- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (254 opinie)
- 2 Kocur Jurek Galeon z przetrąconą żuchwą szuka domu (5 opinii)
- 3 Jak nazwać małe kapibary? Trwa głosowanie (48 opinii)
- 4 Niewidomy Miluś szuka opiekuna (20 opinii)
- 5 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (115 opinii)
- 6 Kacze rodziny w opałach. Uratowano je (11 opinii)
Lis ocalony dzięki policjantowi z Gdańska
W poniedziałek, 30 sierpnia, doszło do kolizji na ul. Słowackiego w Gdańsku. Na miejscu okazało się, że poza zderzeniem dwóch pojazdów, jeden z samochodów potrącił lisa. Dzięki interwencji funkcjonariusza gdańskiej policji, sierż. szt. Krzysztofa Polcyna, myśliwy wezwany na miejsce nie zastrzelił rannego zwierzęcia. Lis trafił pod opiekę Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki pod Elblągiem.
- Jeden z policjantów drogówki zajął się obsługą kolizji, natomiast drugi funkcjonariusz skupił się na pomocy zwierzęciu - relacjonuje podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. - Z uwagi na duże natężenie ruchu policjant wstrzymał go na czas przeniesienia zwierzęcia w bezpieczne miejsce. Pomogli w tym strażacy, którzy umieścili lisa w specjalistycznej siatce.
Zwierzę było oszołomione, nie mogło samodzielnie wstać i było wyraźnie przestraszone. Sztab kryzysowy wysłał na miejsce myśliwego, który miał zastrzelić ranne zwierzę.
Coraz więcej lisów w Trójmieście. Interwencje zdarzają się codziennie
Gdański policjant ocalił lisa
Policjant, sierż. szt. Krzysztof Polcyn, ocenił stan lisa i podjął decyzję o zapewnieniu mu specjalistycznej pomocy. Jako że Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Ostoja w Pomieczynie pod Trójmiastem nie może przyjmować lisów, funkcjonariusz skontaktował się telefonicznie z pracownikiem Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki w Nowym Monasterzysku pod Elblągiem, który niesie pomoc zwierzętom dzikim, chorym i po wypadkach.
- Na miejscu pojawiła się pracownica tej instytucji - mówi Magdalena Ciska. - Policjant razem ze strażakami pomógł umieścić zwierzę w klatce, w której kobieta przetransportowała zwierzę do ośrodka Jelonki.
- Policjanci co jakiś czas odbierają zgłoszenie dotyczące zwierząt - dodaje. - Po odebraniu zgłoszenia funkcjonariusze jadą na miejsce i jeżeli zastana sytuacja nie wymaga pomocy innych służb, podejmują odpowiednie działania. Często jest to chwilowe wstrzymanie ruchu na czas przejścia zwierzęcia w bezpieczne miejsce. Jeżeli konieczne jest wezwanie innych służb, wówczas funkcjonariusze zabezpieczają je do czasu ich przyjazdu. Te zostają powiadomione w zależności od sytuacji. Bywa, że niezbędna jest obecność np. strażaków, dyżurnego lekarza weterynarii, leśniczego czy pracowników schroniska dla zwierząt. W niektórych przypadkach oficer dyżurny powiadamia Dyżurnego Inżyniera Miasta.
Lis przeżył wypadek i znajduje się pod opieką fachowców.
- Lis jest bezpieczny w ośrodku, ma rozbitą głowę, ale na szczęście nie jest połamany - relacjonują pracownicy ośrodka Jelonki. - Czy naprawdę w Trójmieście tylko taką pomoc mogą otrzymać ranne, dzikie zwierzęta?
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (137) 9 zablokowanych
-
2021-08-31 12:54
Brawo Policjanci
- 18 0
-
2021-08-31 13:01
ludzie powinni spojrzec w lustro
Wyobrazcie sobie co by bylo gdyby do czlowieka zywego ale poobijanego wysylano hitmana bo szkoda czasu i piniendze i wogule wogule, od razu katyń w potylice i zakopac do lasu czego wstrzymujesz ruch mrowczej rutyny, w systemie musi byc plynnosc a nie zastanawianie sie nad czyims zyciem, korpo nie czeka czas to pinionc!
Farta mial lisek, brawo dla policjanta.- 6 4
-
2021-08-31 13:09
Kura (1)
Może by tak ocalili moją kurę którą lis zeżarł i muszę kupować śmierdzące jaja z biedry...
- 5 16
-
2021-08-31 15:25
Zrób porządne ogrodzenie
- 1 1
-
2021-08-31 13:38
Ludzie, przecież lisów zrobiło się dużo za dużo! (4)
A zawdzięczamy to tzw. ekologom, którzy zaczęli im podawać szczepionki na wściekliznę i teraz większość lisów w miocie przeżywa - przy czym u nas lis właściwie nie ma naturalnych wrogów. A jeść (czytaj: zabijać mniejsze zwierzęta) musi. W przyrodzie została zachwiana równowaga, i to poważnie. Dlatego tak "chętnie" strzela się do lisów. Bez myśliwych mielibyśmy istny lisi armagedon.
- 7 22
-
2021-08-31 13:43
Ludzi jest za dużo!!!!
Szczegolnie takich jak ty
- 5 2
-
2021-08-31 13:49
nareszcie ktoś na temat
- 2 1
-
2021-08-31 16:57
Co to znaczy za dużo? (1)
W stosunku do czego? Do szczurów, które lęgną się na mieście, a lisy może sobie z nimi poradzą, bo władze miasta nieszczególnie?
- 0 0
-
2021-08-31 17:38
Już tłumaczę:
W stosunku do zwierząt, którymi lisy się żywią. Przez lisy z lasów praktycznie wyginęły zające i gdyby nie ci straszni myśliwi, którzy finansują ich hodowlę (w celu wypuszczania do lasów), dzikich zajęcy już by nie było. Podobnie dzikie ptactwo zostało przez lisy przetrzebione. Nie sposób nie wspomnieć coraz częściej wyjadanych rolnikom kur, gęsi, kaczek itp.
W miastach lisy jeszcze nie mieszkają (zdziwienie?), ale nic straconego - gdy zabiją wszystko, co się da, w lesie i na prowincji, pewnie się do nas przeniosą. Zapewne ku uciesze tzw. miłośników zwierząt.- 1 1
-
2021-08-31 13:56
Brawo pan policjant
- 14 2
-
2021-08-31 15:02
Brawo
- 11 1
-
2021-08-31 15:23
Brawo dla Pana Policjanta !
Dobro wraca, choć brzmi jak slogan , jest prawdą, wiem to.
- 10 2
-
2021-08-31 15:23
jak to - wewali myśliwego, zeby zastrzelił?
to już tak nisko upadliśmy, że rannemu nie pomagać, tylko zabić? dobrze, że ten policjant zachował się jak człowiek.
- 15 3
-
2021-08-31 15:25
nasze miasto jest odrażające (1)
ludzie typu dulkiewicz psują duszę miasta
- 9 1
-
2021-09-01 18:42
tak
odrażające te komentarze
- 0 0
-
2021-08-31 15:29
Policjant okazał sie rzadkiej jakości człowiekiem.
Ma mój szacunek i wdzięczność.
- 17 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.