Choć z roku na rok obchody sylwestra w Trójmieście zdają się coraz cichsze, wciąż jest to traumatyczne doświadczenie dla wielu zwierząt, zarówno dzikich, jak i domowych. Jak pomóc psu przetrwać tę noc?
112 dla zwierząt coraz bliżej. Dołącz do testerów Animal Helper
2021-12-28 23:02
dopiero jak pojawiły się czasy gdzie wszyscy się boją wszystkiego, zaczęły się takie problemy.
ciekawe czy psiarze będą płakać, że pieski się boją gdy wybuchnie wojna
2021-12-27 15:05
Gdyby to było przestrzegane to byłoby już pół biedy. Niestety znajdzie się garstka ćwierćinteligentów, którzy muszą testować swoje pierdziwybuchy kilka dni przed i kilka dni po. Że też nie szkoda im na to pieniędzy.
2021-12-28 20:41
Pies na smyczy nawet w lesie, sprzątanie odchodów, nie wystawianie ujadającego psa na kilka godzin na balkon itp.
2021-12-27 17:30
2021-12-27 20:44
W łeb.
2021-12-27 21:23
2021-12-28 16:13
2021-12-28 10:04
2021-12-27 16:50
Więc chociaż w ten jeden dzień to ja sobie pohałasuję. :-)
2021-12-28 18:32
A już na pewno w takich ilościach
2021-12-28 16:09
A jak te pożal-się-boże kundelki, yorki i inne szczury kanapowe nieprzypominające psa szczekają (a raczej ujadają) cały dzień jak siedzę na zdalnym, bo paniusia właścicielka przez 10godz jest w robocie to fajnie?
Jak pod oknem mam co jakiś czas nasr*ne bo starzy to sprzątają ale jak synuś leci z pieskiem to tylko zerka czy nikt nie patrzy..
Aż szkoda gadać - mieszkacie w mieście to się do miejskiego życia przyzwyczajcie - miasto jest dla ludzi. jak nie pasuje to se kupcie chatkę w lesie i nikt wam strzelał przez ten jeden dzień nie będzie.
2021-12-28 18:29
Nie dla ludzi. To jak miejsce psów nie jest w ciasnych blokach.
2021-12-27 22:03
Co zrobić jak ktoś sobie zafunduje nawet dwa lub więcej psy zostawi to to w domu i szczęka ,wyje i piszczy ludziom wzdłuż i wszerz . W lato otwarte okna i balkon i piesek nie musi korzystać z dworu.
Jak się pracuje i prawie cały dzień nie ma domowników w domu to się nie ma psa tylko po to by rano i wieczorem z nim wyjść a resztę jazgot psiarni po całym pionie .
2021-12-28 10:02
2021-12-28 18:26
Przecież nikt normalny nie mieszka z ujadającymi psami.
2021-12-28 09:28
Najgorzej, że nic nie można z tym zrobić, bo ludzie są jacy są i mają wszytko gdzieś. Kiedyś to było nie do pomyślenia, żeby przeszkadzać sąsiadowi... A teraz???
2021-12-28 10:03
2021-12-28 18:25
Nie jest wcale więcej ludzi niż było, ale zmieniła się kultura osobista. Teraz jest jej totalny brak
2021-12-27 14:33
i że są teraz bardziej ucywilizowane. Tak jak Talibowie wytłumaczyli Amerykanom jacy teraz są.
2021-12-28 10:03
2021-12-28 16:12
znacząco spadła ilość hospitalizacji w porównaniu do lat 90 kiedy petardy nie miały nawet atestów
2021-12-28 16:05
A mój pies boi się burzy. Robi pod siebie, skomle, drży. Zakazać burzy bo zwierzaczki się bojo!!!!
2021-12-28 15:12
ja zawsze czekam na północ, uwielbiam dźwięk sygnałów ruszajacych karetek do miłośników pirotechniki :)
2021-12-27 13:36
Bez przesady, pies wytrzyma ...
2021-12-28 14:55
dokładnie tak. W tym roku sie nawale jak świnia i będę strzelał petardami. Mówię serio. Sam mam psa i to ślepego. Małą chichuachuę. Trudno powiedzieć czy się boi bo nie widać po nim. Na sam wystrzał wzdryga się i zaczyna mlaskać, ale petarda musi wystrzelić gdzieś blisko. Potem zachowuje się jakby nic się nie stało. Nawet jakby się bał to te 5 minut nie rujnuje mu życia.
2021-12-27 14:41
Człowiek bez strzelania tym bardziej.
2021-12-28 14:47
skoro wszyscy wytrzymają to warto postrzelać
2021-12-27 16:12
2021-12-27 16:21
Nie zjadam ;)
2021-12-28 14:52
a ja tak :]
2021-12-27 17:06
Po pierwsze nie zjadam psów, a po drugie jem też warzywa. One też cierpią :D
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Przestrzegam przed zakupem psów z hodowli na Osowej. Psy mają nużyce, wady genetyczne. Właścicele produkuja psy, krzyżując psiaki jak popadnie....Nużyca, ciezkie alergie, wady wrodzone serdusza, psy dwupłciowe...mozna wymieniac dalej a psy potem sie tylko męczą, a my wlascieciele stajemy na glowie aby im pomoc....dla większosci z nas pies jest członkiem rodziny, ze zrobimy wszystko aby im pomoc. Specjalne karmy, drogie badania I leczenie...to cena jaka placimy ..
Czy wiadomo jakie sa dalsze losy Izabelki i jej meza? oraz jej corki - rowniez handlarki 'truchlami' :( w mediach cos cicho o tym, a to juz ponad 2 lata...
