- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (254 opinie)
- 2 Kocur Jurek Galeon z przetrąconą żuchwą szuka domu (5 opinii)
- 3 Niewidomy Miluś szuka opiekuna (20 opinii)
- 4 Jak nazwać małe kapibary? Trwa głosowanie (48 opinii)
- 5 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (115 opinii)
- 6 Kacze rodziny w opałach. Uratowano je (11 opinii)
Akcja Bałtycka na Helu. Ptaki przyfrunęły do Polski
21 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat)
Rudzik, piegża, ale także sowa uszatka, krogulec i myszołów. Te wszystkie i o wiele więcej gatunków oglądają i obrączkują ornitolodzy z Uniwersytetu Gdańskiego w asyście wolontariuszy. Stacja na Półwyspie Helskim działa już od 60 lat. Podglądaliśmy pracę zespołu w Kuźnicy z kamerą.
Ze względu na gęste zalesienie, zachowanie naturalnego środowiska w stanie sprzyjającym ptakom, a także samo ukształtowanie lądu, przez ręce ornitologów w Kuźnicy każdego roku przelatują tysiące ptaków. Ptaki, które lecą wzdłuż wybrzeża Bałtyku, kumulują się na Półwyspie niczym na zwężeniu na autostradzie. Większość gatunków bowiem nie lubi lub nie może lecieć nad wodą.
W specjalne siatki chwytają się ptaki różnych wielkości i charakterów. Niespełna 10-gramowy piecuszek to jeden z najmniejszych gatunków, jaki mają okazję oglądać ornitologowie podczas Akcji Bałtyckiej. Ten maleńki ptaszek to twardy zawodnik - leci do Polski aż z południowej Afryki. W siatki łapią się także ptaki duże i drapieżne, jak sowa uszatka, krogulec, błotniak czy myszołów.
Akcja Karmnik. Ornitolodzy badają i obrączkują ptaki
Chrońmy środowisko, chrońmy ptaki
Niezależnie od tego, czy mieszkamy w środku miasta, czy na jego obrzeżach, wiosną mamy okazję zbliżyć się do natury. Fauna i flora budzą się do życia, a ptaki wracają z "ciepłych krajów". Wiele z nich nie zatrzymuje się podczas swojej podróży nad Saharą i Morzem Śródziemnym ani razu, a koszt energetyczny ich lotu jest tak ogromny, że po drodze spalają swoje mięśnie szkieletowe, część przewodu pokarmowego, a także... nawet 25 proc. mięśnia sercowego. Potrzebują kilku dni na regenerację, a potem, kiedy dotrą już do Polski, muszą natychmiast przygotować się do wysiłku rodzicielstwa. Nie utrudniajmy im tego!
Ochrona ptaków to przede wszystkim ochrona środowiska, w którym żyją. Można to robić na wiele sposobów, a czasami pomoc polega na... zaniechaniu jakichkolwiek czynności.
- Jeśli napotkamy gniazdo ptaków na osiedlu czy w lesie, nie podchodźmy - apeluje dr Jarosław Nowakowski, kierownik Akcji Bałtyckiej. - Oczywiście, ciekawość każdego bierze, ale możemy w ten sposób spowodować, że para ptaków porzuci gniazdo. W okolicy gniazda nie powinniśmy też niczego zmieniać, przesuwać, zmieniać ułożenia gałązek.
Kot wychodzący: zagrożenie dla innych zwierząt?
Akcja Bałtycka to też wolontariat
Co ciekawe, każdy zainteresowany ma szansę na wzięcie udziału w Akcji Bałtyckiej jako wolontariusz. Na każdej stacji jednocześnie pracuje około ośmiu osób, w tym samym czasie pracują dwie stacje, co w sumie, w sezonie jesiennym i wiosennym, daje 10 miesięcy aktywności. To znaczy, że potrzeba rąk do pracy. Choć bywa intensywnie - w końcu obchody po siatkach odbywają się co godzinę, a przy złej pogodzie nawet częściej - to organizatorzy zapewniają, że każdemu pozostaje sporo wolnego czasu, żeby w spokoju pozachwycać się otaczającą przyrodą. A możliwość wzięcia do ręki żywego ptaka, poczucia, jak bije jego serce, i wypuszczenia go na wolność - rekompensuje każdy trud. Z warunkami uczestnictwa można zapoznać się na stronie Akcji Bałtyckiej.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Opinie (16) 2 zablokowane
-
2021-05-27 13:43
Gratulacje!
Trudna i ciekawa praca. Zazdroszczę. Może kiedyś?
- 1 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.