- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 2 Kocur Jurek Galeon z przetrąconą żuchwą szuka domu (13 opinii)
- 3 Niewidomy Miluś szuka opiekuna (20 opinii)
- 4 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (115 opinii)
Pies-ratownik na plaży. Nie przeszkadzajmy mu w pracy
Pies pracujący jako ratownik na plaży, podobnie jak inne psy użytkowe, jest w pracy. Brzmi jak truizm, jednak rzeczywistość pokazuje, że wciąż trzeba o tym przypominać. Podobnie jak o tym, że na plażach strzeżonych w Gdańsku - i tylko tam! - obowiązuje zakaz wprowadzania psów "w cywilu".
Niestety wielu właścicieli czworonogów nie respektuje tego zakazu. W ten sposób nie tylko narażają się na mandat, lecz także zwyczajnie łamią zasady kultury osobistej i dobrego wychowania. Co więcej, niekiedy na plaży strzeżonej wraz ze swoimi przewodnikami pracują psy-ratownicy.
Jedną z psio-ludzkich par, dbających o bezpieczeństwo osób wypoczywających nad wodą, jest Iwona Pankau z psem Kajem. Kajo to biały owczarek szwajcarski, certyfikowany pies ratownik, jak również certyfikowany pies terapeuta, mistrz Polski w zawodach psów ratowniczych i czworonóg o zdanym egzaminie z posłuszeństwa. Wraz z Iwoną, pasjonatką pracy wodnej, ratowniczką i autorką bloga 4pawswaterlifeguards, obserwują plażę strzeżoną w Brzeźnie, aby w razie czego szybko zareagować na niebezpieczne sytuacje.
Pies na smyczy lub w kagańcu? Niekoniecznie. Wyrok sądu może budzić zdziwienie
Pies na służbie: nie podchodź!
Niestety, ich praca nie jest łatwa, i to wcale nie ze względu na kąpiących się plażowiczów, lecz... innych psiarzy, którzy nie respektują zakazu wprowadzania psów na plażę i przechadzają się pod samym nosem pracującego Kaja.
- Ja rozumiem, że idąc brzegiem morza z pieskiem nie chce się nam, psiarzom, wychodzić na deptak i tak zwyczajnie dostosować do panujących zasad - mówi Iwona Pankau. - Że czasem mkniemy z wiatrem i nawet nie przyjdzie nam do głowy, że właśnie jesteśmy na terenie, na którym nas z psem nie powinno być. Liczba psów, która mija nasze stanowisko pracy w ciągu sześciu godzin, to w słoneczny dzień ok. 20. Gorsze są weekendy i tak zwana pogoda spacerowa - ni ciepło, ni zimno i trochę chmurek - wtedy takich spacerowiczów mamy ok. 50. I mimo że pies jest oznakowany, jest raczej widoczny, waży 42 kg, więc chyba nietrudno go zobaczyć, prawie wszyscy przechodzą nam tuż przed nosem.
- Pół biedy, jeśli właściciel ogarnia psa, skraca smycz i przechodzi normalnie bez zatrzymania - dodaje. - Ale wiecie, jak zazwyczaj to wygląda? Idzie właściciel ze swoim psem, nagle zatrzymuje się i mówi: "o, pies ratownik ", jego pies zazwyczaj robi zadymę, bo zostaje wrzucony wprost na mojego, więc Kaj, jako niekastrowany samiec i owczarek, bywa, że też wyrazi swoje zdanie. I co wtedy słyszę? "Taki agresywny, duży pies winien mieć kaganiec!"
Jak zaznacza Iwona Pankau, podobne sytuacje zdarzają się nagminnie: psy podbiegają do Kaja na stanowisku, również sami właściciele podchodzą z psami na smyczy do pracującego psa. Gdy Kaj odgoni natręta, właściciele zwracają się do ratowniczki z pretensjami, że jej pies jest agresywny.
"Mój pies nie gryzie, on chce się tylko przywitać"
Pies nie musi chcieć witać się z innymi
Do psa, który jest w pracy, nie wolno podchodzić, nie wolno go również zaczepiać. Podczas gdy coraz więcej osób wie o tym w kontekście psów asystującym osobom z niepełnosprawnościami, tak wciąż zdajemy się nie wiedzieć, że pies-ratownik również jest na służbie. Ma pełne prawo do tego, aby nie życzyć sobie kontaktu z innymi psami. To, co dla nas, ludzi, wygląda jak gwałtowna agresja ze strony psa, to normalna komunikacja pomiędzy psami w ich własnym języku. Pies-ratownik na służbie ma ważniejsze sprawy na głowie niż witanie się z przechodzącymi psami, których - notabene - w ogóle nie powinno być w tym czasie na plaży. Uszanujmy to.
Plaże w Trójmieście ciągną się kilometrami. Bądźmy odpowiedzialnymi opiekunami psów i nie pracujmy na to, aby władze miast musiały przez nasze zachowania ustanawiać coraz to nowe zakazy wobec czworonogów.
Opinie (67) 2 zablokowane
-
2022-08-13 07:17
Podsumowanie i zakończenie (2)
pies tak jak każdy inny przedmiot jest narzędziem w rękach ratownika.tak samo jak bojka,koło,rzutkana niektóre trzeba mieć dodatkowe uprawnienia jak na przykład na motorówkę.i tak samo jest z psem .jeśli nie chcesz jako ratownik go używać to nie używaj.nikt ci tego nie narzuca.ale nie negujtym bardziej jeśli swojego psa nigdy nie wyszkoliłeś choćby do poziomu egzaminu MSWiA .w sytuacji zagrożenia życia to ratownik ma mieć świadomość podjęcia decyzji z jakiego sprzętu skorzysta jeśli taki ma pod ręką by ułatwić sobie pracę a przede wszystkim być skutecznym
I pies tak jak każde narzędzie z dostępnych nie nadaje się w każdej sytuacji..więc pisanie takich bzdurnych sytuacji,a co pani zrobi gdy.jest trochę żenujące i nic nie wnosi.
A tak na marginesiewe Włoszech istnieje SICS,największą szkoła ratownictwa morskiego z psami którą wspiera marynarka, SAR, straż przybrzeżna.szkoła skupia około 400psow. rozumiem że dalej pies nie nadaje się na pomoc ratownikowi.
Naprawdę życzę wszystkim trochę chęci,zrozumienia, a przede wszystkim otwartości.a nie podcinania komuś skrzydeł w imię rozwinięcia pustej konwersacji i obrzucania się błotem.- 2 0
-
2022-08-14 23:11
Bardzo ciekawy artykuł.Nie rozumiem postępowania dorosłych na widok psa ratownika.To psy szkolone w celu wykonywania zadań,to psy pracujące i nie należy im przeszkadzać.Najbardziej inteligentne psy z wszystkich ras to te trzy na fotce.Mam mieszańca podobny do nich ale biało rudego,również mądry ale szkolony od małego i nadal trzeba z nim pracować.Pies w tym przypadku nie może być przywódcą.Psy są sprytne i wyczują człowieka.
- 0 0
-
2022-08-14 23:16
To wspaniały artykuł.Proszę więcej.Może o innych szkolonych zwierzętach.Jest w czym wybierać.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.