów w Trójmieście. Interwencje zdarzają się codziennie
Gdański policjant ocalił lisa
Policjant, sierż. szt. Krzysztof Polcyn, ocenił stan lisa i podjął decyzję o zapewnieniu mu specjalistycznej pomocy. Jako że Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Ostoja w Pomieczynie pod Trójmiastem nie może przyjmować lisów, funkcjonariusz skontaktował się telefonicznie z pracownikiem Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki w Nowym Monasterzysku pod Elblągiem, który niesie pomoc zwierzętom dzikim, chorym i po wypadkach.
- Na miejscu pojawiła się pracownica tej instytucji - mówi Magdalena Ciska. - Policjant razem ze strażakami pomógł umieścić zwierzę w klatce, w której kobieta przetransportowała zwierzę do ośrodka Jelonki.
- Policjanci co jakiś czas odbierają zgłoszenie dotyczące zwierząt - dodaje. - Po odebraniu zgłoszenia funkcjonariusze jadą na miejsce i jeżeli zastana sytuacja nie wymaga pomocy innych służb, podejmują odpowiednie działania. Często jest to chwilowe wstrzymanie ruchu na czas przejścia zwierzęcia w bezpieczne miejsce. Jeżeli konieczne jest wezwanie innych służb, wówczas funkcjonariusze zabezpieczają je do czasu ich przyjazdu. Te zostają powiadomione w zależności od sytuacji. Bywa, że niezbędna jest obecność np. strażaków, dyżurnego lekarza weterynarii, leśniczego czy pracowników schroniska dla zwierząt. W niektórych przypadkach oficer dyżurny powiadamia Dyżurnego Inżyniera Miasta.
Lis przeżył wypadek i znajduje się pod opieką fachowców.
- Lis jest bezpieczny w ośrodku, ma rozbitą głowę, ale na szczęście nie jest połamany - relacjonują pracownicy ośrodka Jelonki. - Czy naprawdę w Trójmieście tylko taką pomoc mogą otrzymać ranne, dzikie zwierzęta?
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (137) 9 zablokowanych
-
2022-07-21 10:35
Super artykuł, policjant NIE!
Miałem okazje poznać tego policjanta.
Cham i prostak z manią wyższości.
Poniżał mnie i wyzywał podczas interwencji do kolizji drogowej.
Czułem się zagrożony i atakowany. Czy taka jest rola policji?
Zachowanie nie godne mundurowego!
Ale super ze ma takie dobre serce dla lisków.- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.